Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)

[Nightmare]

Po kilkunastu minutach dotarłeś do dziury przestępczej.

[Ohmowe Ciastko]

Chyba miałem pomysł. Magią utwardziłem pelerynę. Teraz powinna choć trochę spowolnić lot. A resztę upadku powinno załatwić szkolenie.

I taka usztywniona peleryna miała jeszcze jedną zaletę:mogłem użyć jej jak lotni.

Skoczyłem w dół.

[Nightmare]

Przez kilka sekund czułeś wiatr w grzywie, ale po chwili wylądowałeś miękko na jakimś transportowcu, który powoli obniżał lot.

[Ohmowe Ciastko]

Zacząłem pilnować, by nie uderzyć się przypadkiem czymś wielkim w głowę. No i szukać dziury, w której mógłbym się schować.

[Nightmare]

Niestety, na dachu była tylko barierka. Transportowiec lądował koło jednej z wyżej położonych platform.

[Ohmowe Ciastko]

Uczyniłem się niewidzialnym, po czym skoczyłem w stronę barierki. Dla pewności byłem gotowy usztywnić płaszcz w każdym momencie. Na discorda, muszę to zapamiętać!

[Nightmare]

(barierka - płot, który nie pozwala spaść, więc stałeś praktycznie obok niej :/ )

[Ohmowe Ciastko]

{Mózgu, co ty kazałeś mi napisać?!)

---

Tfu, chodziło mi o platformę. Nie to napisałem.

[Nightmare]

(oki)

Po chwili wylądowałeś z gracją Jedi na platformie, a kilka kucy spojrzało na ciebie z nieufnością.

[Ohmowe Ciastko]

Może jednak ponowne granie sitha nie będzie głupie?

-Gadać, gdzie są najbliżsi jedi!- powiedziałem głośno.

[Nightmare]

- Nie rozkazuj mi tu - odparł jeden z kucy, jednoróg o brązowej sierści i czarnej grzywie. Prychnął na widok twojego wyglądu. - Ty mi gadaj, co robisz na moim lądowisku?!

[Ohmowe Ciastko]

-Życie ci nie miłe?- wyciągnąłem miecz świetlny- Wiesz czemu ten miecz nie jest czerwony?- pokazałem mu ostrze- Sam tego jedi zmęczyłem i załatwiłem tymi kopytami!-odetchnąłem głęboko i wyłączyłem miecz- Dobra. Jestem Dark Impetuosity. Słyszałem, że podobno na Pegozji jest jakiś jedi. Powiedz mi gdzie albo gdzie jest ktoś, kto to wie.

[Nightmare]

- Zamknij się, to mój rewir. Spróbujesz mnie tknąć i masz do czynienia z policją oraz z nami.

[Ohmowe Ciastko]

Odetchnąłem głęboko. Tego potrzebowałem, by dobrze odegrać to, co chciałem.

-Wolałbym nie musieć prosić o udzielenie mi odpowiedzi- poruszałem się lekko nerwowo- Bo nie lubię za bardzo prosić o coś kogoś, o kim nie wiem, że jest ode mnie silniejszy. Czy możemy przeprowadzić rozmowę spokojnie?

[Nightmare]

- Najpierw gadaj, co robisz na moim lądowisku i zejdź, bo przyjechał transport po herbatę.

[Ohmowe Ciastko]

Rozejrzałem się w poszukiwaniu rzeczonego transportu.

[Nightmare]

Zobaczyłeś nad sobą transportowiec, ten sam, na którym stałeś przed kilkoma minutami.

[Ohmowe Ciastko]

Szybko się skupiłem i złapałem go mocą. Miałem nadzieję, że ponownie uda mi się złapać statek, tak samo jak na początku misji.

Zatrzymałem go w powietrzu, a raczej spróbowałem go zatrzymać.

-Czy możesz być dla mnie miły? Ja się staram, więc mi nie przeszkadzaj-starałem powiedzieć coś, co nie zależy od tego, czy uda mi się coś zrobić z statkiem. Ale wiedziałem, że jeśli się uda, to moje słowa będą wiele silniejsze.

[Nightmare]

Kuc zaszedł cię od tyłu i nałożył coś na róg. Statek wyrwał się spod twojego wpływu, a wkurzony ogier odciągnął cię dalej, aby statek mógł wylądować.

[Ohmowe Ciastko]

Ale ja go złapałem mocą, a nie magią. A, z tego co kojarzę, moc kontrolowano z kończyny głównej(przyjmijmy, że kopyta).

---

Obecność rogu na rogu zaskoczyła mnie, przez co przestałem korzystać z mocy. Niemoc korzystania z magii nie była wygodna, jednak dało się z nią żyć. Uspokój się, uspokój się, uspokój się.

-Odrobina kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziła- powiedziałem wyciągając miecz z ukrycia- Choć sith, ja jestem bardzo spokojnym kucem. Ale jak zaraz nie przestaniesz, to nie ręczę za siebie.

A żeby wyglądać poważniej wytworzyłem niewielką sieć piorunów mocy dookoła siebie.

I teraz byłem tak przygotowany na wszystko, że nic nie powinno mnie zaskoczyć.

[Nightmare]

 - Jeśli spróbujesz, nie będziesz zbyt zachwycony - uśmiechnął się ogier i pokazał głową coś za tobą.

[Ohmowe Ciastko]

Ja wiem, co on chce zrobić! Znałem ten ruch z wielu opowieści i filmów, które obejrzałem podczas licznych podróży. Zrobiłem kilka kroków w bok tak, by widzieć, co jest za mną, jednocześnie widząc samego kuca.

[Nightmare]

Z przeciwnej strony dziury przestępczej leciały droidy na platformie. Policjanci.

 - Co tu się dzieje? - zapytał jeden mechanicznym głosem.

 - Ten tu nie pozwala mojemu statkowi wylądować - powiedział ogier, pokazując na ciebie.

[Ohmowe Ciastko]

Splunąłem na platformę i zaprzestałem wszystkiego, co wcześniej robiłem.
- Czy możesz łaskawie odwołać tych blaszaków i odpowiedzieć na moje pytania? Bo nie zaszkodzi mi mały trening w warunkach bojowych.

[Nightmare]

 - Twoje słowa już są przesyłane do bazy. Głos rozpoznany. Złapać zbiegłego więźnia - powiedział jeden z droidów.