[ZAKOŃCZONE] [Grimdark]Silent_Ponyville: Śmierć przyjaciela (by Bellamina)

[Nightmare]

Kwiaciarnia, pomimo kurzu, nie wyglądała na tak zaniedbaną jak szpital.

[lurasidone]

Rozglądałem się w około.

[Nightmare]

Na ścianach wisiały bukiety, wieńce i pojedyncze kwiaty. Wiele zgniło, kilka wyschło.

[lurasidone]

Rozglądałem się. Widziałem tulipany, róże i wiele innych gatunków kwiatów. Normalna kwiaciarnia.

[Nightmare]

Coś cię ciągnęło na zaplecze.

[lurasidone]

Znając już to uczucie, poszedłem w kierunku zaplecza.

[Nightmare]

W środku było biurko i stół. Leżał na nim kamyczek, koloru białego.

[lurasidone]

Podszedłem do biurka. Tego rodzaju kamyk nie był czymś dziwnym w kwiaciarni, mimo to zwrócił moją uwagę.

[Nightmare]

Lśnił w świetle latarenki, która wisiała pod sufitem i oświetlała pomieszczenie.

[lurasidone]

Nie mogłem zaprzeczyć, świecący kamień był czymś dziwnym, nawet w kwiaciarni.

[Nightmare]

Zauważyłeś, że jest tego samego kształtu co czarny kamyk znaleziony w szpitalu.

[lurasidone]

Wyciągnąłem go z torby i postawiłem obok białego. Wiedziałem, że oba mogą się przydać. ______________________________ Zrobisz mi niespodziankę i napiszesz kilka dłuuuugich wizji?

[Nightmare]

jasne, tylko muszę się w nich rozkręcić.

---

Zauważyłeś drzwi obok biurka. Było w nim pięć otworów. W jednym jaśniał złoty klejnot.

[lurasidone]

Z juków wyciągnąłem pozostałe klejnoty. A więc wszystko jasne. Już wiedziałem, po co one były.

[Nightmare]

Kiedy klejnoty znalazły się w drzwiach, zajaśniały. Drzwi kliknęły, odblokowane, a jasne klejnoty zmieniły się w popiół.

[lurasidone]

Wszedłem do kolejnego pomieszczenia. __________________ A...gdzie zgubiły się AJ i Pinkie? xD

[Nightmare]

lezą za tobą. W końcu to twój umysł xD

---

Nie zdążyłeś się rozejrzeć, kiedy nadeszły kolejne obrazy.

- Cześć chłopcy! Jak wam idzie? - zapytała Cherry, idąc po schodach.

- Nie najgorzej. - odparł Grass. Razem z Nut'em siedzieli i dokręcali kolejne części do wielkiej machiny.

- Przyniosłam wam kanapki. - postawiła tacę na stołku.

- Dziękuję kochanie. - Nut dał jej całusa i wrócił do pracy.

- Jeśli będziecie czegoś potrzebować, to jestem na górze! - zdążyła powiedzieć i zniknęła w otworze w suficie.

[lurasidone]

Ja bylem kiedys konstruktorem? Interesujace odkrycie. Nad czym tak z Nut'em pracowalismy? Ta kwestia wciaz pozostawala dla mnie zagadka.

[Nightmare]

W miejscu maszyny leżał mały błękitny kamyk.

[lurasidone]

Wziąłem go. Biały, czarny, błękitny...

[Nightmare]

AJ podeszła do schodów. Coś cię ciągnęło na górę.

[lurasidone]

Wszedłem po schodach. Były stare i przeraźliwie skrzypiały.

[Nightmare]

Na górze było kolejne pomieszczenie, z kolejnymi obrazami.

- To kiedy ją przetestujemy? - zapytał Nut patrząc na ogromną maszynę.

- Nie wiem, czy jest gotowa... - Grass spojrzał na niego niepewnie.

- Na pewno! Przecież tyle nad nią pracowaliśmy...

- Dobrze, jutro zrobimy test.

[lurasidone]

Jutro zrobimy test...wtedy miałem wątpliwości, czy maszyna jest skończona. Uzasadnione, jak mi się wydaje.

[Nightmare]

Na miejscu Nuta leżał czerwony kamyk, a na miejscu Grass'a zielony.