Skocz do zawartości

przeżyj przygodę z księżniczką Cadance


inka2001

Recommended Posts

Susan ukłoniła się i powiedziała

- Witaj księżniczko. Przepraszam za niego. Zawsze był taki.

Tymczasem Śmierć przerzucił następną stronę. Koło niego pojawiła się wierna kosa. Śmierć tylko na nią spojrzał i pojawił się duży namiot. Kosa tam wleciała i ułożyła się na cieplutkim stojaku. A Śmierć czytał na dworze, koło niego pojawiła się lampka i świeciła dokładnie nad książką.

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 523
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Susan podeszła do leżącego Śmierci i powiedziała do niego po cichu

- Wstydź się...

Śmierć odparł

- No ale...ona...

Susan powiedziała

- Żadnych "ale"...masz się zachowywać.

Śmierć powiedział

- Eh... dobrze, ale nie obiecuję.

Susan weszła do namiotu i położyła się spać, pogłaskała kosę i zanurzyła się w głębokim śnie.

Śmierć oczywiście czytał, bo co miał robić innego. Przynajmniej pilnował obozu.

Link do komentarza

"Czego się boisz, Ruffian?"-Luna skierowała spojrzenie na klacz. "Czemu masz taki wpływ na Śmierć? Interesujące... Będę musiała odbyć wędrówkę dziś w nocy... Gdy wszyscy zasną..." Popatrzała na Żniwiarza. "Prawie wszyscy"

Ruffian spała smacznie na trawie i nic nie słyszała.


- Czy księżniczko nie widzisz kto jest ze mną? Czy nie należało by się przywitać.

Śmierć spojrzał na Susan i odwrócił wzrok na Ruffian. Coś w niej widzi, ale nie wie co.

- Nic ci nie grozi, zaufaj mi.

Śmierć tupnął i pojawiła się księga pt. Świat Dysku. Zaczął ją czytać. Powiedział jeszcze do Twi

- Nie trudź się Twi.

Śmierć tupnął i pojawiły się namioty i na środku ognisko.

Ruffian otworzyła oczy lecz usnęła znów na trawie.


- Czy księżniczko nie widzisz kto jest ze mną? Czy nie należało by się przywitać.

Śmierć spojrzał na Susan i odwrócił wzrok na Ruffian. Coś w niej widzi, ale nie wie co.

- Nic ci nie grozi, zaufaj mi.

Śmierć tupnął i pojawiła się księga pt. Świat Dysku. Zaczął ją czytać. Powiedział jeszcze do Twi

- Nie trudź się Twi.

Śmierć tupnął i pojawiły się namioty i na środku ognisko.

Ruffian zbudziła się i słuchała tego w ciszy.


Susan ukłoniła się i powiedziała

- Witaj księżniczko. Przepraszam za niego. Zawsze był taki.

Tymczasem Śmierć przerzucił następną stronę. Koło niego pojawiła się wierna kosa. Śmierć tylko na nią spojrzał i pojawił się duży namiot. Kosa tam wleciała i ułożyła się na cieplutkim stojaku. A Śmierć czytał na dworze, koło niego pojawiła się lampka i świeciła dokładnie nad książką.

Zdenerwowała się na te słowa, lecz siedziała cicho.


-Śpij dobrze Susan. -Księżniczka Luna uśmiechnęła się, i tym razem był to ciepły uśmiech.

- To niemożliwe. - pomyślała i wstała z miejsca a następnie podbiegła do śmierci.

-Bu! Przestraszyłam cię? Co czytasz? - Spytała.


Susan podeszła do leżącego Śmierci i powiedziała do niego po cichu

- Wstydź się...

Śmierć odparł

- No ale...ona...

Susan powiedziała

- Żadnych "ale"...masz się zachowywać.

Śmierć powiedział

- Eh... dobrze, ale nie obiecuję.

Susan weszła do namiotu i położyła się spać, pogłaskała kosę i zanurzyła się w głębokim śnie.

Śmierć oczywiście czytał, bo co miał robić innego. Przynajmniej pilnował obozu.

- Siedziała koło Śmierci i patrzyła do jego książki, ze złością patrząc na Susan.

Gdy Śmierć pilnował obozu, Księżniczka Luna pilnowała snu uczestników wyprawy. Najpierw odwiedziła Susan. Nie ujawniła się, nie chciała zakłócać jej spokojnego i przyjemnego śnienia. Wszystkie kucyki spały spokojnie, aż dotarła do Ruff.

Spała także, lecz jej oddech był pszyspieszony.

Link do komentarza

(przyspieszymy czas, bo to nie ma sensu spać 2 dni)

*Nastał ranek*

Śmierć był na stronie 20001. Przestał czytać i wstał. Rozciągnął się i pojawił się dźwięk łamanych kości. Śmierć nie zauważył wczoraj jak Ruff przysiadła się do niego. Spała jeszcze więc Śmierć delikatnie poszedł doszedł do strumienia nabrać trochę wody na herbatkę i kawę poranną. Wziął czajniczek i ustawił wodę nad ogniem. Podczas jak się gotowała szukał filiżanek, cukru oraz jakiś kanapek.

Tymczasem Susan spała jak zabita i kosa tak samo (chociaż kosa nie śpi)

Link do komentarza

(z tym obozem to powiedziała Aurora)

*Aurora zasnęła szybko lecz Twi ciągle siedziała pod kołdrą i czytała książkę (Światło dawał jej róg)*

Ruffian śniła o Changei, a właściwie jak tam jest.


(przyspieszymy czas, bo to nie ma sensu spać 2 dni)

*Nastał ranek*

Śmierć był na stronie 20001. Przestał czytać i wstał. Rozciągnął się i pojawił się dźwięk łamanych kości. Śmierć nie zauważył wczoraj jak Ruff przysiadła się do niego. Spała jeszcze więc Śmierć delikatnie poszedł doszedł do strumienia nabrać trochę wody na herbatkę i kawę poranną. Wziął czajniczek i ustawił wodę nad ogniem. Podczas jak się gotowała szukał filiżanek, cukru oraz jakiś kanapek.

Tymczasem Susan spała jak zabita i kosa tak samo (chociaż kosa nie śpi)

Ruffian obudziła się i podeszła do Śmierci a następnie spytała

- Gdzie jest Luna?

Link do komentarza

- Nie mam pojęcia. Gdzieś się pałęta, albo jest w Canteloth u siostry.

Śmierć znalazł wreszcie pudełko z kanapkami. I pojawił się dzwonek. Śmierć walnął w niego i wrzasnął

- POBUDKA!! Już jest dzień i został nam kawał drogi do granicy.

Śmierć zapytał się jeszcze Ruff

- Ile masz lat?

Link do komentarza

- Nie mam pojęcia. Gdzieś się pałęta, albo jest w Canteloth u siostry.

Śmierć znalazł wreszcie pudełko z kanapkami. I pojawił się dzwonek. Śmierć walnął w niego i wrzasnął

- POBUDKA!! Już jest dzień i został nam kawał drogi do granicy.

Śmierć zapytał się jeszcze Ruff

- Ile masz lat?

- Dwadzieścia. A czemu pytasz? - zapytała i zaśmiała się.

Link do komentarza

Śmierć rozejrzał się. Nikt jeszcze nie wstał. Śmierć tupnął i zniknęły namioty. Wraz z jego. Jak kosa to zauważyła to zaczęła agresywnie ciąć powietrze.

Susan obudziła się i rozciągnęła się i wstała niezgrabnie. Podeszła do Śmierci i spojrzała na niego z gniewem co oznaczało że się nie wyspała. (Zazwyczaj Śmierć dawał jej długo spać więc nie była przyzwyczajona do rannego wstawania.) Śmierć podał jej kawę rozpuszczalną. Susan ją wzięła i usiadła koło Ruffian.

Śmierć zauważył Lunę i zapytał się jej

- Kawy czy herbaty księżniczko?

Link do komentarza

Księżniczka wyszła z cienia i zbliżyła się do obozowiska.

-Jak się spało? -spytała z uśmiechem.

- Dobrze. - Odparła ze zażenowaniem.

Śmierć rozejrzał się. Nikt jeszcze nie wstał. Śmierć tupnął i zniknęły namioty. Wraz z jego. Jak kosa to zauważyła to zaczęła agresywnie ciąć powietrze.

Susan obudziła się i rozciągnęła się i wstała niezgrabnie. Podeszła do Śmierci i spojrzała na niego z gniewem co oznaczało że się nie wyspała. (Zazwyczaj Śmierć dawał jej długo spać więc nie była przyzwyczajona do rannego wstawania.) Śmierć podał jej kawę rozpuszczalną. Susan ją wzięła i usiadła koło Ruffian.

Śmierć zauważył Lunę i zapytał się jej

- Kawy czy herbaty księżniczko?

- Jak tam noc w namiocie? - Spytała ze smutkiem.

Link do komentarza

Susan opowiedziała niedospanie

- Bardzo miło moja młoda damo. Śmierć ma bardzo przytulny namiot. Ale nie wolno ci do niego wchodzić. Jak chcesz wiedzieć dlaczego to spytaj Śmierć.

Susan spojrzała się na Lunę i pokiwała głową na przywitanie.

Link do komentarza

Susan opowiedziała niedospanie

- Bardzo miło moja młoda damo. Śmierć ma bardzo przytulny namiot. Ale nie wolno ci do niego wchodzić. Jak chcesz wiedzieć dlaczego to spytaj Śmierć.

Susan spojrzała się na Lunę i pokiwała głową na przywitanie.

Podeszła do Śmierci i spytała

- Dlaczego nie mogę spać w namiocie?

Link do komentarza

Śmierć wstał i spojrzał się na nią od góry i powiedział głosem rozkazującym

- NIKOMU NIE WOLNO I NIE PYTAJ SIĘ WIĘCEJ. NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MOJEGO NAMIOTU ZROZUMIAŁAŚ!?

Śmierć wziął herbatę i wypił kilka łyków, bo nie pił nic cała noc. Wreszcie usiadł i powiedział do Ruff

- Jeśli chcesz namiot to wystarczy poprosić, ale pamiętaj, nie zbliżaj się do mojego.

Śmierć spojrzał się na śpiące kucyki i czytającą chyba jeszcze Twi. Spojrzał się na Lunę i dał jej herbatę i powiedział jeszcze

- Mocna.

Link do komentarza

-to bardzo dobrze, Ruffian. -odparła. Odwróciła głowę w stronę Śmierci.

-Poproszę herbaty, drogi Panie.

Uśmiechnęła się do Susan.

Szybko odwróciła głowę, udając ze na coś patrzy.

Śmierć wstał i spojrzał się na nią od góry i powiedział głosem rozkazującym

- NIKOMU NIE WOLNO I NIE PYTAJ SIĘ WIĘCEJ. NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MOJEGO NAMIOTU ZROZUMIAŁAŚ!?

Śmierć wziął herbatę i wypił kilka łyków, bo nie pił nic cała noc. Wreszcie usiadł i powiedział do Ruff

- Jeśli chcesz namiot to wystarczy poprosić, ale pamiętaj, nie zbliżaj się do mojego.

Śmierć spojrzał się na śpiące kucyki i czytającą chyba jeszcze Twi. Spojrzał się na Lunę i dał jej herbatę i powiedział jeszcze

- Mocna.

Ruffian cofnęła się przerażona, gdyż Śmierć nigdy nie podniósł na nią głosu. Z płaczem uciekła do pobliskiego lasu.

Link do komentarza

Śmierć zrozumiał że popełnił błąd. Nie powinien ukazywać swego prawdziwego głosu. Nigdy nie rozmawiał ze śmiertelnikami dużo więc nie używał takiego lekkiego głosu. Śmierć wstał i poszedł śladem Ruffian

Susan pobiegła za Śmiercią.

Link do komentarza

Śmierć zrozumiał że popełnił błąd. Nie powinien ukazywać swego prawdziwego głosu. Nigdy nie rozmawiał ze śmiertelnikami dużo więc nie używał takiego lekkiego głosu. Śmierć wstał i poszedł śladem Ruffian

Susan pobiegła za Śmiercią.

Ruffian biegła na oślep a tuż przed nią było drzewo, którego nie widziała, gdyż miała zamknięte oczy. W sercu czuła żal do siebie, jak i do Śmierci.

"Takie buntownicze stworzenie, a takie słabe." -pomyślała Luna. Usiadła i w milczeniu zaczęła pić herbatę.

-Cóż za oryginalny...-zakrztusiła się-...smak...

Tymczasem Ruff pomyślała co myśli sobie o niej Luna.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...