Skocz do zawartości

"Ja, mój lis i przygoda!" KitsunePl


Wizio

Recommended Posts

Pieszczoty w chatce nie miały końca. :megusta: W tym czasie Kiti został przygnieciony gazylionem żołędzi. Otrząsnął się z góry orzechów.

"Celestio, te Baśki są nieznośne" - Pomyślał Kiti - " OK, czas wracać do domu"

.

.

.

"Tylko....." -zamyślił się - "Gdzie ja do pioruna jestem?"

Lisek tak się skupił na gonieniu wiewiórki, że zapomniał którędy droga do domu.

Przerażony począł wyć na pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 504
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

//Zabiłbym cię za tą łamaną angielszczyzne, ale wybaczę ci^^

Cmoknąłem Pinkie w policzek i odpowiedziałem: "Oczywiście kochana"

_____________________________________________________________

"CZEGO WY DO JASNEJ CIASNEJ ODE MNIE CHCECIE!" - wrzasnął zrozpaczony Kiti na hordę wiewiórek (przyjmijmy, że zwierzęta rozumieją siebie nawzajem). Kilka iskier też wyleciało z jego ogona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< O sh** ale zjeb**** z tym angielskim :octcry: >

Pinkie chwilę siedziała i myślała co zrobić. W końcu ponownie cię przytuliła.


Wiewiórki gadały dużo, lecz gównie były to śmiechy lub po prostu Kiti nie mógł ich zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otrząsnąłem się już lekko z tych pieszczot i zapytałem Pinkie: "Właśnie! Wspominałaś, że masz już jakieś plany co będziemy jutro robić. Zdradzisz mi może co to będzie?" =3

_______________________

"GADAĆ MI CZEGO ODE MNIE CHCECIE!!!" powtórzył swoją prośbę rozwścieczony i zagubiony Kiti. Jego ogon począł się jąć żywym ogniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"OK" powiedziałem krótko i uśmiechnięty. Zaczęła mnie trapić jedna sprawa. Zbliżała się późna pora i Kiti ciągle nie wracał do domu. Poszedłem wyjrzeć na dach, czy on tam przypadkiem nie zasnął.

__________________________________________________

"DO KITU TAKA ZABAWA!" wrzasnął Kiti, jednak przypomniała mu się pewna sytuacja jeszcze z czasów gdy go znalazł Kitsune.

*BOOM! Retrospekcja*

Ozaru - brat Kitsuna - zaczął go głaskać, by zdobyć jego zaufanie. Minął zaledwie tydzień od kiedy Kitsune uratował Lisa od Niedźwiedzia Polarnego. Niestety, Ozarowi poślizgneło się kopyto i pojechał Kitiemu pod włos. Co nie spodobało się Lisowi i rozwścieczony sparzył kucowi kopyto. Kitsune od razu to zauważył i zganił lisa: "Nie możesz się wściekać z byle powodu." - mówił - "Pamiętaj, że użycie twojej mocy bardzo cię męczy. Jeżeli coś się wkurzy to uspokój się i najpierw zapytaj siebie: Czy warto się wkurzać?"

*Ding Dong! Koniec retrospekcji*

Kitsune miał rację i lis sobie pomyślał, że nie ma co się wkurzać. Wiewiórki się nudzą i szukają kogokolwiek do zabawy. Tak samo jak Kiti gonił motyla.

Zgasił, więc swój ogień i zaczął przepraszać zwierzątka

-" Sorki, że się wkurzyłem. Zrobiłem to ze strachu. Goniąc za jednym z was figlarzy zagubiłem drogę do swojego domu. Wiem, że znacie te tereny jak własną dziuplę. Pokażecie mi może drogę do domu?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orzech wskazywał na to, że na Kitiego musiały napaść wiewiórki, albo po prostu orzech spadł z pobliskiego drzewa. Jednak obstawiłem pierwszą opcję, bo zauważyłem trop złożony z łapek Kitiego.

"Idę go szukać" - powiedziałem Pinkie

______________________________________

" Dziękuje wam! Dobra z was banda!" - Kiti podziękował gryzoniom przez które się zgubił. Zaczął zmierzać w kierunku wskazanej ścieżki. Zanim opuścił chmarę zwierzątek, rzucił w jedną orzechem, by także się trochę podroczyć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-"KIIIITSUUUUUNE!" - szczeknął Kiti i biegł w stronę swojego przyjaciela

Spojrzałem w kierunku skąd pochodził szczek. Był to Kiti który biegł w moją stronę

-"KITI! Znalazłeś się!" - wrzasnąłem, po czym także pobiegłem w stronę przyjaciela

Zaczęliśmy biec na siebie. Chwila ta trwała długo, bo biegliśmy w Slow Motion.

Po drodze płatki kwiatów polnych poczęły latać tworząc tkliwą atmosferę.

W punkcie kolizyjnym Kiti przewrócił mnie i zaczął oblizywać moją twarz.

"Kitsune! Kitsune! Jak ja się bałem" - Mówił mi lis

"Co się stało? Gdzieś ty był?" - Pytałem się go.

Opowiedział mi cała historię, jak wiewiórka wystrychnęła go na dudka, jak został przybity górą żołędzi i jak nie mógł znaleźć drogi do domu.

"Ty, ale fajna z nich banda" - podsumowałem

" Na początku chciałem te wiewiórki spalić, ale uspokoiłem się przypominając twoje słowa "Czy warto?" - Nagle liskowi pojawił się chytry uśmieszek na twarzy - "A jak tam u was gołąbeczki? Strzałą amora was ugodziła?"

Zaczerwieniałem cały na twarzy i przeszedłem z tą rozmową na telepatię.

"Pinkie mnie zapytała czy chcę być jej Special Somepony" -odpowiedziałem cały czerwony

"I co? Zgodziłeś się"

Kiwnąłem tylko głową na tak

Kiti aż cały zaiskrzył. Zszedł ze mnie i tym razem biegł w kierunku Pinkie i z wielką radością lizał ją po twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiti skoczył prosto na nią i się przeróciła. Pinkie chwilę poddawała się przyjemnemu oblizywaniu przez Kitiego, lecz w końcu wstała lekko zdejmując go z siebie i pogłaskała po głowie.

- A umiecie tak? - zapytała z uśmiechem po czym skoczyła i zatrzymała się w powietrzu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiti i ja oniemieliśmy z wrażenia. I poczęliśmy klaskać, ja kopytkami, Kiki łapkami.

"A ja mogę się swoją umiejętnością pochwalić? Mogę, mogę, mogę?" - nagabywał mnie Kiti

Pomyślałem, że jest już późna godzina i sen już na powieki zaczął ściskać, więc skinieniem głowy przyzwoliłem mu na pokaz dla nowej przyjaciółki.

Zwróciłem się do Pinkie: "Spójrz! Kiti też chce się pochwalić tym co umie."

Kiti odbiegł na jakieś 25 metrów i zaczął swój pokaz.

Najpierw pomachał trochę rozrzucając ogniste iskry w stronę nieba.

Wyglądało to jakby nowe gwiazdy widniały na niebie.

Po czym skupił się trochę i jego ogon zmienił się w ogień, po czym zaczął nim kręcić niczym skrzydła helikoptera i tworzył ogniste wiry.

Następnie nadszedł czas na wielki finał. Przyjął pozycję bojową. Skupił się maksymalnie i ogień na jego ogonie wzmógł się. Mało tego zaczął mu też płonąć grzbiet i włosy. Kiti zaczął wyć i po chwili cały stanął w płomieniach.

Przyjął formę ognistego lisa, nawet nie. W tym lisie nie było nic oprócz żywego ognia.

Kiti oczywiście umiał nad tym wszystkim zapanować. Jednak przystanął na chwilę, bo nie wiedział co by tu zrobić. Swojej ostatecznej formy nie używał jeszcze w celach rozrywkowych.

Zaczął strzelać ognistymi kulami w powietrze, szybko się obracał tworząc wielką kulę ognia. Zaczął także turlać się po ziemi tworząc efekt płonącego koła. Na koniec podskoczył wysoko tworząc wieżę ognia. Po czym delikatnie wylądował.

Nagle Kiti zgasł zostawiając po sobie wielki kłąb dymu. Wrócił do swojej normalnej formy i ni z tego ni z owego padł nieprzytomny

//Wybacz za ten wall of text :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//Wybacz mi Potop czytam, a tam nawet pary jeszcze nie mieli =3

*zieeeeeeew*

Zawsze lubię patrzeć jak Kiti zmienia się w żywy ogień, jednak była tak późna pora, że marzyłem tylko o przetestowaniu mojej nowej sofy.

"Trzeba będzie chyba już iść spać, by przygotować się na twoje jutrzejsze niespodzianki" - powiedziałem do Pinkie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-" Ja bym się chętnie zgodził, ale nie wiem jak by zareagował gdyby się obudził " - zmartwiłem się trochę - "Widziałaś jaki z niego ognisty zwierz." - powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Zmartwiłem się dodatkowo, bo byłaby to wtedy pierwsza moja noc bez Kitiego u boku, od kiedy przygarnąłem go do domu w Hoofon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/*

*/

Wziąłem od Pinkie liska i ułożyłem go na grzbiecie. Wykorzystując chwilę, że Pinkie była blisko to znienacka cmoknąłem ją w usta. Po czym powiedziałem : "Dobranoc Pinkie. Dziękuję za wszystko."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkie lekko się zarumieniła.

- Nie ma sprawy. Przebywanie z tobą i w twoim otoczeniu to dla mnie wieeeeelka przyjemność - powiedziała chichocząc. - To cóż... do jutra - powiedziała z uśmiechem powoli zmierzając w stronę centrum miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodząc do domu poczułeś się tak... nieswojo. Czułeś zimno i ciarki, które przechodzą cię po plecach, a wiedziałeś, że twój "Ognisty Kompan" drzemie teraz na swoim grzbiecie. W pewnym momencie usłyszałeś chichot... straszny, mroczny i upiorny chichot. Nawet jeśli było ciemno mogłeś dostrzec zgaszoną obok drzwi świecę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"PINKIE WYŁAŹ WIEM, ŻE TO TY!" krzyknąłem na ten chichot.

Kiti nawet nie drgnął wyczerpany śpi jak kamień

Podpaliłem krzemykiem świecę i od razu zrobiło się jaśniej.

Ułożyłem Kitiego do snu w jego legowisko, a sam dociekałem źródła chichotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...