Śmierć was oczekuje.

[Arcybiskup z Canterbury]

Dearme stwierdziła, że póki wszyscy gawędzą i nie starają obie obić nawzajem mord, jet dobrze i nie warto się wysilać. Położyła się więc na trawie i cieszyła jedną z niewielu spokojnych chwil.

[Jake]

Susan spojrzała na Orange

- A po co ty nosisz tą zabawkę? Jestem ostra dlatego że życie mnie tak uformowało. Widzisz ja jestem trenerką, zabójczynią i pomocniczką Śmierci. Jego świat jest bardzo nieprzyjazny i dlatego tak się zachowuje.

Po czym Susan spojrzała na niebo. Powiedziała

- Dobra rozbijamy obóz.

[Adm1RED]

- Obóz,to więc ja śpie na dworze.

Powiedział nadal patrząc w gwiazdy uśmiechając się.

- No i co teraz mam robić?

Zapytał siebie na głos.

[Socks Chaser]

Socks wyciągnęła z torby namiot po czym zaczęła go rozstawiać.Po 10 minutach skończyła pracę i zwróciła się do "Paniusi".

- A ty pewnie ze swoim kochasiem będziecie spać w pałacu co nie?Poduszki ze złotą koronką,najcieplejsza kordła na świecie...a my na powietrzu.Heh.Przydałoby się jeszcze jakie ognisko zrobić!A nie!Szlachta nie ogrzewa się przy takim pospolitym źródle ciepła i światła!Używa do tego kominków no bo w końcu przy ognisku ogrzewa się tylko plebs co nie?

Zaśmiała się.Zachowanie Susan było dla niej tak irytujące że nie mogła się powstrzymać przed zaczepianiem jej.

- Mam nadzieję że spotkamy kogoś milszego.Kogoś kto nie zachowuje się jak cholerna "dama".

[Arcybiskup z Canterbury]

- O. Spójrzcie. Owca odtąd będzie dobierać nam towarzyszy. Jakie standardy muszą spełniać żeby mogli zostać? Pomijając oczywiste. Nie mogą być Susan, Victo i wariatką. O, tak. Zdecydowanie. - powiedziała. Z jej głosu aż przebijała jadowita złośliwość.

[Socks Chaser]

- Muszą być zaufani.A ja dla paniusi co przy pierwszym spotkaniu prawie zabija mi przyjaciela a potem mówi że jest po to by nas chronić niezbyt ufam.

Socks tylko czekała aż Susan ją zaatakuje.Skoro wcześniej była taka wnerwiona to ciekawe co teraz zrobi.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Zaufani powiadasz... Nie znasz ich jeszcze, a już mają być zaufani. Ciekawy punkt widzenia. Miejmy nadzieję, że nie zakrzywia czasoprzestrzeni. - Wybuchła śmiechem. Dawno tego nie robiła.

[Jake]

Susan spojrzała na Socks wilkiem po czym zaczarowała i wcelowała w środek obozowiska. Błysnął ogień. Był okrążony kamieniami. Susan powiedziała do siebie

- Młoda i głupia. Phi.

Śmierć tymczasem próbował wymyślić jakiś dobry przepis na kiełbaski.

[Vinylowy-Smok]

Spojrzała na Susan.

To są moje AeroSkrzydła jestem liderką najlepszego oddziału AirBorn z bazy lotniczej Walkyria.*powiedziała dumnie*

No w sumie to dopiero będzie taka ciekawa technologia.*uśmiechnęła się*

Po czym spojrzała na ognisto i usiadła przy nim by się ogrzać.

[Adm1RED]

Wave patrzył na gwiazdy mówiąc coś do siebie,nikt się nie dowie co mówi do siebie.

- *wzdycha* Socks czemu jesteś teraz taka nerwowa?

Powiedział do siebie i patrzył na gwiazdy leżąc na pobliskim pagórku.

[Vinylowy-Smok]

Gdy tak siedziała przy ognisku szybko zaczęło jej się nudzić, więc postanowiła chwilę polatać.

Wstała od ogniska zdjęła na chwilę skrzyneczkę po czym wzięła 3 małe lotki.

Uruchomiła je i 3 lotki poleciały w górę.

Czas trochę potrenować*powiedziała*

Po chwili wystartowała. Odleciała kawałek po czym się po przymierzała na 1 cel.

Gdy nadlatywała wystrzeliła krótką serię z km'ów i ubiła cel.

Zrobiła nawrót po czym przy celowała w 2 cel. Ponownie wystrzeliła serię z km'ów.

Na 3 cel poleciała wysoko w górę. I na około 900 metrach na wróciła i leciała w dół z pełną prędkością. Po czym wleciała w cel i go roztrzaskała z kopyta. Po około 30 minutach wylądowała obok ogniska.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Moja nowa OC'ka wkrótce zrobię może schemat AeroSkrzydeł i Hełmu.

Klik

[Adm1RED]

Wave zobaczył co robiła Orange więc kiedy wylądowała to pomachał kopytem w jej stronę po czym znów się położył na pagórku i patrzył w gwiazdy które świeciły jaśniej niż zwyczajne.

[Socks Chaser]

Nie obraź się ale moim zdaniem powinien mieć inną grzywę.Spróbuj zrobić go tak żeby bardziej pasował do tego z awatara.I mi się wydaje czy jest wyższa XD?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Socks leżała w namiocie.Nawet będąc w śpiworze było jej trochę zimno.Zastanawiała się kiedy Susan odejdzie.Miała jej już dość podobnie jak Dearme.Przez kilka minut leżała z zamkniętymi oczami ale szybko zasnęła.

[Vinylowy-Smok]

Grzywa taka specjalnie zrobiona by hełm na niej leżał ładnie a że nie było innej to ta mi się wydawała naj i tak jest wyższa tak jak na zdjęciu a i znacie coś dobrego co będzie można poszkicować ten cały hełm i aeroskrzydla :?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy spojrzała na machającego Wave podeszła do niego.

Co jest Wave? Podobało ci się *zapytała*

Po czym położyła się obok Wave.

[Adm1RED]

- Tak a co?

Zapytał patrząc jak Orange się kładzie.

- Gdzie będziesz spać namiot czy pod gołym niebem?Bo ja tutaj.

Powiedział uśmiechając się i znów patrząc w gwiazdy.

[Dead Radio Man]

Victo szedł przez całą droge jak zombie od przejscia bramy z duszami. Otrzasnął sie nagle i popatrzył na nową klacz.

- Witaj, przepraszm ze wczesniej cie nie przywitałem ale niestety nie mogłem wczesniej - Victo podszedł do Dearme i zaczął całować ja. Przestał na chwile - Kocham cie - Dalej zaczał całowac Dearme.

?¿?¿?¿?¿?¿?¿?¿?¿?¿??¿?¿?¿?¿?¿?¿?¿?

Nie wiem jak będę wchodził, w hiszpani nie mam kompa, ledwie na wieczur sie udało.

[Vinylowy-Smok]

Red nie tak namiętnie bo na r34 przejdziesz jeszcze hehe:P

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spojrzała na Wave.

Wiesz ten taki pokaz to nic. Co innego jak by nas coś zaatakowało z powietrza.

Nigdy nie lubiłam spać w namiocie. Wolę gdzieś się wyrwać i przespać pod gołym niebem *uśmiecha się* tylko utrapienie z tymi komarami.

Uderza kopytem w drugie kopyto by zgnieść komara co i tak się nie udaje. I po chwili spogląda w niebo.

[Adm1RED]

- Komary to jeszcze nic ale jakby cię takie stado jak mnie zaatakowało to by było naprawdę źle.

Powiedział i wstał by się przeciągnąc i znów się położyć.

[Vinylowy-Smok]

Patrzy w gwiazdy po czym mówi.

Hej Wave widzisz ten układ?

To jest układ smoka mój ulubiony

Po chwili uśmiecha się.

[Adm1RED]

- Też to widzę Orange i naprawę przypomina smoka.

Powiedział i zaczął patrzeć na Orange swoimi świecącymi oczami.

[Vinylowy-Smok]

Raz się żyje Aby nie było nie jasności miłość jest tylko po miedzy OC a wi komu się coś nie tak ubzdura

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spogląda na Wave*Nagle się rumieniąc*

Hej Wave muszę ci coś powiedzieć*rumieńce zaczęły przybierać na kolorze* nie wiem jak by to opisać *Cała się zarumieniła*

A *cenzura* raz się żyje Wave kocham cię*powiedziała szeptem* i nagle zamilkła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

chyba się naćpałem:P

[Adm1RED]

@naćpałem się tortem bo w nim był alkochol xD

---

Kiedy Orange mówiła że go kocha to Wave powiedział w tym samym momęcie

- Wiesz...Kocham cię.

Po czym zamknął oczy.

---

Co ja k**wa pisze? Powie mi ktoś to?

[Vinylowy-Smok]

Gdy usłyszała jednocześnie że Wave też ją kocha. Po raz pierwszy nie wiedziała co powiedzieć.

Naprawdę? *chwilę była cicho*T-to dobrze *uśmiecha się po czym wpatruje się w Wave*

*myśli*A co mi tam.*Po czym go pocałowała.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ludzie wezwijcie pogotowie nie mogę oddychać ze śmiechu

[Arcybiskup z Canterbury]

- A mnie to nie wygląda na smoka. Ja tam widzę połamaną łopatę. Albo łyżkę. - Dearme zachichotała i zbliżyła się do leżącego teraz Victo.

***

Nie możesz oddychać? Zgłoś się do Hiszpańskiej Inkwizycji. Nie dość, że nikt się ich nie spodziewa, to jeszcze leczą każdą możliwą chorobę. Na zawsze.

[Adm1RED]

Nie oddycham nadal się śmieję xD

---

- Um...

Po czym zauważył że Orange go całuje więc Wave odwzajemnił pocałunek.

---

Już nwm co pisać... Śmieję się że mnie głowa boli.