Skocz do zawartości

Fallout: Equestria.


Adm1RED

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 604
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

A ja jestem córką Discorda i NMM :ming: Bez przesady ludzie

Gdy salwa pocisków przeszła nad naszymi głowami przebiegłam przez ulicę, pod budynek. Wykopałam drzwi z zawiasów i wbiegłam do środka jak najszybciej. Na szczęście był tylko ten pegaz. Można było później jęki trzaski krzyki i strzały. Po dłuższej chwili przez okno wyleciał karabin. Pod koniec można było usłyszeć krzyk. Wyszłam wraz z jednym skrzydłem pegaza w ustach, wypluwając je po drodze.

- Nienawidzę pegazów. - odparłam krótko

Link do komentarza

Na szczęscie był tylko jeden, jesteś cała, Delta?

-Ech, dobra, jesteśmy w kupie. Śmierć dołączy później. Wyruszamy. Tak jak powiedziałem wcześniej, zajdziemy do 'niej'. Uff, ona jest gorsza ode mnie...

Wyruszyliśmy. Wedrowaliśmy koło godziny, gdy znaleźliśmy się pod drewnianym domem pomalowanym na różowo.

-To tutaj. - Odparłem. Wygląda na to że 'ona' żyje. Dom jest w dobrym stanie. Wchodzimy, ale uważajcie na siebie, bo możecie dostać niespodziewaną kulkę w łeb.

Zapukałem i odsunąłem się. Drzwi się odtworzyły i zobaczyłem różową klacz z niebieskimi oczyma.

=Hurrra, goście!!! Podskoczyła z radości. Kogo ja widzę, czyż to nie Greg? to twoi kompani? Wejdzcie!! No już.

Weszlismy do środka, idąc korytarzem, dochodząc do kuchni. Pomieszczenie było dość przytulne, nie sugerowało prawdziwego charakteru włascicielki.

=Rozgośćcie się! Jak ja dawno nikogo nie gościłam!

-Uch, witaj Pinkameno. Cieszę się, że cię widzę. Zapewne wiesz po co przybylem.

=Po spluwy i pancerze! Mam ich mnóstwo! Ale najpierw, idę zrobić herbatkę, i przyniosę babeczki! I poszła.

-Ech, radzę nikomu nie jeść tych 'babeczek', wolicie nie wiedzieć z czego ona je robi.

Pinkamena przyniosła babeczki oraz herbatę i z uśmiechem usiadła na krzesle.

=Jak tam ci się żyje co?

-Jakoś leci, choć do tego co było przed wojną nie ma porównania. Widzę że ci się powodzi.

=Mam dużo klientów. Pobliscy bandyci kupują ode mnie broń. Co jakiś czas znika jeden lub dwa, hihihi.

-Wybieramy się do Canterlotu. Załatwić parę spraw.

=Chcesz odnaleźć Octavię? Myśle, że ona już nie żyję.

-Też mam takie przeczucie, ale trzeba być dobrej myśli. A właśnie, mamy jednego kolesia w drużynie, który wyruszył wcześniej. I on przez sen pierdo*il, że chcę odnaleźdz Mane6. To ci psikus! - Zaśmiałem się.

=Och, mane6, jak ja dawno nie słyszałam tej nazwy! Aż mam ochotę zrobić imprezę! Ale biedak się zawiedzie. Rainbow dash zginęła jeszcze przed wojną. Z Rarity nie mam kontaktu od początku wojny, pewnie nie żyje. A Applejack własnoręcznie skręciłam kark! - Zaśmiała się. O Twigliht oraz Fluttershy nic mi sie wiadomo.

-Ech, to się musiało tak skończyć, magia przyjaźni, też coś. - Pryknąłem. Celestia robi mi loda, głupia kur*a, taka niby potężna a kryje dupe niewiadomo gdzie, a Luna gryzie glebę. No cóż, mamy piekło, ale ty chyba nie narzekasz, co?

=Trochę tęsknie za tamtymi czasami, ale teraz łatwiej o takie różne miłe rzeczy. - Puściła oko do Pokemony.

-Dobra, pokaż te spluwy. - Odparłem.

Link do komentarza

//w jakich pismach? propagandowo było że Scoo ją zabiło, a tak naprawde maszyna ją wciągnęła, nie kombinuj. Zaraz będzie że wszyscy byli w fabryce tęczy. Bardziej skupcie się na wartości merytoryczniej a nie na dopakowywaniu siebie i tworzeniu niewiadomo jakich historii.

-Zgadza się Tunder, to ona. We własnej osobie. Jednak nie jest miłą, przyjazną klaczą, na jaką się kreowała. - Uśmiechnąłem się do różowej klaczy.

=Oj, już nie demonizuj mnie tak. - Odparła. Potrafię być miłą, i robie wspaniałe imprezy! Chodzcie tędy, pokaże wam, co mam na składzie.

Link do komentarza

- Ugh... kolejny kanibal... - burknęłam - Mniejsza z tym skoro mają być pancerze to proszę lekki, podszywany najlepiej skórą, z uchwytem na taką większą broń, na mniejszą i najlepiej nóż. Szukam też broni która jest przystosowana dla mnie, jako kuca ziemnego. Do zaoferowania mam 20 rogów jednorożców i woreczek 100 kapsli. - rzuciłam 2 woreczki na stół.

Link do komentarza

=Można powiedzieć... że to była obrona własna! Ale nie cierpiała długo! - Pinkie się uśmiechnęła.

O, ziemny kucyk, tak jak ja!! - Spojrzała na Deltę. Ale faaajniee! - A broń na 'koszt firmy'. Wiele zawdzięczam Gregowi, właściwie nawet życie!

-Och, jak miło. - Odpowiedziałem. Dla tej małej to co chciała, dla mnie Plasma Rifle, amunicję do niego, oraz Combat Armor. Jak masz to daj jeszcze młot bractwa kopyt i stali. A wy co chcecie, Poke, Tunder?

Link do komentarza

=Prosze bardzo, to dla was! - Odparła Pinkie. Coś jeszcze?

-To wszystko, dziękuję za wyposarzenie. Będziemy już ruszać. - Odparłem.

=Och, nie ma za co! Szkoda że musicie już isć, zrobilabym imprezę! No ale cóż. Jeśli spotkasz Octavię to pozdrów ją ode mnie! Chcecie babeczek na drogę?

-Nie dziękujemy, pora wyruszać. Bierzcie co wasze i wychodzimy.

I wyszliśmy z jej domu, ruszając w stronę Canterlotu, widząc machającą do nas jak gdyby nigdy nic Pinkamenę Dianę Pie.

Link do komentarza

!IIIP!

-Widze cie zaraz grupa tez moze cie...

!IIIP!

-Kurcze zepsul mi sie komunikator-Pomyslala Snow.

(Chodzi o to, ze nasza grupa moze cie zaraz zobaczyc.)

-Powiedz kiedy rzucac Greg. -Powiedziala Tunder do Greg'a.

(Nightmare ja mam komunikatory z Wavem, zeby ze soba rozmawiac. Nikt o tym nie wie.)

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...