Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -Hm...wiesz co? Mam wolne 24 godziny i mam ochotę posłuchać więc możesz mi opowiedzieć wszystko-uśmiechnęłam się lekko Link to comment Share on other sites More sharing options...
kapi Posted March 7, 2013 Author Share Posted March 7, 2013 Gdy tak przeszukiwaliście worki i z każdego wypadał węgiel, w końcu w jednym z nich znaleźliście coś czego nie spodziewaliście się znaleźć. Był to kucyk, dość sponiewierany i cały czarny (ciężko określić prawdziwą maść z prostego powodu- ogier cały umazany był węglem). Właśnie pobudzony poruszeniem worka ocknął się. Powitajcie proszę gorąco nowego uczestnika sesji Graphite Shine Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Zaśniesz w ciągu tych 24 godzin - powiedziałem. Odchrząknąłem i zacząłem opowiadać. - Pracuję jako lekarz w szpitalu w Ponyville, Przez pierwsze kilka dni po zniknięciu Elementów Harmonii nie działo się nic niezwykłego, było tak jak zwykle. W pewnym momencie kucyki przestały być uprzejme dla siebie, trudno było wytrzymać w towarzystwie niektórych. Irytowało mnie to coraz bardziej. Kolejnym problemem stała się moja bezsenność. Nie chciałem spać, ale w końcu musiałem, nie mogłem na okrągło pracować. Budziły mnie koszmary dosyć niejasnej dla mnie treści, a czułem się, jakbym w ogóle nie spał. Nie wiem, czym są wywołane, za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że ta myśl jest blisko ucieka mi. Wiem, że kiedyś stało się coś ważnego, ale nie mogę sobie przypomnieć co. Moja...przyjaciółka, chociaż nie jestem pewien czy wciąż powinienem ją tak nazywać, zadzwoniła do mnie. Na początku mówiła, że chce przeprosić...nie wiedziałem za co. Zezłościła się, powrzeszczała i odłożyła słuchawkę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 Magic spojrzał się z troską na sponiewieranego kuca. Hej! Powiedz coś! Żyjesz? Jesteś ranny? No, to widać... Nie mam ze sobą żadnej apteczki, więc nic nie mogę zrobić... Dragon, zostań tu, ja zaniosę nasze "znalezisko" do pozostałych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -Jak widać nadal nie śpię-zaśmiałam się-U mnie było trochę inaczej. Mieszkałam na skraju lasu Everfree. Rzadko chodziłam do miasta , wolałam chodzić po lesie. Nie lubiłam gwaru - wolałam ciszę. Ale gdy jak już mówiłeś kucyki stały się niezbyt miłe dla otoczenia i w miasteczku pojawiły się Changelingi...po prostu spakowałam swoje manatki i uciekłam do Zecory. Wiesz to moja przyjaciółka...jedyna przyjaciółka...czekaj chwilę...coś sobie przypomniałam!-wstałam i pogalopowałam do swojego siodła. Wyjęłam paczuszkę i wróciłam do Grassa- Ciasteczko? Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Chętnie - zaśmiałem się, biorąc od klaczy ciastko. - Co tam się dzieje? - spytałem, słysząc poruszenie w dalszej części lokomotywy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -Czekaj pójdę to sprawdzić-wstałam i pokłusowałam na tyłu lokomotywy. To co zobaczyłam...-Err...co?-zdziwiona patrzyłam na czarnego kucyka...który właśnie...wyszedł z worka...-Grass...albo coś ze mną nie tak albo mamy nowego na pokładzie Link to comment Share on other sites More sharing options...
Graphite Shine Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -C-C-Co się d-dzieje? - Spytałem. -Nie, nie odniosłem zbyt poważnych obrażeń.... ale kim WY w ogóle jesteście? - Dodałem po chwili. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -To ja się ciebie pytam-warknęłam-Kim ty do kopyta jesteś? Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Niech ktoś z Was tu przyjdzie! - zawołałem. Zdaje się, że coś się tam działo. Szkoda byłoby to ominąć. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -Urghhh...-niechętnie pokłusowałam do Grassa-Wracaj szybko. Pamiętaj , że nie umiem kierować i mogę nas zabić - uśmiechnęłam się promiennie Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Tu nie ma czym sterować. Patrz tylko, czy ten wskaźnik nie wchodzi na żółte pole - wskazałem kopytem jeden ze wskaźników i poszedłem do drugiej części lokomotywy. - Co tu się dzieje? - spytałem, powstrzymując ziewnięcie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nightmare Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - C-co jest? Aaaa! - wrzasnęła na widok kucyka. Gdyby nie bała się o twarz, zrobiłaby facehoofa, dlatego że zostawiła juki na ziemi. Nie mając co robić, skuliła się i gapiła jednym okiem (dosłownie) na kuca. Link to comment Share on other sites More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 Magic stał w miejscu i przyglądał się sytuacji. Był tym przytłoczony. W końcu otrząsnął się z letargu i zakrzyknął do towarzyszy: Nie bójcie się! On chyba jest pokojowo nastawiony... Zdaje mi się, że Changelingi go nie za bardzo lubiły, skoro zamknęły w worku z węglem. Następnie zwrócił się do nowego towarzysza: Właściwie... To jak masz na imię? Ja jestem Magic, ta zielona klacz to Green, ten jednorożec to Grass, a ta czerwona klacz, z którą cię znaleźliśmy, to Dragon, a ta mała pegazica to Pokemona. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Graphite Shine Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -J-Ja? A tak, ja. Bąknąłem zdezorientowany. -Jestem Graphite Shine, z Canterlotu. Jeżdżę po Equestrii, maluję. A tutaj... hej właśnie, skąd ja się wziąłem w tym worku z węglem? Spuściłem uszy, gdyż zdałem sobie sprawę, iż niewiele pamiętam z ostatnich wydarzeń, co najmniej z ostatnich dwóch dni. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 -Mogę się dowiedzieć co się dzieje!-krzyknęłam Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Nie! - odkrzyknąłem jej. Niech się skupi lepiej, żebyśmy nie wypadli z torów. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 ''Cudownie'' pomyślałam. Zauważyłam moją paczkę z ciasteczkami więc wzięłam jedno i zjadłam. Trochę tu jeszcze posiedzę...niestety... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Upcoming Hope Posted March 7, 2013 Share Posted March 7, 2013 - Witaj Graphite Shine - powiedziała Dragon Hoof - jedziemy właśnie do Canterlot z niebezpieczną misją. Jeżeli chcesz to możesz udać się z nami. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Graphite Shine Posted March 8, 2013 Share Posted March 8, 2013 -Chyba.. mogę pojechać. I tak w tych czasach nigdzie nie jest bezpiecznie. Stwierdziłem markotnie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Posted March 8, 2013 Share Posted March 8, 2013 Więc witaj w załodze, Graphite. Ja idę się zdrzemnąć. Sen się nam jeszcze przyda. Obudźcie mnie, gdy tylko nastanie czas na moją zmianę. - powiedział Magic i udał się do wagonu sypialnianego, gdzie szybko przeniósł się do krainy Morfeusza. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kapi Posted March 9, 2013 Author Share Posted March 9, 2013 Green Flame siedziała i pilnowała wskaźnika, denerwując się, że nikt jej nie poinformował o rzeczach dziejących się z tyłu lokomotywy. Nie wiadomo z jakiego dokładnie powodu, czy klacz tak zapatrzyła się na wskaźnik, sugerując się radą Grassa, czy była tak oburzona tym, że nie mogła się dowiedzieć co się dzieję, dość powiedzieć, że nie dostrzegła pociągu jadącego tym samym torem. Zorientowała się dopiero, gdy maszynista innego pojazdu zatrąbił włączając hamulce. Wtedy jednak było już za późno (20m). Green zdążyła tylko krzyknąć coś w rodzaju "UWAGA!!!" Po chwili obie wielkie maszyny z ogromnym pędem wpadły na siebie. Każdy poczuł najpierw olbrzymi wstrząs, ściany zaczęły się giąć. Kocioł tuż przed Green pękł zalewając ją gorącym powietrzem, szyby popękały. Słychać było wybuchy i rozlatywanie się poszczególnych części machin i krzyki przerażenia. Gdy otworzyliście oczy - zamknięte w odruchu mającym je chronić, Wasza lokomotywa z ponad 10m długości maszyny powyginała się jak harmonijka i maiła teraz długość niecałych 3m. Na szczęście dzięki grubym osłonom, oraz niebywałemu szczęściu, nikt z Was nie ucierpiał. Ściany i poszycie pociągu zgięły się tak, że utworzyły w okół Was coś w rodzaju kopuły, czy bunkra. Wszystko skończyło się dobrze poza jednym. Nie było widać wyjścia z metalowego "więzienia". Owszem gdzieniegdzie znajdowały się otwory, ale wszystkie były za małe, żeby dorosły kucyk mógł się przez nie wydostać, a te większe - po oknach zawierały wystające kawałki szkła. (Pokemona jest na tyle mała, że może przejść przez dziurę po oknie, ale tak jak mówię są one naszpikowane szklanymi odłamkami.) Powoli wszystkie kucyki otrząsały się z przerażenia i dezorientacji. Pytanie tyko czy zamierzają tu spędzić wieczność w miłej przyjaznej atmosferze, czy jednak postanowią się wydostać. (Problemów z tlenem nie będzie, bo przez szczeliny następuje wymiana powietrza.) Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fikus Posted March 9, 2013 Share Posted March 9, 2013 -Urgh....-potrząsnęłam głową. Szybko rozejrzałam się na boki i sprawdziłam czy ze mną wszystko w porządku-Wszyscy żyją?-krzyknęłam jak najgłośniej mogłam Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nightmare Posted March 9, 2013 Share Posted March 9, 2013 - C-co się stało? - Pokemona potrząsnęła łebkiem - Wszystko u wszystkich całe? Nerki też? Jeśli tak, to dobrze. - podeszła do okna. - Jak my stąd wyjdziemy? Link to comment Share on other sites More sharing options...
lurasidone Posted March 9, 2013 Share Posted March 9, 2013 - Umm...chyba jesteśmy cali...tak? - spytałem nieco zdezorientowany, podnosząc się na nogi. Rozejrzałem się po miejscu, które jeszcze przed chwilą było w pełni sprawną lokomotywą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts