[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Misja wykonana. Fluttershy, Rainbow Dash i AJ są w Kryształowym Mieście, Pinkie rzekomo jest w szpitalu, a Rairty to nie wiem, więc poszukam jej.

[Nightmare]

- Z Rarcią będzie najciężej - powiedziała powoli Twi, po czym przełknęła ślinę. - Ona... Jest w Fillydelphii.

[KougatKnave3]

- No to mam cel. uwolnię damę w opałach. Więc uzupełnię zapasy i wyruszam na wyprawę.

[Nightmare]

- Nasze magazyny stoją przed tobą otworem - powiedziała Celestia.

[KougatKnave3]

- I jeszcze jedno. Wasi strażnicy wiedzą że ja ten dobry?

[Nightmare]

- Tak, wiedzą. Wiedzą od pierwszego spotkania.

[KougatKnave3]

- Więc idę po ekwipunek - powiedziałem i poszedłem po potrzebne rzeczy. Wezme jeszcze coś co pozwoli innym kucom poznać że ja po ich stronię.

Edytowano Czerwiec 17, 2013 przez peros81

[Nightmare]

Twilight zaprowadziła cię do magazynów wypełnionych najróżniejszymi brońmi, niby znanymi, ale magicznie ulepszonymi.

[KougatKnave3]

Biorę sztylet, łuk, pełen kołczan, i strzałe z liną. Wezmę lunetę, bo lornetek chyba nie mają.

[Nightmare]

Przeszukując magazyn znalazłeś nawet broń znaną tobie tylko z fantastyki. Niewielki pistolet, który strzelał podpalającymi nabojami.

[KougatKnave3]

OHHHHH YEEEE! BIORĘ GO! Muszę znaleść coś co pozwoli mi mieć jakąś ochronę od karabinów. Jak mają to, to nie zdziwię się jak by tutaj mieli AT ST.

[Nightmare]

Znalazłes kilka dziwnie cienkich zbroi, ale gdy próbowałeś ją wygiąć, metal ani drgnął.

[KougatKnave3]

Nada się. Zakładam go i idę do sali tronowej. Wchodzę i mówię.

- Jestem gotów na akcje. Księżniczko.

[Nightmare]

- To dobrze. Twilight pójdzie z tobą. - Wymieniona jednorożka podeszła do ciebie ubrana w kucykową wersję twojej zbroi i trzymała... Karabin plazmowy jak z filmów.

[KougatKnave3]

- Bez urazy, ale wolałbym by Twi tutaj została. To jest zbyt niebezpieczne. Poza tym, kiedy wykonam mój plan, to raczej ludzie uciekną z płaczem. Za bardzo kochają wódkę. Twilight, jest jednym z elementów, a znalezienie zastępcy będzie niemożliwe, gdyż ona jest unikalna. Więc w tym przypadku wole wykonać misję sam.

Edytowano Czerwiec 18, 2013 przez peros81

[Nightmare]

- Właśnie dlatego, ze jestem jednym z Elementów powinnam jechać. Reszta już jedzie - powiedziała spokojnie Twilight.

[KougatKnave3]

- Nie rozumiesz, ja nie mogę pozwolić żeby ci się coś stało. Gdyż ja... ja... - nie dam rady - po prostu tu zostań - dodałem i idę w stronę drzwi.

[Nightmare]

- Rarity jest moją przyjaciółką, więc nie ma szans na odciągnięcie mnie od tej wyprawy - powiedziała zdecydowanie, błysnęło i stała przed tobą.

[KougatKnave3]

- Nie mogę ryzykować że coś ci się stanie. Nie rozumiesz, ale ktoś nie chce byś umarła z powodu "prywatnych" powodów - powiedziałem z naciskiem na prywatne. Muszę się zebrać na odwagę i to w końcu powiedzieć,ale boje się jej reakcji.

[Nightmare]

 - Gadaj zdrów - powiedziała jeszcze, błysnęło i już była przy bramie.

[KougatKnave3]

Kucam przy niej.

- Tam będzie z kilkuset żołnierzy, a jeśli coś ci się stanie to ja sobie tego nie wybaczę. Wiedz że... że... - a pieprzyć to, najwyżej dostane z FireBalla, albo z błyskawicy, albo wyląduje na księżycu - że... ja zakochałem się w tobie.

[Nightmare]

Twilight nie usłyszała tego ostatniego, gdyż znowu teleportowała się, tym razem na szczyt bramy. Machnęła rogiem i przejście zostało otwarte.

[KougatKnave3]

KURWA!! WRESZCIE MÓWIĘ A TU ONA ODCHODZI I NIE SŁYSZY. Przechodzę przez bramę.

[Nightmare]

Twilight pojawiła się obok ciebie, a przed wami na drodze stały trzy znajome postaci.

[KougatKnave3]

Przyglądam się im. Może znajome, ale nie wiem kto to jest.