Skocz do zawartości

Pociesz Pinkamenę!


Lemuur

Recommended Posts

*mówi cicho do reszty zgromadzonych w mieszkaniu Pinkameny, tak że ona tego nie słyszy* - Słuchajcie. Co do jednego, Pinkamena ma rację: Gilda najprawdopodobniej nie ma honoru. Nie wydaje mi się, że gdyby przegrała, to postąpiłaby zgodnie z warunkami umowy. Proponuję nie cofać zarzutów przeciwko Gildzie i rozwiązać wszystko na drodze sądowej, tak jak zaproponowała pani burmistrz. W przypadku złamania prawa i pojawienia się w mieście, zostanie aresztowana i wtrącona do lochów? Przecież to brzmi doskonale!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Życie jeszcze nie raz cię rozczaruje. Świat jest taki, że rzuca nam kłody pod nogi w najmniej spodziewanym momencie. Myślisz, że nikt z nas tu obecnie zebranych nie był w podobnej sytuacji? Każdy przeżywa wzloty i upadki. Z każdym upadkiem coraz bardziej spada nasza wiara w przyjaźń, dobroć... Ale ja nauczyłem się, że jeśli los podkłada mi nogę, po prostu wstaję i idę dalej. Żyj chwilą, a otworzą się przed tobą nowe drogi. *podchodzi do grupki i mówi szeptem* Może jednak zostańmy na drodze prawnej. Jeśli ktoś ma kuzyna-prawnika, niech z nim porozmawia na temat tej sprawy. Albo chociaż da kontakt, to wszyscy do niego pójdziemy. Tymczasem... *patrzy przez okno* patrzcie. Tam są strażnicy, którzy idą po Gildę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa została zgłoszona, zarzuty postawione. W oczach Pinkameny pojawiła się iskierka nadziei, jakby się uspokoiła. Na jej twarzy niemal pojawił się uśmiech. Zostaliście z nią na wszelki wypadek, wszystko miało rozstrzygnąć się następnego dnia...

... Tego dnia. To już dziś, wszystko zostanie rozstrzygnięte. Zainteresowani sprawą zgromadzili się na sali w Canterlot. Powoli wkraczacie do pomieszczenia, waszym oczom ukazuje się ogromna sala. Wszyscy zajmują swoje miejsca. Gdzieś z boku dostrzegacie wściekłą Gildę, posadzoną na pozycji oskarżonej, z drugiej strony widać Pinkamenę, jako poszkodowaną. Wszyscy na swoich miejscach, w gotowości. Pora rozpocząć rozprawę. Czekają już tylko na pojawienie się księżniczki, to właśnie na jej barkach spocznie los Gildy i Pinkameny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*mówi cicho do reszty towarzyszy* - Aż nie mogę uwierzyć, że zaszliśmy tak daleko. Miejmy nadzieję, że Gilda zostanie skazana. Już niedługo wszystko się rozstrzygnie... ech... tylko żeby Pinkie zachowała zimną krew. *patrzy na Pinkamenę wzrokiem pełnym nadziei*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wszyscy się zebrali, było trochę głośno. Gwar rozmów i podszeptów na temat oskarżonej, która z mordem w oczach patrzyła na wszystkich dookoła. Pilnowana przez dwóch królewskich gwardzistów była niezdolna do jakichkolwiek "uwag".

Wtem drzwi z tyłu sali się otworzyły, a jednocześnie inny strażnik wstał i przemówił:

Proszę wstać, Jej Wysokość Księżniczka Celestia idzie.

Wszyscy powstali. Oskarżona trzeba było dźwigać z miejsca, ale i ona wstała. tedy do sali weszła księżniczka Celestia. Jej pełna zadziwiającej magii grzywa jak zwykle falowała, wprawiając w zachwyt zebranych. Spokojnie udała się na miejsce na podwyższeniu, obdarowując wszystkich i wszystko wokoło mizernym, ledwo zauważalnym uśmiechem. Jak gdyby witała każdy element świata. Jakby wszystko dookoła było cudem.

Gdy zasiadła jednak, ten subtelny grymas zniknął, ustępując miejsca zimnemu niemal nieprzyjemnemu wyrazowi nieugiętego sędziego.

Sprawa Pinkameny Diane Pie przeciwko Gildzie z Gryfich Królestw. Na mocy porozumienia z Gryphus wyrok podlega sadownictwu państwa, w którym konflikt powstał. W tym wypadku Królestwu Equestrii.

Po tych słowach spojrzała na swoje i pergaminy, dotyczące sprawy.

Oskarżona podejrzana jest o kradzież, przemoc psychiczną i fizyczną, zniesławienie, zniszczenie mienia... Imponująca lista. Sprawa wytoczona przez Pinkamenę Diane Pie, reprezentująca siebie, oraz wszystkich innych poszkodowanych.

No dobrze. Poproszę o głos stronę poszkodowaną.

Jej głos, zazwyczaj łagodny i opiekuńczy był zimny i szorstki. Gdy skończyła, skierowała wzrok na Pinkamenę i jej obrońców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkamena powoli wstała z miejsca. Oparła się o stół, przed którym zasiadała. W jej oczach dostrzec można było gniew, ogromny gniew, ale również i strach. Spojrzała na Gildę, po czym zaraz odwróciła wzrok kierując go ku Celestii.

- Księżniczko... - Zawahała się przez chwilę, nie chciała o tym mówić. Kto by chciał? Opowiadać o tym, że ktoś się nad nami pastwi, że jesteśmy słabi i nie dajemy rady? To z pewnością nie jest coś przyjemnego... Spojrzała jednak na kucyki, dzięki którym się tu znalazła. Chciały jej pomóc, wszyscy chcieli. To dodało jej sił, zdołała się przełamać i przemówiła dalej... - Cierpię już od dłuższego czasu. Przyjaciele mnie opuścili, zostałam sama. Nie mogę nawet spokojnie wyjść z domu. Nie ma już imprez, boję się kogokolwiek zapraszać.

Kiedyś żyła tu pewna klacz, mówiono na nią Pinkie Pie. Przyjacielska, radosna, pełna optymizmu... martwa... Jej już nie ma. Pinkie umarła właśnie przez obecną tu Gildę! - Z oczu zaczęły cieknąć jej łzy, trzęsła się. "Cierpienie" to pierwsze słowo, jakie przychodziło do głowy, po spojrzeniu na nią. - Pastwiła się nad nią, cały czas. Każde spotkanie kończyło się bólem! Kazała robić jej różne rzeczy, rzeczy, których Pinkie nie chciała robić. Zmuszała ją, by dla niej kradła i biła, gdy nie słuchała poleceń. Cały czas się z niej nabijała, obrzucała ją okropnymi wyzwiskami! Przyjaciele Pinkie nie reagowali, bali się. Porzucili ją na pastwę losu! Wtedy ta różowa, radosna klacz umarła.

Tego samego dnia narodziłam się ja, Pinkamena Diane Pie. Pinkie nie potrafiła nienawidzić, nie potrafiła się bronić, ja umiem. Chciałam rozwiązać sprawę sama, ten parszywy gryf to pierwsza istota, jaką byłam w stanie znienawidzić! Bałam się jednak z nią skończyć... Bałam się zabić! Nie chciałam tego robić... Ehh... Ona nie może pojawić się tu nigdy więcej, jest plugastwem! Powinna zostać powieszona za to co zrobiła... Za to, że zabiła Pinkie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka wysłuchała słów Pinkameny z uwagą. Następnie spojrzała na Gildę.

- Poważne zarzuty, Pinkie... Pinkameno. Oskarżona zatem - według Twojej wersji - wpłynęła na Twoje życie do tego stopnia, że przestałaś się z niego cieszyć? Dlaczego właśnie ona? I czy nie potrafiłaś z tym walczyć? - Księżniczka zadała kilka prostych pytań poszkodowanej, bacznie obserwując jej reakcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczyć? Robiłam co mogłam... Prosiłam przyjaciół o pomoc, jednak tylko spoglądali na mnie smutno, stwierdzając, że nie mogą nic zrobić. Prosiłam ją, żeby przestała... Wtedy obrywałam tylko jeszcze mocniej. Byłam bezsilna... A dlaczego ona? Też chciałabym to wiedzieć, dlaczego jakiś gryf musiał tu przylecieć, upodobać sobie mnie, jako ofiarę, pastwić się nade mną i zmuszać do różnych zbrodni... - Po tych słowach, cała zapłakana spojrzała w oczy Gildzie... - No słucham, może ty mi powiesz?! Dlaczego?!! Co ja ci takiego zrobiłam?!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypraszam sobie! - wrzasnęła Gilda, wstając. - Ja do niczego takiego pazura nie przyłożyłam. W ogóle, kto tu jest ofiarą?! Po co są te wszystkie obozy lotników i inne między dwoma państwami. Gryf przylatuję tu, w nadziei, że spotka fajnych przyjaciół, a tu proszę! Problem ksenofobii! Wszyscy przeciw mnie. Dobry żart Pinkie, nieźle to sobie ukartowałaś! - wrzeszczała dalej i rzucała gniewne spojrzenia. - Po co to wszystko?! Po co?! Głupia banda przegrańców - wymruczała pod nosem. - Przepraszam za zabranie głosu Księżniczko... Poniosło mnie - poprawiła się, po czym usiadła.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nox także był na rozprawie sądowej, w pewnym momencie wstał. Mimo iż to był jego pierwszy raz gdy był w sądzie, w dziwny sposób "wstydził się" odezwać... ale w końcu się przekonał. Księżniczko Celestio, czy mogę coś powiedzieć ? Nie chcę nikomu zabierać głosu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka Celestia z uwagą słuchała słów Pinkameny. Gdy wspominała o swoich przyjaciołach, zdawać się mogło, że drgnęła.

Spokój. Gildo, nie udzieliłam ci głosu, tym bardziej nikomu z obecnych na sali.

Wyjaśniła, patrząc na wszystkich z powagą. Następnie Skierowała głowę do gryfa.

Słucham twojej wersji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilda powoli i ociężale znów wstała. Nabrała porządnie powietrza, zupełnie jakby chciała złagodzić gniew, który jawił się na niej. Wściekłość Gildy dosłownie z niej wypływała.

- Księżniczko... - zaczęła. - Wszystko co przed chwilą powiedziała Pinkie, to zwykłe kłamstwa. Po co miałabym się nad nią pastwić? - spytała, próbując zachować jak największe pozory niewinności. - Ta rozprawa, to zwykłe słowo przeciwko słowu. A ja jako gryf... - zatrzymała się przy tych słowach, zupełnie jakby szukała w Księżniczce oparcia. - Jako gryf, jestem tu sama. Mój jeden głos, przeciw wielu. To niedorzeczne, bym zachowywała się w ten sposób. Nie wiem dlaczego Pinkie wniosła takie oskarżenie, ale ja jestem niewinna - rzuciła znowu w gniewie. Po tych słowach znów zatrzymała się. Spuściła głowę w dół i kontynuowała. - Też chciała bym mieć przyjaciół, a to o co jestem oskarżona nie ułatwi mi ich znalezienia, a tym bardziej nie jest sposobem na ich znalezienie.

Gilda oparła się szponami o stolik przed sobą i uniosła głowę. Tym razem gniew został zastąpiony stoickim spokojem.

- Chciała bym tu i teraz wnieść pozew o zniesławienie mojej osoby przez Pinkaminę Dianę Pie - powiedziała spokojnie, ale gdy kończyła spojrzała w stronę Pinkie i uśmiechnęła się szyderczo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty... Ty... Parszywa żmijo! Jak śmiesz?! Jak możesz tak ohydnie kłamać?! Zabiłaś Pinkie! Gnido! Zamordowałaś ją, a teraz jeszcze to?! Nie daruję ci tego... Nie daruję!!! - Po tych słowach Pinkamena w amoku rzuciła się w stronę Gildy, jej pyszczek cały ociekał łzami. - Pomszczę ją rozumiesz?! Nie pozwolę, by ktoś w ten sposób oczerniał jej imię, pomszczę ją!!!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łoł łoł... Uspokój się Pinkie! - powiedziałem głośno chwytając ją za ogon czy jakaś inna część ciała. Takie zachowania nie pomogą w sprawie. Zbliżyłem usta do ucha. Po prostu ją ignoruj... bo cie podpuszcza do działania, jak teraz. Ona to specjalnie robi bo wie, że tak zareagujesz. - Przepraszam Księżniczko... za ten "wybryk"... Nie powinno być już takiego incydentu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straż musiała interweniować. Nie robili może dużo, ale utwierdzili salę w przekonaniu, że porządek musi być.

Spokój! Pinkameno, jak reagowały Twoje przyjaciółki na Twoje prośby i skargi? Co robiły? Czy Twilight Sparkle, Applejack, Rarity, Fluttershy i Rainbow Dash na prawdę odwróciły się od Ciebie?

Oczy księżniczki przepełnione były zwątpieniem. Zwątpieniem w wiarygodność poszkodowanej.

Według aktu oskarżenia, Gilda znęcała się psychicznie i fizycznie nad Tobą. Proszę o przekazanie mi jakichkolwiek dowodów na te zarzuty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkamena jeszcze przez chwilę dochodziła do siebie, musiała się uspokoić. Wypowiedziała w tym czasie wiele nieprzyjemnych słów pod nosem, wyrywała się, w końcu jednak dała spokój i zwolniła. Spojrzała na Celestię i z łzami w oczach zaczęła mówić.

One patrzyły... Nic nie robiły tylko patrzyły, gdy się nade mną pastwiła! ... Przyjaciółki... bzdura... Albo uciekały. Potem przepraszały i mówiły, że nic nie mogą zrobić, że same się boją... nie wiem, ile w tym prawdy, ale co to za przyjaciółki, które zostawiają bliskich w potrzebie?!

Dowody?... Uważasz że kłamię?! Proszę... obejrzyj moje ciało, odeślij mnie na jakieś badania... Jest przepełnione siniakami i zadrapaniami... Zadrapania to ślady pazurów, które w Ponyville posiada wyłącznie ta zakłamana gnida!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka Celestia spojrzała na Pinkamenę raz jeszcze.

- Wiesz, że znam was wszystkie. Nie uważasz, że takie oskarżenia są... śmieszne? Poza tym, w sądzie potrzebne są wiarygodne materiały dowodowe - Pytanie księżniczki było dość cyniczne. Potem spojrzała na Gildę. Nie wiedziała, co o tej sprawie myśleć. Obie strony albo miały tyle samo racji... albo tak samo kłamały.

- Gildo, według zeznań świadków byłaś co najmniej brutalna w stosunku do pegaza Fluttershy. Później, gdy Pinkie Pie zorganizowała dla ciebie przyjęcie, wybuchłaś gniewem, strasząc gości. Czy to prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilda znów wahała się czy wstać. Wzięła porządny wdech i wstała. Jeszcze dłuższą chwilę patrzyła w podłogę nic nie mówiąc.

- Jestem trochę impulsywna - zaczęła ze skruchą. - Łatwo się denerwuję, ale wbrew pozorom jakie stworzyła Pinkie, jestem też spokojna - odparła unosząc głowę. Pytanie jakie zadała księżniczka, było dla Gildy bardzo nie wygodne. - Uhh, brutalna? Nie jestem pewna czy to słowo jest odpowiednie. Tego dnia kiedy rzekomo byłam brutalna w stosunku do... - Gilda zatrzymała się na tych słowach. Nie widziało jej się mówić w ten sposób, zupełnie jakby coś ją w tym drażniło. - Do ...Fluttershy, cały dzień Pinkie była natarczywa w stosunku do mnie. Miałam jej dość i niestety odreagowałam krzykiem... - odparła znowu ze skruchą. - A co do przyjęcia... Prawda, wybuchłam gniewem, ale nikogo tam nie skrzywdziłam. Być wyśmiewaną i tą z której się żartuje, to nie jest wcale przyjemne...

Gilda po swoich ostatnich słowach usiadła i zakryła całą twarz w szponach. Tak jakby ukrywała jakieś emocje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Gość Zniszczyciel

*Do Celestii ukradkiem podszedł jeden ze strażników, szepcąc Jej coś do ucha. Następnie Księżniczka wstała*

-Raczcie Państwo wybaczyć, ale nie jestem w stanie dalej prowadzić tej sprawy. Przejmie ją po mnie wykwalifikowany do tego kucyk, więc proszę się o nic nie martwić.

Oznajmienie Celestii, mimo Jej zapewnień, wprowadziło nerwową atmosferę na sali. Po chwili jednak na salę wszedł brązowy kucyk, z Cutie Markiem reprezentującym klepsydrę. Zasiadł na miejscu, gdzie wcześniej spoczywała Celestyna, po czym rozpoczął ciepłym głosem

-Aby nie przerywać już i tak ciągnącej się rozprawy, pozwolę sobie zadać kolejne pytanie- Panno Gildo, czy podobne... "wybuchy" miały już miejsce w przeszłości? Jeżeli tak, to czy nie myślała Pani o tym, żeby zgłosić ten problem do jakiegoś terapeuty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilda znów wstała z oporami. Jej wyraz dzioba stawał się coraz bardziej bezwzględny z każdą minutą tej rozprawy. Widać było po niej zniecierpliwienie.

- Teraz macie mnie jeszcze za wariatkę? - spytała z wyrzutem. - To nie mnie trzeba wysłać na badania czy terapię. To nie ja tutaj oszalałam - z tymi słowami wskazała szponem prosto na Pinkaminę. - To ona powinna z takiej pomocy skorzystać. Fakt zdarzało mi się ulegać nerwom, ale każdy chyba w życiu ma jakieś dni, gdzie wszystko jest przeciw niemu i nerwy wtedy biorą górę. Możliwe, że miałam takie "wybuchy", ale nikt do tej pory nie uznał ich za problem - tutaj cały gniew Gildy ustał. Zupełnie jakby znów coś dopadło jej myśli i skierowało na inny tor. - Uhm, czy mogę prosić o szklankę wody? Zaschło mi w dziobie - Jej głos stał się spokojny i miły... Mimo mowy Gildy, każde jej słowo wyglądało na bardzo przemyślane. Natura lwa, drapieżnika w każdym calu. - I czy mogę już usiąść?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...