"Pora na Przygodę" Fire-Dash

[Fire-Dash]

- Tam są zebry... i wiedziałeś że mieliśmy jedną w Ponyville, a ja o tym nic nie wiedziałem!?

[Omega]

- Chłopie co się z tobą działo? - zapytał się zdumiony - wszyscy w Ponyville znają Zecorę. Co miesiąc przychodziła do miasteczka po zakupy. Ale nikt jej nie otwierał, bali się...

[Fire-Dash]

- Ja... nie wiem... - zamyśliłem się. Właściwie to rzadko wychodziłem z domu - Chyba zamknąłem się w sobie...

[Omega]

- No to teraz pora byś wyszedł do ludzi - stwierdził Hightlight - teraz jest do tego idealna okazja.

[Fire-Dash]

- Masz racje... właściwie to... zacząłem się chyba zaprzyjaźniać z Serafiną.

[Omega]

- No i brawo - powiedział z uśmiechem - zauważyłem jak na ciebie patrzy. jest tobą zainteresowana. Nie zepsuj tego stary - powiedział klapiąc cię po ramieniu.

[Fire-Dash]

- Wiem. Jestem głodny, idę sobie przynieść coś do jedzenia. Też coś chcesz?

[Omega]

- Gdybyś mógł mi przynieść jakiś napój byłbym wdzięczny.

[Fire-Dash]

- Ok

Wyszedłem i po kilku minutach trafiłem do kuchni <stołówki, jadalni, nie wiem>.

[Omega]

<mesy>

W mesie nikogo nie było. Kucharz siedział na krześle i podgwizdywał z braku roboty.

[Fire-Dash]

 -Witam - powiedziałem - chciałem coś do jedzenia.

[Omega]

- A co sobie pan życzy? - zapytał znudzony wstając z krzesła.

[Fire-Dash]

- Może być zwykły chleb z sałatą i jeszcze coś do picia.

[Omega]

- Jasne - odparł i zabrał się do pracy. W ciągu kiku minut kanapka z sałątą i jakiś sok leżały przed tobą na tacce. Wziąłeś je i ruszyłeś ponownie w kierunku kajuty Hightlighta. Otworzyłeś je i położyłeś na stoliku w kącie pokoju.

- Dzięki stary - powiedział Hight, który już nastroił gitarę - tego mi było trzeba - i zaczął jeść.

[Fire-Dash]

<czy mam rozumieć że Hight wziął moją kanapkę? Bo jakoś niezbyt mogę się zorientować ._.>

- To była moja kanapka, wiesz?

Edytowano Lipiec 24, 2013 przez Fire-Dash

[Omega]

- Eeee - Hightlight przestał na chwilę przeżuwać i spojrzał na kanapkę - trochę zgłodniałem - powiedział niewyraźnie z pełnymi ustami.

[Fire-Dash]

- Ja też zgłodniałem i dlatego przyniosłem sobie kanapkę...  Pójdę sobie po drugą - powiedziałem i wyszłem.

Wróciłem po kilku minutach z druga kanapkę.

- Hej, bliźniacy też za bardzo nie chcieli ci powiedzieć co chcemy znaleźć w Cervidas?

[Omega]

- Nie - powiedział nie przerywając posiłku - są strasznie tajemniczy. Może Serafina coś wie - zaproponował puszczając ci oko.

[Fire-Dash]

- Ta, może wie. Później ją o to spytam... A jak myślisz? Co moglibyśmy znaleźć?

[Omega]

- Może jakiś artefakt z czasów przed Księżniczkami? - zapytał puszczając ci oko - a może nawet sprzed Discorda! To by dopiero było ciekawe... ale nie wiem. Wolę nie zgadywać. Nie chcę się zawieść, jeśli rzeczywistość okaże się gorsza od oczekiwań.

[Fire-Dash]

- Jakbyśmy znaleźli coś naprawdę cennego, to jako uczestnicy tej wyprawy, stalibyśmy się sławni?

[Omega]

- Może.. - zastanowił się  przez chwilę - ale raczej bliźniacy zgarnęli by całą sławę dla siebie a nas wymienili na szarym końcu. Tacy już są.

[Fire-Dash]

- No w sumie racja... hej, a ty znałeś wcześniej bliźniaków, Serafinę, lub jej ojca?

[Omega]

- Znam jej ojca - odpowiedział z uśmiechem - sporo mówił o Serafinie. mam nadzieję, że choć połowa tego co o niej mówił jest prawdą.

[Fire-Dash]

- Heh... - spojrzałem na zegarek - Zaraz będziesz miał występ - wstałem - spotkamy się potem na sali na której masz grać, narka.

Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do sali w której miał grać Hightlight.