"Kostka Przeznaczenia" Wiej007

[Omega]

Rainbow weszła do środka rozglądając się ciekawie po pomieszczeniu.

- Fajnie tu masz - stwierdziła po bliższych oględzinach - i spokojnie.

[wiej007]

-Spokojnie jeśli nic się nie dzieje, czasami przychodzą do mnie kuglarze z jakąś sprawą ale teraz mam wolne więc chwile mi się ucięło drzemkę...-powiedziałem szukając czegoś w szafce- Napijesz się czegoś?

[Omega]

- jasne - odparła siadając na twoim łóżku - dzisiaj jest bardzo ciepło. Chętnie się czegoś napiję.

[wiej007]

-Kawy, herbaty, wody...?

[Omega]

- coś zimnego - poprosiła z uśmiechem i położyła się na łóżku przeciągając się jak kot.

[wiej007]

Lekko zacisnąłem zęby widząc ja Rainbow się rozciąga. Popstrzyłem do szafki w celu odnalezienia czegoś zimnego...

 

-Hmmm... z zimniejszych mam trochę cydru lub butelkę rzadkiego wina.-powiedziałem patrząc na butelkę wina w której znajdowała się jedynie połowa owego płynu.

[Omega]

- Nigdy nie piłam wina - powiedziała siadając na łóżku by lepiej zobaczyć butelkę.

[wiej007]

Wyjąłem ową butelkę i pokazałem ją Rainbow.

 

-E tam... moim zdaniem wino podobne do cydru tylko czuć bardziej winogrono niż jabłka.

[Omega]

- Z chęcią sprawdzę - powiedziała wstając. Wzięła od ciebie butelkę i nalała sobie trochę do kieliszka, który leżał na stole. Wypiła trochę i oblizała wargi - dobre - stwierdziła z uśmiechem.

[wiej007]

-Nie ma co się dziwić, z tego co pamiętam to wino w Fillydelphi. -powiedziałem siadając po czym nalałem sobie kieliszek wina- Mam nadzieję że nagroda za udział w turnieju cie zadowoliła.

[Omega]

- Tak, będę miała co czytać - powiedziała zadowolona - Więc? Jak mi poszło jak na pierwszy raz? Byłam świetna, co nie? - zapytała podnosząc dumnie podbródek po ponownym skosztowaniu wina.

[wiej007]

(kurcze... w tej sytuacji... jak to brzmi xD)

 

-Pewnie, nie wielu podczas swoich pierwszych starć z kośćmi zagrało ze mną więc można śmiało powiedzieć że poszło ci bardzo dobrze.

[Omega]

(to było niezamierzone xD)

- Skoro niedługo jedziemy do Canterlotu, a ty praktycznie razem z nami, to może po drodze mógłbyś mnie jeszcze trochę poduczyć, co? Pokazałbyś mi parę sztuczek...

[wiej007]

-Czemu nie, mogę cie też nauczyć grać w inne gry. Może jestem graczem w kości na poziomie mistrzowskim ale inne gry mam opanowane na profesjonalnym poziomie, więc mogę cie ich nauczyć lub pokazać parę dozwolonych sztuczek w czasie gry.

[Omega]

- Super - powiedziała Rainbow - nie mogę się doczekać podróży do Canterlotu. Może uda mi się znowu spotkać z Wonderbols.

[wiej007]

-Wszystko jest możliwe. -powiedziałem siadając na łóżku obok Rainbow- A na razie co masz zamiar robić?

[Omega]

- Chciałam ci podziękować za nauczenie gry w kości - powiedziała z uśmiechem - co powiesz na kilka rundek w powietrzu? Po ścigalibyśmy się.

[wiej007]

-Z chęcią ale innym razem. Jedyne co teraz chcę to odpocząć...- powiedziałem lekko się przeciągając.

[Omega]

- Fakt, na pewno miałeś dużo roboty - powiedziała tracąc trochę animuszu - a może jutro dasz się namówić na wspólny lot?

[wiej007]

-Czemu nie a na razie... -powiedziałem nalewając wino do obu kieliszków- Zdrowie -tym razem powiedziałem z uśmiechem.

[Omega]

- Zdrowie - odparła przechylając swój kieliszek do końca.

- No to ja już idę - powiedziała i ruszyła przed siebie lekko rozkołysanym krokiem. Otworzyła drzwi i tyle ja widziałeś.

[wiej007]

Wzruszyłem ramionami i usiadłem na fotelu zastanawiając się co teraz zrobić... czy pójść popracować czy odpocząć jeszcze przez jakiś czas. Postanowiłem chwilę odpocząć.

[Omega]

Wstałeś z fotela i runąłeś na miękkie łóżko rozkoszując się jego miękkością. Przyjąłeś najwygodniejszą pozycję i leżałeś na pościeli, całkiem zrelaksowany.

[wiej007]

Jedyne o czym teraz marzyłem to o śnie, chciałem się przespać bo na dziś miałem dosyć roboty.

[Omega]

Leżałeś na łóżku, starając się zasnąć. Hałasy obozu, były tylko częściowo tłumione przez ściany twojego wozu, ale nie poddawałeś się. Musi być jakiś sposób by szybciej zasnąć.