"Kostka Przeznaczenia" Wiej007

[Omega]

- Tylko nie pij tego swojego wina - powiedziała na odchodne - może ci się jeszcze przydać - póściła ci oko i poszła w swoją stronę.

[wiej007]

-To akurat wiem matko.- powiedziałem z uśmiechem odchodząc. Kiedy wróciłem do swojego wozu, zacząłem szukać jakiegoś soku.

[Omega]

Miałeśtu niezły bałagan. Musisz pamiętać by niedługo tu posprzątać. Tymczasem znalazłeś tylko sok pożeczkowy, będzie musiał wystarczyć.

[wiej007]

Napiłem się go po czym go schowałem. Ponieważ miałem trochę czasu postanowiłem trochę ogarnąć bałagan w swoim wozie.

[Omega]

Sprzątanie jest naprawdę trudne. Nic dziwnego, że dawno tego nie robiłeś. Po kilkunastu minutach wóz byłjednak wysprzątany. Pokiwałeś z zadowoleniem głową i wyszedłeś by poszukac Rainbow Dash.

[wiej007]

Sądziłem że znajdę ją przy stołach do gry bo dzież by indziej.

[Omega]

Faktycznie była tam, a raczej leżała tam. Chyba postanowiła uciąć sobie drzemkę, naprawdę tak długo sprzątałeś?

[wiej007]

Trochę to dziwnie wyglądało ale musiałem ją obudzić

 

-Eee... Rainbow? Wstawaj...

[Omega]

- Co.. co jest - zapytała zaspana Rainbow ziewając - wróciłęś już?

[wiej007]

-Takie pytanie... kiedy poszłaś spać? A tak właściwie czas na naszą grę.

[Omega]

- Tylko się zdrzemnęłam - powiedziała wstając - możemy zaraz zaczynać.

[wiej007]

-No to może zaczniemy?- powiedziałem z uśmiechem udając się do jednego ze stołów.

[Omega]

- Czy podczas finału obowiązują jakieś inne reguły? - zapytała Rainbow również podchodząc do stołu.

[wiej007]

-Tylko jedna...-wyciągnąłem Kości Losu- Gramy tymi kośćmi, przez co nie ma tutaj strita a najwyższą figurą jest tu kareta.

[Omega]

- Zagramy tymi kośćmi? - zapytała Rainbow pochylając się nad stołęm. Była bardzo zaskoczona, pewnie myślała że nikomu nie pozwalasz ich dotykać. Ale zaraz sie opanowała i znów przywołała na twarzy swój znajomy uśmiech - no to zaczynajmy.

[wiej007]

-Rzadko gram tymi kośćmi z powodu że są dla mnie cenne. Lecz Łupieżca ma swoje zasady. Zaczynajmy. -rzuciłem kości na stół, wiedziałem że podczas gry zachowują się jak normalne.

[Omega]

Kosci potoczyły się po blacie okazując dwie czwórki i dwie dwójki.

[wiej007]

Dwie pary... nawet dobrze.

 

-Teraz twoja kolej- powiedziałem z uśmiechem, wręczając jej kości.

[Omega]

Rainbow wzięła kości i rzuciła niepewnie. Cztery bryły potoczyły się po blacie pokazując trzy czwórki i jedną jedynkę.

[wiej007]

-Oh... trójka... tą runę wygrałaś.- powiedziałem biorąc kości po czym nimi rzuciłem.

[Omega]

Tym razem wyrzuciłeś cztery piatki, Rainbow spojrzała na to z lekką rezygnacja...

[wiej007]

-Nie martw się... może kolejna runda będzie lepsza... ale teraz, twój rzut. -Powiedziałem z uśmiechem.

[Omega]

Rainbow rzuciła kośćmi. Ale tylko trzy z nich wylądowały na stole, dwie czwórki i jedna piątka. Niestety ostatnia kość poleciała na ziemię.

[wiej007]

-Kurcze...-powiedziałem szybko się schylając w celu znalezienia kości, nigdy nie lubiłem kiedy chociaż jedna jest gdzieś indziej. Nie martwiłem się co na niej wypadło ze względu na to że ja miałem karetę... nawet gdyby wypadła czwórka to i tak byłaby to jedynie trójka.

[Omega]

Szybko znalazłeś brakującą kość. Gdyby wylądowała na stole Rainbow wylosowałaby szóśtkę. Zadowolony, że kość się nei zgubiła podniosłeś się z ziemi.