KougatKnave3 Napisano Lipiec 14, 2013 Share Napisano Lipiec 14, 2013 - W sumie racja - włączam komunikator i kontaktuje się z hangarem. - Hangar. Czy Kodiak i Modliszka naprawione? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 14, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 14, 2013 Z głośnika odezwał się inżynier. Jego głos wskazywał, że od co najmniej kilku godzin zajmuje się naprawą. - Kodiak działa, ale w jego obecnym stanie nie polecałbym długich wędrówek, co do Modliszki... poszło okablowanie, ogólnie ostro ją poturbowało. Jeszcze jej nie złożyliśmy, ogólnie naprawa trochę potrwa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 15, 2013 Share Napisano Lipiec 15, 2013 - Trzymajcie tak dalej. Do jutra Kodiak musi działać, zalecenie Arii - wyłączyłem komunikator. - To co mam ci jeszcze pokazać, Vanillia? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 17, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 17, 2013 - Tak jest! - po tych słowach komunikator zamilczał. Na twoje pytanie klacz wypuściła powietrze z płuc. - Cóż... nie bardzo wiem jak zbudowany jest taki statek kosmiczny i jakie są w nim pomieszczenia. Macie coś takiego jak mostek, albo sternika? - spytała podchodząc do ciebie odrobinę bliżej. - Na początek jakieś pomieszczenie sterownicze powinno wystarczyć - uśmiechnęła się odsłaniając równe, białe zęby. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 17, 2013 Share Napisano Lipiec 17, 2013 - Mamy raczej Kokpit. Nie jest wysokich lotów, a sternik wyjątkowo upierdliwy że się tak wyrażę, ale da się z nim przeżyć. Możesz mi powiedzieć kto wygrywa tą waszą wojnę? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 18, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 18, 2013 - Mimo wszystko bardzo chętnie obejrzę Kokpit - uśmiech nie schodził jej z pyszczka. - Co do wojny... Nie będę cię okłamywała. Jesteśmy na pewno mniej liczną frakcją, ale zyskujemy nowych zwolenników i Solarni powoli tracą swoją przewagę. Niedługo szala przechyli się na naszą korzyść i rozpoczniemy kontrofensywę - odparła, jakby trochę wątpiła we własne słowa. - To co, mogę zobaczyć jak wygląda pracownia sternika? - spróbowała szybko zmienić temat. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 18, 2013 Share Napisano Lipiec 18, 2013 - Jasne. Pilot może się ucieszyć na widok nowej istoty. Za mną - powiedziałem po czym zaprowadzam kuca na Statek. Nie podoba mi się zbytnio że chodzą tak po statku. Ale niestety trzeba skoro sojusz musi być. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 19, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 19, 2013 Kiedy zmierzaliście do Kokpitu, minęliście grupę inżynierów kucyków, które dopytywały się o szczegółowe rozwiązania okablowania całego statku. Technicy opowiadali takie zawiłe rzeczy, że nawet nie próbowałeś tego zrozumieć. W końcu dotarliście do samego dzioba statku, gdzie mieściły się główne urządzenia sterownicze, oraz dwa fotele, dla Sternika i drugiego pilota. Po lewej siedział Arthur "Akryl" Soachy, jeden z lepszych pilotów. - Witam szefa, łohohohohohoł! - dodał widząc Vanillię Gear. - Sprowadza mi pan konia do kokpitu? To trochę dziwne, nie? Klacz zignorowała zachowanie sternika. - Czyli on - wskazała Akryla. - Siedzi tutaj i steruje statkiem, a pan siedzi obok i wydaje rozkazy, tak? - spytała, zwracając się do ciebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 20, 2013 Share Napisano Lipiec 20, 2013 - Mniej więcej. Dobry z niego pilot, tylko trochę nie miły dla nowych. Choć nie mogę zapomnieć jego wierszyka o Camperze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 21, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 21, 2013 Akryl uśmiechnął się paskudnie po czym wyrecytował krótki wierszyk - Turiańska, ta krzywa morda brzydsza niż krogańska horda Po czym udał, że się kłania, niczym wielki aktor po swym najlepszym przedstawieniu. - Niewyparzona gęba - powiedziała cicho do siebie Vanillia. Widać, inny poziom humoru mieli kucykowi inżynierowie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 21, 2013 Share Napisano Lipiec 21, 2013 - Ma swe wady, ale jest dobrym pilotem. Dla tego jeszcze nie wyleciał stąd na zbity pysk. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 21, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 21, 2013 - Ej, wodzu, myślałem, że mnie choć trochę lubisz - pilot odwrócił się tyłem, po czym zaczął sprawdzać coś na monitorach. - Jaki macie tu napęd? - spytała Vanillia. - Bo domyślam się, że jest to coś bardziej wydajnego niż nasz spalinowy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 21, 2013 Share Napisano Lipiec 21, 2013 - Tutaj jest problem. Napęd wytwarza promieniowanie które zakłóca wam łączność. Istnieje ryzyko że dopuszczenie was bliżej do napędu was zabije. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 22, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 22, 2013 - No tak... Chociaż, jest pewne szczęście w nieszczęściu - pani inżynier zerknęła na zegarek. - Późno już. Zbiorę swoich, wrócimy tu jutro, koło południa, żeby kontynuować badania, dobrze? - spytała spokojnie, cały czas na pyszczku mając delikatny uśmiech. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 22, 2013 Share Napisano Lipiec 22, 2013 - Róbcie jak chcecie. Jak wrócicie to poinformujcie panią doktor Satile, by wróciła. Szefowa z nią chce gadać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 23, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 23, 2013 - Tą niebieską? No dobrze. Widzimy się jutro, kapitanie - pożegnała się z tobą klacz, po czym dołączyła do grupy kucyków i razem opuścili pokład statku. Wypuszczając powietrze opadłeś na fotel obok Akryla. - Dziwne te stwory - dołączyła do was sierżant Vimms. - Zadają strasznie dużo pytań. Mam nadzieję, że prędko do nas nie wrócą. - Ta różowa mówiła, że wrócą jutro - odpowiedział jej pilot. W odpowiedzi dostał głośne westchnienie. - No cóż... kapitanie, co o nich sądzisz? - spojrzała na ciebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 23, 2013 Share Napisano Lipiec 23, 2013 - Niestety, jesteśmy tutaj dopiero jeden dzień by ocenić całą rasę. Ale nigdy nie widzieli komunikatora, i innych naszych typowych urządzeń. Sierżancie - powiedziałem wstając i podchodząc do niej. - Pod żadnym pozorem macie nie dopuszczać żadnego z tych stworzeń w pobliże Reaktora. Mogą wtedy coś tam dotknąć, a wiesz jaki ten statek pozostawi krater. Wytłumaczycie się wyjątkowo silnym polem biotycznym. Czy to jasne? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 24, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 24, 2013 - Jak słońce, szefie - zaśmiała się krótko Vimms. - Chodźmy do stołówki kapitanie, zobaczymy co tam Snaf ugotował. - Tak, idźcie, zostawcie za mnie, samego z tym całym syfem do koordynacji! - krzyknął za wami Akryl, kiedy szliście w stronę stołówki. W stołówce zebrała się mniejsza część załogi, prawie połowa, oraz część osób z twojego oddziału. Była akurat pora kolacyjna. Wyglądało na to, że dziś na kolację był hakset - mięsne danie z Khar'Shana. Znośne w smaku, do tego całkiem pożywne. Gdy tylko zacząłeś kroczyć między stołami, załoga ze statku zciszała rozmowy, jakby bali się, że możesz usłyszeć co mówią. Na szczęście nieprzyjemne rozmowy odbywały się tylko wśród załogi, twoi ludzie nie szeptali, a raczej pozdrawiali cię wesoło. - To co, pozbył się pan ten niebieskiej pindy na zawsze? Kucyki ją zjadły? - zapytała wesoło Vimms, maszerując obok ciebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 24, 2013 Share Napisano Lipiec 24, 2013 - Mam taką nadzieje. Nie ufam kucą, dlatego zostawiłem tam Doktor Wieczny Okres. Mam nadzieje że ją zjedzą na śniadanie. Jak naprawimy napęd, opuszczamy tą planetę. Aria, nie chce byśmy się mieszali do tutejszej polityki. Dopiero czy zostaniemy zdecyduje raport tej niebieskiej ważniaczki. Załoga statku chyba mi nie ufa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 24, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 24, 2013 - Fajnie by było, jakby ją zjadły - sierżant się trochę rozmarzyła. - Choć szkoda byłoby Campera, bo pewnie jego też by zeżarły. W ogóle ciekawe co jedzą kuce? Stanęliście w kolejce. Może i byłeś wyższy stopniem, ale na stołówce w kolejce po żarcie, każdy jest równy. - Co do załogi... Na razie bym się nie przejmowała - stwierdziła spokojnie Vimms. - Pewnie dziwią się, że wpuścił pan obcych, nie przestrzegają protokołu z Regulaminu Cytadeli. Bla bla bla - charakterystycznie poruszała dłonią, udając paplaninę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 24, 2013 Share Napisano Lipiec 24, 2013 - Hehehe, wolę by te czworonogi nam zaufały. Bo później mogą dołączyć do armii Arii, a wtedy będziemy mieli przewagę nad innymi organizacjami naszego pokroju. Ciągle im nie ufam, ale nie skopiują tej technologi bez znajomości Pola Efektu Masy, wiec na razie będzie git. Po za tym nie da się wystrzelić sondy by przeskanowała planetę, dla mapy kontynentu, mam rację? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 26, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 26, 2013 Sierżant Vimms zgarnęła blaszaną tacę, po czym wybrała wegetariański posiłek na wyświetlaczu przed sobą. Teraz musiała tylko odebrać posiłek u kucharza. - Wystrzeliwanie sondy z powierzchni planety nie jest dobrym pomysłem - uśmiechnęła się krzywo. - Co do naszej technologii... trochę się boję, że tą swoją 'magią' nadrobią przynajmniej jej część. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z kroganami. Każda cywilizacja powinna sama dojść do pewnego poziomu technologicznego, wtedy można ją wspomóc, żeby przyspieszyć rozwój. Tak było z ludzkością. A ci... według mnie brakuje im jeszcze 100-200 lat, ale nie mnie kwestionować rozkazy - wzruszyła ramionami. - Co masz dla mnie dziś, Snaf? - spytała Vimms, nadstawiając tacę batarianowi. - Mam nadzieję, że coś co da się zjeść. - Jesteś chyba jedyną, która je samą zieleninę - mruknął Snaf zza lady. - Proszę, sałatka czuhuiri. Smacznego - na tacce sierżant wylądowała spora miska z zielonymi i żółtymi listkami z jakimś sosem. Na wierzchu leżało kilka plasterków pomidorów. - A pan, kapitanie, jak zwykle mięso? - batarianin nałożył ci miskę haksetu. Było to ciemne mięso, w gęstym sosie, razem z jakimiś warzywkami, które Vimms miała w swojej porcji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 26, 2013 Share Napisano Lipiec 26, 2013 - Tak jak zawsze - powiedziałem i wziąłem swoją porcie i idę z Vimms do stolika. - Zgadzam się z tobą. Ten kuc z miasta nieopodal mówi że jak nie pomożemy to wojna wyniszczy życie na planecie. Ale on nie zdaje sobie sprawy, że ta technologia zrobi to samo. Poza tym będzie trzeba jakoś przełamać tą komunikacje, bo jak wyślemy ludzi na patrole, to nie będzie kontaktu. A tak poza tym, czy Czwórka wróciła? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black_scroll Napisano Lipiec 28, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 28, 2013 Vimms jadła spokojnie swój posiłek patrząc na ciebie zamyślonym wzrokiem. Przełknęła większy kęs. - Myślę, że Tarak da sobie radę z kwestią komunikacyjną. Gdy pan zwiedzał krajobrazy, udało mu się wyłapać słaby sygnał z porzuconego Mako. Komunikacja jest prawie możliwa, ale czerpie z dużej ilości energii i możemy sobie pozwolić na jeden węzeł na raz. Co do Czwórki... myślałam, że był z panem. Ale w sumie nie widziałam go nigdzie na statku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Lipiec 28, 2013 Share Napisano Lipiec 28, 2013 (edytowany) - Po tym jak mako został uszkodzony, to kazałem mu go przyprowadzić tutaj. BIedaczek pewnie dalej szuka wyjścia. Jak jutro nie wróci, polecę szukać go Kodiakiem, bo jak tubylcy go znajdą to będzie problem - powiedziałem i wróciłem do spożywania posiłku. Mam nadzieje że nic się mu nie stało. Za długo się znamy bym mógł go teraz zostawić na pastwę tubylców. Edytowano Lipiec 28, 2013 przez peros81 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts