Skocz do zawartości

"Krew niewinnych" - Bullet (Niklas)


Komisarz Goblin

Recommended Posts

- Jak mogłem go nasłać, skoro jestem po drugiej stronie drzwi? Szedłem właśnie je naprawić bo KTOŚ je zepsuł.

Ehh nie rób mi krzywdy dobra? Ja tu nie szkodzę Imperium, zwyczajnie chcę wojnę przeczekać...

Na pewno nie należał ani do Imperium ani do Republiki. Nie miał żadnych barw, a maska była na pewno z czasów przed wojną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 222
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Czyli przynajmniej tajemnica drzwi się wyjaśniła. Dobijaliśmy się do nich na tyle długo, że w końcu trafił je szlag. Odłożyłem broń i zrobiłem kilka kroków do tyłu. - Dobra... powiedzmy, że ci wierzę - mruknąłem. - Ale to nadal nie wyjaśnia, co ty tutaj robisz... Jak niby masz zamiar przeczekać wojnę w tunelach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kucyk wstał po czym otrzepał się.

- Normalnie. Mam mapę tuneli i oddzieliłem trochę terenu, żebym miał gdzie mieszkać. Nawet te stwory nie przejdą przez te drzwi, które są w tych korytarzach. Jedzenia mam tu na parę lat, bo to pozostałości po jakimś bunkrze. Za to prąd musi mieć jedno źródło na całe podziemia, a są tu jeszcze jacyś żołnierze. Póki oni korzystają z prądu, to w całym kompleksie będzie prąd. To chyba wszystko co pozwala mi przetrwać. Zresztą nie jestem tu jedynym, który znalazł tu schronienie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gobi, za ciemny kolor nieco używałeś - pozwoliłem go sobie "poprawić" xd Jego kod to: #964d4d. *** Zamrugałem zaskoczony. W jednej chwili wszystko, co wiedziałem o tych tunelach okazało się nieprawdą. - Więc... trochę wytchnienia się uda tutaj złapać - mruknąłem, spoglądając na Crystal. - Bo na chwilę obecną mamy przesrane i u Solarnych, i Lunarnych...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewno, że nie ma - dlatego jest lepszy :P Sobie możesz spokojnie zapisać w notatniku i mieć to pod ręką xd *** - W dużym skrócie... sugestię, że Celestia nie zginęła w zamachu Lunarnych, a że to sami Solarni zrobili... - mruknąłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuc zaczął cię prowadzić jednocześnie mówiąc do ciebie.

- Oprócz mnie są tu jeszcze jacyś inni żołnierze. Nie wiem czy to Lunarni czy Imperium, bo nie mają żadnych symboli. Uważaj na nich. Najpierw strzelają, a dopiero później zadają pytania.

Tutaj się zatrzymał aby wpisać hasło przy kolejnych żelaznych drzwiach. Drzwi zapikały po czym mogliście ruszyć dalej. Wasz przewodnik skrzywił się w zamyśleniu.

- Miałem kiedyś towarzysza. Już nie żyje. Zabrali jego ciało, więc nawet nie mogłem go pochować. Już jesteśmy na miejscu.

Znaleźliście się w dość dużym pomieszczeniu. W rogu leżały stare brudne materace. Wokół pełno śmieci, a pomiędzy nimi narzędzia. Z tego pokoju odchodziły 3 korytarze. Po za tym panującym wokół brudem, nic się nie różniło od reszty tuneli. Kuc na chwilę zniknął, by o chwili wrócić z suszonymi owocami, które wam wręczył.

- Jedzcie nie krępujcie się. Witam w moich skromnych progach. - To ostatnie wypowiedział z wyraźnym sarkazmem. Przyjrzałeś mu się chwilę, ponieważ wyglądał na zamyślonego. Patrzył się przez chwilę w ścianę, gdy nagle po jego twarzy pociekły łzy. Wykrzywił się żałośnie ale gdy zerkając na ciebie zobaczył, że go obserwujesz błyskawicznie przetarł łzy i odwrócił się w inną stronę. Wskazał kopytem na jeden z korytarzy i jak gdyby nigdy nic powiedział.

- Tam macie nie wchodzić, choćby nie wiem co się działo. Ja wracam za jakiś czas.

I poszedł właśnie w stronę tamtego korytarza. Za to Crystal była zbyt zajęta jedzeniem aby zauważyć lub usłyszeć cokolwiek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaś postanowiłem pozostać czujny, mimo wszystko. Wolałem jednak nie dać się zaskoczyć, w razie czego. W końcu... to mogła być pułapka, w którą ten kuc nas wciągnął... Usiadłem więc w pobliżu z bronią i obserwowałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dzięki!

Powiedziała po czym zjadła ze smakiem twoje jedzenie. Usiadła obok ciebie. Siędząc tu razem z Crystal usłyszałeś coś jakby walenie młotkiem w korytarzu, do którego zabronił wam wchodzić ten kuc, a sam tam wszedł.

Wsłuchując się w stukanie, nawet nie zauważyłeś jak klacz się położyła. Musiała być naprawde zmęczona. Nie dość, że zasnęła na podłodze to jeszcze z otwartą buzią, pozostawiając kałużę śliny na ziemi.

W pewnym momencie walenie ustało. Zza rogu wychylił się ten kuc. Popatrzył na ciebie i na twoją towarzyszkę.

- Jeśli jesteś jeszcze głodny to mów. Albo może zrobisz to co twoja koleżanka? Jak nie będziesz spać to nie będziesz miał siły. Tam masz materace.

Wskazał na róg z materacami i znowu schował się w swoim tunelu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaś nie ufałem mu na tyle, by spokojnie zasnąć. Wciąż nie miałem pewności co do jego intencji, zwłaszcza, że tak nagle zniknał. Poza tym... mógł wciąż mieć mi za złe to, jak go potraktowałem i tylko czekał aż zasnę, by mnie zabić, albo oddać swoim "przyjaciołom". Niemniej jednak, usiadłem na materacu, opierając się o ścianę i przymknąłem oczy, zasypiając swoim płytkim snem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęła cię gonić armia żołnierzy. Wszyscy mieli wydłubane oczy, lecz mimo to cię ścigali. Nie miałeś przy sobie żadnej broni, ani nic innego co mogło by ci się przydać. Krzyczeli "zdrajca!". Wiedziałeś, że chcą cie zeżreć żywcem. Wbiegłeś do jakiegoś malutkiego pomieszczenia. Szybko je zabarykadowałeś drewnianą belką ale widziałeś, że drzwi nie wytrzymają zbyt długo naporu twoich prześladowców...

Wzdrygnąłeś się. Rozejrzałeś się i odetchnąłeś z ulgą. to był tylko zły sen...

Siedziałeś tam gdzie przysnąłeś. W pobliżu nie było ani Crystal ani tajemniczego kuca, który tu mieszkał. Słyszałeś tylko ciche bzyczenia lamp na ścianach. Gdzie się wszyscy podziali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie naszły mnie złe myśli. Co, jeśli... w jedzeniu był jakiś środek otumaniający? Mnie się nic nie stało, bo nie byłem głosny, ale Crystal... Nie znałem jej dobrze, ale... w ciągu tych kilku godzin nabrałem do niej pewnej... sympatii. I skoro zniknęła, podobnie jak nieznajomy kuc, od razu ogarnęła mnie złość. Nie obchodziło mnie, jak wielu jest tutaj żołnierzy i to, że mogę zginąć... Pomyślałem o klaczy... mogli ją rzucić potworowi na pożarcie... Tyle złych myśli... tyle czarnych scenariuszy... Miałem ochotę pozabijać wszystkich. Wiedziałem, że długo nie wytrzymam, ale... przynajmniej zabrałbym kilku z nich. Powstałem natychmiast i przygotowałem swoją broń do strzału. Rozejrzałem się wokół nasłuchując, po czym ostrożnie ruszyłem w stronę "zakazanych tuneli". Cokolwiek przede mną ukrywali, miałem zamiar to odkryć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkroczyłeś do "zakazanego" tunelu. Pierwsze co rzuciło ci się w oczy, to plama krwi na podłodze. Jakby ktoś szurał jakąś krwawiącą istotę i zaciągnął ją do... No właśnie. Ślad urywa się pod żelaznymi drzwiami, z małą kratką na poziomie twojej głowy. Naprzeciw tych drzwi znajdują się kolejne, tylko że już drewniane i są uchylone. Z tych uchylonych dobiegają jakieś dźwięki. Jakby skrobanie czy szuranie?

To wszystko co się tu znajduje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Cisza... Szuranie... Cisza... Skrobanie... Oddech... Bicie serca... Chłód broni...

Obserwowałem wszystko uważnie, próbując usłyszeć choćby najdrobniejszy szelest czy odgłos kopyt. Wiedziałem, że nie przejdę przez te żelazne drzwi. Co innego naboje - one mogłyby przebić dwa człogi i jeszcze rozkwasić łeb stojącego za nimi kuca. Ale nie chciałem marnować amunicji, oddając pusty strzał, który zwróci na mnie uwagę wszystkich...

Ostrożnie podszedłem do uchylonych drzwi. Błysnąłem rogiem, nakładając na siebie Zaklęcie Bariery, tak na wszelki wypadek. Następnie pewniej chwyciłem broń i otworzyłem drzwi, wkraczając do środka i mierząc do wszystkiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serce podskoczyło ci do gardła, gdy szuranie zostało gwałtownie przerwane głośnymi piskami. Coś dotknęło twojej nogi. Błyskawicznie skierowałeś swój wzrok razem z 2,5 calowym działem na ziemie.

Szczury...

To tylko szczury...

Nadal czujny wkroczyłeś do pomieszczenia. Interesujący widok. Wszędzie wokół znajdowały się ubrania. Wszystkie rodzaje wszystkie rozmiary. Było ich pełno. Do wyboru do koloru. Na dodatek były ułożone w równiuteńkie kosteczki.

Nagle włosy stanęły ci dęba, bowiem usłyszałeś za sobą zgrzyt otwieranych żelaznych drzwi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim miejscu komuś chciało się układać ubrania w takie... równe kostki? Ale i tak... tamta krew była niepokojąca. I nikt nie wmówiłby mi, że to nic takiego... To miejsce zaczynało mnie przyprawiać o szaleństwo. Już odnosiłem wrażenie, że lepiej byłoby wiecznie uciekać przed Solarnymi, ale... czuć na twarzy powiew wiatru, ciepło słońca, chłód nocy... Tutaj było zdecydowanie zbyt szaro, zbyt cicho i... zbyt pusto... Cofnąłem się nieco od drzwi i wycelowałem, naciągając spust magią. Byłem gotowy do oddania natychmiastowego strzału w razie potrzeby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim coś powiesz, to umyślnie dałem taki kolor. Bo ciężko go zrozumieć :)

----------------------------------------------------------------

Nie widziałeś dokładnie kto wyszedł z żelaznych drzwi. Usłyszałeś jedynie dwa głosy. Jeden należał do kuca, który was tu sprowadził a drugi był inny. Inny dosłownie, brzmiał bardziej jak bulgotanie ropuchy z podciętym gardłem.

- Ty ją już przygotuj, ja idę po żołnierza. - Powiedział znajomy głos.

- LEpieJ BąDŻ osSSTROŻNly. JA CI Nie pomoGĘ W rAżle czREGo. A SkU%eL WYGlądAł na twarrRDEGO! - Powiedział ohydny głos.

- Bądź spokojny. Nie powinien się niczego spodziewać. Pewnie jeszcze śpi. Ale, drzwi zostaw otwarte. Jeśli będzie tak głupi żeby tu wejść, wpadnie prosto do ciebie...

Usłyszałeś paskudny rechot, który zaczął się oddalać. Najwyraźniej drugi kuc rzeczywiście poszedł cię szukać, bo stukanie kopyt znikło gdzieś w dalszych pomieszczeniach. Cała ta rozmowa napawała cię niepokojem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wiedziałem... wiedziałem... - syknąłem w myślach. - Wiedziałem, że nie powinniśmy mu ufać. Ale... byliśmy zmęczeni, a Crystal... tak ufna... I to... to się udzieliło też mnie..." Nie wiedziałem co prawda, co mieli na myśli, mówiąc o "przygotowaniu", ale... wiedziałem jedno... Jak tylko zobaczę jego parszywy łeb, odstrzele mu go... Nie miałem też pojęcia, kim był ten o bulgoczącym głosie. Czy to jakaś bestia podobna do tej w tunelach? Czy też tylko głos zniekształcony przez ciężki pancerz? Tak czy siak, jeśli nie miał bardzo mocnej ochrony (a mało kto taką miał), padłby po góra dwóch strzałach. Wyciszyłem oddech i czekałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez chwilę panowała całkowita cisza. Po chwili usłyszałeś kroki, zbliżające się do twojej pozycji.

- Panie żołnieeeerz. Z twoją przyjaciółką mamy dla ciebie niespodziankęęę! - Powiedział kuc z szyderczą nutą w głosie.

Z za drzwi wysunęła się głowa ubrana w maskę gazową, którą już wcześniej widziałeś. Gdy cię zobaczył zamarł na chwilę w bezruchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...