Ares Prime Napisano Sierpień 12, 2013 Share Napisano Sierpień 12, 2013 Przyciągnąłem do siebie tacę z posiłkiem. No... pysznie pachnie, ale osobiscie to wolę je jeść na surowo. Już miałem zabrać się do jedzenia gdy usłyszałem ten komentarz. Zlałem go totalnie, i zabrałem się do jedzenia. Mocne zęby i nowy układ trawienny pozwalały mi jeść rybie mięso. Ości, łuski, kości i chrząstki - potrafiłem to strawić. Cholera, nie posolili. To ma być obsługa? Wodę wypiłem za to chciwie i z wdziecznością. Około połowy, zaś drugą połową polałem sobie głowę, grzywę i skrzela za uszami. OOoohh... ale ulga. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 12, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 12, 2013 Już miałeś odłożyć dzbanek na miejsce, gdy nagle spod spodu dzbanka odczepiła się mała kartka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 12, 2013 Share Napisano Sierpień 12, 2013 (edytowany) Kartka? Ciekawe co tu jest? Podniosłem i otworzyłem aby przeczytać jej zawartość. Na kartce była tylko jedna linijka tekstu: Jutro przesłuchanie. Niczego nie zatajaj. Och z pewnością nic nie zataję. Wygarnę wszytko jak leci i to bardzo chętnie. Jutro dopiero przesłuchanie... wrrr niech szlag trafi to chodzące słońce. Dobra, to ja już wolę przespać ten czas. Zwinąłem się w kłębek na pryczy i powoli starałem się zasnąć. Zaśnięcie nie było łatwe, długi czas leżałem, a sen nie przychodził. Kiedy wreszcie przyszedł, podarował mi kolejną porcję niechcianych wspomnień. Koszmary ponownie wróciły. Przebudziłem się zlany zimnym potem. Z okienka mojej celi dochodziły już pierwsze promienie słońca. Eh... znów to samo. Koszmary nawiedzajace mnie co noc od kiedy znów się przebudziłem, i stałem się takim jakim jestem. Potworem. Odmieńcem. Oby Prototyp X też miał takie koszmary - życzę mu tego z całego serca. Marzę o dniu kiedy wreszcie zatopię swój trójząv w jego czarnym jak mrok sercu. Wraz z promieniami słońca przyszła ci do głowy jeszcze jedna myśl - przesłuchanie. Zastanawiałeś się kiedy po ciebie przyjdą, i będziesz mógł wygarnąć Celestii, co o tym wszystkim myślę...Właśnie! Dość tego czekania. - Ej! Klawisze? Długo tu jeszcze będę siedział i się suszył? Jaśnie oświecona Celestia ma tu przyjść. Co, już zapomniała o przesłuchaniu? - zawołałem do potencjalnych strażników. Odpowiedziała mi głucha cisza. Najwyraźniej nikogo nie było. Czekałem tak jeszcze kilka minut, i już miałem się znowu położyć, kiedy poczułem czyjąś obecność. Z cieni ponownie uformował się granatowy dym, a przedemną ponownie pojawiła się Księżniczka Luna. - Oh... witam. To ty Luno? - zdziwiłem się nieco. - A gdzie Celestia? Brzydzi się zejść do lochów? - Tak to ja - odpowiedziała i skinęła głową na powitanie - za kilka minut zejdzie do ciebie oddział straży. Mają cię odeskortować do sali tronowej, gdzie zostaniesz przesłuchany. Przeze mnie i Celestie. Udało mi się to wynegocjować. Mam nadzieję, że nie będziesz na nią bluzgał. Obiecałam, że powstrzymasz swój język i niczego przed nią nie zataisz. - Bez bluzgów? - skrzywiłem się. - Eh... a już myślałem że będę miał dobry poranek. No dobra. A równie dobrze to mógłbym pójść sam do sali tronowej. Bez urazy, ale ta wsza straż pałacowa jest guzik warta. Nie szkoda wam złota na ich żołd? W Otchłani to byli prawdziwi strażnicy... - nagle zamilkłem, przypominając sobie czasu kiedy sam byłem takim strażnikiem. - Straż jest w sumie tylko na pokaz - zgodziła się Luna - mało kiedy ktoś nas atakuje. Ale to bez znaczenia, po prostu staraj się zachowywać znośnie. Obiecaj mi to. - Obiecuję. - kiwnąłem głową, i przyłożyłem kopyto do serca. - Księżniczko. Ty byłaś dla mnie dobra, więc i ja będę dobry dla ciebie. Dziękuję. Luna spojrzała na mnie lekko zdziwiona, a potem lekko się uśmiechnęła. - A więc do zobaczenia na przesłuchaniu - powiedziała i zniknęła. Czekałem teraz aż ci pajace przyjdą po mnie. Cierpliwie. Jakieś pięć minut później usłyszałem stukot kilku par kopyt na schodach. Nie czekałem długo, strażnicy podeszli do mej celi, otworzyli drzwi, rozkuli i następnie kazali wstać i ruszyć za nimi. - Co? Żadnych uwag? Obelg? Gróźb? - parsknąłem rozcierając kopyta i strzelając karkiem. Wyprostowałem się i okazało się że jestem wyższy niż oni. - Czuję się zawiedziony pajace. - odparłem z wrednym uśmieszkiem i ruszyłem za nimi. Strażnicy posłali mi zabójcze spojrzenia ale nic nie powiedzieli. Poprowadzili przez labirynt korytarzy aż w końcu trafiliśmy przed drzwi sali tronowej. - Tylko bez obelg w stronę księżniczek odmieńcu - ostrzegł dowódca. - Nazwij minie tak raz jeszcze kutasie, a wbiję ci dolną szczękę prosto w mózg. Gwarantuję że tego nie przeżyjesz. - powiedziałem do dowódcy z wyjątkowo poważną mnią i spojrzeniem. Nie żartowałem, mówiłem całkowicie poważnie. Strażnik nic już nie powiedział, tylko otworzył przedemną drzwi. Sala tronowa było pysznie urządzona, pełna złotych wykończeń i pięknych witraży. Ale nie to przyciągnęło mą uwagę. Na środku sali przy tronie stała Celestia i Luna. Nie uszło mi, że poza waszą trójką sala była pusta, ale teraz ważniejsza była Solarna księżniczka. Podszedłem bliżej nich. Luna i Celestia... dwie siostry. Tak podobne a jednak tak różne. Nie miałem zadowolonej miny stojąc przed Celestią. Wcale. - No witam Celestio... - przywitałem się ''uprzejmie''. Edytowano Sierpień 12, 2013 przez Ares Prime Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 13, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 13, 2013 (I ponownie długi tekst napisany przez nas przez gg) - Witaj - odparła Celestia nie zważając na twoje nieformalne przywitanie, i zmarszczyła brwi - wydaje mi się, że już cię kiedyś widziałam, dawno temu. Ale to raczej niemożliwe... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 13, 2013 Share Napisano Sierpień 13, 2013 - Za to ty nic się nie zmieniłaś. Ta sama fryzura, ton głosu, spojrzenie... Naprawdę mnie nie pamiętasz Celestio? Ha, wcale nie jestem zdziwiony. A o Otchłani i Strażnikach też zapomniałaś? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 13, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 13, 2013 Celestia otworzyła szerzej oczy. Najwyraźniej nie tego się spodziewała. - Ale to było 100 lat temu... - zająknęła się - nie mógłbyś.... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 13, 2013 Share Napisano Sierpień 13, 2013 (edytowany) - Nie można to otworzyć parasola w dupie, choć i nad tym bym dyskutował. - zaśmiałem się ale od razu odkaszlnałem i spoważniałem. - Przepraszam, obiecałem że nie będzie bez bluzgów, choć strasznie mnie korci. Ale może jak już gadamy to się przedstawię. Jestem Sea Charger, Strażnik Otchłani. Ostatni żyjący pragnę domówić. - rzekłem gorzko i poważnie. - Tak, ostatni raz wydziałem cię ponad 100 lat temu. Pamiętam jak przez mgłę dzień w którym TY pasowałaś nową kompanię Strażników Otchłani. Wśród nich byłem i ja. To było jeśli dobrze liczę... jakieś 120 lata temu. Edytowano Sierpień 14, 2013 przez Ares Prime Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Ale jak to możliwe, że przeżyłeś? - zapytała się wstrząśnięta - o do tego ten ogon, co ci się stało? Byliśmy pewni, że z Otchłani nic nie zostało... - O co tu chodzi Celestio? - zapytała się Luna stanowczo - w naszych archiwach nie ma mowy o żadnej Otchłani. I co właściwie się w niej stało? - To... długi i krwawy rozdział w naszej historii - odparła Celestia wymijająco - nie warto go wspominać, tym bardziej, że sytuacja została opanowana, a wszyscy który o tym wiedzieli zdecydowali się zapomnieć. To już historia Luno, nic więcej... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - CO?! TO NIEWAŻNE?! ZAPOMNIELIŚCIE?! - dosłownie ryknąłem z wściekłości. - Zapomnieliście o wszytskich których tam zamordowano!? Zapomniałaś o wszytskich strażnikach którzy tam polegli bo byli ci wierni i wypełniali swój obowiązek?! POPROSTU ZAPOMNIELIŚCIE?! TY plugawisz pamięć wszystkich Strażników tymi słowami! JAK ŚMIESZ! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie zapomniałam - odparła stanowczo powściągając emocje - po prostu nie rozjaśnialiśmy tego. Na miejscu nie było żadnych ciał. Jedynie zgliszcza i krew. Co według ciebie mieliśmy zrobić? Przetrząsnęliśmy cały teren Otchłani! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Pomordowano tam wszytstkich Strażników, oraz więźniów którzy tam byli uwięzieni. A wy nawet nie zainteresowaiście się co mogło to spowodować? - spytałem nadal wściekły. - Sądziłaś że jak teoretycznie zgineli wszyscy, to sprawę można było zamieść pod dywanik? A jak widać nie wszyscy zgineli - dumnie wypiąłem pierś. - Prócz mnie przetrwało jeszcze kilku Strażników. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Gdzie w takim razie są? - zapytała - i skoro przeżyłeś może powiesz mi, co tam się stało. Dochodzenie trwało kilka miesięcy i nic nie wykazało. W Otchłani nie było żywe duszy, gdy tam dotarliśmy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie żyją. Wszyscy już nie żyją... zgineli... - skrzywiłem się z bólu i klapnąłem na zad. Poczułem... poczułem jak kilka łez pociekło mi z oczu na podłoge. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - A jak właściwie przeżyłeś te 100 lat? - zapytała się ze zdziwieniem Luna - i kto pozabijał wszystkich strażników? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Bestia zwana Prototypem X. Stwór przy którym smok to potulny szczeniaczek. Żyjąca machina do zabijana której jedynym celem jest niszczenie i mordowanie. Trzymaliśmy tego potwora latami w Otchłani. Aż któregoś wieczora zdołał wydostać się ze swojej celi. Nie wiem jakim cudem tego dokonał. Ale gdy jak się uwolnił zaczął szaleć po całym więzieniu zabijajac każdego na swojej drodze. Do dziś słyszę jego ryki i rechot będącym śmiechem, widzę jak masakruje moich przyjaciół krórzy próbują go zatrzymać. Ta maskarka trwała całą noc. Potem stwór zdołał uciec z więzienia. Przeżyło nas tylko siedmioro w tym i ja. Przestrzegając przysięgi postanowiliśmy wytropić i zabić tego potwora zeby nigdy więcej nikomu nie zagroził. Tropiliśmy go tygodniami kierując się na północ, a po drodze mijaliśmy ślady śmierci i zniszczenia jakie zostawiał po sobie. Wreszcie dopadliśmy drania na lodowym pustkowiu, przy oceanie. Tam rozpoczeliśmy ostatni bój. Kolejno gineli inni moi bracia dotkliwie raniąc potwora. Aż wreszcie zostałem tylko ja. Nie pamiętam ile walczyliśmy, ale wreszcie zdołałem go pokonać, i gdy już miałem zadać mu ostateczny cios... lód pod nami załamał się i obaj wpadliśmy do lodowatej mroźnej wody. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Twierdzisz, że przesiedziałeś w lodzie 100 lat? - zapytała się wstrząśnięta Luna. - A co z Prototypem? - zapytała się Celestia - wciąż jest w lodzie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie wiem co tam się stało... ostatnie co pamiętam to tony lodu spadające na mnie, oraz ten... dziwny świecący na zielono wir wodny. Obaj wpadliśmy do niego. Poczułem wtedy że woda wlewa mi się do płuc, jak wielkie ciśnienie miadży mi kości ale to po chwili ucichło. Poczułem... że się zmieniam. A potem była ciemność, pustka i mrok która trwała przez 100 lat. Obudziłem się na plaży, wyrzucony przez morze. Gdy zorientowałem się co się ze mną stało byłem bliski samobójstwa. Stałem się potworem. Odmieńcem. Już miałem to zakończyć gdy coś wyczułem. Nie wiem jak, ale wyczułem że Prototyp X żyje. I wydostał się tak jak ja. Ja.. ja w jakiś sposób potrafię go wyczuć, wytropić. Przez ostatnie 4 tygodnie podążałem jego tropem, poznając swoje nowe zdolności, i będąc potworem dla innych. Rzucano za mną kamieniami i pluto, ale nie zważałem na to. Ten przeklęty potwór odebrał mi wszytsko - życie, przyjaciół, marzenia, i stare ciało. Została mi już jedynie zemsta, i wymierzeniu sprawiedliwości. Ja muszę zabić tego potwora. I nic mnie nie zatrzyma - ani Wy księżniczki, ani cała armia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie bądź taki arogancki - powiedziała Celestia - nie jesteś niepokonany. We dwie nie miałybyśmy żadnych problemów z pokonaniem cię. Sam go nie pokonasz, z pewnością nie w tej postaci. Jeśli ten Prototyp jest tak krwiożerczy, to naszym obowiązkiem jest go zgładzić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie sztuką jest uderzyć atakiem telepatycznym, czy magicznym lub poprostu kogoś uśpić czarem. - prychnąłem. - Waszą bronią jest magia. Moją me własne ciało i umiejętności. To ja najwięcej razy walczyłem z tym potworem. Znam jego zachowania i jego ruchy. Wiem gdzie uderzać aby zabić. X jest wytrzymaly na każdy atak, ale możliwy do zabicia. A moja postać jedynie uczyniła mnie silniejszym. I tylko ja mogę znaleść tą bestię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nikt nie powiedział, że nie zamierzamy pozwolić ci walczyć - Przerwała ci Luna - po prostu walka z tym czymś sam na sam to samobójstwo. Poza tym, tak jak powiedziałeś naszą bronią jest magia. Brutalna siła nie jest odpowiedzią na wszystko. Chcesz czy nie, musisz z nami od teraz współpracować. - Tak, chociaż wiem, że będzie to la ciebie... problematyczne - Celestia dodała swoje trzy grosze - ale nie pozwolimy ci samemu narażać życia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Ja umarłem już dawno dla tego świata. Jedyne co mnie trzyma jeszcze przy życiu to chęć zabicia tego potwora. Wolę zginąć próbując go zabić, niż żyć po tym wszytskim czego byłem świadkiem. - podszedłem do jednego z okien, widziałem całą panoramę Centerlotu. - To miasto było chyba kiedyś moim domem... możliwe że miałem tu kiedyś rodzinę... Zaraz - współpracować? Niby jak? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - To proste - zaczęła wyjaśniać Celestia - mówisz, że wyczuwasz ten prototyp. Dzięki temu go wyśledzimy, a następnie wraz z nami wytropisz i pokonasz go. Oczywiście nasza obecność i wsparcie może się okazać niezbędne. - Nie bądź zbyt pewny siebie - ostrzegła cię Luna - zdziałać zespołowo można zdziałać znacznie więcej Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Zaraz... chyba się przesłyszałem.. - nie uwierzyłem w to co usłyszałem. - Wy chcecie ze mną wytropić Prototyp X? Życie wam nie miłe? Znudziła się wam nieśmiertelność? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 14, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nie, po prostu jesteśmy odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców Equestrii - odparła chłodno Celestia - i nie możemy zostawić tego zadania w kopytach kogoś takiego jak ty. Nienawiść cię zaślepia, i nie możemy ufać ci do końca. Przykro mi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 14, 2013 Share Napisano Sierpień 14, 2013 - Nienawiść do tego potwora. Nie do was. Choć cię nie lubię, to jeszcze daleko mi do nienawiści do ciebie, Celestio. - odparłem niezrażony. - Nie ufacie mi? Wasza sprawa. Ja jedynie chcę położyć kres istnieniu Prototypu. Żeby nikogo więcej nie zabił. Bądź co bądź jestem...byłem Strażnikiem Otchłani. Przysięgałem bronić bezpieczeństwa mieszkańców Equestrii przed tymi których uwięziono w Otchłani. I na pamięć innych Strazników - zrobię to. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts