Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

Dobra Magnus. Weź się w garść. Jesteś odpowiedzialnym, dorosłym kucem. Masz do wykonania zadanie, i towarzszy nad którymi objąłeś przywództwo i podjąłeś się im pomóc. Nie możesz się dać zwariować byle podszeptom. Otrząsnąłem się z transu, przeciągnąłem się, strzeliłem karkiem i kopytami aż kości chrupnęły. Włożyłem ponownie na głowę hełm. Wyprostowałem się. - Wbrew pozorom nie majaczę moje drogie. Nie dziwię wam się że nie do końca wierzycie w to co wam przed chwilą powiedziałem, ale to nic nie zmienia. Z tym problemem muszę uporać się sam. Chyba że chcecie wiedzieć, co jeszcze usłyszałem...hhmm.. wewenątrz siebie. Jeśli nie, to proszę wracajmy do badania tego fragmentu pomieszczenia. Może jest gdzieś tu ukryty przełacznik albo dźwignia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Magnusie zaczynam się o Ciebie martwić. Nie masz gorączki, albo zakażenia od rany? -spytała troskliwie Shiva.

- Jeśli chcesz możemy, w końcu to dla Derpy - odparła Twilight.

Odgłosy walki wewnątrz Ciebie nie ustawały, stawały się wręcz coraz silniejsze i jakby bardziej desperackie.

- Shiva, pospiesz się. Długo tak nie damy rady. Potrzebna jest Twoja magia do walki z hydrą!

- Robię co mogę!

Twilight stojąca obok Ciebie zdawała się przeszukiwać przestrzeń obok Ciebie... była raczej spokojna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, wszytsko w porządku ze mną. Mikstura lecznicza zadzierałała bardzo dobrze, nie musisz się o mnie martwić. Dziękuję za troskę. - odparłem uprzejmie na słowa Shivy. Potem sam zabrałem się za szukanie jakiś wskazówek. I znów usłyszałem te głosy. Tym razem była mowa o Shivie. - Shiva... mogę cię o coś spytać ? Czy ty kiedyś walczyłas z hydrą ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight spojrzała na Ciebie zdziwiona.

- Z hydrą mówisz? Nie... i wolałabym nigdy tego nie robić.

- Nie dziwię się. Te mityczne stworzenia są prawie nieśmiertelne.

- A czemu pytasz? - teraz Shiva zadała pytanie. Tonem... atakującym..?

- Magnusie, ocknij się..! Proszę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wybacz... poprostu... znów coś usłyszałem. Coś o Tobie... Nie chciałem cię urazić. Mam się ocknąłć ? Co to ma być ? Przecież ja nadal jestem... a zaraz. Może jednak..posłuchać tych głosów. Nie zbyt wiedziałem jak się za to zabrać, więc spróbowałem siłą woli tak jak zwykle budzi się ktoś ze snu. Próbowałem z całych sił, może to coś da. Co to może być ? Kontrola umysłu ? A może faktycznie ja teraz śnię... MUSZĘ SIĘ OBUDZIĆ !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje zamiary spełzły na niczym. To raczej nie zadziała w ten sposób. Odgłosy walki wydawały się coraz groźniejsze.

- Czyli jednak się zorientowałeś? - chrychnął głos obok.

Odwróciłeś się w stronę gdzie powinna stać Twilight. Nie było jej. Tam był tylko mrok. Stałeś po drugiej stronie zwierciadła i obserwowałeś jak Shiva miota zbroją i unika łbów wielkiego potwora. Hydry. Stwór miał około dziesięciu metrów wysokości i trzy łby dokładnie. Twilight co chwila ściągała jego uwagę, gdy ten przymierzał się do ataku na zbroje i Twoje ciało, potem się teleportowała w inne miejsce. I tak w kółko...

- Podoba się..?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkowo zmyślna pułapka. Ale kiedy w nią mogłem wpaść ? Co to ma znaczyć, czyżby stracił przytoność, tylko kiedy. Shiva, Twilight. Podszedłem do lustra, patrząc na to co się dzieje. One walczyły z hydrą, i.. czy byłem tam ja nieprzytomny ? - Czym ty jesteś ? Mam serdecznie dość tych gierek - warknąłem do głosu. - Pokażesz się czy wolisz kryć się jak tchórz..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wydaję mi się, że nie jesteś w sytuacji, gdzie możesz pozwolić sobie na taką arogancję - odparł rozbawiony, ochrypnięty głos. - Jestem avatarem Thanatosa. Cząstką jego mocy przygotowaną specjalnie dla takich, którzy odważą się walczyć z mym zamkiem. Opcja byś mnie zobaczył raczej odpada. Tu po stronie zwierciadła nie ma światła.

Walka wrzała w najlepsze. Widziałeś jak Twilight dyszy ze zmęczenia.

- Shiva, zrób coś błagam - jęknęła. Pomimo odległości, wszystko dokładnie słyszałeś.

- Robię co mogę, ale ktoś tu się bardzo postarał... Kurdę dlaczego on ma tak twardy łeb...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Thanatos... nie powiem że miło mi cię poznać. Czego ty wogóle chcesz ? Bo jeśli myślisz że mnie tu zatrzymasz, to chyba mnie nie znasz. Twilight, Shiva... one długo nie pociagnął. Muszę wydostać się z tej ciuciubabki. - Czyli to ty stoisz za petryfikacją Ponyville, i tym całym bajzlem na zwenątrz co ? A ta armia blaszaków ? Planujesz podbić świat zgadłem ? Muszę poznać co on knuje, może da się od niego wyciągnąć jak wydostać się z tego czegoś. Użycie siły fizycznej zostawię na koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar Thanatosa roześmiał się najgłośniej jak tylko mógł.

- Nawet jeżeli to moja sprawka. To co w tym złego, że chcę przywrócić moją Panią do życia? - odparł wciąż rozbawionym głosem, choć starał się brzmieć srogo.

W między czasie Twilight udało się uciąć jakoś łeb hydry. Na jego miejsce pojawiły się dwa nowe...

- To nie ma sensu... n-nie mam już siły - jęknęła znów Twilight.

- Nie poddawaj się głupia, zaraz coś wymyślę jak go nie dobudzę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Panią... mówisz o Nightmare Moon.. o Cienistej Damie. Jesteś szalony. A zresztą to nie ważne. I tak wam się nie uda, dopóki żyję. Nie mam ochoty z tobą gadać, pora mi ruszać w drogę. Dość tego. Pora działać. W dobrze znany mi sposób. Doskoczyłem do bariery, i zacząłem uderzać kopytami próbują cię przebić. Niezważam na ból, ja muszę się stąd wydostać. - Shiva, słyszysz mnie !? To ja Magnus ! Jestem za tym odbiciem po drugiej stronie ! Już idę do was !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar tylko się roześmiał z Twojej desperackiej próby. Twoje kopyta nie zostawiały nawet rysy na tafli iluzji. Nie wprawiałeś jej nawet w drganie.

- Uznam to za komplement

Twilight opadła z sił. Widziałeś jak stoi pod ścianą po lewej, a wszystkie łby potwora schylają się ku niej. Shiva zareagowała od razu. Widziałeś jakby niebieską poświatę prześwitującą ze zbroi. Kontrolowała ją skutecznie i chroniła Ciebie. Zagrodziła drogę potworowi. Ten jednak nie wzruszył się jej postawą i zaryczał każdym łbem.

- Dziękuję za cudne przedstawienie, ale to chyba już koniec -podsumował to Avatar.

Mimo jego słów o końcu stało się coś nieoczekiwanego. Strop zawalił się na bestię. Masa blaszaków posypała się jak domek z kart prosto do podziemi. Spokojnym lotem zleciał jeszcze jeden kuc... Dobrze znany Ci alicorn z tego zamku. Wylądował przed Twoim ciałem.

- A ten to kto?

- Ile ja się Ciebie naszukałem. Zdajesz się wiedzieć dużo o tym zamku. Masz szczęście przydasz mi się!

- Wybacz, jest chwilowo poza zasięgiem.

- Mówisz? Gówno mnie to obchodzi - bąknął Gatanyer. Jego róg zalśnił i zerwał całą zbroję z Ciebie, po czym rzucił ją w kąt. Bestia wciąż dochodziła do siebie po zawaleniu się stropu. - Miałaś racje, kompletny flak, ale opcja! - zakrzyknął entuzjastycznie alicorn. Shiva pozbierała zbroję w całość, jednak nic nie odpowiedziała. - No już budzimy się! - mruknął alicorn i jego róg zalśnił.

Światło z jego rogu oślepiło Cię, więc zamknąłeś oczy. Gdy je znów otworzyłeś widziałeś z bliska wirydianowe oczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem uwolniony, przynajmniej tyle dobrego. Szkoda tylko że zrobił to ten szalony alicorn. Twilight była osłabiona, a Jeszcze zerwał ze mnie zbroję. Nie dobrze. - O w mordę, znowu on... - jęknąłem cicho. Najpierw spotkanie z Avatarem śmierci, a teraz stoję przed szalonym alicornem. Przecież nie ma szans żebyśmy ich pokonali we dwójkę. Chwila ! Jasne że nie możemy mierzyć się z nimi na siły, ale gdyby tak sami skoczyli sobie do gardeł ? Tymbardziej że Thanatos raczej nie lubi jak ktoś ucieka z jego pułapek, a zdaje się że nie zna tego alicorna. Czyli ma 2 powody żeby stanąć przeciw niemu. Spróbować nie zaszkodzi. - To ty ! Znowu ty... !! Po coś to zrobił, już byłem tak blisko. Już prawie odkryłem jak ocalić Ponyville ! Już niemal odnalzałem to co chciałem w Księdze Wszechwiedzy... a ty to przerwałeś ! Wiesz ile czasu mi zajęło przedostanie się przez to lustro !! Teraz nie mogę tam wrócić już nigdy. - rzekłem nadając sobie ton frustracji i utraty nadziei. Cóż, w legendach szaleni bogowie często szukają wiedzy i mocy. Ten raczej też nie będzie wyjątkiem. Chciałem go skonfrontować z Avatarem, a przynętą była ta niby księga. Gal musiał uwierzyć że znalazłem coś bardzo ważnego, a on sam niepowienien oprzeć się pokusie aby tam wkroczyć. Jeśli nabuerze się na tę bajeczkę, to biorę Thilight i Shivę i spierniczamy byle dalej od tych popaprańców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gal? Gatanyer chyba :rainderp:

- Co Ty bredzisz? - mruknął zdezorientowany. - Zresztą mnie to nie obchodzi. Masz szansę mi służyć, bo wi... - słowa Gatanyer'a urwały się.

Widziałeś jak jeden z łbów hydry uderza w niego. Alicorn poleciał i z hukiem uderzył w ścianę. Potem odpadł od niej i trochę gruzu zwaliło się na niego.

- Fajnie, że wróciłeś - krzyknęła do Ciebie zbroja Moon Blade'a. Shiva wciąż utrzymywała ją w całości. - Nie czas teraz na pytania gdzie byłeś. Bierz Twilight i kieruj się w miejsce gdzie powinna być drabina.. Podniosę nas za pomocą magii...

Pomimo słów Pani Jeziora, to nie będzie takie łatwe. W końcu hydra wrzeszczała w najlepsze, a wkoło zbierały się jeszcze zbroję. Trafiłeś do piekła...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, też cieszę się że cię widzę mój ty duszku stróżu. - powiedziałem szybko do Shivy. Cóż mam nadzieję że hydra nażre się tym alicornem a nas zostawi w spokoju. Podbiegłem do Twilight, i bez ceremonialnie zarzuciłem ją sobie na grzbiet. Sory, ale nie mam czasu na uprzejmości, najwyżej dostanę od niej po głowie. Dziwnie się czułem bez zbroi, ale mogłem poruszać się nieco szybciej. Hydra, dwóch psycholi, cała masa blaszaków, i wszyscy chcą nas pozabijać. To będzie piękna historia, jeśli przeżyjemy. Wróć. My na pewno przeżyjemy ! Ruszyłem w kierunku drabiny, uważając na Twilight i dając po mordzie każdemu blaszakowi który podejdzie za blisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight nie miała siły nawet Ci odpowiedzieć. Leżała bezwiednie na Twoim grzbiecie. O dziwo, żadna zbroja, poza tą w której była Shiva, nie kroczyła za Tobą. Wszystkie kierowały się na Gatanyer'a. Hydra również była nim zainteresowana. Pędziłeś ile sił w kopytach oraz tak, by towarzyszka nie spadła z Ciebie, prosto do miejsca gdzie jak Ci się wydawało, była drabina. Znalazłeś jej szczątki. Hydra musiała ją sprasować. Po chwili Shiva dołączyła do Ciebie.

- Gotowy? - spytała zmęczonym głosem.

Odpowiedziałeś jej kiwnięciem łba. Pod Twoimi kopytami pojawiła się lodowa płyta, która powoli zaczęła was unosić do góry. Widziałeś część zamku od dołu, ale najwyższa wieża była nietknięta... Obserwowałeś cudnie rozgwieżdżone niebo. Zupełnie jakbyś widział tam nadzieję. Z podziwu wyrwał Cię przeraźliwy pisk Hydry. Brzmiała jakby cierpiała. Spojrzałeś w jej stronę i widziałeś jak alicorn podający się za boga, próbuję ją rozszarpać za pomocą magii. Od skończenia swojego dzieła powstrzymały go dziesiątki blaszaków, które zaraz odrzucił.

- On naprawdę jest potworem... - stwierdziła Shiva. Wraz z jej słowami zawitaliście pod resztki stropu i obok włazu do wieży.- Draństwo samo się zamknęło, więc... mógłbyś nam to otworzyć za pomocą swej siły?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Już myślałem że nie zapytasz. Już się robi. - odrzekłem szybko, i od razu zabrałem się do otwierania włazu. Najpierw normalnie z użyciem całej swojej siły. Gdyby jednak nie drgnęły, użyję Power Puncha. Korciło mnie żeby zadać kilka istotnych pytań i opowiedzieć co takiego się dowiedziałem ale teraz nie ma na to czasu. Musimy się wpierw stąd wydostać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właz rozsypał się w drobny mak. Shiva za pomocą wody przeniosła Twilight przez otwór. Potem sam przeszedłeś i na końcu zbroja w której była Pani Jeziora. Zanim ci na dole rozstrzygną kto ma zwyciężyć, na pewno macie chwilę odpoczynku. Shiva dodatkowo zamroziła skutecznie pozostały otwór po włazie. Gdyby nie latarenka, którą wciąż miałeś na szyi, to cały czas otaczałby was mrok.

- Uhh... Nie wiem jak, ale żyjemy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeszcze raz udało się przeżyć... swoją drogą, nie wiedziałem że tak potrafisz. Imponujące. Musimy chwilę odetchnąć, przynajmniej niech Twi odpocznie. I chyba musimy porozmawiać Pani Jeziora. Mianowicie... skąd tam się wzięła ta hydra, i czemu byłem nieprzytomny ? Pamiętam jak badałem czy obok tego zwierciadła nie ma jakiś przełączników, potem zacząłem słyszeć głosy... twój i Twilight. A potem ocknąłem się po drugiej stronie lustra, z avatarem Thanatosa. Shiva... oni chcą wskrzesić Nightmare Moon. Sądzę że potrzebują do tego wielkiej ilości mocy magicznej. A ich przywódca jest więcej niż szalony. Co więcej, nie wiedział kim jest ten Gatanyer. Cokolwiek oni wszyscy planują, czasu mamy coraz mniej. Trzeba jak najszybciej dostać się do wieży. A właśnie... chcesz zostać w tej zbroi, czy mogę ją odzyskać ? Jakoś ją zdążyłem polubić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiva bez słowa rozłożyła zbroję na części i złożyła ją na Tobie.

- Proszę Cię bardzo... A więc od początku. Pamiętasz tego trupa rozsmarowanego na ścianie? Jeśli tak, to pamiętasz też pewnie jak znów wróciliśmy do tej iluzji. Wtedy nagle grzmotnąłeś o ziemię. Byłeś nieprzytomny. Razem z Twilight nieźle się zdziwiłyśmy, jednak bardziej się zdziwiłyśmy, gdy zobaczyłyśmy w odbiciu hydre. Gdy się odwróciłyśmy, była za nami. Co do wskrzeszenia Nightmare Moon, to będzie do tego potrzebował ciała alicorna, albo pegaza i jednorożca. Być może ten całya Gat był jego pojemnikiem, tylko on sobie nie zdawał sprawy, że ten pojemnik ma przyłożenie... Sądząc po umiejętnościach Gatanyer'a, tylko brać przekąski i patrzeć jak spuszcza łomot Thanatosowi... Zaraz powiedziałeś Avatar? Obaj mają niewyobrażalną moc... Nie wiem który jest gorszy...

Monolog Shivy przerwany został przez poruszenie się Twilight. Musiała zemdleć ze zmęczenia. Jęknęła z trudem.

- Ugh... Żyjemy? - stęknęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Grzmotnąłem o ścianę ?! - rzekłem z niedowierzaniem - Nie kojarzę. Zresztą dla nas to żadna różnica który z nich jest gorszy, skoro obaj chcą nas ukatrupić. Nie mniej, trzeba się spieszyć. Twilight ozdawała się obudzić. Przysiadłem obok niej, i pogładziłem ją lekko po grzywie. - Spokojnie czarodziejko, nadal żyjemy. Wyszliśmy z lochów, a hydra i reszta tego pokręconego towarzystwa właśnie wzajemnie się tłucze po lochach. - powiedziałem do niej łagodnie. - Odpoczniemy chwilę, a potem idziemy do wieży. Swoją drogą... bardzo mi zaimponowałaś. Nieznam wielu kucyków, nie będących wojownikami które tak dzielnie stawiły by czoła bestii formatu hydry. Szacun, Twilight Sparkle. Nie jesteś ranna ? Mamy chyba jeszcze jedną miksturę leczniczą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight tylko ciężko westchnęła. Próba podniesienia przez nią łba spełzła na niczym.

- Jestem... tylko zmęczona - odparła cicho.

- Mamy dwie możliwości. Odpocząć tu krótką chwilę, lub się zmieniać Magnusie jeśli wiesz co mam na myśli...

Twilight zdawała się specjalnie nie protestować przeciwko żadnemu pomysłowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm... zostanie tutaj byłoby najlepsze dla Twilight, odpoczęłaby najlepiej. Ale mamy na karku pościg, i czasu mało. Dlatego niech Twilight wejdzie na mój grzbiet, poniosę ją tak długo jak będzie trzeba. Cokolwiek jest tam na górze, wolałbym mieć was obie w pełni sił. Takie wyjście wydaje mi się odpowiednie na tą chwilę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W takim razie pozwól wziąć od siebie zbroję. No i... sugeruję też ustalić co tak naprawdę jest naszym celem. Oczywiście po za ocaleniem szarej pegazicy.

Twilight wciąż leżała obok Ciebie, nie próbując nawet wstać. Jednak bacznie przysłuchiwała się temu jakie losy tutaj się ważą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Naszym celem jest powstrzymanie tego całej pogodowej anomalii, ocalenie Ponyville, i przywrócenie należytego porządku. Szkopuł tkwi w tym że chociaż naszą ekipę ciężko zatrzymać, to nie możemy mierzyć się na siły z Thantosem, i Gatem. A na pewno nie bez wsparcia innych bogów - czyli władczyń Equestrii. Z tego co słyszałem o nich posiadają ogromną moc. Drugą opcją jest wyzwolenie pozostałych Powierniczek Elementów Harmonii, min Applejack i pozostałej czwórki. Ale najpierw trzeba wyjaśnić i powstrzymać powód petryfikacji Ponyville i skończyć z tą zimą. Dodajmy do tego ocalenie Derpy, i przywrócenie Ci należnego spokoju, moja Pani Jeziora. Tak więc mamy co robić. Nie jestem taki twardogłowy jak sądziłaś, co ? - spytałem z lekkim przekąsem, pamiętając tą małą uwagę Shivy na mój temat gdy byłem nieobecny. Dla mnie cele były jasne. Ustaliłem je od dawna i będę się ich trzymał. Zacząłem ściągać zbroję aby Shiva mogła z powrotem nią się poruszać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...