Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

Oczekiwałeś czegoś specjalnego, ale nic się nie stało. Po oderwaniu karteczki z napisem "pieczęć", łańcuchy nieco się rozluźniły to samo stało się z bandażami. Białe linie w pomieszczeniu zniknęły, a kuc lekko się wzdrygnął. Lekki ruch poruszył bandaże i je nieco zsunął. Nieskazitelnie biała grzywa i ogon od razu znalazły wyjście spod więzów materiału. Dostojne szare futro również zostało odsłonięte. Największym jednak zaskoczeniem było to iż kuc rozprostował skrzydła przebijając bandaże. Ukazała wam się postać ogiera-alicorna. Cutie markiem ogiera był znak yin i yan. Jego wzrok był spokojny, a z wyglądu przypominał nieco dostojną Celestię czy Lunę. Wszystko co robił było wypełnione spokojem i powolnością. Wreszcie za pomocą magii oswobodził się z łańcuchów.

- Witam - powiedział dostojnym głosem, a potem przeczesał swą bujną grzywę kopytem. - Jestem wam wdzięczny za uwolnienie... jednakże... umarlak miał racje. Powinniście mnie zostawić, albo od razu zabić, co i tak nie jest możliwe. Ile tysiącleci już minęło?

Jego wygląd skutecznie uciszył Twi.

- Może byś się najpierw przedstawił..?

- Oh... cóż za faux pas. Bóg Gatanyer von Soach.

- Equestria nigdy nie miała żadnych bogów!

- I mówi to ktoś kto sam był przyrównywany do boga za życia? - spytał alicorn po czym się roześmiał. - W każdym razie... Co zmieniło się na Terra?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Okeeej... W życiu nie widziałem na żywo żadnego Alicorna. Bił od niego majestat, i powaga. Wydawał się jakiś dziwny, uważał się za boga ? Niezły tupet koleś. Okaże się wrogiem czy też sojusznikiem ? - Jestem Magnus, a to jest Twilight i Shiva. - wyszedłem przed towarzyszki, stanąłem na wprost alicorna. Zachowuję jednak ostrożność, i mówię do niego spokojnie, lecz poważnie. - Odpowiadając na twoje pytanie - zmieniło się wiele Gatanyerze. Na przykład to że coś powoduje że zamiast wiosny, padają zawieje śnieżne, i coś zmienia kucyki w kamienie. Przyszliśmy tu po to aby je uwolnić i przywrócić równowagę. A Ty ? Kim dokładnie jesteś ? Czy pomożesz nam ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jesteś albo głupi Magnusie, ale minęło wiele tysiącleci odkąd mnie zapieczętowano - odparł z rozbawieniem. - Niegdyś każdy kto podał mi swe imię cieszył się, że jego cierpienie się wkrótce miało skończyć. Leczy było inaczej, wtedy dopiero koniec był początkiem. Jak już wspominałem jestem bogiem jednym z czterech. Za to że mnie uwolniliście nie zabiję was... na razie - odparł rozbawiony alicorn. Tego było już za wiele dla Shivy. Przebiła Gatanyer'a lodowym kolcem. Ciało alicorna zostało wzniesione wysoko, a on sam spuścił głowę. Jego grzywa przykryła pysk. Kopyta drgnęły raz czy dwa. Krew Gatanyer'a spłynęła bardzo szybko po lodowym kolcu na dół. Twilight cofnęła się przerażona, teraz miałeś już pewność, nie jest jeszcze gotowa na zemstę.

- Hmph... Też mi bóg.

Zanim zdołałeś cokolwiek powiedzieć łeb alicorna podniósł się i zarzucił grzywą do tyłu. Był uśmiechnięty pomimo tego, że krew kapała mu z pyska.

- Hahahah... Ładna próba, choć spóźniona. Naprawdę zabawna z was drużyna. A ja mówiłem, że zabicie mnie jest niemożliwe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak trzeba było posłuchać Shivy, i zostawić go zapieczętowanego. Cholera, co żeśmy uwolnili. Nie wierzę w żadnych bogów, więc jego gadka nie przekonuje mnie. Ale nie pozwolę żeby ktoś nam groził śmiercią. - Może i nie można cię zabić... ale zranić na pewno można. Mruknąłem i zdecydowałem się na coś, czego w życiu bym się po sobie nie spodziewać. Dobyłem miecz, i najszybciej jak potrafiłem zaatakowałem przygwożdżonego Gatana zanim zdąży zareagować. Zamachnąłem sie najmocniej jak potrafiłem, i zaatakowałem szyję. Dekaplikacja powinna go dostatecznie spowolnić i unieszkodliwić na jakiś czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nim miecz sięgnął ostatecznie szyi Gatanyer'a, stało się coś dziwnego. Jego ciało podzieliło się na dwa oddzielne organizmy. Gdy to się działo, był jakby niematerialny i jedna część przeniknęła przez miecz. Stały teraz naprzeciwko was dwa alicorny. Biały z żółtymi oczyma i czarny z niebieskimi. Ich cute marki były podzielone. Czarny posiadał białą cześć czyli yang, natomiast biały miał yin. Po rozdzieleniu nie mieli już rany w brzuchu i patrzyli się na Ciebie z zaciekawieniem.

- Musiało naprawdę dużo wody upłynąć we wszystkich rzekach skoro ktoś rzucił się na mnie, na istotę boską - powiedzieli równocześnie.

- Uwolniliśmy potwora...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ładny ze mnie lider, nie ma co... - mruknąłem. Znów naraziłem drużynę, ale nas jest więcej, jesteśmy lepiej zgrani. Damy mu radę. Wierzę w to. I nagle wpadła mi do głowy pewna myśl. Skrzynia która była połączona z tym czymś, może będzie tam coś użytecznego... Cofnąłem się nieco, przyjmując gardę obronną. Czyli mamy do czynienia z cholernym świrem. - Twilight, sprawdź co jest w tej skrzyni która była przypieczętowana razem z tym dziwadłem. Będę cię osłaniał. Po czym ruszyłem w kierunku dwóch rozdzielonych alicornów, gotów bronić Twilight przed każdym atakiem. Z pomocą Power Puncha, i miecza..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz westchnęła twierdząco i słyszałeś jak stawia kopyta w kierunku krat. Oba alicorny przyglądały się wam z ciekawością.

- Ty naprawdę wierzysz, że potrafiłbyś mnie powstrzymać? - spytał posiadacz znaczku yin.

W akompaniamencie do słów alicorna usłyszałeś skrzypienie krat, a potem otworzenie kufra.

- Tylko jakiś kafelek z wizerunkiem skrzydeł i rogu oraz czerwona wstążka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadacz symbolu yin zaczął się głupkowato uśmiechać. Natomiast Twi podeszła do Ciebie z symbolem. Mały biały kafelek pasujący do poprzednich wrót, a obok niego czerwona wstążka, podobna do tej co znalazłeś poprzednio.

- Ja bym siebie nie drażnił - dodał rozbawiony posiadacz symbolu yang.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu z nim nie wygramy. Jest od nas o wiele silniejszy, ale możemy go spowolnić. To że przesiedział tu w uwięzieniu tyle wieków, znaczy że nie tylko postradał rozum, ale też i nie zna tego zamku. Więc niech sobie pozwiedza, może spotka go tu coś nieprzyjemnego. - Twilight, Shiva. Na mój znak uderzcie go, ich... to coś.. najpotężniejszymi zaklęciami, czy czym kolwiek co macie w swojej magii, a potem uciekamy do poprzednich wrót. Teraz ! Liczyłem teraz na towarzyszki. Ich połączona moc powinna choć na chwilę uniemożliwić temu czemuś. Ja zostanę z tyłu aby w razie czego osłonić je i Timbera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednej chwili oba alicorny zostały popchnięte falą magii Twi i przewrócone, a potem przylgnęły przez lód do ziemi. Śmiech Gatanyer'a brzmiał psychodelicznie i rozbrzmiewał po całym zamku. Nie robił sobie z tego nic, że został zaatakowany. Wycofaliście się jak najszybiciej mogliście do poprzednich wrót. Wcisnąłeś tam kafelek, a Twi zajęła się mieczem. Znów coś zaklekotało i zaczęło niemiłosiernie skrzypieć. Śmiech Gatanyer'a nie ustawał, przyprawiał Cię o dreszcz, a to co mogło czekać na Ciebie w tej sali wcale nie musiało być przyjemniejsze niż ten alicorn... Miecz wypadł z zamka, a wrota otwierały się mozolnie. Gdy tylko nadarzyła się okazja, wszyscy przebiegliście przez szparę nie czekając nawet na pełne otwarcie. Twi w ostatniej chwili wyciągnęła kafelek i wrota na powrót się zamknęły.

- Już uciekacie moje robaczki? - rozległ się głos alicorna. Ten głos szaleńca niósł się po całym zamku. - Nie ładnie tak porzucać swojego boga, którego się uwolniło.... Gwahahahah....

Byłeś z towarzyszkami i towarzyszem w kolejnej sali pełnej mroku... Przedyskutujesz plan działania, czy też może od razu zaczniesz szukać dalszej drogi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A wrzeszcz sobie świrze, tym nas nie przestraszysz. - warknąłem tylko, na odgłos śmiechu Gatana. Byliśmy znowu sami, mrocznych czeluściach. Coraz bardziej nienawidziłem tego miejsca, ale to teraz nie jest ważne. Nie możemy się teraz zatrzymać, ani pozwolić sobie na dalsze błędy. Zapaliłem latarkę, i oświetliłem towarzyszy. - No dobrze drogie panie, i ty Timber. Wiem, głupio zrobiłem będąc za uwolnieniem tego czegoś, jak chcecie mnie za to walnąć - proszę bardzo, zasłużyłem. Ale trzeba ruszać dalej. Przed nami są ciemności, a w nich napewno czai się jakieś plugastwo. W dodatku istnieje ryzyko rozdzielenia się, więc proponuję żebyśmy chwycili się za ogony, i gęsiego poszli dalej oświetlając drogę latarką i magią Twi. Jeśli macie jakieś pomysły czy sugestie - śmiało, mówcie proszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiva milczała, zaś Twi posłusznie, choć niechętnie chwyciła Cię za ogon. Ruszyłeś zwyczajnie przed siebie, gdzieś w końcu dotrzesz przecież. Po krótkim marszu przez kolejną sale. Dostrzegłeś blask odbijanego światła. Kolejne zbroje pilnujące drzwi. Dwie sztuki, ale inne od poprzednich. Cały czas były w ruchu, jakby coś w środku nich oddychało... Zaryzykujesz zbliżenie się do nich czy pójdziesz na lewo lub prawo?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Stójcie - powiedziałem, a potem ostrożnie się zatrzymałem. - Widać zbroje-strazników. Tylko dwóch, ale są jakieś inne niż wcześniej. Tamte były nieruchome jak posągi, ruszały się dopiero jak się do nich zbliżyłem, a te zdawają się bardziej mobilne. W tych warunkach nie będę ryzykował walki. Pójdziemy na prawo - zdecydowałem i ruszyłem w tą że stronę, obserwując strażników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight ruszyła dalej za Tobą. Po krótkiej chwili marszu obok kolumn doszliście do schodów prowadzących w dół. Jednak ten zamek nie różnił się specjalnie od poprzedniego. Każdy stopień był jakby porośnięty mchem. Na dodatek jakby z góry cały czas kapała woda, więc wszystko było śliskie. Ruszyłeś ostrożnie pierwszy z mieczem w pysku przygotowany na każdy atak. Schody zakręcały się w dół, aż wreszcie zniknęły przed małymi drewnianymi drzwiami. Twi uchyliła je za pomocą magii byś mógł wparować i w razie czego obronić klacz. To jednak nie było potrzebne. Całę pomieszczenie było nieco mniejsze od lochów, które powinny tu być. Po krótkiej chwili zorientowałeś się że jesteście w laboratorium. Stoły operacyjne, narzędzia, zaschnięta krew, trzy dźwignie przy drzwiach i jakby szyba po prawo. Po lewo były jakieś regały i półki z medykamentami.

- Czy... to też było tu wcześniej? - spytała nieco złamanym głosem Twilight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jestem w stanie powiedzieć, czy było. Tu powinny być lochy, cele, a nie labolatorium. Ale skoro tu jesteśmy, rozejrzyjmy się. Może są tu jakieś księgi czy zwoje z informacjami. Medykamenty też się przydadzą... Podszedłem bliżej stołu, zacząłem go badać. Zeschnięta krew, czyli nie było używane od dłuższego czasu, i mogło tu stać od bardzo dawna. Zacząłem szukać przede wszystkim ksiąg, i przydatnych mikstur, głownie leczniczych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszukując stoły, półki i regały znalazłeś jedynie dziennik z notatkami, miksturę w flakonie z nietoperzowymi skrzydłami i dwie inne mikstury leczące. Dziennik przekazałeś Twilight, ta zaś czytała na głos:

- Obiekt 17 nie zdolny. Brak pomyślnej chimeryzacji. Obiekt 18, 19 i 20, obiekty aktywne, cechują się agresją i wielką energią. Czekają na chimeryzacje. Dzień X32QTT... To jest dziwne - skomentowała Twi. - Ta forma zapisu daty... Kolejny wpis... Obiekty 18, 19 i 20 przeszły pomyślnie chimeryzacje. Aktywne, wzmożona agresja i energia. Obiekt 19 ewoluuje sam z siebie, zaś 20 wydaję się być samowystarczalny. Dzień X33QTT. Obiekt 18 urósł i stał się silniejszy, trzeba było zmienić klatkę. Obiekt 19 potrafi krorzystać z magii, założono mu pieczęć. Obiekt 20 rozmnaża się. W celi numer pięć, jest teraz siedem obiektów "20", wyraźnie zmniejszyły swoją wielkość... To jest ostatni wpis, reszta jest wydarta. Po za tym... nie ma tu nic zdatnego do użycia, wszystko jest, albo przeterminowane, albo zużyte...

- Zatem sprawdźmy co jest za tą szybą... panuje tam mrok więc warto byłoby poświecić tam...

Razem z Twi przystaliście na pomysł Shivy. Ruszyliście do szyby i znaleźliście coś na wzór włącznika, chyba do światła. Ostrożnie go uruchomiliście i ujrzeliście sześć klatek-cel. Jedną ogromną, dwie średnie i trzy małe. We wszystkich coś było...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, rozejrzymy się. Ale niczego już nie będziemy uwalniać, dopóki nie będziemy pewni czy nas nie zabije... Robiono tu eksperymenty na kucach... Wolę nie wiedzieć w jakim celu. Co za chory, zwyrodnialec mógł robić takie rzeczy ? - Twilight, przyświeć ostrożnie. Zbliżyłem się nieco do mniejszych klatek, a odległość była dostatecznie duża. Ciekawe jakie potworki mogą tam siedzieć. I oby nie żywiły się kucami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłeś jedynie zbliżyć się do szyby. Obserwowałeś oświetlone klatki razem z towarzyszką. Pomimo oświetlenia nad nimi, Twojej lampki i magii rozświetlającej Twilight dostrzegliście jedynie karteczki z numerami. Największa klatka, była posiadaczką "18", dwie średnie "19" i trzy najmniejsze "20"

- Dałabym sobie kopyto uciąć gdyby to nie były te "obiekty", jednak jestem duchem i kopyta nie mam hah! Co zamierzasz z tym fantem zrobić Magnusie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Daj mi pomyśleć Pani Jeziora... Wolałbym zostawić te... obiekty, cokolwiek to jest w spokoju, i iść dalej. Jak mówiły notatki - wzmożona agresja. Jak dla mnie to wystarczający powód aby nie ruszać tych klatek. Nie jestem naukowcem, ale ta cała chimeryzacja brzmi paskudnie, a już i tak mamy dość kłopotów na głowie. Pamiętam jak poprzednio tu byłem, w lochach były...hemm... zwłoki kucyków, w różnym stanie rozkładu. Jeśli użytu ich do stworzenia tych...chimer.. wolę ich nie oglądać Bierzemy te kilka zdatnych do użycia eliksirów i ruszamy dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiva stworzyła przy zbroi miejsce na trzy mikstury znalezione w laboratorium. To znacząco ułatwi Ci ich przechowywanie. Pora było ruszyć z powrotem do poprzedniej sali. W poprzednim zamku po drugiej stronie od lochów były schody. Z tą myślą ruszyłeś w kierunku, w którym powinny być. Powrót na górę nie był trudny, a odległość jaką musiałeś przebyć nie była duża. I tym razem nowy zamek okazał się niemiłosiernie podobny do poprzedniego. Znów były schody, lecz tym razem nie były zgruzowane. Już miałeś ruszyć po kręconych schodach ku górze, gdy zorientowałeś się, że od dłuższej chwili nie ma z Tobą Timbera. Wilk pewno znów coś znalazł i czeka przy tym na Ciebie. Nie mogłeś się zatrzymywać, ruszyłeś razem z Twi ku górze, schody jak się okazało, były krótkie. Po pokonaniu zaledwie kilku okrążeń można było dosięgnąć pierwsze drzwi... pierwsze bo schody prowadziły też dalej... Twi tylko spojrzała się na Ciebie czekając co zadecydujesz...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kurde, a ten futrzasty zazdrośnik znowu gdzieś się zawieruszył... No ale jak go znam, to nie da sobie zrobić krzywdy. Na pewno się znajdzie. Poczułem się nieco pewniej, przemierzając wcześniej poznane korytarz. Znów schody i znów wieża. Tyle że tu jest dla odmiany więcej drzwi. - Spróbujmy sprawdzić te pierwsze drzwi. To jest chyba inna wieża niż ta w której zdobyłem miecz, tamta miała iluzję jako zabeczpieczenie magiczne. Twilight, dasz radę sprawdzić czy nie jest tu podobna pułapka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spróbuję - odparła Twilight. Róg jednorożca zaświecił się mocniej, a oczy klaczy zniknęły pod powiekami. Oczekiwałeś jakichś konkretnych zmian w powietrzu i otoczeniu, lecz nic się nie stało. Po krótkiej chwili Twi wróciła do normy. - Nie sądzę... choć pomieszczenie przed nami wydaję się być przesycone magią.

Nim zdążyłeś cokolwiek postanowić drzwi otworzyły się do wewnątrz. Same. To co było w pokoju znów nie należało do najprzyjemniejszych widoków. Pomieszczenie było nieskazitelnie białe, a w powietrzu unosiły się drewniane klocki z literami i jeden kafelek... Klocki były ubrudzone świeżą krwią. Twi tylko jęknęła, jakby w nie chciała wierzyć w to co zobaczyła, albo co jeszcze zobaczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kolejne paskudne widoki... - pomyślałem, i przybliżyłem się nieco do Twilight. Chciałem ją jakoś uspokoić, pocieszyć... ale nie bardzo wiedziałem jak. Chyba pora zrobić coś, co powinienem zrobić wcześniej. Po tym jak się przybliżyłem, ostrożnie objąłem ją jednym kopytem i leciutko przytuliłem. Chciałem pokazać że jestem przy niej, że może mieć we mnie oparcie. Rzekłem do niej łagodnym ciepłym tonem. - Wiem jak to jest widzieć rzeczy których kucyk nie powinien oglądać. To nigdy nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Wiele razy widziałem gorsze rzeczy, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci... ale podróż nauczyła mnie pewniej rzeczy - siły wytrwałości i nadziei. Pomimo okropieństw które widziałem, zawsze miałem nadzieję na lepsze jutro, na dobre zakończenie, na szczęśliwy powrót do domu. To siła dzięki tróej można znieść naprawdę wiele Twilight. Widok krwi nie jest nigdy przyjemny, ale musimy mieć w sobie siłę aby sprostać temu. Ja mam tą siłę, i ty też, głęboko w sobie. Musisz tylko sięgnąć w głąb siebie i ją odnaleść. Wiem że potrafisz. Ja mam siłę za nas oboje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight milczała. Poddała się Twojemu lekkiemu uściskowi. Po Twojej przemowie staliście w milczeniu. Klacz musiała tego potrzebować, więc nie ruszałeś z miejsca.

- Morale ważna rzecz... choć wydaję mi się, że ważniejszy jest w tej chwili ten kafelek. Poprzednio służył do otwarcia wrót, więc i tym razem się przyda.

Słowa Shivy obudziły jakby Twilight i klacz wysunęła się z Twojego uścisku. Za pomocą magii przylewitowała do was kafelek. Widniał na nim wizerunek klucza. Gdy już sądziliście, że w pomieszczeniu nic się nie stanie i będziecie mogli iść dalej, klocki upadły. Utworzły zdanie:

Tam gdzie słońce zachodzi

Mogliście bez problemu przeczytać zdanie, a potem drzwi same się zamknęły. Zawrócisz do głównej sali, czy też dalej będziesz parł do góry?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...