Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

Próbując sobie przypomnieć możliwość dostania się inną drogą, skojarzyłeś fakt, że teraz zamek wyglądał inaczej. W między czasie, gdy spojrzałeś na towarzyszy, zrozumiałeś co było powodem ich milczenia. Zmęczenie i obrażenia. Mikstury działały wolniej niż można było się spodziewać. Jedynym plusem obecnej sytuacji była świadomość, że będzie już tylko lepiej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Zamek znów się zmienił... no jasne. Mógł wrócić do stanu mniej zniszczonego przez czas, co jednak nadal nie ułatwiało nam zadania. Przyjaciele też nie wyglądali dobrze. Potrzebowali odpoczynku i czasu, ale z drugiej strony to nie jest zbyt bezpieczne miejsce na odpoczynek. Podeszłem do nich, i oznajmiłem. - Pójdziemy inną drogą. Ale później. Jesteście zmęczeni, i potrzebujecie odpoczynku zanim mikstury wyleczą was. Możecie się zdrzemnąć ile trzeba, ja będę stał na straży. - powiedziałem łagodnie. - Nie macie dość siły aby szukać teraz innego miejsca na odpoczynek. Śpijcie, ja będę czuwał. Ah... i przepraszam za ostre słowa.. tam na górze. Następnie odchodzę nieco w bok, dać koleżankom, i wilkowi potrzebny sen i spokój, sam zaś obejmuję wartę, i zaczynam dalej w myślach układać plan zamku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój wilczy brat położył się obok Ciebie i ciężko oddychał. Derpy przysiadła w małym odstępie i wciąż przeżywała poprzedni widok. Twilight tylko zbliżyła się do Ciebie i zaczęła rozmowę.

- W zasadzie kończymy już naszą przygodę, ale... Jeśli potrzebujesz pomocy w tej ze swoimi przodkami, nie wahaj się prosić o pomoc. W końcu, Ty, pomagasz kucykom z Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogłaskałem Timbera po grzbiecie. - Wiesz Twilight... sam już nie wiem co sądzić o moich Przodkach. Uczono nas że nasi przodkowie opuścili Equestrię, z powodu nadejścia wielkich mrozów... nasze źródła mówią że kuc ziemny, o imieniu Stormwind, sprzeciwiał się nieudolnej władzy innego przywódcy kucy ziemnych, i wraz ze swoimi zwolennikami opuścili jego plemię, i ruszyli na dalekie południe. Co przeżyli po drodze - nie wiadomo dokładnie, nie zachowały się żadne pisemne źródła, tylko opowieści. Wreszcie Stormwind zaprowadził swoich ziomków do miejsca gdzie obecniej żyje moje plemię. Tak przynajmniej mówią nasze legendy. Nigdy nie wątpiłem w słowa, i mądrość swoich przodków... aż do teraz. Kim oni byli tak naprawdę? Dlaczego opuścili Equestrię... czym się zajmowali... tyle pytań. Cały nasz kodeks honorowy, i prawa opierają się na tym co ustanowili ojcowie naszego plemienia... nigdy nie wątpiliśmy w to.. aż do teraz. Aż do teraz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem - odparła Twilight. - Myślę, że dobrze, by było, gdybyś szybko wrócił do domu.

Twilight potem zwyczajnie podeszła do Derpy i z nią zaczęła rozmowę. Nie przysłuchiwałeś się. Musiałeś znaleźć sposób na dotarcie do Thanatosa. W dodatku im wyżej było słońce, tym zamek teraz wydawał się słabszy, czas działał na Twoją niekorzyść. Mogłeś poszukać czegoś w zbrojowni, co pomogłoby wam zejść, lub po prostu tułać się po zamku, aż znajdziesz jakieś przejście. Było jeszcze jedno wyjście, Twilight. Jednorożec na pewno w jakiś sposób mógł przynajmniej Ciebie przenieść do podziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdzielanie się nie jest mądre. Twi mogłaby mnie przenieść, ale nie zostawię dwóch klaczy samych sobie w tym zamczysku. Chyba najrozsądniej będzie aby wrócić do zbrojowni i tam poszukać czegoś przydatnego. Wstałem i podszedłem do dwójki towarzyszek. - Pójdziemy do zbrojowni, może tam znajdziemy coś przydatnego. Odpocznijmy jeszcze chwilę, potem ruszymy. - oznajmiłem. - Derpy... jak się trzymasz? - spytałem z troską szarą pegazicę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derpy popatrzyła na Ciebie niepewnie.

- Wszystko w porządku - odparła nieco niespokojnie i spuściła po sobie głowę. Zdecydowanie nie radziła sobie z takimi widokami jak ten w wieży.

Zaś Twilight i Timber wyglądali już zdecydowanie lepiej. Wilk wstał, przeciągnął się, a ziewnął. Nie kontynuowałeś rozmowy i czekałeś. Wkrótce Twilight spojrzała na Ciebie porozumiewawczo, mogliście ruszać do zbrojowni. Ruszyliście zatem do miejsca gdzie powstawała wcześniej armia blaszaków. Ostrożnie uchyliliście wrota, które o mało się nie rozpadły same z siebie. Zatęchła woń doszła do waszych nozdrzy. Było tam cicho, przeraźliwie i niebezpiecznie cicho. Gdy zajrzałeś do środka ujrzałeś klasyczną zbrojownie, nie tą co wtedy, która była niczym warsztat. Wszelakiego rodzaju broń: defensywna jak tarcze czy zbroje, oblężnicza czyli drabiny wiadra z kamieniami i ofensywna gdzie można było sobie dobrać cokolwiek sobie dusza zamarzyła. Niestety wiele rzeczy było już pożartych przez czas, zgniliznę i rdzę. Wszystko było ułożone regałami, poza drabinami, które stały obok olbrzymich pieców na prawym końcu sali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna kolekcja przyznaję, szkoda tylko że większość tych rzeczy nam się nie przyda, bo albo nie przydatna, albo za stara. Ale liny, czy drabiny powinny być w jako takim stanie do użytku. - Rozejrzymy się tu trochę, i znajdźmy coś przydatnego. - oznajmiłem wszystkim, ale gestem wskazałem Twi i Timberowi żeby poprostu poszli w drugą stronę. Ja musiałem chwilę zostać z Derpy, i porozmawiać z nią. Ona najgorzej z nas radziła sobie z tym wszytskim. Gdy ta dwójka odejdzie nieco na bok, podchodzę do Derpy i siadam obok niej. - Derpy... możemy chwilę pomówić? - pytam łagodnie, i uprzejmie, uśmiechając się nieznacznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight bez słowa zgodziła się na Twój pomysł. Wilk specjalnie nie garnął się do tego, ale widząc, to że nie odpuścisz, spojrzał ze zrezygnowaniem na Twilight.

- No chodź Timber - ponagliła go klacz i zaczęli się oddalać.

Po krótkiej chwili na Twoje pytanie, Derpy spojrzała na Ciebie z pode łba.

- Tak - odparła krótko i z lekka przypominając sobie o wspomnianym rozdzieleniu ruszyła do przodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zaczekaj Derpy. - zatrzymałem ją na chwilę w miejscu. - Usiądź jeszcze na chwilę. Poczekałem aż szara pegazica usiądzie, bo to co miałem jej do powiedzenia, cóż, było nieco trudne. - Eh... Derpy, widzę że jesteś naprawdę przybita. Wiem że przez.. to co widziałaś na górze, było dla ciebie straszne. Ale jego już niema, odszedł. Nie zagrozi już tobie, ani Twilight. Wiesz... odkąd zniknęłaś sprzed bramy, gdy przybyliśmy do zamku, przede wszystkim chciałem ocalić ciebie. Chciałem znów znów zobaczyć twoje śliczne, złote oczy, i uśmiech na twoim ładnym pyszczku. Prawda, chciałem pomóc kucykom z Ponyville, ale przede wszystkim... chciałem znowu być przy tobie. Bo..no... tego.. - zająkałem się, i westchnąłem ciężko. - Podobasz mi się... bardzo. Ten stwór chciał cię skrzywdzić, i musiał zostać powstrzymany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derpy posłusznie wypełniła polecenie i przysiadła jeszcze na chwilę. Patrzyła na Ciebie niepewnie, czekała na to co będzie dalej. Słysząc Twoje słowa odnośnie jej urody, oczy klaczy otworzyły się jak najszerzej tylko mogły ze zdziwienia. Od razu, gdy dotarły do niej Twoje słowa, zarumieniła się. Derpy uciekła spojrzeniem gdzieś w bok.

- N-nie wiem co mam o tym myśleć - odparła zmieszana. - Nikt do tej pory nie mówił mi takich rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W takim razie ogiery z Ponyville musiały być ślepi na oczywiste fakty. Wiesz Derpy... W moich rodzinnych stronach, wierzymy że jeśli kucyk posiada złote oczy, jak ty, ma również piękną, czystą duszę. A widząc jak bez słowa zgodziłaś się nam towarzyszyć, teraz wierzę w tą przypowieść. - odparłem ciepło siadając obok niej, zachowując pewien odstep, i sam poczułem jak zaczynam się rumienić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A ja jestem zwykłym górnikiem, który latami pracował w kopalni, wdychając pył i kurza. - odparłem z uśmiechem. - Ale pewnego dnia uznałem że pora coś zmienić w moim życiu, i wyruszyłem w podróż która trwa do dziś. To że jesteś listonoszką, nie znaczy że nie możesz być śliczna, czy robić coś innego poza wykonywaniem swojej zwyczajowej pracy.

Wybacz mi śmiałość, ale poprostu mówię prawdę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derpy spojrzała w Twoje oczy nieśmiało i uśmiechnęła się w uroczy sposób.

- Jesteś bardzo miły i... - zdanie Derpy zostało przerwane szmerem dochodzącym od strony różnych zbroi. - C-co to było? - jęknęła zlęknięta klacz.

Wybiegły stamtąd spłoszone myszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo czekać nie musiałeś na to co spłoszyło myszy. Pierw jednak wyczułeś paskudną aurę strachu. Derpy upadła nim zdążyłeś zareagować. Klacz była nieprzytomna. Z pomiędzy regałów ze zbrojami wyszła... Zjawa. Inna niż wszystkie do tej pory. Była czarna jak smoła jeśli chodzi o sierść, a jej włosy były krótko przystrzyżone i siwe. Spojrzenie zjawy świadczyło, że jako kuc odszedł w bardzo podeszłym wieku. Był to wychudły ogier. Kości prawie przebijały skórę zjawy. Im bliżej duch był bliżej Ciebie, tym zdawałeś sobie sprawę, że to nikt inny jak brat Moon Blade'a. Tylko nieco posunięty w latach... Aura strachu była niewyobrażalna. Z trudem stałeś na swoich kopytach. Tym razem jednak nie miałeś żadnych wizji.

- Gratuluję, musiałem odwołać wszystkie moja avatary - wydobył się paskudny, starczy i grozę siejący głos zjawy. - Jest tak jak mówiłeś, znalazłem Cię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawa zatrzymała się i patrzyła na Ciebie w zaciekawieniu.

- Nie poznajesz tej aury? - spytał duch. - Czyżby mój wiek zmienił mój wygląd? Wydawało mi się, że widziałeś wspomnienie mojego brata. Ach, no tak. Skrzydła! - zakrzyknął radośnie ze względu na to, że sobie przypomniał coś. - Mniejsza. Powiedz mi co jeszcze robisz w tym zamku? Twoja obecność jest obrazą dla wiernych mojej Pani.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Szczerze? Wykonuję pewien główny quest, i jeden poboczny. - zakpiłem sobie na moment. - A tak na serio... szukam Thanatosa, mam z nim pewną nie dokończoną sprawę. I pewnego szkieletu króry muszę stąd zabrać.

Nie szukam kłopotów duchu, chcę jedynie wypełnić zadanie. A gdy skończę, to z radością opuszczę to miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawa spoważniała. Jej suchy pysk wydawał się teraz bardzo srogi. Duch nieznacznie zmniejszył między wami dystans jednym krokiem. Niby nic wielkiego, prosta czynność, a poczułeś jeszcze wyraźniej moc zjawy. Twoje serce znów przyspieszyło.

- Nie drwij ze mnie. Zwłaszcza, że miałeś okazję mnie już spotkać, a raczej dużą ilość mojej mocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Owszem... spotkałem cię. Tyle tylko że nie bardzo wiem kim jesteś. Bratem kapitana Moon Blade'a - tylko tyle wiem.

Słuchaj duchu - staram się mówić spokojnie, aby nie zdenerwować zjawy. - Nie szukamy kłopotów, pozwól nam wykonać zadanie, a daję ci słowo że więcej tutaj nie powrócimy, i zostawymy was i waszą panią w spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawa znów wykonała krok do przodu i kolejna dawka strachu o swoje życie ścisnęła Ci gardło. W Twojej głowie zaczęło kołatać się wiele myśli. Błysnęło Ci również, że wcześniej już czułeś to uczucie, jednak było słabsze. Szczątki Thanatosa.

- Wspomnienia nic nie znaczą. Liczy się tylko to co jest teraz. A ty właśnie narozrabiałeś w mojej teraźniejszości. Opóźniasz tylko powrót mojej Pani, Nightmare Moon. Jednakże ciekawy z ciebie kuc, zwyczajny ogier najpewniej już by zdechł ze strachu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cały ja - zawsze pcham się tam gdzie mnie nie chcą. - odparłem do zjawy. - Powiem ostatni raz, nie chcę kłopotu, więc daj nam iść dalej.

Nie wiem ile jeszcze wytrzymam tego strachu... ale muszę zacząć działać.

Hm.. mój amulet.. skoro potrafił pokonać Gatanyera, to może z tym fagasem też sobie poradzi?

Próbuję się koncentrować na amulecie, może uda mi się go użyć przeciwko zjawie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...