Skocz do zawartości

[MATURE] "Zaćma, czyli historia po wskrzerzeniu" Ares Prime


KougatKnave3

Recommended Posts

Usiadłem przy stoliku naprzeciwko Twilight, i zacząłem bawić się medalionem.

- No więc... kim są te całe księżniczki? Ta Celestia... no i Luna? Przynam że ta druga ma bardzo ładne imię, ale kim są? To jakieś władczynie tego kraju czy jak? 

Jak można wyleczyć amnezję, albo chociaż przywrócić wspomnienia?

Wysłałaś już ten list? Ale chyba on będzie szedł kilka dni... I wiesz, tak zauważyłem że sporo kucyków dziś, prócz wyraźnego unikania mnie z powodu brudu, co rozumiem zupełnie, dość wulgarnie skomentowało moją czarną sierść. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 136
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Najpierw powiedziała ci że ksieżniczki Celestia i Luna są władczyniami Equestri. Dowiedziałeś się że tysiąc lat temu Luna się zbuntowała za co wylądowała na księżycu i dopiero niedawno wyszła stamtąd.

- Co do pamięci, to najlepiej działają zdjęcia i tym podobne rzeczy. Skoro jednak nie wiemy gdzie wcześniej mieszkałeś to będzie z tym kłopot. Co do twego umaszczenia, to wiedz że czarny jest źle kojarzony wśród kucyków. Czarna sierść kojarzy się z Królem Sombrom który milenium temu zniewolił Kryształowe Cesarstwo. Księżniczki uratowały Cesarstwo a Sombra został uwięziony w lodowcach. List wysłałam i za niedługo powinnam dostać odpowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chwileczkę, czegoś tu nie rozumiem.  Skoro ksieżniczka Luna była bohaterką i uratowała z Celestią to całe Imperium... to czemu została wygnana na księżyc? - nie wiem czemu ale to wywołało we mnie... wzbudzenie i frustrację. Jakby to było coś złego. - Jeśli się zbuntowała to chyba przecież miała powód.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Według Celesti... była zazdrosna o siostrę. Kuce w dzień Celesti się bawiły, a w noc Luny spały. Posmutniała że nikt nie cieszy się jej nocą. To i parę innych bodźców sprawiło że stała się Nightmare Moon. Tą która chciała sprowadzić wieczną Noc. Sama Luna nie mówi na ten temat, był to dla niej bolesny czas...

- A Rarity zaczęła mówić o tym ze kogoś straciła... nie pamiętam dokładnie - wtrącił się Spike.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie cieszyć się nocą? Przecież to najwspanialsza pora doby, jest cicho, można odpoczywać ciesząc się widokiem gwiazd i księżyca. - powiedziałem zdziwiony. - Nie rozumiem... Księżniczka Luna zamieniła się w całą Nightmare Moon, tak? To... dziwne i nie jasne dla mnie. - podrapałem się po głowie. - To wszystko brzmi jak jakaś bajka, ciężko jest mi w to uwierzyć pani Sparkle. Ale zaraz... jak to mogło zdarzyć się tysiąc lat temu? Żartujesz sobie ze mnie czy co? Przecież nikt nie dożywa takiego wieku. Chociaż ta ''Wieczna Noc''... - zamyśliłem się. - Całkiem ładnie brzmi.

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dla niektórych tak było. Zostali nazwani Dziećmi Nocy, i nawet po wygnaniu Luny działali by znaleźć sposób na wprowadzenie wiecznej nocy. Próbowali nawet parę razy pozbyć się Celesti, ale na szczęście się nie udało. Pomagała im nieznani nam frakcja która ma taki sam zamiar co oni. Dokładnie czemu to chcą zrobić to nie wiem. Ale wiem że na pewno nie są to dobre plany względem nas - powiedziała. Kątem oka zobaczyłeś że smok chwycił się za brzuch i za usta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Idzie odpowiedź - powiedziała Twilight. Smok niekontrolowanie skierował się w stronę Twilight a jego policzki były tak wypełnione że sugerowało że to spory list... albo niezły podmuch ognia. Tak czy siak, klacz stoi... raczej siedzi na lini ognia. Jeśli dostanie z takiej salwy, kto wie co się może stać. Okaleczenie, utrata rogu, cokolwiek strasznego przy takiej sile ognia może się stać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wahałem się ani sekundę. 

Nie wiem jak, ale coś mi kazało działać. Coś w moim umyśle poprchnęło automatycznie moje ciało do działania. Nie czekając, rzuciłem się na klacz aby odepchnąć ją z linii strzału na bok, n a bezpieczną odległość, ale jakbym nie zdążył, to zasłonię ją własnym ciałem.  Tak trzeba. Wiedziałem to, i muszę tak zrobić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatniej chwili upadliście na podłogę, raczej wylądowałeś na Twilight, a tam gdzie przed chwilą był stolik z krzesłami... płonął zielony ogień. Po chwili z niego wyskoczył list i wylądował koło smoka. Twilight popatrzała na ciebie zszokowana i rzekła.

- D... dziękuje... nie wiem co się mogło stać - powiedziała. Smok wziął list i poszedł do kuchni.

- Idę po wodę by to ugasić, kochasie - i wszedł do kuchni.

Wciąż leżysz na niej.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uf, udało się! Uratowałem klacz przed straszliwymi oparzeniami, a kto wie czy nawet przed śmiercią. 

Głupi smok powinien był bardziej uważać gdzie ogniem pluje. 

- To.. to był drobiazg, poprostu poczułem że coś trzeba zrobić. Em co...? - spojrzałem i zorientowałem się że Twilight leży pode mną w dosć... dwuznaczniej pozycji i sytuacji, a nasze pyszczki niemal się stykają nosami i ustami. Klacz jak okazało się z tej bliskości miała naprawdę krztałtne oczy i rzęsy, oraz pachniała tak dziwnie... jakby lawendą, i czymś jeszcze. Zamrugałem kilka razy i poczułem że trochę mi gorąco. Usłyszałem dziwne pumf z tyłu, i wtedy dopiero zszedłem z klaczy. 

- Co to? - spytałem, i spojrzałem na swoje skrzydła. One... napięły się i stały prosto. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona wciąż patrzy na ciebie zarumieniona, powoli wstała.

- Ja... ten... tego... - nie mogła powiedzieć ani słowa. Tym czasem smok wyszedł znudzony z wiadrem wody i zaczął gasić ogień. Kiedy wracał po drugi to spojrzał na was.

- Nie bym przerywał randkę, czy coś. Ale gorąca atmosfera się zrobiła - powiedział smok dwuznacznie wskazując na pożar koło was. Wrócił do kuchni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona się kompletnie zwiesiła. Smok wrócił z wiadrem wody.

- Wiń dorastanie, nie mnie - powiedział, wylał wodę na płonący ogień i wrócił spowrotem do kuchni po nową porcje.

- Ja... - nie mogła nic powiedzieć, jednak po chwili porząsła głową i powiedziała.

- Pożar, racja - jej róg się zaświecił i po chwili z kuchni wyleciał wąż z wody i zaczął polewać ogień który po chwili zgasł.

- Nic ci nie jest? - spytała. Czułeś że skrzydła powoli wracają do normalnego stanu... powoli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, nic mi nie jest. Dzięki za troskę. - powiedziałem z ulgą przyjmując fakt że skrzydła już się odprężyły. - Poprostu... poczułem że trzeba działać. Pojęcia nie mam jak to zrobiłem. Tak szybko te księżniczki dały odpowiedź? Co napisały? - spytałem pomagając ogarniać cały ten bajzel na kółkach. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spike rozwinął list.

- Ekhem.

"Moja droga Twilight.

Twoja sprawa na temat tego ogiera o czarnej sierści zaintrygowała mnie, i postaram się przybyć jak najszybciej. Chyba mam odpowiedź na wasze pytania.

 

Twoja Mentorka.

Księżniczka Celestia.

PS: Spike pamiętaj by... a to już jest do mnie - powiedział i zwinął spowrotem list w rulon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Za bardzo to ona się jednak nie rozpisała. Miło jednak że tu przybędzie...hm, sama księżniczka tak? Władczyni Equestrii.  - stwierdziłem sprzątając. - Dość dziwne, biorąc pod uwagę że jedyne co mnie wyróżnia spośród innych to czarna sierść i ten medalion. No jeśli też licząc pamięć jak czysta kartka papieru. 

 

Westchnąłem i podszedłem do okna obserwując Ponyville.

Wszędzie spacerowały już inne kuce. Same kolorowe, z pastelowymi grzywami. I co dziwniejsze... zauważyłem że przeważa tutaj ilość klaczy niż innych ogierów. Dziwne to trochę.

Skupiłem się jednak na czyms innym. Mianowicie na niebie. Było czyste, i przejrzyste. Oh, nie pamiętam nawet kiedy ostatnio latałem. Poruszałem trochę skrzydłami, czując ruszające się pod skórą mięśnie. 

- Kiedy ta księżniczka się zjawi? - spytałem. - Chyba mogę wyjść na dwór trochę polatać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Powinna przylecieć do godziny. Jeśli będzie miała czas, oczywiście. Jeśli nie, to jutro tu przyleci z samego rana - powiedziała Twilight. Spike nie skomentował nic, po prostu zaczął sprzątać pobojowisko jakie zostało po tej akcji. Wciąż miałeś w głowie to wszystko co się przydarzyło przed chwilą. Ta dwu znaczna pozycja. Jeśli ktoś by wszedł to od razu by zaczęły się pytania, i podejrzenia że chodzisz z tą klaczą. Kantem oka zauważyłeś tego samego pająka co w łazience.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, w takim razie pójdę trochę... - miałem zamiar powiedzieć że idę polatać, ale zauważyłem tego pająka. Znowu. 

O nie, teraz to już mnie zaczynało wkurzać że w jakiś sposób on mnie śledzi. Zacząłem iść za tym pajakiem starając się do złapać i wyśledzić. Cholera wie co to jest, ale nie zamierzam ot tak tego zostawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten stwór poleciał truchcikiem w stronę mrocznego lasu, który samym wyglądem odstraszał od wejścia do środka. Jednak ten maluch wleciał jak by nigdy nic wśród zarośla tego miejsca jak by był w domu. Usłyszałeś dalej wycie wilka, które przypomina ci że są tam wilki, a może nawet bardziej niebezpieczne stworzenia od nich? Ostateczna decyzja, wchodzisz za stworem do lasu, czy latasz sobie gdzie chcesz omijając to miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Las jak las, wiadomo że tam mogą być dzikie zwierzęta. 

Cóż dałem sobie radę z tamtymi potworkami, to chyba... chyba dam sobie radę z tymi tam. Wiedziałem że potrafię się bić, i zrobić sobie krzywdy nie dam. Wszedłem do lasu próbując znaleść tego pająka. Nie chciałem jednak za bardzo zapuszczać się w ten las. Jeśli w ciagu 10 minut go nie znajdę, wracam z powrotem do miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledziłeś go, przez dobre osiem minut aż nagle nie zniknął za rogiem... po prostu wyparował. Usłyszałeś jakiś dźwięk jak by ktoś wylądował za tobą. Nie musiałeś długo czekać zanim...

- Widzę że wróciłeś do żywych, Cielesny... - powiedziała ktoś za tobą. Głos wydawał ci się znajomy, jak byś go już wcześniej słyszał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co? Kto tu jest?! - spytałem rozglądajac się doookoła. Dziwne, ale sam się nastroszyłem i napiąłem mięśnie na całym ciele. To samo się stało. Jak wtedy kiedy po raz pierwszy mierzyłem się z tamtymi patyko wilkami. 

Ten głos, był jakby znajomy. Ale pojęcia oczywiście nie miałem do kogo mógłby należeć. 

- Kim jesteś? Czego chcesz ode mnie? Cielesny... to moje imię? Znasz mnie, wiesz kim jestem? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłeś tego jednorożca granatowej maści i srebnej grzywie, tego samego który cały czas ci się wtedy przyglądał.

- Twoje imię to NightWing, a cielesnych nazywam wszystkich. Myślałem że będziesz bardziej miły dla tego który cię sprowadził z martwych. Mów mi Razor, to moje imię - powiedział.

Czułeś że od tej osoby bije coś co cię jednocześnie fascynowało i obawiało lękiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moje imię... Nightwing? Nightwing... czyli mnie znasz?! - powiedziałem niemal z euforią. - Wiesz kim jestem? Nie chciałem cię urazić ani nic z tych rzeczy, przepraszam.

Znaczy no... dziękuję że mi powiedziałeś, ale chwila. Co to znaczy że... że sprowadziłeś mnie z martwych Razor? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...