Skocz do zawartości

[MATURE] "Zaćma, czyli historia po wskrzerzeniu" Ares Prime


KougatKnave3

Recommended Posts

- Im już pomoże tylko grabarz i dom pogrzebowy... - powiedziałem ponuro, patrząc na martwych strażników. - Więzień uciekł, nie mogłem go zatrzymać. Przeciw temu... czemuś... nie da się walczyć bez żadnej broni. Wolałem wam pomóc... aarrgggh... - skrzywiłem się. - To monsturm zapłaci za to co zrobiło!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 136
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Próbowałam już tego typu zemstę kiedyś... nie za specjalnie się udało - powiedziała ponuro Celestia.

- Oni mają bazę operacyjną na biegunie północnym... widziano ich tam sporo osobników. Poza tym to był Kleryk, a oni są najsilniejszymi osobnikami z ich rasy. Ze słabszymi powinniśmy dać jakąś radę ale z ciężarem. Trzeba się modlić by Wielki Kanclerz nie objął dowództwa nad inwazją... wtedy to możemy sobie wykopać groby od razu - dodała po chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I to mówi wielka władczyni Equestrii, która ponoć przysięgała do ostatniego tchu bronić swoich poddanych przed wszelkimi zagrożeniami. - zgromiłem ostro Celestię, bo nie cierpiałem jak ktokolwiek mówił w taki sposób. - Poddać się, połozyć i czekać na śmierć? To proponujesz władczyni Słońca? Nie w moim przypadku. Ja się nie poddaję. - spojrzałem ponuro patrząc w stronę którą uciekł zbieg. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzała na ciebie.

- Posłuchaj. Wiem że jeszcze całkowicie nie odzyskałeś pamięci, ale wiedz że ich przywódca zniszczył BEZ STRAT już z 20 wymiarów. Były lepiej rozwinięte od nas, więc jeśli on obejmie dowodzenie to nie mamy co śnić na wygraną. Dlatego trzeba będzie obmyślić plan, plan jak wygrać, nie zaczynając wojny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wojna już się zaczęła. - spojrzałem na ciała martwych kucyków. - I są już jej pierwsze ofiary. Jeśli zniszczył bez mała, 20 innych światów to znaczy że nie kieruje nim chęć zapewnienia swojemu ludowi przestrzeni do życia, a jedynie bawi ich zabijanie w imię kiczowatej idei. To zwykli rzeźnicy, których trzeba powstrzymać, a jeśli trzeba... to wyrżnąć do nogi.

 

Po czym zamilkłem, nie wierząc dokładnie w to co powiedziałem,. Skąd u mnie wzięła się taka chęć walki i zemsty? Przecież nawet nie znałem tych nieszczęśników, mimo iż były kucami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Trzeba będzie opracować plan. Na otwartym polu nie mamy szans z ich armią - powiedział Shining Armor podchodząc do was.

- Też tak sądzę. Ta rasa jest zbyt silna byśmy wygrali w konwencjonalny sposób, trzeba wymyślić jak pokonać wojska Kanclerza, choć coś mi się wydaje, że będzie potrzebna nam pomoc - dodała Twilight.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

- Pomoc... ale czyja? Kto nam pomoże w walce z takimi istotami? Macie jakieś pomysłyyyy.... 

 

Wtedy jakoś dziwnie zakręciło mi się w głowie. Czułem jakby coś chciało mi się wedrzeć do głowy i to z taką siłą, że uderzenie tamtego potwora przy tym to pikuś. 

- Uhh... moja głowa... - wymamrotałem i padłem na kolana. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight Podeszła do ciebie. I spojrzała na ciebie z troską, jakiej nawet by matka się nie powstydziła. Po chwili dołączyła także Shining i Celestia.

- Co się dzieje? Halo, co ci się dzieje - spytał Shining nad tobą. Widać że nawet Celestia nie wie co ci się dzieje. Po chwili straciłeś jednak przytomność.

 

===

 

Budzisz się... nie jak się spodziewałeś, w Szpitalu, lecz w czymś co przypomina Cele więzienną. Nie opodal słyszałeś jak by rozmawiały dwa robale, lecz nie umiesz rozpoznać tych dźwięków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uh... moja głowa, czuję się jakby ktoś potraktował mi mózgownicę młotem pneumatycznym.

Wstalem z pryczy i rozprostowałem kości, od razu poczułem, że tu jest coś nie tak. To cela, tylko dlaczego ja w niej jestem? I te robale? Co robale robą w Canterlocie? 

Starając się aby mnie nie zauważyły, podszedłem do ściany i starałem się podsłuchać o czym one mówią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za nic nie rozumiałeś... jedynie co cię informowało że to nie Canterlot, to ZA białe ściany i taki mróz, że można się nabawić jakiegoś choróbska.

- Nie próbuj ich zrozumieć. Pustaki gadają falami rozumianymi przez siebie - powiedział ktoś w kącie, konkretniej w ciemnej części twojej celi. Wiadomo jedno, że nie jesteś sam w tej celi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istota się nie ruszyła z celi. Usłyszałeś lekki chichot.

- Oni są z tego samego świata co ja... miałem ich powstrzymać wraz z ekipą, ale jebany Pentagon zapomniał, że te pierdolone pustaki trudno zabić, bez znania ich anatomi. Jestem Kapitan Allan Harper... z Piechoty Morskiej USA. Te stwory to tak zwani Perosjanie... rasa tak wykokszona, że jak by zrobić o nich książkę, to ona pójdzie za zbytnie "Favoryzowanie rasy".

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...