Skocz do zawartości

Ku nowemu, wolnemu... życiu ? (multisesja)


MewTwo

Recommended Posts

Głód wziął górę nad ostrożnością. Rozejrzałem się pośpiesznie czy aby nie ma nikogo w zasięgu wzroku, po czym wyszedłem z krzaków i zacząłem ucztę. 

Pochłaniałem maliny, jeżyny chciwie i z pośpiechem. Mój twardy język i zęby bez problemu rasziły sobie z małymi kolcami. Jadłem ile się dało, i co się dało. 

Musiałem sie spieszyć nie chcąc aby ktoś mnie tu przyłapał. Trawy też pojadłem, bo lubiłem świeżą trawę. 

Kiedy się najem, odchodzę stąd. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 121
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Posiłek skończony. Twój organizm aż prosił o chwilę odpoczynku. Niestety, Changelingi nie były przyzwyczajone do trawienia takiego pokarmu i nie usłuchanie próśb ciała mogło doprowadzić do choroby. Mimo to, droga byłą niedługa i mogłeś przejść ten dystans, teoretycznie, bez skutków ubocznych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem o tym aż za dobrze. Chąc nie chcąc musiałem odpocząć i strawić to co zjadłem. Odszedłem bardziej w las, położyłem się w cieniu drzewa, na miękkim mchu. Pora na trawienie.... i chyba się trochę prześpię, sen mnie moży trochę. Kto wie może tym razem nie orzyśni mi się koszmar, a... Fluttershy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że Słońce było w zenicie, to, ułożywszy się pod drzewem tak, aby jego konary zasłaniały światło, udało ci się zasnąć. Powoli, spokojnie, znalazłeś się w świecie snu.

 

Kiedy otworzyłeś oczy zdawało się, że już się obudziłeś. Zobaczyłeś nad sobą konary drzewa które osłaniało cię przed promieniami Słońca, polanę na której znalazłeś jedzenie i skraj lasu Everfree. Usiadłeś i przystawiłeś kopytko do twarzy.

 

Kopytko.

 

Było czarne, pokryte sierścią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, miło dla odmiany wreszcie przespać się bez żadnych koszmarów. Nie wiem jednak co zrobić z resztą dnia. Najadłem się, jestem wypoczęty... i nie mam co robić ze sobą. To właśnie była jedna z gorszych stron mieszkania w Everfree. Nuda.

 

K...kopytko? Zaraz, co się stało?! Przecież nie przybierałem umyślnie czyjejś postaci. Jak to się stało? 

Zacząłem się oglądać aby sprawdzić czy istotnie przeistoczyłem się w kuca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy spojrzałeś na siebie, zobaczyłeś, że jesteś kucykiem. Prawdziwym kucykiem. Miałeś czarną sierść, białą grzywę i ogon z szarymi pasmami no i róg. byłeś jednorożcem. Nie wiadomo było o co chodzi. Przecież do zmiany formy trzeba energii pozytywnej, której ty nie posiadałeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się. Grzywa powoli otoczyła się barwą błękitu, z czasem wypełniając tym kolorem każdy centymetr włosia. Nie wiedziałeś co się stało. Może nieświadomie czerpałeś energię? A może... może udało ci się zmienić bez pomocy energii pozytywnej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem iść jeszcze dalej w tym kierunku - skupiłem się mocniej aby zmienić barwę sierści na brązowy, a kolor oczu na pomarańczowy. 

Ta zmiana bez energii miłości byłaby wspaniałą możliwością. Może wreszcie mógłbym prawdziwie żyć, wśród innych istot.

Kiedy mi się to powiedze, zdecyduję się na krok którego wcześniej bym nie zaryzykował - wyjdę z Everfree na mały spacer. Tak na obrzeża lasu, bez zbytniego oddalania się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle poczułeś na karku lodowate ukłucie. Bolało, jakby ktoś wbił ci igłę w sam środek kręgu. Chwyciłeś się w miejsce gdzie cię zabolało i wtedy...

 

Obudziłeś się.

 

Otworzyłeś oczy. Nad sobą miałeś konar drzewa pełen zielonych, soczystych liści. Obok ciebie stał lis, jakby na coś czekając, jednak z momentem twojego przebudzenia spłoszył się i uciekł w las. Słońce chyliło się już ku zachodowi. Spojrzałeś po sobie. Ciało Changelinga. A więc to wszytko było snem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hhmmmhhuu... o kurde.. - pomasowałem się po bolącym karku. Potem zobaczyłem swoje naturalne kopyto, a co za tym idzie prawdziwą formę. Znów byłem Changelingiem, potworem i bestią dla innych. 

Poczułem żal i runęła cała moja nadzieja. Nadzieja że kiedyś będzie lepiej. Czy to możliwe że mogłem się sam zmienić, bez pomocy dobrych uczuć? Nie wiedziałem, ale poczułem się źle, było mi smutno. Bo mogłem być kimś innym, kimś lepszym. 

Wstałem i wolno ruszyłem przed siebie, bez celu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo tego, że było ci smutno, to sen wyraźnie był intrygujący.

 

Idąc przez las Everfree myślałeś na ten temat. Bycie Changelingiem w krainie kucyków jest smutne, pełne samotności. Ale przecież niedawno poznałeś kogoś, kogo nie obchodził twój wygląd zewnętrzny. Ta piękna klacz, Fluttershy. Nie przestraszyła się ciebie, kiedy ujrzała twoje oblicze.

 

Może sen miał ci przekazać, że energia pozytywnych uczuć nie jest potrzebna, abyś zmienił postać ? Może twoje życie się zmieni dzięki właśnie tej marze sennej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem... przecież mój gatunek nie może zmieniać się bez wcześniejszejszego pobrania pozytywnej energii od innych. To nasz los, nasze przekleństwo żerować na innych. 

Ale może jednak... ja jestem inny. Miałem być pierwszy, lepszym z nowej generacji Changelingów. 

Zatrzymałem się i zadumałem. A może jednak jest dla mnie nadzieja że będę miał kiedyś normalne życie? Wziąłem głęboki wdech i skupiłem się mocno. 

Używając swojej mocy i magii próbowałem przybrać formę kuca o brązowej sierści i czarnej grzywie. Staram się ze wszystkich sił, może uda mi się zmienić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się. Powoli, ale udało się. Twoja skóra zaczęła porastać sierścią barwy karmelu a chityna z grzywy spadała. Pod nią kryły się ciemnobrązowe włosy. Powoli metamorfoza ogarnęła całe ciało. Może to, że byłeś Changelingiem nowej generacji pozwalało na takie zmiany ? Może dlatego Królowej tak zależało na tobie. Lub, inaczej mówiąc, twoim DNA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To... możliwe! To jest możliwe! - zawołałem ucieszony. Wreszcie wyglądam... normalnie. Jak kucyk! Nareszcie mam szansę na normalne życie, na lepsze życie... i nie spędzone w samotności. 

Przemiana bez pobierania miłości innych kucyków - to jest fenomen! Ta myśl mnie cieszyła, ale i przerażała. Skoro ja miałem takie zdolności, to dlatego Chrysalis chciała stworzyć więcej takich jak ja. Wtedy Equestria nie miałaby żadnych szans, nic by jej nie ocaliło przed nowymi Changelingami... takimi jak Ja. Królowa z pewnością postarałaby się żeby następni nie mieli jak to ona określiła ''fatalnego defektu stworzenia''. 

Nie mogłem dać się jej zlapać, bo wtedy będzie naprawdę źle. W każdym razie kiedy metamorfoza dobiegła końca, wziąłem głęboki oddech i postanowiłem zrobić kolejny wielki krok w moim życiu - konkretniej ku Ponyville. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im bliżej byłeś wyjścia z lasu, tym mniejsze były drzewa. Coraz rzadziej pojawiały się kolczaste pędy cierni, czy wielkie, dziko rosnące krzewy aronii. Słońce przebijało się przez krzewy, karmiąc swoimi promieniami najniższe rośliny tego nieokiełznanego przez nikogo miejsca. W końcu stanąłeś na skraju lasu Everfree. Widziałeś oddalony domek, stojący na skraju lasu, jednak znajdujący się na polanie. Jego dach był pokryty trawą lub liśćmi. Ciężko było stwierdzić z takiej odległości. Nagle coś przerwało twoje zadumanie.

 

Coś szmerało w krzakach. Jednak po chwili przestało, jakby zauważyło, że usłyszałeś jego dźwięk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... to się nazywa wolność, wreszcie mogę wyjść na otwartą przestrzeń bez strachu...

Co to? Ktoś tu jest, co to za szelest? 

Może to tylko jakiś zwierzak, albo coś... nie czułem smordu, więc to raczej nie wilk drzewny. 

- Hej... ktoś tu jest? - podeszłem bliżej tych krzaków. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszawszy pytanie kuca, wyszedłem krzaków. Ujrzał kuca o lazurowym umaszczeniu, brązowymi oczami oraz czapką kowbojską.

- Spokojnie, ja tylko przechodzę obok do Ponyville - rzekłem do ogiera - ale chyba widzę, że się pogubiłeś, może zaprowadzić Cię tam? - zapytałem się po chwili.

Edytowano przez Purrr Cat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po słowach kuca szedłem powolnym kierunku do Ponyville, po czym odwróciłem głowę i rzekłem.

- Co ty mnie przestraszyć? Chyba żartujesz, widziałem wiele rzeczy, na których włos się jeży. Poza tym jestem Azure Heart. - powiedziałem spokojnie, poprawiając kapelusz.

Edytowano przez Purrr Cat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, kilka razy tu byłem w odwiedzinach mojej przyjaciółki. Właśnie się do niej zbieram - powiedziałem krótko. Gdy się przedstawiał zacząłem coś podejrzewać, ale nie pokazywałem tego, bowiem nauczyłem się w życiu ukrywać swoje emocje.

Edytowano przez Purrr Cat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aha... ja tu jestem właściwie pierwszy raz, tak tylko przejazdem. Zdążyłem tu poznać całkiem fajną klacz. 

Gosć wydawała się w porządku, był przyjazny i wgóle... tylko czemu wyczuwałem od niego znajomą woń? Ah, może to  mieszkanie w samotności już trochę mi zaszkodziło. 

- Kim jest ta twoja przyjaciółka? Nie jest czasem pegazem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To całkiem fajne miejsce, poznasz tam dużo osób - rzekłem krótko. Po chwili poczułem znajomy zapach, który czułem tak nie dawno, a dochodził od właśnie poznanego kuca, ale nic nie mówiłem.

- Tak moja przyjaciółka jest pegazem i to dobrym - dodałem po chwili.

Edytowano przez Purrr Cat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...