Skocz do zawartości

High School of The Dead [Survival][Zombie Apocalpse][School]


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 80
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Hyoku oczyścił gazą ranę z krwi, nałożył antybiotyk i obandażował. Nawet jeśli mikroskopijne kryształki pozostały wewnątrz nie było to mijsce, ani czas na zabawę w chirurga. Ponownie zapalił silnik i wznowił podróż. Zastanawiał się co spowodowało to wszystko przez długi czas. Nagle otrzeźwiał i gwałtownie zahamował. Prawie ominął swój własny dom. W okolicy kręciło się kilka zombie, lecz wysiadł i wszedł na posesję. Wyrwane drzwi, wybite okna, zdemolowany ogródek. Jego rodzice byli w pracy. Ruszył do środka zastanawiając się co sie stało mimo, ze już się domyślał.

Edytowano przez Parabellum Edge
Link do komentarza

Julie została w samochodzie. Anonimowy towarzysz zapewne nie życzył sobie kompana przy sprawdzaniu co zostało z jego - prawdopodobnie jego - domu. Gdyby sobie życzył, to by zaczekał. Kiedy już wróci (oby wrócił) zapyta czy zgodzi się podjechać pod jej dom. Musiała tam dotrzeć. Przy okazji zastanowiła się czy kompan jest niemową, jest zbyt zestresowany żeby mówić, czy może po prostu jest introwertykiem.

Link do komentarza

Tak jak przypuszczał zombie weszły do mieszkania. Było tylko dwóch nieproszonych gości - jedne w kuchni, a drugi w salonie kończył posilać się psem. Pierwsze co zrobił Hyoku to odwiedził własny pokój. Wyjął zza szafy kukri, znalazł sporą torbę podróżną, oraz wyciągnął spod łóżka płaską skrzynię z ciuchami wosjkowymi. Spośród nich wybrał dwie średnie kamizelki oraz mundury. Były to oczywiście repliki i bez wkładów o jakichkolwiek właściwościach baistycznych. Mimo to gruba guma, oraz kilka warstw materiału chroniły przed niektórymi rodzajami obrażeń. Przebrał się szybko i zmienił buty. Zapakował trochę nici, papieru, coś do pisania, leki, kilka ksiażek i talię kart. Wyszedł wyglądajac zupełnie inaczej. Przy pomocy maczety rozprawił się z trupami. Zaczął ładować do torby całą żywność, która mogła wytrzymać wachania temperatur i miała długi termin ważności. Konserwy, makaron, czekolady, ryż, herbata, kawa, sól, cukier i butelki z wodą. Wypchał torbę po brzegi tak bardzo jak tylko mógł. Wziął też stalowy zestaw misek, w których można było gotować na wolnym ogniu i ruszył do garażu. Tam odnalazł rozpuszczalniki i farby. Wszystkie rozlał po domu oprócz jednej butelki. Wychodząc z mieszkania rozlewał jej zawartość wąską ścieżką, co zaciekawiło dziewczynę w samochodzie. Wyrzucił butelkę i zapalił zapałkę. Kawałek drewna zdawał się lecieć niemal bez końca. Płomień dotknął wyznaczonej trasy i powędrował do domu. Ilosć oparów sprawiła, ze dom natychmiast stanął w płomieniach. Odwrócił się i podał przez okno ciuchy dla towarzyszki. Bez słowa wsiadł przygnębiony i zamknął oczy.

Edytowano przez Parabellum Edge
Link do komentarza

Odebrała ubrania i położyła je na tylnym siedzeniu. Dom zapalił się w mgnieniu oka przywodząc Julii na myśl pogrzeb wikinga. Spojrzała na chłopaka siedzącego obok.

Pomyślała, że chyba powinna go jakoś pocieszyć. Mówienie czegokolwiek chyba nie miało większego sensu, wobec czego Julie po chwili wahania położyła rękę na jego ramieniu, zastanawiając się kiedy mogłaby  ewentualnie wykorzystać swoje pokłady perswazji. Jej dom czekał, cokolwiek miałby dla niej oznaczać.

Link do komentarza

Za sobą urwisko, a przed sobą pole minowe. Bez powrotu i przyszłosci. -  Myślał Hyoku. Dobrze wiedział co robi i rozumiał, ze tak musi zrobić, lecz ciężko było mu się z tym pogodzić. Całe swoje życie tu mieszkał, a wraz z tym pożarem płoneły jego wspomnienia. Także te miłe, których było niewiele. Nagle poczuł ciepło dłoni. Dotyk, którego tak bardzo mu brakowało. Jego ręce zacisnęły się na kierownicy. odpalił samochód, spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się smutno

-Gdzie? - Zapytał.

Link do komentarza

- Tutaj - Julie poczekała aż samochód się zatrzyma, po czym wybiegła, prawie potykając się o własną nogę. Wyjęła klucz z torby i po chwili wahania oraz kilku głębokich wdechach weszła do środka. Nigdzie nie usłyszała żadnego hałasu, więc powoli weszła po schodach na piętro, do swojego pokoju. Wyglądał tak, jak zastała go rano. Niepościelone łóżko, zagracone biurko, kilka rzeczy na podłodze.

Wyjęła z szafy duży plecak i spakowała kilka ubrań, dwie książki, pusty zeszyt i długopisy. Zeszła na dół i spakowała jeszcze większą część zawartości lodówki i szafek oraz nóż - do drugiego plecaka. Po chwili namysłu wróciła jeszcze raz na górę i wzięła dwie płyty z półki. Upchnęła je do plecaka i kiedy miała opuścić dom, spojrzała na stojącą w kącie gitarę spakowaną do pokrowca. Super przydata rzecz w trakcie ataku zombie, ale...

Porwała instrument i wyszła z domu, zamykając go. Kiedy już szła do samochodu, zdecydowała zajrzeć do małego ogródka za domem.

Julie wyłoniła się zza rogu i powoli podeszła do auta, już wolniejszym krokiem, jakby bez energii. Otwarła bagażnik i wrzuciła do niego wszystkie bagaże.

Wróciła na miejsce obok kierowcy. W rękach ściskała płytę.

Edytowano przez Nocturnal Van Dort
Link do komentarza

Hyoku odpalił samochód i ruszył przed siebie. Dotarł do najbliższego zjazdu i tu zaczeły się rpoblemu. W cały zamieszaniu nie sprawdził wskaźnika paliwa, który właśnie dobił do zera. Zatrzymali się dokładnie na granicy miasta obak niewielkiego sklepu spożywczego, którym zombie zdążyłu juz się zająć. Wyszedł i założył wszystko na siebie razem z rzeczami z bagażnika. Wszystko ważyło około 50 kilogramów, ale kondycja pozwalała mu na takie wyskoki. Dziewczyna wysiadła z smacohodu widzącco się szykuje.

-Ja wez... - Zanim skończyła Hyoku zagrodził jej drogę ręką i odepchnął. Ponownie wręczył mapę, o większej skali.

Link do komentarza

- Dobra - Odpowiedział Jin - Ty patrz tam jest jakaś budka - Jin wskazał budkę która stała na plaży - Zobaczmy co w niej jest - Może będzie coś ciekawego, gdy zeszli zerwali łańcuch i weszli do środka. Była to mała szopka w której znajdowały się przyrządy do oczyszczania plaży i to co szukali chłopacy. Samopompujący się ponton, oraz kilka narzędzi. 

- Wezmę łom a ty weź ten toporek - Powiedział Jin - Ok?

Link do komentarza

Odpoczynek dobrze by zrobił. Trochę to wazy, a tu mamy środek lasu. Skąd zombie? Jacyś zabłąkani miłośnicy natury mieliby to być. - Hyoku przykucnął i otworzył torbę. Wyciągnął z niej batonik i przełamałł na pół. Jedną częśc zjadł powoli, a drugą podał towarzyszce. podał też jej butelkę wody mineralnej. Sam nie potrzebował narazie uzupełniać płynów.

Link do komentarza

- Nie, dzięki - mruknęła. Nie chciało jej się jeść, ani pić. Po wizycie w ogródku nic jej się nie chciało i nie sądziła, żeby chęci nadeszły prędko. Zastanawiała się, czy aby na pewno to co zobaczyła było prawdziwe. Teraz nie pamiętała dokładnie kogo widziała, bo opuściła ogród tak szybko, że zombie nie zdołał jej zauważyć.

Julie przyciągnęła swój plecak do siebie i wyjęła nóż, który wsadziła za pas.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...