Skocz do zawartości

Star Wars, Dude


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 146
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Nie. SW Miniatures to taka gra, na której na papierowej planszy trzepiesz się figurkami ok. 3-4 cm. Co prawda niedawno przestano ją wydawać, ale na Allegro dalej sporo ich jest, co prawda ceny za zesatwy i rzadsze figurki poszły w górę, ale te popularniejsze dalej można kupić za 2-5 zł. A ogólne zasady są takie: Każdy z graczy ma jedną kanoniczną stronę konfliktu (np , Imperium-Rebelia, Stara Republika-Mando-Sithowie) i pulę punktów za którą dobiera do składu postacie (Im lepsza tym droższa). Potem na zwianę aktywujemy po dwójce figurek, realizując określone cele (zwykle bijemy się do ostatniej kropli krwi). Tutaj link na figurki na Allegro: http://allegro.pl/bitewne-star-wars-miniatures-19527

Link do komentarza

Ty jesteś ciota skoro tak twierdzisz...ona jest kobietą :P no i do kobiety powinieneś zwracać się z szacukiem (trolololo) bob pozdrawia wszystkich Polaków Przepraszam, za ten wybuch, ale nie znoszę takiej ignorancji! Luke Skywalker odbudował zakon Jedi praktycznie od zera po czystce Jedi! Dopiero później ujawnili się poukrywani, ale on połączył wszystkich i stworzył Nowy Zakon Jedi, więc nie można mówić, że jest ciotą! Poza tym pokonał Vadera i sprawił, że zabił on swojego mistrza!

Jeżeli wciąż będziemy pisać, że ta postać ssie, a ta jest do niczego, to można powiedzieć, że całe SW ssie, ale jeżeli uznamy, że ten był fajny, a ten miał genialnego laitsabera, więc też jest spoko, to SW również staje się w naszych oczach, bardziej bajeranckie.

Link do komentarza

Vader, jako taki wciąż był potężną postacią. Nie pozwól, by ignorancja przesłoniła ci rzeczywisty obraz rzeczy... Był potężnym przeciwnikiem. Co prawda nie tak znowu potężnym jak Revan, ale uwzględnijmy to, jakich oboje mieli przeciwko sobie wrogów... Malak ssie, a Luke był przecież potomkiem Vadera... Nie tak dobrze wyszkolonym jak sam Anakin, ale mimo to potężny!

Link do komentarza

Ależ właśnie ignorancja nie przesłania mi obrazu rzeczy: Vader pod względem sprawności fizycznej był zerem. Jedyne, co posiadał to moc. A nie użył jej ani razu, ponieważ: a) Nie chciał zabić syna. b) Sidious nie pozwolił mu zabić Luke'a. Z tego powodu, zdany tylko na miecz świetlny i swoje poparzone kończyny, Vader był bardzo niewielkim wyzwaniem. MALAK SSIE?! =.= Ooo, straciłeś i to sporo. ;o Malak jest bardzo głęboką i tragiczną postacią. Podobnie jak Revan poświęcił siebie, swoją karierę jako Jedi i dobro po to, by uratować Republikę. Jednak w przeciwieństwie do Revana nikt nie pomógł wrócić mu na Ścieżkę Światła. Polecam serię komiksów KoTOR, gdzie praktycznie cały czas przewija się Malak. Jest tam też jego tekst, który jest dla mnie idealnym cytatem opisującym Malaka: ,,Czasami trzeba wejść w Mrok, żeby ocalić Światło". Malak był zaślepiony potęgą Gwiezdnej Kuźni i po prostu nie docenił Revana. Był pewien, że Jasna Strona jest słabsza, więc popełnił błąd. Zamiast skupić całą swoją armię w jednym pomieszczeniu i razem z nią zaatakować Revana 1 vs 300 ten po kolei wysyłał swoje wojska na śmierć. W pojedynkę nie był w stanie go pokonać, mimo bycia jednym z lepszych szermierzy, ponieważ Revan nauczył się czerpać jednocześnie z Jasnej i Ciemnej Strony nie staczając się jednocześnie na kraniec tej drugiej. Nie mniej jednak Malak był słabszy niż Revan na umyśle, przez co dał się omamić Gwiezdnej Kuźni. I to był powód porażki.

Link do komentarza

Słuchaj, nie czytałem komiksów KotOR (czego żałuję), ale w grze, Malak to ciota, która ma przerost ambicji i pobiera pokarm przez rurkę, bo mu wycięli żuchwę... W ogóle, jego jedynym atutem było to, że wpadł na pomysł aby czerpać z pochwyconych Jedi... Tak w ogóle, to gdy go pokonałem będąc po Light Side to wyznał, że zazdrościł Revanowi tego, że dali mu drugą szansę -> skoro był sithem i to powiedział, znaczy że był słaby! (choć jako typowy Jedi, uważam, że przyznanie się do słabości, to pierwszy krok do powrotu na jasną stronę mocy... Gdyby tylko Revan miał czas aby go uratować, ah...) A co do Vadera, był tak potężny, że gdy skupiał wokół siebie ciemną stronę to potrafił oddychać bez aparatury (powoli trenował, i mógł tak żyć bez ustrojstwa coraz dłużej), wytrenował jednego z potężniejszych mrocznych Jedi - Glena Marka/Starkillera, a także pokonał wielu Jedi którzy przeżyli czystkę Jedi (rozkaz 66) -> "Noce Courusant", "Mroczne Czasy", "Darth Vader: Extinction", "Obowiązek", "Wskrzeszony", oraz "Spotkanie na Mimbian"

Link do komentarza

Ale zauważ, że to wszystko było w czasach kiedy był jeszcze mniej więcej młody. Ile mógł mieć lat w 6 epizodzie? 50? A co do Starkillera, to tak go wytrenował, że ten okazał się potężniejszy od niego i doprowadził do stworzenia Rebelii :trollface: Osobiście uważam, że Starkiller był potężniejszy w Mocy niż Vader, chociażby dlatego, że ściągnął z nieba Gwiezdny Superniszczyciel. ;o Wracając do Malaka: on nie mówił, że mu zazdrości. Zastanawiał się tylko, czy gdyby zamienili się rolami i to jego pojmaliby Jedi, czy tak jak Revan byłby w stanie wrócić do Światła. Poza tym, sporo Sithów przed śmiercią przekonuje się, że Ciemna Strona była błędem. Malak, Vader, jeden z Lordów którego grobowiec jest na Korribanie... Wracając do Revana: obecne znowu jest źródłem dyskusji, z powodu tego, co BioWare zrobiło z nim w ToR. Dla niewtajemniczonych:

Jedni twierdzą, że Revan zginął (heretycy bez duszy =.=), inni zaś, że użył jednej z potężniejszych form Mocy, czyli Fold Space (http://starwars.wikia.com/wiki/Fold_space). Moim zdaniem druga teoria jest znacznie bliższa prawdzie, bo ktoś, kto z palcem w nosie pokonał jednego z członków Mrocznej Rady nie miał prawa zostać zabity przez 3 randomów. Otwierałoby to też miliony nowych możliwości: Nowa seria komiksów o Revanie, KoTOR 3, dalsze przygody Revana w postaci powieści...
Link do komentarza

Vader był młody? W puszce nie był ani młody, ani stary, a przypomnę ci że midichloriany nie znikają z biegiem czasu, choć co prawda miał ich już niewiele (albo jak kto woli, mało miał ciała organicznego). Jako Anakin, gdyby był dobrze wyszkolony w Dark Side to prawdopodobnie wyczyniałby jeszcze lepsze rzeczy niż Starkiller. A co do Revana, to też go lubię, ale tylko lubię. Szkoda że pokazali jego kanoniczną twarz i głos, chociaż z drugiej strony dobrze jest wiedzieć jak postać wygląda... A z filmiku i ostatniego tekstu wynika, że Revan zrozumiał swój błąd - czytaj ostatnie nawrócenia, jak to mają w "tradycji" Sitowie... Poza tym co to za pomysł, być i Jedi i Syf... znaczy Sith? To się kupy nie klei! Pobierać energie z Dark Side, aby czynić dobro? Nienawidzić, by współczuć? Głupie!

Link do komentarza

Nie, nie, nie, nie, nie! Jesteś takim samym ignorantem jak Rada Jedi! xd Pierwsza zasada Kodeksu Jedi: ,,Nie ma emocji. Jest Spokój." Jedi twierdzili, że wszystkie emocje są złe, że prowadzą na Ciemną Stronę. Revan jednak to podważył. Twierdził, że tak jak Sith czerpie energię z takich emocji jak gniew i nienawiść, tak samo Jedi może czerpać moc z miłości i współczucia. Poza tym Revan był kiedyś Sithem, nauczył się jak opanować Ciemną Stronę. To nie on był kontrolowany przez DS, to ON ją w pełni kontrolował. Ponieważ rozumiał zasady, jakimi rządziła się Ciemna Strona, wiedział jak walczyć z Sithami, dzięki czemu mógł obrócić ich potęgę przeciwko nim samym. Cytując ,,Revana" (książkę) ,,Moc, zarówno Jasna jak i Ciemna Strona swobodnie przez niego przepływały". Po prostu Revan w mistrzowskim stopniu opanował kontrolę Mocy. A co do Vadera tak jak mówiłem. Jego szansę na błyskotliwą karierę jako Lord Sithów przekreśliła utrata kończyn i kąpiel termalna. No i nie odpowiedziałeś na pytanie: sądzisz, że Revan uciekł? xd A co do ostatniego tekstu: były to słowa, które wypowiedział Malak pod koniec KoTOR'a. Moim zdaniem, po odepchnięciu napastników, musiał kupić sobie trochę czasu, by skupić Moc na użycie Fold Space, więc użył podpuchy, czyli ,,mowy pożegnalnej".

Link do komentarza

Dobrze, mówisz że Ciemna Strona Mocy jest możliwa do kontrolowania? Błąd! Ciemna Strona cechuje się wykorzystywaniem osób jej używających, i teoretycznie nie byłaby Ciemną Stroną Mocy gdyby ktoś kontrolując ją czynił dobro, co prowadzi do tego, że Revan prawdopodobnie w swojej pewności siebie UWAŻAŁ iż przez niego przepływają obie Strony Mocy (pycha go kiedyś zgubi). Co do wykorzystywania uczuć, rzeczywiście jest to możliwe, ale tylko i jedynie dotyczy to wspóczucia, a co do miłości, to w niej chodzi o to żeby posiadać drugą osobę, troszczyć się o nią i wystawić się na pokusy ciemnej strony mocy (wielu Jedi upadło już, w emocji zatracając się, taak... - Yoda). Poza tym obracać potęgę przeciwnika przeciw niemu, nie koniecznie oznacza czerpanie z Ciemnej Strony Mocy, a może oznaczać, wykorzystywanie słabości przeciwnika. Oraz tak, sądzę że Revan uciekł, ponieważ nie mogliby sobie pozwolić na utracenie tak dochodowej postaci - mogliby jeszcze o nim kreskówki zrobić, gry, książki, komiksy i inne duperele, chociaż pewnie ucieszyłbym się gdyby jego życie stało się kompletne - bo bez końca, początek nie ma sensu... (Szczerze to lubię te nasze dyskusje, choć ja w tej rozmowie przyjmuję raczej postawę ignoranckiego mistrza Jedi, a ty wyzwolonego outsidera zakonu, próbującego przekonać mnie do swoich racji)

Link do komentarza

Taak, ja też sądzę, że koniec być powinien. Jednak nie taki. =.= Ktoś, kto pokonał Mandalorian, zatrzymał Sithów, pokonał Malaka, samotnie naleciał na Imperium Sithów i spróbował zabić Imperatora miałby zginąć od 3 randomów? Hell no! ~.~ To już bym wolał zakończenie podobne do Mass Effect 3. xd A wracając do poważniejszych tematów, ty stary zapyziały Mistrzu Jedi. ^^ Wiem, że DS charakteryzuje się wykorzystywaniem ich użytkowników. I właśnie dlatego ujarzmienie tej mocy to jeszcze większy wyczyn. Podczas pojedynku z Imperatorem, Revan czerpał siłę z miłości do Bastili. A jednak był również spokojny. Właśnie dlatego uważam to za wielki wyczyn. Zdolność do otwierania się na Jasną i Ciemną Stronę i nie rozdzielanie ich, a wykorzystywanie jako jedno, jako Moc daje niewyobrażalne możliwości. Dla mnie z Ciemną Stroną było tak samo jak z Imperatorem. Przy pierwszym spotkaniu Revan został tak omamiony, że jedynym sposobem na ucieczkę spod władzy Imperatora było przejście na Ciemną Stronę. Jednak potem, jak sam powiedział był już niewrażliwy na próby kontroli umysłu Imperatora. Może tak samo było z Ciemną Stroną? Kiedy została wyparta, Revan nauczył się jak unikać jej zgubnego wpływu. Coś jak układ odpornościowy człowieka.

Link do komentarza

Hmm... Sądzę, że toje argumenty są słuszne jednak dochodzisz do nich w niewłaściwy sposób (Cokolwiek to znaczy! Hi hi, zaszpanowałem genialnym tekstem mastera Jedi) A co do Revana to się zgadzam. Jak mógłby dać się załatwić trzem noobom?! Rozumiem jakby miał wbić samemu do akademii na Korribanie za jej dni świetności i rozpi... zburzyć w efektownym wybuchu mocy, pokonując przy tym wszystkich użytkowników DS, albo od razu miałby się wysadzić w powietrze z całą planetą (taka prywatna Gwiazda Śmierci, ale jednorazowa)... Mam nadzieję, że jeszcze wróci i zginie w jakiś epicki sposób. By the way, co to były za nooby na tym filmiku?

Link do komentarza

Nigdy nie kończącą się dyskusja :D Ale cóż, jednak nasz kochany Vader był ograniczany przez pancerz, i nie mógł się w pełni rozwinąć... a to sprawiało, że nie stał się moim zdaniem tak potężny jak Revan ... ale cóż, nie będę tu na nowo rozpalał dyskusji, postaram się wymyślić inny powód :D Zamiast kto był najsilniejszy ogólnie... Kto był wg. was najlepszy we władaniu mieczem świetlnym? Czysta technika :)

Link do komentarza

Korcie mnie, żeby napisać ,,Revan" , no ale ^^ Hmm... jak dla mnie najlepszy we władaniu mieczem był: Z czasów Starej Republiki Malak i Exar Kun. Pierwszy byl niepokonany w czasie wojen mandaloriańskich a drugi stworzył podwójny miecz świetlny i był mistrzem w używaniu go. A resztę dopisze z kompa bo jestem na komie xd @edit Jestem. ^^ No to dalej. U schyłku Starej Republiki typowałbym także 2 osoby: -Darth Maul. Lord Sith, który pwnił podwójną jarzeniówką. -Obi-Wan Kenobi. Mistrz walki na miecze, opanował wiele stylów walki, pokonał mnóstwo przeciwników. Na późniejszych czasach nie znam się najlepiej, ale mogę chyba wytypować Darth Talon, która nieźle umiała wywijać mieczem.

Link do komentarza

Obi Wan, nie był znowu, aż tak dobry, i zamiast niego dałbym Mace Windu, który stworzył nowy styl walki (niektórzy frajerzy znali go już wcześniej, bo niektórzy autorzy książek to idioci), ale poza tym przychylam się do wypowiedzi mojego przedmówcy. Jednakowoż chciałby zaznaczyć, że byli oni bardzo dobrzy we władaniu lajtsajberem, natomiast wybitnym szermierzem był Darth Bane (jak ktoś nie czytał to niech przeczyta, bo Drew Karpyshyn). Potrafił odbijać mieczem spadające krople deszczu podczas burzy i sprawić, że wciąż byłby suchy (jedynie spocony, ale nie mokry od deszczu).

Link do komentarza

Hmm... To może... Teraz ogólnie o Sithach? Co o nich sądzicie? Moim zdaniem, z biegiem czasów stają się oni coraz słabsi. Porównując Starożytnych Lordów, którzy byli praktycznie bogami (miliony potężnych artefaktów, tworzenie istot Ciemnej Strony, kontrola nad jaką nie śniło się nowym pokoleniom) z tymi nowszymi dochodzę do wniosku, że każde ,,pokolenie" Sithów jest słabsze od poprzedniego. Wyjątkiem od tej reguły jest Bane, no ale on był Sith'ari. xd Przykładowo taki Darth Krayt. Niby silny, stworzył własne imperium, wszystko fajnie. Ale kiedy odnalazł Holokron (chyba) Nihilusa, Bane'a i Adenu (nie pamiętam jak się pisało ;o) to ci wyśmiali go i stwierdzili że nie jest godny miana Sitha.

Link do komentarza

Odbijać spadające krople? A nie hmm wyparowywały w zetknięciu z mieczem świetlnym? Ciekawe pytanie Cah, nie wiem czemu starożytni Sithowie byli tak potężniejsi ... nie mam pomysłu. Może byli uosobieniem prawdziwego gniewu? Mieli więcej czasu na doskonalenie umiejętności? Nie mam takiej wiedzy jak te holokrony o imieniu Cahir i np. Goblin bodajże :D

Link do komentarza

Albo po prostu, moc ich opuściła? Swoją droga to prawda, że im później tym sithowie byli słabsi. W czasach Nowej Republiki, to praktycznie dawali się pobić przy każdej okazji. Jednak do wyjątków sithów, musisz dodać Sidiusa. Stworzył on taką sieć wywiadowczą i takie intrygi, że w końcu powybijał Jedi (co było raczej niekoniecznie, ale skoro to go rajcuje i to taki jego "fetysz" to spoko). Ogólnie z książek wynika, że Palpatine dowiedział się o zbliżającym się najeździe Yuzang Vongów jeszcze przed "Mhrocznym Widmem" i postanowił przejąć władzę by stworzyć imperium galaktyczne mające dość siły by przeciwstawić się najeźdźcom. Poza tym o sithach wiem tylko tyle żeby znać swojego wroga, gdyż jestem przykładem bezmyślnego Rycerza Jedi.

Link do komentarza

A ja jako fanatyk Revana dążę do osiągnięcia równowagi pomiędzy Jasną i Ciemną Stroną. (Force Yin-Yang) ^^ A Sidious fakt, był potężny i to nawet bardzo. Sam fakt, że po ,,śmierci" udało mu się jeszcze przez 6 lat szkodzić Jedi osobiście, a potem przez kolejne lata aż do bitwy z Yuzangami robili to jego poplecznicy o tym świadczy. W Nowej Republice przydał by się kolejny wyzwoliciel, drugi Sith'ari, który przywróciłby Sithom ich świetność.

Link do komentarza

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...