Skocz do zawartości

Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1.1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Zatrzymałem się i szybko ostrzem ściąłem gałęzie po czym podniosłem ją i położyłem na grzbiecie. Nawet nie chciałem wiedzieć jak blisko jest ta fala mrozu

-Niema mowy Twilight uciekniemy stąd razem albo wcale. A teraz trzymaj się mnie mocno.

Po czym zacząłem biec ile sił w kopytach. Nie było łatwo biec z Twilight na grzbiecie. Nigdy nie należałem do najsilniejszych kucyków. Ale nie zatrzymywałem się wiedziałem, że musimy stąd uciec jak najdalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegłem dalej nie oglądałem się czułem jak mróz dotyka moich kopyt. W pewnym momencie zobaczyłem wzniesienie pobiegłem tam, po czym zeskoczyłem z niego z całej siły, jaką miałem w kopytach. Udało mi się przeskoczyć sporą odległość nie czułem już mrozu, ale miałem twarde lądowanie. Nie byłem w stanie się podnieść czułem jak z mojego ciała zaczynała powoli lecieć krew.

-Twilight idź dalej ja ci się już raczej na nic nie przydam.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluttershy zaczęła troszkę machać skrzydełkami, żeby pomóc sobie szybciej biec. Wyglądało to uroczo.

 

Twilight zaprotestowała.

- Nie ma mowy zostaje, poza tym... mróz się cofa - mruknęła patrząc jak drzewa zamarzają do pewnego momentu, a potem przestają - doskoczyła do Black'a. - Masz jakiś specyfik w torbie? - spytała.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem zbyt zmęczony by zaprotestować. Poza tym Twilight by mi go pewnie wlała na siłę do pyszczka gdybym zaprotestował. Wypiłem kilka niewielkich łyków, ale wiedziałem, że to wystarczy. Powoli moje rany zaczęły się goić i wracała mi siła. Po czym spojrzałem na Twilight i z uśmiechem spytałem.

-Twilight czy ty kogokolwiek słuchasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż jakby nie patrzeć to najbardziej rozsądny doradca. Podczas naszej ucieczki widziałem zdjęcia kolejnych dwóch poległych. Niewielu już nas zostało. Twilight, jeśli jakimś cudem zostanie już tylko nasza dwójka będziesz musiała ze mną skończyć rozumiesz?

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Posłuchaj sam nie dam rady tego zrobić. Dlatego tu przyjechałem tylko po to by zginąć. Ja już nie mam tam, po co wracać niema tam niczego ani nikogo kto by na mnie czekał. Przed tobą natomiast może być jeszcze wiele pięknych chwil w życiu.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobsz. lecimy z koksem, uwaga jazda na ostro.

 

Już po chwili zorientowaliście się, że w mroźnej masakrze zginęło więcej kucy. Byli to Applejack i Black Night.

Twilight lekko na to zamrugała, ale nic nie powiedziała.

 

Luna siedząca w swoim biurze zawołała na swoją ,,gwardię'' jak to zwykła ich nazywać. 

- Usuńcie te dwie. Zepsują zabawę. Czas na wielki finał, który zapamiętają - powiedziała z uśmiechem.

 

Bestie, podobne do wilkołaków pojawiły się znikąd. Rapid i Black byli osłabieni, nie zdążyli wstać i patrzyli tylko jak ciała zaskoczonych i wystraszonych klaczy są rozszarpywane. Przynajmniej zginęły szybko.... 

W tym momencie Luna postanowiła używając nowoczesnej magii przeteloportować trójkę do rogu obfitości.

Pora na zabawę. Byliście wy i Sunset Shimmer, która rzuciła się na was w ataku chorej satysfakcji.

 

Całą sytuację oglądał Discord.

- Eh, z Igrzyska na Igrzyska robią się coraz bardziej brutalni, no cóż. Wypijemy Szklankę z dodatkiem Mleka i oglądamy....

 

(Sunset jest trudna, wysilcie się. Możecie napisać max. 4 posty, po których wybierzemy zwycięzce i nie, nie może być nią Sunset)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem jak sparaliżowany znów byłem przy rogu. Obok mnie był Rapid i jednorożec, którego nie znałem. Klacz wyglądała na bardzo chętną by szybko się nas pozbyć. Jednak ja nie byłem w stanie nic zrobić. W mojej głowie wciąż wracał obraz pożeranej Twilight. Przypominałem sobie każdą scenę odkąd ją spotkałem na igrzyskach. Całe moje ciało ogarniała złość. Nic już mnie nie obchodziło. Straciłem kolejną osobę, na której mi naprawdę zależało. Widziałem jak jednorożec się do nas zbliża coraz bardziej. Ale obok był jeszcze Rapid mu też obiecałem pomóc przetrwać.

-Dla ciebie Twilight!!

Krzyczałem ze wściekłością, po czym sięgnąłem po ostrze i ruszyłem na jednorożca. Nasza broń się zderzyła oboje wpatrywaliśmy się sobie w oczy z zajadłą wściekłością. Nagle jednorożec uderzył mnie kopytem w pyszczek. Przez co opuściłem ostrze i się potoczyłem po arenie. Zanim zdążyłem się podnieść widziałem jak już na mnie naciera by skończyć ze mną z wielkim uśmiechem na pyszczku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie miałem sił się ruszyć, gdy nagle, zza krzaków wyskoczyła jakaś bestia. Tak bardzo chciałem coś zrobić, lecz ciało mi na to nie pozwalało. Musiałem patrzeć jak ciało klaczy jest rozszarpywane przez to stworzenie. Ból, który mi towarzyszył był nie do opisania, czułem się jakby ktoś chciał wyrwać mi serce i nieźle mu szło. No rusz się! Próbowałem podnieść się z ziemi, ale było już za późno, klacz padła martwa. Na kopule, natomiast pojawiło się, jeszcze kilka kucyków. Koło się zacieśnia. Pomyślałem, po czym jakaś obca siła przeniosła mnie w okolice rogu obfitości. Nadal leżałem na ziemi. Obok mnie znalazł się Black i jakaś klacz. Kątem oka zobaczyłem wyraz twarzy ogiera, biła z niego wściekłość. Nie wytrzymałem i wpadłem w niekontrolowany śmiech, a tymczasem Black zaatakował jednorożca i krzyczał coś o jakiejś Twilight. To chyba także przyjaciółka Pinkie... . Ich bronie starły się ze sobą, lecz Black otrzymał cios kopytem i gdzieś odleciał. Nareszcie finałowe starcie! Udało mi się jakoś podnieść z ziemi, a moje oko ponownie przybrało kolor karmazynu. Chwyciłem jakiś kamień, po czym rzuciłem go w klacz. Trafiłem bardzo celnie, bo w głowę. Jednorożec instynktownie odwrócił się w moją stronę.

- Może pobawisz się trochę ze mną! - Krzyknąłem z szerokim uśmiechem. Kucyk zaczął na mnie szarżować i przygniótł mnie do ziemi. Chyba nadal byłem osłabiony. Szykował się do ostatecznego ciosu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zacząłem dochodzić do siebie. Wstałem widziałem jak z mojego pyszczka sączy się krew. Nagle zobaczyłem, że Rapid ściągnął na siebie furie jednorożca. Stała nad nim i chciała go zabić. Szybko pobiegłem po swoje ostrze. Po czym pobiegłem w ich stronę. Wyskoczyłem z jak największą siłą i przeleciałem ostrzem po grzbiecie jednorożca. Słyszałem jak wrzasnęła wściekle.

-Zostaw go nie zabijecie już nikogo z moich przyjaciół!!

Powiedziałem z pełnym gniewu głosem. Jednorożec zostawił obolałego Rapida. I znów skoncentrował się na mnie. Znów zaczęliśmy walkę między sobą. Była znacznie szybsza ode mnie. Pomimo gniewu, jaki był we mnie. Nie byłem w stanie nadążyć nad jej atakami. W pewnym momencie spostrzegłem jej broń, którą próbowała uderzyć w moje gardło. Szybko osłoniłem się przed nią kopytem. Broń wbiła się w moje kopyto a te coraz mocniej krwawiło. Pociągnęła swoją broń w dół, przy czym mnie powaliła na ziemi. Gdy leżałem nadepnęła na mnie swoim kopytem i wpatrywała się we mnie ze złowrogim uśmiechem. Po czym zaczęła powoli wyciągać broń z mojego kopyta.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...