Skocz do zawartości

Łzy Utraconego Świata [Oneshot][Sad][Slice of Life][Fantasy]


Sakitta

Recommended Posts

Całkiem fajne, klimatyczne, ciekawy pomysł, jednakże są rzeczy, które psują efekt.

 

Są drobne błędy ortograficzne, które łatwo wybijają z klimatu. I w jednym momencie natrafiłem na coś... dziwnego.

A dokładniej o wyraz:

 

chodziarz

 

Mimo tego, opowiadanie przyjemnie się czyta, a sam pomysł jest naprawdę interesujący i dobrze zrealizowany, nawet pomimo tego, że czasami ma swoje problemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo

Czegoś takiego się nie spodziewałem, ten klimat. Niby zwykły Sol, a od samego początku czułem, że coś wisi w powietrzu. Coś nie koniecznie złego samo w sobie a po prostu podporządkowanego naturalnemu biegowi rzeczy, co jeszcze bardziej zwiększało poczucie nieuchronności. Kreacja świata, jak najbardziej wiarygodna skoro, nie pozostałem na niego obojętny. Ani jedna scena nie wydaje się zbędna. Brawo.

Przez cały czas się zastanawiałem, czy to tak zawsze było? Czy to naturalny cykl tego świata? Czy wszystkie księżniczki musiały przejść przez to samo i teraz zwyczajnie wypadło na Twi? Czy to cena jaką musi zapłacić ten spokojny i piękny świat, za bycie utopią? Odpowiedź na to pytanie mnie zaskoczyła, a przecież powinienem się tego spodziewać, w końcu zostawiłeś wyraźną wskazówkę… Szkoda że nawet to miejsce musiało się zmienić.

Postać białego wilka, intrygująca, chętnie dowiedziałbym się o nim czegoś więcej.

Zakończenie, odpowiada na wszystkie moje pytania, które powstały podczas czytania. Jestem jak najbardziej zadowolony, chociaż muszę przyznać, że ostatni akapit pozostawił mnie w pewnej niepewności – co było „zbyteczne”? W jeszcze większej konsternacji pozostawiłoby mnie słowo „bezcelowe”… Czy mowa o grze przed zebrą, czy może o całym przedsięwzięciu? Jeżeli to drugie to tak, Sad jak najbardziej uzasadniony. W przeciwnym wypadku – smutne, ale bez przesady :)

Strona techniczna. Nic nie zauważyłem, bo byłem zajęty czytaniem, rzadko mi się to zdarza :) No dobra dwie rzeczy: dialogi lepiej wyglądają jak zaczynają się ‘–‘ albo ‘—‘ zamiast ‘-‘, a po myślniku znajduje się spacja. Druga to wspomniany przez przedmówcę ‘chodziarz’.

Edytowano przez Fistach8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przeczytane (ponownie)

 

Beware the spoilers!

 

Z prawdziwą przyjemnością po raz kolejny przeczytałem to opowiadanie. Wykreowany w nim świat jest po prostu doskonały - w niektórych momentach dosłownie czujemy się jak Twilight, która została praktycznie sama na wyjałowionej Equestrii. Na kilku stronach stworzyć dobrą opowieść o zagładzie i próbie ocalenia innych i siebie? Rzadko widzi się coś takiego zrobione dobrze. Tutaj jest to wręcz doskonałe.

 

Podsumowując - genialny tekst, do którego jeszcze kiedyś na pewno wrócę. A póki co oddaję głos na Epic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years later...

Witam!

 

Hm, mam mieszane odczucia. Z jednej strony jest w tym klimat, z drugiej strony jest on skutecznie od czasu do czasu niszczony. Z jednej strony jest tu masa nierozwiniętych wątków, z drugiej jest np. ten wilk, który wydaje mi się zbędny.

 

Technicznie… „chodziarz” nadal istnieje! A poza tym częściowo brak myślników. Styl się stara, ale nie mogłem się skupić na klimacie przez te potężne potknięcie.

 

Klimat od początku jest… jakiś. Lekko-ciężko (w sensie niezbyt ciężki). Od samego początku czuć, że coś jest nie tak.

 

Fabuła to ogromny plus… i minus. Twilight otóż, z pozoru w codziennej sytuacji, spotyka się z przyjaciółkami. Chce je zachęcić do przyjścia do Zecory, ale nie udaje jej się to. Udaje się więc sama. I tam dowiadujemy się… że świat się skończył. Odpowiedzi są, ale jest ich za mało. No i nie muszę się chyba pytać… co Twi jadła przez ten czas? Są w tym tego typu potknięcia logiczne.

 

Sama Twi chyba jest odpowiednio przedstawiona. W sensie ciężko mi powiedzieć, jakbym się zachowywał, jakbym przeżył koniec świata jako jeden z nielicznych.

 

To bardzo mieszany fik, mimo to myślę, że warto go przeczytać. Szkoda, że nie jest dłuższy.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

I przeczytane. Uwaga, spoilery!

Forma ma nieco niedoróbek - dywizy zamiast półpauz, a i spacji po nich brak. Do tego trochę innych błędów (np. Pinki, chodziarz), ale nie jest źle.

 

Styl jest miejscami fajny, a miejscami dziwny - pierwsza rozmowa Twilight i Zecory. Wypowiedzi Twilight brzmią jak jakaś hipsterska poezja. Rozumiem, że ten tekst jest symboliczny i nawiązuje do różnych rzeczy, chociażby Biblii, ale tutaj to naprawdę wyszło słabo.

 

A sama historia? Podoba mi się to, że długo nie do końca wiadomo, o co tu tak naprawdę chodzi, w końcu wszystko wygląda normalnie, a człowiek się zastanawia, co jest z Twilight i czemu akurat biały wilk. Ale dość szybko zaczęłam podejrzewać, że wszyscy nie żyją, tylko nie wiedziałam, czy są duchami, czy Twilight ma zwidy i ciągle wspomina minione dni. A może powtarza w kółko jeden dzień, dlatego codziennie próbują zorganizować wyjście do Zecory.

To że sama Zecora nie żyje było dla mnie jasne w zasadzie od początku. Ale nie rozumiałam, co trzyma te ich dusze ( na szczęście to wyjaśniono) i czemu muszą iść do Zecory, żeby Twilight mogła je odesłać? Dlaczego stanowiły zagrożenie w Ponyville? Te pytania nie dały mi spokoju. W ogóle sama podbudowa pod to, co się dzieje teraz, wydaje się bardzo ciekawa. Czemu księżniczki walczyły? Czy zabiły się nawzajem? Czy Cadance nie przeżyła, bo miała magię słabszą od Twilight? Czemu Słońce urosło, czyżby Luna walczyła z Daybreaker?

Czemu Twilight nie odprawiła Zecory i nie zabiła się/nie przeszła w te zaświaty, skoro wygląda na to, że już je widziała. Bo tak jakby, co ona będzie robić na tym świecie? Wygląda na to, że została tylko ona, demony i biały wilk.

 

Te pytania nie są wadą ani niedosytem. Po prostu chciałabym wiedzieć więcej. Chciałabym czytać więcej.

 

Klimat jest dość nierówny, ale kiedy uderza, to robi to solidnie. Szkoda, że autor już jest nieaktywny, bo chciałabym zobaczyć to opowiadanie po paru drobnych szlifach, bo wtedy mogłoby mierzyć się z wieloma apokaliptyczno-smutnymi klasykami.

 

Polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...