Skocz do zawartości

nie tylko Heroes III człowiek żyje, czyli o innych grach z cyklu


bobule

Recommended Posts

W skrócie pisząc: I - nie pamiętam :f II - koko koko hirołs spoko III - legenda i najlepsza część IV - zbytnie wydziwianie, beznadziejne toto. Nie przyciąga w ogóle. V - imo tylko trochę ustępuje Legendarnej Trójce. VI - pd względem fabularnym najciekawsza, pod innymi względami...no ludzie, chyba bym wolał w czwórkę grać xd To tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I- za nic nie mogę se tego przypomnieć II- takie sobie III- mistrzowska gra, zawsze do niej wracam IV- Może być. Częściowo było fajne że jednostki mogły chodzić bez bohatera V- Lepsza jest tylko Trójka VI- To chyba jakiś żart ale pograć można

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I - Ouu jeżeli chodzi o grafikę. Słabo rozbudowana. I jednocześnie najgorsza (5 miejsce) II - Nie wiele lepsza od I (4 miejsce) III - Best and epic (1 miejsce) IV - Moje pierwsze "hirołsy". Może być. (3 miejsce) V - Nie jest źle, ale III nie przebije :D (2 miejsce) VI - Nie grałem, więc się nie wypowiadam :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ładnie grafika to nie wszystko :) I-mam oryginał i przyjemnie się grało II-kontynuacja dobrej serii jedyny minus to taki ze trzeba było wybrać ostatnią jednostkę III-doskonały pod względem online i solo IV próba zrobienia czegoś nowego z średnim skutkiem V-powrót do III z kolejnym wyborem jednostek podczas szkolenia VI-grałem i nie jest taka zła tylko ze mało jest scenariuszy w kampanii i nie wiem jak się gra online poza tym fabuła i jednostki oceniam na 7/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I- Mam oryginal ale niezaintalowany + tak dawno w to niegralem ze nieoceniam II- niestety niemam, nieoceniam. III- Nawet fajna, spoko gra da sie pograc. IV- Eeee, no fajna ale V wole bardziej V- Jak dla mnie najlepsza czesc, moge w nia grac calymi dniami :> VI- ... totalna katastrofa... EA zniszczylo caly urok tej gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EA to ostatnio wszystko psuje xD Ale jedyną zaletą tej gry, aczkolwiek wątpliwą, bo grywalności to ma mało, jest kampania. Do rzucić do tego ślimacze tempo rozgrywki i nawet ona nie ratuje tej gry. Można by rzec, że wszystkie nieparzyste części HoMMa są porządnymi grami i dają naprawdę dużo przyjemności z gry, a te parzyste...pomińmy lepiej. No może z wyjątkiem dwójki, bo jest taką jakby mniejszą wersją Hirołsów III.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się wypowiem. :P I - Kiedyś pożyczył mi ją kolega. Kiedy to było? Chyba jeszcze we wczesnej podstawówce. Co by nie mówić, od tej właśnie gry wszystko się zaczęło. Choć pamiętam, że system walki był dość śmieszny. :D II - Nie utkwiła mi jakoś w pamięci... Nie wypowiadam się. III - Legenda... Gra absolutnie przełomowa i (moim zdaniem) najbardziej grywalna z całej serii. Pierwsze miejsce w moim prywatnym rankingu. Jak zdobędę, to przyłączę się do Waszych rozgrywek. IV - No cóż... To były moje pierwsze "hirołsy". Sentyment mam do tej gry, jak do mało której, ale gdy teraz patrzę na nią przez pryzmat trójki i piątki, wiele traci w moich oczach. Owszem miała swoje zalety, ale generalnie była średnio udaną próbą modernizacji. V - Ano zacna giera! Grywam w nią ostatnio niemało. Godna kontynuacja sagi! Na tę grę warto było czekać. Może trochę przekolorowana, ale i tak zarąbista. Bardzo lubię dodatek "Dzikie Hordy" mimo, że nie grywam w jego kampanię (nie lubię orków, śmierdzą). Szczególnie przypadł mi do gustu potrójny sytem szkolenia jednostki. Zaraz po III moja ulubiona część. VI - Nie grałem, ale z tego, co wyczytałem, to nie przypadłaby mi do gustu. W każdym razie trzeba będzie sprawdzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy chodzi o samych Heroes'ow, czy o cały cykl? Jeżeli o cały, to najlepszą grą z cyklu jest Might and Magic VI. Might and Magic VII jest bardziej rozbudowane, lecz brakuje tego "klimatu". Pierwszy raz grałem w MM6 w wieku 10 lat, od tego czasu grę przechodzę ok. raz na rok. Co do samych Heroes'ów, to oczywiście III część jest najlepsza :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Jestem fanem gier i aż się zdziwiłem jak dużo ich posiadam gdy zobaczyłem dział Brony Gaming. Mam Heroes III, Heroes V ze wszystkimi dodatkami oraz Heroes VI. Grałem w pozostałe części ale skupię się na tych trzech. Heroes III: Jak większość uważam, że jest to najlepsza część. Ciekawy klimat, zaawansowane AI, dobrze wyważony poziom trudności. Miód na serce gracz i fana serii. Jedna z gier do których można wrócić po latach i nie narazić na uszczerbek wspomnień* z przeszłości Gra będzie dalej bawiła i zachwycała. Heroes V: Gra dobra. Niestety nie jest to już ten sam poziom. Dlaczego? Bo studio 3DO** odpowiedzialna za zrobienie III sprzedało prawa autorskie innemu studiu (The 3DO Company-tak, to inne studio) które wykonało znienawidzoną IV. Prawa autorskie przeszły dalej i teraz ma je Ubisoft. Wydał piątkę wzorując się na trójce i chwała mu za to. Ta część wyszła dobrze i pozwoliła na ponowne przeżycie przygody w świecie Ashanu. To czego zabrakło to klimat który położyła zbyt cukierkowa grafika i brak "tego czegoś" w czym zakochała się większość z nas. Heroes VI: Gra która sprawiła mi niemały zawód. Podczas jej przechodzenia (jestem w trakcie) natknąłem się na kilka znaczących bugów: gdy walczy się z przeciwnikiem o zamek/fort on atakuje tylko jednostkami dystansowymi i nigdy nie wychodzi za mury, nawet jak ubijemy mu strzelców to wydaje rozkaz obrony. Walka z takim przeciwnikiem jest łatwa ale uciążliwa jeżeli nie chcemy mieć strat wystarczy atakować bohaterem i strzelcami. Drugim popularnym błędem jest wadliwe ustalanie priorytetów. Komputer z uporem atakował mi fort chociaż obok stało nie strzeżone królestwo. Błędów jest wiele ale to co się udało to fabuła. Jest ciekawa, wielowątkowa i zachęcająca do gry. Największym brakiem był brak widoku miasta który został wprowadzony w patchu 1.5. *Jedno z moich własnych doznań: Gra Space Colony z 2004r. Dawniej siedziałem przy niej godzinami i zachwycałem się jej grafika i złożonością. Niedawno odnalazłem ją w starych płytach. Zainstalowałem i odpaliłem, i chciałem pograć, i się zawiodłem. Nie mogłem na nią patrzeć. Nie mogłem patrzeć na dawną miłość, na grę dzieciństwa. Na własnej skórze dowiedziałem się, że są rzeczy do których nie należy wracać. **Studio 3DO niedługo później zbankrutowało i rozpadło się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

1 wszystko od niej się zaczełoooo (śpiewać) original 2 miło wspominam tylko mało miejsc na wojska original+all dodatków 3 to perełka tej serii w którą gram już ok 8 lat tutaj narodziła się moja miłość do nekropolis original+all dodatków 4 gram w nią żeby się pośmiać beznadzieja + dużo bugów originall 5 super grafika najlepsza dla mnie tylko za długo sie w nią gra ( gdyby szybciej by trochę mijało to by była na równi z 3) originall + dzikie hordy +kuźnia przeznaczenia 6 nie grałem (komp nie ogarnia) ale słyszałem i słyszę że jest do dupy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - Bardzo fajnie się grało chociaż wkurzające było ciągle przełączanie scenariuszy 2 - Update jedynki 3 - Według wszystkich najlepsza część, na początku mi się nie podobała, ale ogólnie bardzo fajna gra i nieźle wciąga 4 - Jedna z lepszych gier bardzo mi się podoba 5 - Również bardzo wciągająca jednak bez dodatków nie za fajna 6 - Brak słów potrzebne jakieś beznadziejne połączenie z internetem i w ogóle dużo z nią problemów chociaż nie jest zła no dobra jest oprócz grafiki totalne dno, to co jest niby zamkiem eh.... szkoda gadać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście najcieplej wspominam H5. Z samej rozgrywki jest niczym H3, a w dodatku wiele nowości. I w sumie to H5 mi się najbardziej podoba z całej serii, fabuła nie jest jak z klasycznego fantasy, w dodatku fajnie zrobili Sylvan czy Loch (wreszcie nie zrobili tego błędu, iż armia elfów to w 90% inne rasy i tylko jedna jednostka: elf. Tego nienawidzę, to tak jakby zamek rycerzy miałby być mieszaniną koni, wilków czy aniołów z jedną jednostką Człowiek i ulepszeniem Człowiek bojowy). Grafika, choć dziwna, też mi przypadła do gustu; podobnie z łatwością modelowania gry. Istnieje masa modów do H5, znacznie większa niż w innych grach z serii (sam nawet współpracuję przy dwóch modyfikacjach, a i kilka innych mam na koncie). Największy minus: brak tej dynamiki co w H3. W H3 grając w kampanię po druzgocącej porażce mogłem od nowa zrestartować misję i spróbować ją przejść od nowa aż do skutku, przez co często spędzało się całą noc nad jedną mapką by ją przejść na wysokim poziomie. W H5 wszystko idzie wolniej i cała szybkość strategicznego myślenia idzie się j*bać. Tam w grze na wysokim poziomie wpierw niszczę wszystkich po kolei, a jeśli już przyjdzie czas na walkę z silniejszym przeciwnikiem, to - jeśli przegram - tracę zapał do gry. Zwykle potem rozczarowany przez kilka dni nie tykam H5 i wracam dopiero po paru dniach. Nigdy się nie zdarzyło, by po zawaleniu sprawy w jakiejś kampanii od razu miałbym zacząć od nowa grę - chyba, iż porażka miała miejsce na krótko po rozpoczęciu gry. H4 za to spodobało mi się z powodu swojej unikalności. Nie ma żadnej innej gry o podobnym sterowaniu, grafika też ładna, choć miasta wyszły kiepsko - przynajmniej od wewnątrz. Świetny baśniowy klimat, muzyka chyba najlepsza w całej serii, a edytor map - ani nie jest zbyt ciężki do ogarnięcia, ani tak prosty. Mogę ułożyć mapę opartą na wielkich starciach bitewnych jak i na samotnej podróży bohatera. Teren idealnie się kreuje, jest wszystko, czego może zapragnąć twórca map. Jest jednak jedna, wielka, fatalna wada: doświadczony heros jest w stanie zniszczyć ogromne ilości żołnierzy. Zapewne taki miał być zamiar, jednak wyszło na to, iż grając w kampanię zwykle pierwszą misję przechodzę normalnie, a reszta to po prostu chodzenie bohaterem i niszczenie wszystkiego wokół. Już mając np. doświadczonego czarnoksiężnika nie chce mi się trzymać garstki bandytów czy orków, bo później nie wiem co z nimi zrobić. Jedynie w kampanii Ality Eventide miałem armię, bo miała najbeznadziejsze połączenie szkół magicznych: magię życia i śmierci, przy których nie dało się wykombinować nic sensowniejszego niż Zaraza i Regeneracja (gdy później grałem w tę kampanię to brałem umiejętności bitewne by się nią tłuc). Wszystko inne jednak wspaniałe, kampanie niebanalne i wyjątkowe, a sposób narracji wyśmienity. Wprawdzie już kampanie z dodatków nie są tak fajne, jednak kampanie z podstawowej części gry do dzisiaj powtarzam (w szczególności kampanię Tawni Balfour, w którą - choć znam chyba na pamięć - gram do teraz). H6 z kolei było dla mnie smutną niespodzianką. Choć nie grałem w Mrocznego Mesjasza to grałem w Clash of Heroes i H5, obie gry były świetne, dlatego nie miałem wątpliwości iż mimo niepokojącego upodobania do DLC Ubisoft wyda porządny produkt. Niestety, myliłem się. Zamiast dostać od razu 100% gry, pocięto ją na kawałki. Bronie, które powinniśmy mieć w grze, zostały wycięte i rozdane w akcjach typu "Przekonaj znajomego do kupienia H6 a dostaniesz mega-pro broń". Inna służyła promocji gry Heroes Kingdoms, która jest idealnym przykładem gry robionej pod kasę (ogromne ograniczenia bohaterów czy miast, które zniwelować można co miesiąc płacąc za konto premium, jak i wiele innych dupereli tego typu. Od początku do końca zalewają nas bonusy, które można zdobyć kupując specjalne pieczęcie za pieniądze). H6 ma więc mnóstwo ch*jowych zabezpieczeń, przez które nie jest tak, iż grę włączasz i gracz. Tę grę włącza się kilka minut, czeka, aż załadują rozmaite połączenia z internetem i inne duperele. Oczywiście, jest też opcja gry bez internetu, jednak przy niej mamy dostępne jakieś 60% tego, co gra oferuje (przy grze z internetem - jakieś 80%, pozostałe 20 do dokupienia w formie różnych gówienek). Sama fabuła gry - wspaniała, rodzinne intrygi, oryginalne charaktery, trochę nawet groteski, wspaniała grafika, świetnie wyglądające jednostki. Wszystko jednak idzie się j*bać przez politykę Ubisoftu. A teraz najlepsze: niedawno wydano DLC "Piraci z Morza Sztormów" (co powinno własciwie zostać przetłumaczone jako Piraci Dzikiego Morza, nie wiem, skąd tu się sztorm wziął) czyli minidodatek za 40zł opowiadający o kampanii pirackiej z udziałem Craga Hacka. Jak myślicie, ile misji ma ta kampania? DWIE. Dwie misje, które przechodzi się w parę godzin. W dodatku nie ma pirackiego klimatu rodem z kampanii Tawni Balfour, nie nie. To po prostu orkowa nawalanka w dżungli, z tym, że twórcy zalali 50% mapy wodą i uznali to za wielce pirackie. Poza nowymi bohaterami nic praktycznie nowego nie ma, jedynym nowym modelem jest głowa Craga Hacka osadzona na ciele barbarzyńcy (wbrew fajnej zbroi z okładki). Nawet boss kampanii, wielki Ptak Gromu, to po prostu przekolorowany feniks. Ponadto, gra jest naszpikowana bugami - i mniejszymi, i większymi. Na miejscu załatanych błędów dochodzą nowe, największą gratką twórców jest najnowszy bug w którym czar Smutek zamiast odbierać morale dodaje je. Tak więc, H6 stało się ofiarą polityki Ubisoftu, który przyjął beznadziejną taktykę "Zróbmy grę wartą 100zł, obetnijmy 20%, grę sprzedajmy za 120 a pozostałe 20% potnijmy na 20 części i sprzedajmy". Dobrze, że przynajmniej H5 uniknęło tego losu, bo ta gra jest świetna; bez żadnych DLC a każdy dodatek dawał wiele fajnych nowości. I tu jeszcze ocenię inną grę, Clash of Heroes. To mangowy, cukierkowaty heroesowopodobny twór. Wbrew pozorom - gra wyśmienita. Zachęcam gorąco do jej wypróbowania, piękna graficzka, ogromna dynamika pola bitewnego w nowej odsłonie i w ogóle, cud i miód. Jest świetna dla każdego stratega, albowiem tutaj już nie liczy się ilość jednostek, gdyż takiej nie ma (tzn jest, ale to nie decyduje o jej sile, tylko o tym, ile razy możemy dopuścić do śmierci danej jednostki). Tu liczy się przede wszystkim aspekt taktyczny; każda rasa jest prawdziwie wyjątkowa i każda jednostka jest prawdziwie wyjątkowa (poza tymi niszowymi żołdakami którzy po prostu mają zapychać miejsce w armii). Ogromna różnorodność pozwala tworzyć mnóstwo taktyk i pozwala kreować niepowtarzalną armię. Także fabuła pomysłowa - opowiada o tym, co miało miejsce na kilka dekad przed H5, mamy więc okazję pograć np. rodzicami Nikolaja czy Zehira. Widzimy przy okazji inne ciekawe wątki; można między innymi się dowiedzieć, w jakich okolicznościach królowa Fiona poznała Markala i jak zdobył on wysoką pozycję w Imperium. Tak więc, jak mówiłem, to dynamiczna, świetna gra, która bugów ma niewiele. W tej grze jest też znikoma ilość przemocy, co mi bardzo odpowiada - ot taka mała odmiana od innych brutalnych gier pokroju Mortal Kombat. Z kolei gra na multiplayerze jest łatwa do opanowania i czasem nawet kilka sekund wystarczy by rozpocząć grę przez internet. H2 i H1 nie oceniam, bo nie grałem (jedynie H2 trochę liznąłem jak byłem młody). Gdybym miał ułożyć hierarchię najbardziej lubianych gier to byłoby tak: H5 -> Clash of Heroes -> H4 -> H3 -> H6 -> H2/H1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...