Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/26/16 w Posty
-
Witajcie! Mam przyjemność zapowiedzieć XVII Piotrkowski Minimeet. Kiedy? 5 marca 2016 o godzinie 10:00 Gdzie? Spotkanie zacznie się w galerii handlowej Focus Mall (ul. Słowackiego 123) na drugim piętrze w dziale gastronomicznym naprzeciwko "Rajskiego Jadła". Co będziemy tam robić? Przewidujemy planszówki, karaoke oraz typowe dla naszego stada zabawy. Będzie można również nabyć plakat i przypinke. O reszcie planów będziemy informowali na naszej facebook'owej grupie: https://www.facebook.com/groups/BroniesPiotrkow/ Serdecznie zapraszamy!2 points
-
Allo, Londyn! Okey. Ja tak trochę z przypadku, rzekło by się, nietypowo - choć znając ludzkość, pewnie tylko się łudzę i dokładnie powielam jakiś czyjś schemat. To może pokrótce, skąd się tu biorę. Z zasady kucyki i ich niepohamowana ekspansja stanowią dla mnie swoisty fenomen, który trochę trudno ogarnąć, ale który podziwiam. I grunt, że oglądanie ich sprawia frajdę, zręcznie podkolorowując szarą brudną rzeczywistość. Początkowo myślałam sobie: ot, kawałek rozrywki. Potem: wokół tego robi się coraz większy szum. Ale super, że ludzie mogą się w nim porealizować (sama akurat realizować się nie zamierzam, bo antytalencie ze mnie wzorowe ^_^). Latka mijają, serial się rozwija, moja konsumpcja dobra kulturalnego trwa w najlepsze... jak widać fandom też się trzyma (skoro nie kipnął po roku, rokowania wydają się niezłe), w końcu stwierdziłam: może i czas zaznaczyć swoją skromną obecność a nie tylko zaglądać anonimowo. Wielkiego zaangażowania w kolejną scenę nie przewidwałam (i chyba nadal niespecjalnie przewiduję), ale dziś rano słoneczko optymistycznie zaświeciło (viva la Celestia!), więc oto postanowiłam sobie pojawić się... ...tymczasem trochę o mnie (pytania bezczelnie zerżnięte z innych tematów): Ulubiony kuc: Rarity. Bo klasa. Nieulubiony kuc: Czasem Pinkie. Ale nie jej wina, zaś przypomina mi kogoś. Motto życiowe: For the Horde! Aaaa... nie, to mojego brata. Chyba zatem: "zepsułeś - napraw" Preferred realm: StarCraft. Kerrigan owns, blondie go home. PS. Star Trek tyż daje radę (uwaga, antihate shields activated) Dubbing: NIE. Fanfikcje: Nie popełniam. Przyjmuję różne, poniaczowe i nie tylko, w rozsądnych dawkach. Ostatnio zgłębiam muzykę @ FoE. Snowdrop. Well... na razie chyba inaff.2 points
-
2 points
-
Bardzo mi się podoba A szczególnie LittlePip Nie wiem może dlatego że jest typem samotnika.2 points
-
W antycznej Grecji był podział na sztukę i rzemiosło... Polska wersja nie jest tragiczna, ale jest po prostu rzemiosłem. Potrzebujemy więcej castingów, a nie że jak jakiś aktor ma staż, to jest uznawany za dobrego. Zobaczylibyście, że od razu w Polsce znalazła by się jakaś dziewczyna z głosem jak Tara Strong czy Andrea Libman...2 points
-
Ja ciesze się że jest polski dubbing. Dla mnie obie wersje są dobre lecz wiadomo że angielska będzie lepsza bo to oryginał i ma większy budżet. Osobiście oglądam z napisami i dubbing.2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
Bóg zawsze pomoże. Fajnie poznać kogoś w internecie, kto nie jest ateistą. W sumie moja klasa też jest wierząca. To chyba dzięki katechecie.2 points
-
Te emocje sa zbędne. Po pierwsze, podkreślam słowo "stereotypowy". Stereotyp z definicji nie jest prawdziwy, choć zawiera ziarno prawdy. Co zatem idzie, nie chciałem ukazać PRAWDY, a jedynie pewien powszechny pogląd. Po drugie, szarża pod Krojantami, która stała się zaczątkiem owej legendy, jest prawdą, choć oczywiście wyglądała inaczej niz np. w "Lawie". Uogólniając: pierwszego września 18 pułk ułanów pomorskich stanął w obliczu ryzyka okrążenia przez zgrupowania niemieckie (20. dyw zmotoryzowana). Wobec takiej sytuacji podjęto decyzję o przebiciu się przez wrogie linie za wszelką cenę. To manewr rozpaczliwy, ale charaktersytyczny dla wielu okrążonych jednostek, nieważne, jakiej narodowości (Niemcy tak samo postępowali chociażby pod Budapesztem w trakcie operacji "Konrad III" rok 1945, czy pod Czerkasami 1944). -manewr miał opóźnić działania Niemców i umożliwić wycofanie się piechocie polskiej za Brdę -miało być wsparcie polskiej broni pancernej pod postacią tankietek (ostatecznie nie pojawiło się) -atak w szyku konnym (czyli słynne lance itd) był odradzany, lecz pułkownik Mastalerz na sugestię porucznika Cydzika o niewykonalności tego manewru wobec czołgów stwierdził: "za młody jest pan, młodzieńcze, żeby mnie uczyć, jak się wykonuje niewykonalne rozkazy" -potem generał Skotnicki zabronił wykonania ataku w szyku konnym. Rozkaz jednak NIE DOTARŁ, ze względu na problemy z łącznością. -Niemcy na 99% nie posiadali w tym miejscu czołgów, niepewne jest też posiadanie przez nich samochodów pancernych. -w efekcie owa szarża zaatakowała stanowiska CKM. I to jest fakt. Ułani w szyku konnym zaatakowali stanowiska cekaemów, wykrwawiając się i tracąc około 50% ludzi, w tym owego pułkownika. -Uczynili to jednak w ramach poświęcenia się dla oddziałów piechoty, które mogły bezpiecznie się wycofać. -efekt ich szarży był bardzo wymierny, w szeregach niemieckich wybuchła panika i sparaliżowało to na pewien czas ofesywę. Swoją wiedzę czerpię przede wszystkim ze wspomnień uczestnika owej bitwy, por. Grzegorza Cydzika: Grzegorz Cydzik "Ułani, Ułani" z opracowaniem naukowym ppłk dr hab Juliusz S. Tym. 2013 IW Erika *** Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłem. Inspirowanie się szarżą pod Krojantami jest dość dosłowne. Nie można naszym żołnierzom odmówić odwagi i poświęcenia, ale ten atak był szalony, choć zostali do tego zmuszeni. tak jak Polkonie też zostały zmuszone do swojego bohaterstwa i brawury. PS: zwróćcie uwagę, że Polkonie też szarżują na cekaemy, choć już wygasłe. Nie na czołgi. Nigdzie nie napisałem, że Polkonie szarzują na czołgi.2 points
-
Hej hej hej ten utwór każdy choć raz słyszał a dodam że bardzo wpada w ucho . oczywiście odemnie electro swing . oczywiście lepsze od gangu albani2 points
-
polskie wersje zagranicznych piosenek są średnie ale jest kilka perełek.2 points
-
Siemaneczko Pierwszy raz piszę w tym dziale, nie znam twórców, ale mimo wszystko mam nadzieję, że któryś/aś z was mi pomoże Prosiłbym o wizerunek mojego drugiego OC- jednorożca Blue Sparkle... Wyobrażam sobie ją (bo to klacz) jako jasnoniebieskiego jednorożca... WZÓR KOLORU: GRZYWA: jasny blond AKCESORIA: brak MIMIKA I POZA: dowolne, byleby stała na 4 kopytach i nie miała zbyt szerokiego uśmiechu ZNACZEK Gwiazda podobna do tej, jaką ma Twilight, ale z mniejszą ilością ramion i w jakimś odcieniu niebieskiego Mam nadzieję, że tyle wam wystarczy do zrealizowania requesta Jeśli czegoś brakuje, piszcie Odwdzięczę się również arcikiem i jakimś piwkiem/czymś innym na meecie ::D PS: Oczywiście najlepiej jak by to był własnoręczny, pokolorowany rysunek, lub jakiś szkic, ale wszelkie inne formy, bazy itd (tylko nie Pony Generator, błagam :P) są również mile widziane No to tyle, mam nadzieję, że ktoś odpowie Hejka i Pzdr1 point
-
U mnie by była Zakrwawiona Katana... Master Of Steel Brotherhood!1 point
-
1 point
-
Czy polska czy oryginalna, I don't care. Lepiej mi się ogląda polską, ale z amerykańską wersją też czuję się mocno związany, choć nie obejrzałem ani jednego odcinka w całości w oryginale. Ważne, żeby polski dubbing był świadectwem tego, że Polska należy do radosnych, nowoczesnych i rozwiniętych krajów Zachodu, czyli że jest z grupy krajów, z której wywodzą się właśnie tak fajne kreskówki, jak "MLP" właśnie. Reszta mnie nie obchodzi. Polski dubbing jest świetny. Koniec. Kropka.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
http://www.huffingtonpost.com.au/2016/02/23/morrison-unicorn_n_9303470.html1 point
-
1 point
-
Według mojej nauczycielki na studiach: "Tłumaczenie musi być zbliżone do fabuły. jeśli nie można przetłumaczyć dosłownie, lub tłumaczenie polskie nie ma sensu" Przykład:"Die Hard", dosł "Umieraj ciężko"=Szklana pułapka (w filmie był szklany wieżowiec):D1 point
-
To jest tylko animacja, szukałem tej "gry" ale ona nigdy nie powstała. Nawet pod którymś z tych filmików było napisane że to tylko animacja a nie gameplay z gry.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Mam inne doświadczenia, ale jak Tobie zawsze pomaga, to fajnie. Zależy też co rozumiesz przez słowo "pomaga", bo z różnymi ludźmi na ten temat rozmawiałem i wiem, że to dość plastyczny wyraz. To się aż prosi o rozbudowany komentarz, ale ograniczę się do napisania, że 100 osób w klasie to zdecydowanie za dużo.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Fajno, czyli wierzysz, że Bóg istnieje. Zadam inne pytanie. Takie jakie powinienem zadać na początku. Czy wierzysz Bogu?1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Każdy ma dziwne nawyki i ja też mam - jak jestem sam w pokoju i słucham fajnej nuty to po prostu zaczynam inscenizować jakąś scenkę. Muzyka ze Star Wars? Linijka w dłoń i siekam Sithów. "Protectors of the Earth"? Trzymam wyimaginowany sztandar i miecz, i biegnę (w miejscu, bo bym wpadał w ścianę ). Jakiś opening z anime? Skoki, wyimaginowane salta i...... Tak wiem, większość by weszła i mi powiedziała, że muszę dorosnąć (tylko wtedy się wkurzam, bo ktoś mi przerywa fajną scenę ). Przynajmniej jest to jakieś zajęcie, które utrzymuje mnie w ruchu, bo studia wymagają ode mnie siedzenie min. 4h przed laptem, a nawet więcej.1 point
-
Żeby nie było, że jakiś czas temu wpadłem tylko po to by wytykać błędy w linkowaniu… Powiem Ci, Montego, masz wyczucie czasu. Znak Czterech jakiś dłuższy czas temu chodził mi po głowie, po czym przestał i przepadł w otchłaniach niepamięci, aż po dzień dzisiejszy kiedy udostępniłeś nowy rozdział, dokładnie w momencie gdy trzeba mi było czegoś nowego do czytania. A ponieważ tag [Criminal] brzmi bardzo obiecująco wziąłem się do lektury i chociaż na chwilę obecną mam za sobą tylko trzy rozdziały, czuję, że jest to dosyć by ocenić to opowiadanie, które, zdaję się, całkowicie niesłusznie jest tutaj przez wszystkich pomijane. Khem, khem, spoilery, khem… Ok, już sam tytuł obiecuje czerpanie inspiracji z dzieł Arthura Conan Doyle’a i muszę powiedzieć, że choć w klasycznych kryminałach jestem słabo obeznany, to Sherlock Holmes jest wręcz moim idolem, a tym samym szykowałem się na jakąś jego mlpową wersję. Czy miałem w tej kwestii rację? I tak i nie. Główny bohater jest dziennikarzem, nie jest aż tak aspołeczny, jako tako zna się na żartach i to wystarczy by śmiało powiedzieć „To nie jest Sherlock Holmes”. I tutaj kolejne pytanie – Czy to źle? Moim zdaniem absolutnie nie! Magnifier został w kilku zaledwie akapitach wykreowany perfekcyjnie. Owszem, jest podobny do Holmes’a ale jednocześnie jest cudownie odmienny. Ma swój charakter, posługuje się językiem innym niż jego literacki pierwowzór, lecz jednocześnie przejawia pewne jego cechy (nieśmiertelna sztuka dedukcji), które idealnie łączą się z osobistą wizją autora, zaś to jak Magnifier „wkracza na scenę” („t a c z a p k a” – padłem) jest genialne w swej prostocie. Uwielbiam motyw dokuczającej detektywowi nudy, a jeszcze bardziej gdy jest on przedstawiony z pewną dozą humoru, którego tutaj zdecydowanie nie zabrakło. Równie zabawne jest pierwsze pojawienie się „Watsona”. Sand Glimmer wydaje mi się nieco bardziej wzorowany na swoim pierwowzorze, lecz ponownie udało Ci się wykreować bardzo ciekawego bohatera i to posługując się zaledwie kilkoma garściami zdań. Glimmer od razu przypadł mi do gustu, a te wszystkie wiążące się z nim nawiązania i żarty znacznie podwyższają walory opowiadania. Mówię poważnie, dialog między Glimmerem i Magnifierem jest pierwszorzędny. Dalej są kolejni bohaterowie, kolejne świetne dowcipy i zlecenie sprawy, która jest wiarygodna, sensowna, choć dość odmienna od zadań, których zazwyczaj podejmował się Sherlock Holmes. Przyznaję, że problem właściwie narodowy, narkotyki oraz konieczność współpracy nieco mnie zaskoczyły (spodziewałem się nieco bardziej klasycznego problemu), ale absolutnie nie skreślam i nie potępiam z góry tego pomysłu. Jak mówiłem, wydaje się jak najbardziej sensowny i może z tego wyjść niezwykle ciekawy, złożony problem. Bardzo dobrze również, że nie trzymasz się kurczowo pierwowzoru i szukasz swoich dróg. Zagadka wydaje mi się jednak jedynie tłem mającym (przynajmniej na razie) powolutku wprowadzić czytelnika w realia opowiadania. Przemawia za tym fakt, że zaraz po zleceniu, czwórka bohaterów nie bierze się od razu do roboty ale przechodzi do fajowo przedstawionej integracji z kolejnymi dowcipami i zabójczo ciekawymi wstawkami o tym jacy to są pan Clairvoyant i pani Red Paillette, a oboje zostali przedstawieni (wiem, powtarzam się) perfekcyjnie. Dwa, bądź co bądź krótkie, związane z nimi opisy idealnie przedstawiają ich charaktery i od razu pozwalają wyrobić sobie o nich jakieś zdanie. Nie mam pojęcia jak to robisz, ale posiadasz niezwykłą zdolność szybkiego kreowania fajnych postaci i umiejętnego wplatania informacji pobocznych. To właśnie chciałbym najbardziej pochwalić. Mnogość historyjek z przeszłości, opisów świata i nie tylko sprawia, że to opowiadanie czyta się szybko i chętnie. A jeśli całe te opisy są jednocześnie zabawne, wychodzi to tylko na zdrowie. Nie mogę również nie wspomnieć o czymś, co sam nazwałbym pewną dynamiką tekstu. Akcja jest szybka, choć na razie dość uboga w wydarzenia, a przewijająca się przez cały tekst tajemnicza partia szachów sprawia, że czuć tutaj jakiś dziwny postęp. Jakby wszystko szło według czyjegoś planu, którego czytelnik jeszcze nie zna, ale nie uprzedzajmy faktów. Na pewno wiedziałbym więcej gdybym miał jakiekolwiek pojęcie o szachach, ale jestem pewien, że tkwi w tym potencjał. Ciąg dalszy to dla mnie kolejne zaskoczenie. Choć opisy nadal są ciekawe i zabawne w stopniu, do którego zdążyłeś mnie przyzwyczaić, to jednak wciąż akcja idzie powolutku. To co jednak najbardziej mnie zaskoczyło to pojawienie się bandy najemników – całej gromady nowych, wcale nie nudnych bohaterów, z których ten największy wywołał u mnie nie małe parsknięcie śmiechem. Tak jawne zaczerpnięcie pomysłu z uniwersum DC Comic rozbawiło mnie, lecz osobiście byłbym z tym ostrożny – inspirację i plagiat dzieli cienka linia. No, ale większa część rozdziału drugiego to kolejne przedstawianie charakteru Red oraz tego, że posiada jakaś przeszłość. To bardzo dobrze i bardzo dobrze, że bohaterowie mają swoje historie. No i czyżby ostatni akapit miałby być zaczątkiem jakieś szerszej intrygi? A rozdział trzeci? Krótki i równie zabawny jak jego poprzednicy. Pijany Clairvoyant na swoim miejscu pracy ponownie przedstawiony krótko i wymownie. Tak samo nocne ćwiczenia Maga i problemy w New Canterlot. Czuć, że powoli „coś tu zaczyna śmierdzieć”, a wpleciona umiejętnie historia miasta stanowi kolejny ciekawy smaczek budujący świat. Mam wielkie nadzieje, że już niedługo wszystko zacznie się ze sobą łączyć, a zagadka nabierze rumieńców. Podoba mi się również to, że kreujesz własny, interesujący świat, ale nie zdradzasz czytelnikowi wszystkiego. Prezentowane przez Ciebie „informacje poboczne” ładnie się komponują z wizją serialową, ale jednocześnie pozwalają na to by wyobrazić sobie wiele rzeczy po swojemu. Pochwalam ten zabieg i powtórzę, że cała moc nawiązań i smaczków tylko zwiększa przyjemność czytania. No ale jest też łyżka dziegciu – nie obyło się bez różnego rodzaju błędów. A to literówka, a to omyłka ortograficzna lub interpunkcyjna czy coś nie tak z formatowaniem. Niektórzy mogliby się również przyczepić do ubogich fragmentom opisujących to „jak wszystko wygląda”, ale ja sam uważam że specyfika tego fanfika doskonale to wynagradza. Gdyby opisów było więcej, opowiadanie wręcz by ucierpiało, także w tej kwestii wszystko jest moim zdaniem w porządku. Osobiście dziwnie mi jednak brzmi wykorzystywanie w świecie kucyków takich określeń jak „konwencja genewska” lub „chińska porodówka” – takie określenia pasują do naszego świata ale tutaj może lepiej byłoby je nieco sponyfikować by były bardziej, że tak powiem, lore-friendly? Na koniec dodam, że opowiadanie jest po prostu fajne. Czyta się je szybko i przyjemnie. Nie raz można się zaśmiać, czytelnik za żadne skarby się nie zmęczy, a kto wie, może w dalszych rozdziałach natrafi się na jakiś nowy smaczek w śledztwie, jakiś zwrot akcji albo inną niespodziankę. Biorę się zaraz za dalszą lekturę i nie przewiduję by zajęła mi ona dużo czasu (czyt. Autorze, natychmiast dawaj więcej! :P) Z mojej strony wielka pochwała dla autora i jeszcze większa zachęta dla pozostałych.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00