Starlight zachichotała, widząc jego maślane oczka i nawet przez moment zrobiło jej się żal Cheerfulka za te wszystkie docinki o tym, że jest podmieńcem. No, chyba że to była prawda...
- Niech moja asystentka Ci odpowie drogi Cheerfulku. - Powiedziała Starlight podchodząc do niego patrząc w jego maślane, błagalne oczka i poczochrała jego grzywę kopytkiem - Rozchmurz się mój drogi.
Asystentka Starlight pokiwała głową, patrząc na zagadkę, po czym odwróciła się do Cheerfula.
- Niestety mój drogi... nasz drogi kucyku, ale to nie jest prawidłowa odpowiedź. - Uniosła kopytko do pyszczka i zastanawiając się, czy dać kucykowi jakąś podpowiedź.
- Na Twoim miejscu sprawdziłabym na takiej pewnej rzeczy, którą zabierasz ze sobą na wyprawę lub wycieczkę w nieznane rejony.