Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/24/20 we wszystkich miejscach

  1. https://antyweb.pl/burger-king-streamerzy/ XD
    3 points
  2. Nananana Jak by się nie zagłębiać w charaktery, to było by mało dyskusji, forum byłoby wtedy nudne.
    2 points
  3. The Owl House - ten moment jest po prostu genialny, bo zabawny i uroczy za razem
    1 point
  4. Tak, jest normalnym królikiem. Ciężko żeby Angel nie wiedział kim jest Discord skoro swego czasu Discord zrobił z jego kochanej Fluttershy wredotę gorszą niż on sam, oraz odwrócił Ponyville do góry nogami. Króliki są bardzo charakterne. Często bywają wredne i psotliwe, a nawet agresywne. Dlatego, przy okazji, nie poleca się królików jako pierwszego zwierzątka dla małego dziecka.
    1 point
  5. Przecież było wiele odcinków, gdzie Pinkie Pie była smutna, zdołowana, nawet zmieniała się w "Pinkamenę".
    1 point
  6. Moje pierwsze spostrzeżenie jest takie, że wyraźnie widać różnicę, jaką zaowocowało skończenie Aleo przez autora po latach. Ostatni rozdział i epilog różnią się nieco zarówno stylem, jak i takimi detalami jak pisanie tytułów czy nazw własnych kursywą, co wcześniej nie występowało. Jednak nie jest to rzecz, która znacząco wpływa na sam odbiór ostatnich dwóch aktów tego wspaniałego dzieła, które zdecydowałem się ponownie przeczytać po tych wszystkich latach. Pamiętam entuzjazm, z jakim przyjmowałem każdy kolejny rozdział, oraz moją reakcję na wznowienie opowiadania przez szanownego Dolara. Opowiadania, które jest wykonane kunsztownie, mimo kronikarskiego stylu może budzić podziw zastosowanymi opisami czy bogatym słownictwem, zarówno dzisiejszym, niegdysiejszym, jak i pochodzącym bezpośrednio z epoki, która została tutaj skutecznie i doskonale skucykowana. Opowiadania, którego nie mogłem dokończyć, przez różne okoliczności i burze, aż do dziś. Następnie, podtrzymuję każde swoje sformułowanie z mojego poprzedniego komentarza, który, choć będący czysto spontaniczną i żywiołową reakcją na sprawnie napisaną i opartą na dobrym pomyśle oraz solidnym światotworzeniu historię. Smakowite sceny batalistyczne, które choć sprowadzone do formy kroniki i w pewnym sensie pozbawione przez to tej duszy pierwszoosobowej, bezpośredniej walki nie tracą uroku. Do tego w każdej możliwej formie, od starć w polu przez oblężenia, walki miejskie, na bitwach morskich kończąc. Wspomniane wyżej opisy, których jest dużo, nieraz zajmują osobny akapit lub dwa, są bogate, wypełnione wieloma miodnymi szczegółami, smaczkami oraz słownictwem zaczerpniętym z wielu różnych źródeł, o czym już wspominałem. Dotyczy to zarówno opisów lokacji, jak i postaci, ich charakteru i zachowań, oczywiście w takim zakresie, w jakim może to wystąpić u bohaterów będących bardziej tłem i nośnikami wydarzeń, niż faktycznymi, zbudowanymi w pełni istotami. Jednak należy podkreślić, zacna to kronika, która wywołuje u swojego czytelnika łzy w oczach. A znalazło się miejsce, dla takich malutkich, ale zawsze, w ostatnim rozdziale, choć przecież od początku było wiadomo, jak starcie się skończy. A przy ostatnim okrzyku mieszkańców przeszedł mnie dreszcz... Kolejny punkt. Fakt takiego stosowanego przez autora obcego słownictwa, pewnego makaronizowania, sprawia, iż całość czyta się troszeczkę jak którąś z ksiąg Trylogii pana Sienkiewiczka. Każdą z nich doceniłem, a nawet znalazłem w niej urok i przyjemność, choć do dziś naczelną pozycję ma u mnie Ogniem i Mieczem. Nie wiem, czy to sentyment, forma, czy sam opisany konflikt. Stąd też i moje pozytywne podejście do podobnego zabiegu zastosowanego, by dobrze odzwierciedlić zarówno skucykowaną epokę, jak i minione dzieje upadłego Cesarstwa z perspektywy spisującego je kronikarza. Z drugiej strony, brakuje mi nieco opisów codziennego życia, o czym wspominałem przy swojej uprzedniej wizycie w tym wątku. Nie są obecne takie rzeczy jak ceremoniał dworski, obrzędy odprawiane przez cesarza Kando, czternastego tego imienia w chwili grozy. Sama kultura Cesarstwa, czy też może głębsze wniknięcie w historię głównego antagonisty lub wątek, którego spoilery zabraniają mi wymienić, a który był bezpośrednią przyczyną upadku znamienitego Krystallina Autokratorias. Kilka zdań także sformułowałbym nieco inaczej, jednak są to już moje bardziej osobiste spostrzeżenia, niż coś co stanowi znaczącą opinię. Pozdrawiam dyrygenta orkiestry śmierci rozpoczynającego przedstawienie. Niby poprawnie, a nieco dziwnie. Już "spektakl" zrozumiałbym nieco lepiej. Tak jak powstała ekranizacja wymienionej przeze mnie części Trylogii, tak i podtrzymuję swą poprzednią opinię, ponownie odwołując się do swego poprzedniego posta. Bardzo miło byłoby mi zobaczyć, choć wiem, że przy obecnym stanie fandomu jest to prawdopodobnie niemożliwe, o ile sam tego nie zrobię, fanowską animację. Swojego rodzaju cyfrową ekranizację może nawet nie Aleo he Polis jako całości, choć z pewnością na to zasługuje, ale samej historii, i jej najważniejszych wątków. I tu pojawia się dysonans z moim pierwszym postem. Jak za pierwszym razem czytałem fanfikcję ekscytując się bizantyjskim klimatem, tak teraz czytam tę historię jako opowiadanie stricte kucykowe, będąc bardziej zainteresowany światotworzeniem oraz różnymi mechanizmami stojącymi za tym, że Cesarstwo wygląda jak wygląda. Zaiste, wiele bym dał by poznać myśli Dolara na temat tego, co działo się przez 1453 lata istnienia tego kraju, na temat jego relacji z sąsiadami, własnymi obywatelami, na temat magii Kryształowego Serca oraz tego jak zarówno bazyleus Kando z rodu Smaragdi, jak i przeciętny obywatel odnosił się do tego, że państwem ościennym włada para bóstw, dosłownie odpowiadających za cykl dobowy świata. O ile faktycznie za niego odpowiadają. Podsumowując mój już i tak przydługi i pełen dywagacji post, zajebiste opowiadanie, 10/10, uściskałbym Dolara gdybym mógł, cieszę się mogąc skończyć je po latach. Mam nadzieję, że cała moja pisanina grubo po zachodzie słońca stanowi wystarczające uzasadnienie, by doliczyć ósmy głos na zdecydowanie zasłużony moim zdaniem tag EPIC.
    1 point
  7. 1 point
  8. Angel jest jak wszyscy wiemy królikiem Fluttershy. Jednak chciałam się troszkę nim zająć z innej strony niż "Uroczy króliczek". Angel jest złośliwy, i to za bardzo. Przykładowo, skąd on wiedział kim jest Discord? Przyznajcie sami, to jest dziwne. Wiem, że "mlp to tylko bajka" ale np. Tank już nie jest taki emocjonalny. Chce jeszcze dodać, że Angel rzadko się uśmiecha, jeżeli nie wcale. Jaki to ma sens, nie wiem. W każdym razie zapraszam do odpowiedzi!
    0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...