Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/03/21 we wszystkich miejscach

  1. Yey, dzisiaj przypadkowo odkryłem, że pl wersja leci na Disney Channel i to w tych samych godzinach, co na poprzednim kanale, czyli o 16:30 i 20:30 powtórka i dzisiaj premiera na tym kanale zatem odcinek 1 dla tych co chcą w pl wersji oglądać...
    1 point
  2. @Bester Cytując klasyka: „Już, spieszę z odpowiedzią.” @Lisowaty Hej, Lisu? Pamiętałem. Czekałeś na to Jak widzę, jest to pierwsze opublikowane opowiadanie autora, a niekoniecznie pierwsze w historii? Cóż, forma, zupełnie niezła, chociaż obarczona pewnymi błędami, na to właśnie by wskazywała. [TCB] jak na debiut literacki, wydaje się nieco ryzykownym ruchem, ale przecież do odważnych świat należy, czyż nie? Przyglądając się tagom, odnajdziemy [post-TCB], co jest pewną zagadką. Nie przypominam sobie, bym widział kiedykolwiek wcześniej ów tag. [post-apo] owszem. [TCB] jak najbardziej. Czy jest możliwe jakiekolwiek połączenie tych dwóch? Chyba tak, skoro, jak się dowiadujemy z fanfika, fabuła podejmuje rzeczywistość jakiś czas po akcji szeroko pojętych Biur Adaptacyjnych, już po wojnie między ludzkością, a nieparzystokopytnymi. W świecie tym, funkcjonuje zupełnie nowa organizacja, Liga Ochrony Istnień (LOI), która, jak wskazuje na to nazwa, dba o jakość współpracy między kucykami, a ludźmi, coby już nigdy więcej nie powtórzyła się podobna tragedia i już nigdy więcej dwie stron nie ruszyły przeciwko sobie, doprowadzając do kolejnych zniszczeń (jak się dowiadujemy od samego autora, w wyniku konfliktu uległy zniszczeniu rozległe połacie zarówno Ziemi, jak i Equestrii). Rzeczywiście, pojawiają się nawiązania do „Fallout: Equestria” (Megaczary), są smaczki nawiązujące do klimatów posapokalipsy, ogólnie. Mam na myśli koncepcję podziemnych miast (Schronów?), science-fiction, czy też takie smaczki, jak chociażby to, iż kuce mają swoje numerki, identyfikatory, mamy w tym świecie biur zarządzające zasobami ludzkimi i kucukowymi, wyższe kierownictwo, kolejne szczeble różnych urzędów, daje to całkiem wiarygodne wrażenie, że to rzeczywiście świat zdewastowany wojną, które obecnie, między innymi w celach prewencyjnych, jest ściśle kontrolowany, regulowany, zarządzany. Mnie jakoś zawsze się to kojarzyło z rzeczywistością powojenną, nie tylko z postapokalipsą. Trochę jak u nas, a przecież jesteśmy po dwóch wojnach światowych, czyż nie? Ale, ale, zapędziłem się. Wyżej wspomniane kierownictwo pewnego razu, drogą tradycyjnej korespondencji – doceniam poszanowanie tradycji – życzliwie zaprasza Crystal Sky, główną kucykową bohaterkę niniejszej historyjki, na rytuał przywrócenia. W razie przyjęcia zaproszenia ma ona zostać sowicie nagrodzona. Jest to jednocześnie kolejna okazja do subtelnego światotworzenia, gdyż dowiadujemy się o racjach żywnościowych, czynnościach zaplanowanych (Czyżby nakazy pracy?), a także możliwościach rekreacji w ramach podziemnego ośrodka. Początkowo klacz czuje niepokój, nie ma pojęcia, czym jest ów rytuał, nie wie też, czy powinna się bać, czy też podejść do sprawy jak do każdej innej aktywności Miło, że poznajemy pewne detale odnośnie jej designu Beżowe umaszczenie, błękitna grzywa i ujmujące, rubinowe oczy, fanie. Wizualizuję to sobie, troszkę ten błękit mnie zastanawia, ale dobierając odpowiednie nasycenie barw, myślę że jak najbardziej da się zarysować ładnie skomponowaną pod kątem kolorystyki postać, wyglądającą całkiem autentycznie w sensie, że naprawdę mogłaby wystąpić w serialu. Wydaje się sympatyczna, spokojna, troszkę niepewna, ale ok, wszakże otoczenie, w jakim się znalazła, jest kreowane jako troszkę klaustrofobiczne, troszkę industrialne, surowe, ale znajome, mimo wszystko, znajdujące się pod pewnymi restrykcjami Drugim, ludzkim bohaterem, który jednocześnie będzie naszym narratorem, jest... ktoś. Nie poznajemy go z imienia, wiemy jedynie jaką pełni funkcję – jest on magitronikiem, co na początku może Wam mówić niewiele, natomiast zapewniam, iż wszystko wyjaśni się podczas końcowych scen. W ogóle, to miłe, że zna bohaterkę od źrebięcia. Wypada poprzez to troszkę jak mentor, troszkę jak opiekun, troszkę jak starszy brat. Dlaczego nie poznajemy owego bohatera lepiej? Domyślam się, że autor powstrzymał się od nadania mu imienia oraz bardziej charakterystycznych cech, cobyśmy mogli z łatwością wejść w jego buty i w ten sposób nadać mu imię oraz cechy charakteru swoje, odnajdując się pośród treści, nie tylko jako czytelnik, ale również jako uczestnik tych wydarzeń. Lisowaty spróbował zatem wciągnąć odbiorcę w swoją historię nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Ciekawa sprawa W wyniku spotkania Crystal Sky z bohaterem wywiązuje się rozmowa, która służy nie tylko jako sposób prowadzenia relacji między postaciami, ale również jako ekspozycja dla nas, czytelników. Otrzymujemy skrócony opis tytułowego rytuału, wraz z lore stojącym za magią kucyków, a także dotyczącym splotu magii z ludzką technologią, którego synergiczne działanie doprowadziło do przełomu i umożliwiło dosłowne przywracanie do życia, choć ów proces pozostaje szalenie ryzykowny. Mówimy w końcu o Megaczarach. W sumie, nawet spodobał mi się ten motyw, nie spodziewałem się zastać w tejże historyjce pewnego wkładu do historii kucykowego uniwersum, sprostowań odnośnie magii, jej limitów oraz tego, jak może wzrosnąć jej znaczenie, jeśli połączyć działanie energii magicznej ze zdobyczami medycyny, techniki i inżynierii. Motyw ten nie tylko wydał mnie się interesujący, ale dobrze wkomponowuje się w pomysł współpracy ludzi i kucyków po wojnie o zasięgu ogólnoświatowym. Czy może raczej, międzyświatowym Aczkolwiek, zwrócę uwagę, że wypowiedź bohatera na trzeciej stronie, ta ekspozycja, jest troszkę przydługa, jest pewne wrażenie ściany tekstu. Podzieliłbym ją, przemieszał z jakimiś opisami, coby czytało się łatwiej i lepiej. W każdym razie, przechodzimy do kolejnej sceny, w której pozostałe kucyki, które najwyraźniej również otrzymały zaproszenie, ustawiają się w kolejce, by wziąć udział w tytułowym wydarzeniu, lecz zanim to nastąpi, każdy musi przejść przez trzy etapy kontroli. Na moje oko, poszczególne etapy zostały opisane całkiem dobrze i nawet wyczerpująco, chyba nie miałem przy tym wrażenia niedosytu. Za to zabrakło mi jakichś rozmów, czegokolwiek, co pomogłoby uwypuklić kolejne cechy postaci, nie tylko tych głównych, po prostu dobrze by było znać nastroje pozostałych kucyków, które oczekiwały w kolejce, z tego mogłoby wyniknąć jakieś światotworzenie. Podobnie jak moi przedmówcy, chciałbym przeczytać trochę więcej. No bo gdy stoisz w kolejce, może w lekkim napięciu, ale nudzisz się, no to co możesz robić? Możesz zamienić kilka słów z sąsiadami w kolejce, możesz włączyć się do trwającej już rozmowy, możesz przysłuchiwać się i na tej podstawie wyobrażać sobie różne rzeczy, tego typu rzeczy. Niewykorzystana okazja, troszkę szkoda Za to scenka z pegazicą, która próbowała oszukać system i przemknąć się przez poszczególne bramki, spełniła oczekiwania. I troszeczkę mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się nagłej akcji ochrony, wydarzyło się to szybko, scena okazała się dynamiczna: rękaw się zaciska, ta nie może się wydostać, więc odrzuca skrzydłami wszystkich tych, co stali zbyt blisko, do akcji rusza ochrona, był strzał z gumowej amunicji i obrażenia, była lotka uspokajająca. Sprawa generalnie pozostawia wiele wyobraźni. Jakie miała zamiary? Dlaczego się na to zdecydowała? Czyżby w szeregach Ligii Obrońców Istnień znajdowali się mąciciele, czy jacyś naruszyciele? Na czyje zlecenie mogą działać? Co się stało później z tą klaczą? W sposób płynny przechodzimy do scenki końcowej, czyli tytułowego rytuału. Co również mnie zaskoczyło, gdyż... no, przyznam – do końca byłem przekonany, że to będzie podstęp i że ludzie oraz kucyki wykorzystają czyjąś magię do osiągnięcia zupełnie innego celu, niż to, o czym opowiadał Crystal główny bohater. Ziarno niepewności zasiał właśnie ten sub-wątek z pegazicą, którą musiała spacyfikować ochrona. Gdyby inicjatywa była „czysta”, no to niby po co ktokolwiek próbowałby interweniować, ryzykując uwolnieniem Megaczaru? Ale ogółem, okazało się, że jednak nowa organizacja ma dobre zamiary i wykorzystuje wspólną zdobycz kucykowej magii i ludzkiej technologii zgodnie z jej przeznaczeniem. Co czytało mi się ciekawie, ale...był niedosyt. Opisy były w porządku, lekkie napięcie, klimat, to jak najbardziej w porządku, lecz chętnie przeczytałbym więcej, doświadczył wyraźniejszego nastroju, w który mógłbym się wczuć, zatopić po same uszy, te sprawy Przykładowo, zabrakło mi bardziej detalicznych opisów wygrywanej muzyki, gdyż... Chwila... Aha. No, niech będzie Zresztą, przecież po to autor dołączył do fanfika utwór przewodni. OK, odwołuję Niemniej, w pełni zgadzam się z moimi szanownymi przedmówcami, iż była to okazja na fanfik w fanfiku, a co najmniej więcej opisów, więcej rytuału, więcej wątpliwości, rzeczy niezrozumiałych dla Crystal Sky, może jakieś drobne ekspozycje oraz światotworzenie, przygotowania, czyli jeszcze lepszy klimat. Warunki były, jak najbardziej. Najwyraźniej, umiejętności ze strony autora nie brakowało. Tag [post-TCB] pomógł uzyskać wrażenie czegoś nowego, mającego więcej wspólnego z post-apo, aniżeli z Biurami Adaptacyjnymi, a przynajmniej pojmowanymi w tradycyjnym tego nurtu znaczeniu. Może zabrakło konkretnej koncepcji i autor wolał ustrzec się od ryzykowania dłużyzną, a może po prostu coś mu przeszkodziło. Tego nie wiem, ale widzę, że to [post-TCB], to w gruncie rzeczy całkiem ciekawa sprawa i wydaje mi się, że daje fajne możliwości tworzenia kolejnych opowiadań, dłuższych historii, a widzę, że autor porusza się w tymże świecie całkiem swobodnie i ma pojęcie o tym, jak pisać postacie, kreować klimat, jest wprawdzie pewne pole do poprawy, rzeczy, którym przydałby się trening (chociażby opisywanie różnych rzeczy, jeśli idzie o wygląd postaci, to jest zupełnie nieźle i solidnie, ale przydałoby się jeszcze więcej detali otoczenia, więcej ruchów, gestykulacji, mimiki postaci, więcej emocji, takie tam), ale myślę, że jest w stanie rozwinąć umiejętności w stosunkowo krótkim czasie i dojść do bardzo dobrej formy. Mam nadzieję, że to nie będzie ostatni [Oneshot] Lisowatego, ale jeden z wielu Zacieram ręce i czekam. Ano, co to za obszar do poprawy, zapytacie? Forma, cóż by innego Jak na pierwsze opublikowane opowiadanie, jest ona w miarę solidna, całkiem niezła, tekst czyta się dobrze, lekko i sprawnie, ale błędy są widoczne. Oprócz tego, na co zwrócili uwagę moi przedmówcy oraz Wilczke, zauważyłem między innymi następujące rzeczy: Coś mi się zdaje, że prędzej powinien wsunąć okulary na nos. Wyciągnąć i włożyć je, jeśli nie miał ich na sobie wcześniej. Z powrotem Chwila, no to żółtego, czy o płomiennym umaszczeniu? Słówko płomienne przywodzi na myśl odcienie pomarańczowego, czerwieni. Jak to w końcu jest? „Wybrzmiały” oraz „nagle”. Takie tam, literówki Ogółem, jak na pierwsze opowiadanie, które zostało ukończone i opublikowane, jest całkiem nieźle, powiedziałbym nawet, że dobrze i obiecująco, z pewnym polem na poprawki, ale z ciekawymi postaciami, które dają się polubić, interesującymi realiami, stwarzającymi fajne możliwości prowadzenia różnych historii, między innymi dzięki temu, że akcja rozgrywa się długo po wojnie między kucykami i ludźmi, jest to też pewien powiew świeżości, gdyż ma to więcej wspólnego z klimatami post apokaliptycznymi, niż z klasycznym [TCB], a motyw współpracy ludzi i kucyków, celem odbudowy świata oraz ocalenia żyć poległych/ umierających to również coś, co wydaje się nowe i dające ciekawe perspektywy kreacji postaci, instytucji, technologii itd. Zdecydowanie jest potencjał na większe uniwersum. Trzeba go tylko wykorzystać A lektura całkiem przyjemna, przypadła mi do gustu, poczytałbym więcej. Był interesujący klimat, dobrze się śledziło losy postaci, nawet się wciągnąłem... Jasne, jest pewien niedosyt, widać niewykorzystane okazje tudzież nie do końca zrealizowany potencjał opowiadania, ale mimo wszystko, jest co najmniej naprawdę nieźle, a moim zdaniem całkiem dobrze. Warto rzucić okiem i pozostawić jakieś wskazówki dla autora, na przyszłość, kiedy zdecyduje się powrócić do pisania. W końcu idealnie by było, gdyby przyszłe teksty okazywały się coraz lepsze i lepsze, czego oczywiście Lisowatemu życzę i za co trzymam kciuki Pozdrawiam!
    1 point
  3. Dopiero teraz zobaczyłem twój post Ja niestety, albo stety muszę przejść na oryginał, bo kanał na którym oglądałem po polsku zablokował mi dostęp znowu i teraz nie mogę oglądać, jak tylko będę mieć czas, to nadrobię serial.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...