Standardowe pisanie komentarza co rozdział? Standardowe pisanie komentarza co rozdział!
Przeczytałem to bo wygrałem zakład. Znaczy w sumie to powinienem wtedy lepiej negocjować warunki wygranej, ale co się stało to się nie odstanie.
W każdym razie mimo wszystko mi się spodobało. Prolog to typowe wprowadzenie, które w sumie można nawet sobie na upartego odpuścić jeżeli nie macie tych dziesięciu - dwudziestu minut w swoim grafiku – bo wsadziliście tam obijanie się i przeglądanie instagrama – ponieważ wszystko praktycznie jest opisane w opisie fika, czyli ogólny opis wyglądu świata mamy opisany i tu i tam. Wiem, masło ziemniaczane.
Interesująco natomiast zaczyna się robić w pierwszym rozdziale. Poznajemy bowiem intersującą prawdę o tym świecie, a mianowicie, że czarna magia to nie wybuchy i kryształy z ziemi, a zwykłe PUF! I nagle znikąd pojawiają się minibossowie na których można poexpić.
A tak serio to Ghat przedstawia nam ciekawą wizję Equestrii, w której każda z mane six została alikornem i teraz Twilight nie może sobie stwierdzić, że ona resocjalizuje jakąś Starlight albo innego złola, tylko musi to omówić z innymi i jeszcze demokratycznie zagłosować. Ta... Monarchia w oficjalnym endingu była lepsza, ale to powstało jeszcze przed dziewiątym sezonem, więc nie ma co się bulwersować, tym bardziej że wypada to całkiem przekonująco i z niecierpliwością czekam na rozwinięcie wątku.
Jednak jest jedna. Bardziej interesująca mnie rzecz nawet od samej Obsydian. Historia przebudzonych. Nie wiem jak wy, ale ja z chęcią poczytałbym, dlaczego jakiś kuc po ucieknięciu z kryształowego imperium nagle wraca i prosi Sombre o karę. Poza tym dlaczego zniknęli? (Bo tak właściwie to zniknęli, a potem zaczęli się pojawiać) No i czy naprawdę nikt nie jest na tyle mądry, aby ogarnąć, że lepiej zrobić rekonesans, bo miasto wygląda jakoś inaczej i te kuce chodzą w zbrojach i tak dalej?
Sama Obsydian natomiast... Oj Jaczq czuję problemy. OGROMNE PROBLEMY.