Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/20/22 we wszystkich miejscach

  1. Przeczytane. To była bardzo przyjemna komedia. Jeśli miałbym określić w jaki sposób mi się spodobała - opowiadanie nie było jakby "fabułą z żartami tu i tam", tylko całość była jednym integralnym żartem, przypominającym co po niektóre skecze Monty Pythona. W tym sensie się zgodzę np. że opowiadanie nie ma np. żadnego precyzyjnego dowcipu od którego się zwijam. Zamiast tego jest po prostu stały, stabilny banan na twarzy. Największa zasługa w tym dialogów, które ponownie - nie były jakieś ekstremalnie śmieszne, ale były napisane z świetnym stylem, bardzo leciutkim i były konsekwentne w budowaniu tego jednego, głównego wątku - alikorny umierają i nie specjalnie rozumieją koncept. Wydaję się, że najlepszym dowodem na fakt, że cała ta koncepcja się jakoś trzymała to fakt, że opowiadanie ma 7000 słów, a mimo tego - nie nudzi i nie dłuży. Opinie o humorze mogą być bardzo różne, ale mnie osobiście fanfik bardzo przypadł do gustu i bardzo polecam się zapoznać z tym Dolarowym tłumaczeniem. Warto!
    1 point
  2. Zabrałam się ponownie za KH dzięki umowie z Cahan, po czym zasnęłam przy pierwszej próbie przeczytania prologu, co w zasadzie całkiem nieźle oddaje mój stosunek do tego fika. No ale umowa to umowa, udało mi się go doczytać do końca i wypada wreszcie skomentować, skoro po pierwszym razie mi się nie chciało. Prolog sprawdza się w swojej roli, opisując świat przedstawiony, jego rasy i historię. Jak to u Verlaxa, światotworzenie jest mocno rozbudowane, a świat bardzo różni się w stosunku do serialowej Equestrii. Widać inspiracje ziemską historią i fascynację polityką autora. Postaci są oryginalne, z wyjątkiem Celestii i Luny zostały wymyślone przez Verlaxa. Widać między nimi wyraźne różnice zarówno w wyglądzie, jak i charakterze, nie ma tu szansy na pomylenie ich ze sobą. Choć nie twierdzę, że imiona Nieśmiertelnych zapamiętałam na tyle dobrze, żeby móc je bez sprawdzenia w tekście zapisać. Czego jednak mi w tych postaciach zabrakło, to jakichś emocji, które by wywoływały, sympatii do nich czy odrobiny humoru, która sprawiłyby, że zainteresowałabym się nimi i zależałoby mi na poznaniu ich dalszych losów. Jest jeszcze jedna kwestia, która mnie męczy w odniesieniu do fików Verlaxa już od dłuższego czasu – po co w ogóle pisać te opowiadania jako fiki do MLP? Świat przedstawiony ma niewiele wspólnego z Equestrią, w pewnych kwestiach jest sprzeczny z kanonem. Postaci serialowych prawie nie ma, zresztą o ile pamiętam, autor bardzo wcześnie skończył oglądać serial. Czasem mam wrażenie, że uczynienie z części postaci kucyków to tylko wymówka, żeby móc sprzedać fika fanom serialu, a w gruncie rzeczy dałoby się to napisać (być może pod pewnymi względami lepiej) jako oddzielne dzieło. P. S. O formie nie będę pisać, bo lubię Gandzię, a pewne rzeczy po prostu przerastają nawet jego.
    1 point
  3. Czego oczekuję?Hmm chyba to że chcę zobaczyć jak bardzo zmienił się canterlot
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...