Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/20/22 we wszystkich miejscach

  1. Na kanale YT Nitflix pojawił się film pokazujący nowości z maja i jest tak kawałek z kucami. https://www.equestriadaily.com/2022/04/new-make-your-mark-clip-in-new-on.html Nie jest to dostępne w naszym kraju ale można znaleźć to na YT.
    1 point
  2. Hamzat ponownie otworzył oczy. W sumie równie dobrze nie musiał, ponieważ gdy usłyszał nieprzyjemne lecz przy tym na złość wyraźne dźwięki śmierci, zmarszczył czoło już wiedząc, że coś jest nie tak. Chcąc nie chcąc, zrobił to. Na szczęście nie złapał wzrokiem dokładnego momentu, kiedy ostrze przerwało jej kręgosłup, mając czarną plamę pomiędzy Bhati z głową przy ciele a Bhati z głową ulatującą nieco w bok, kiedy zaczynała się staczać. Brodaty wojownik widział, jak pradawna bogini, jego najświeższa ofiara, pada na ziemię z taką smutną normalnością, że równie dobrze Nadżibullah mógłby właśnie ścinać kogoś na jednym z rajdów. Jego odczucia nie są jednak bliskie dumy czy zadowolenia. Z poszarzałą, nieco bardziej zapadłą twarzą o trudnym do zinterpretowania wyrazie nomada powoli, ale w napięciu wyciera broń o szmatkę przed wsunięciem jej z powrotem do pochwy. Następnie, jakby z lekkim opóźnieniem Hamzat wzdrygnął się, od wiatru oraz tego specyficznego odczucia jakie wywoływał Aslan, przebywający na jego ramieniu. Pani Bhati wyglądała na zaskoczoną obrotem sytuacji, pomyślał mężczyzna, spoglądając na głowę egzotycznej kobiety. Czy tego właśnie chciałeś, Panie? Czy postępuję zgodnie z twoją wolą, Księżycowy Boże? Co teraz? - Bóg tak chciał - powiedział mimo wszystko, decydując, że i tak on osobiście za to odpowie. Szkoda mu Haruseptha. - Spełniam jego wolę. Bardzo mi przykro, że tak musiało się stać, Sigrid. I ty, Harusephcie. Nie zrobiłem tego z głupoty. A teraz... chyba powinienem ją pogrzebać. Oby było jej dobrze, gdziekolwiek teraz jest. Może jest sępem, pomyślał pustynny wędrowiec, wciąż w pewnym choć mniejszym napięciu oczekując na to, jak rozwinie się sytuacja, czy dostanie odpowiedź, co zrobi Harusepth. Łysy kapłan może być teraz nieobliczalny, albo bardzo przybity - Hamzat zresztą też jest dość przybity - jednak może uda się z nim porozmawiać.
    1 point
  3. Ostrze zaskakująco łatwo przeszło przez tkanki, wydając w kontakcie z nimi nieprzyjemny, śliski dźwięk i stukot, gdy metal napotkał kość. Nie rozległ się żaden krzyk. Bezgłowe ciało upadło najpierw na kolana, a potem na brzuch, płasko kładąc się na ziemi i barwiąc juchą piach. Głowa upadła nieopodal, jak na złość z twarzą zwróconą ku Nadżibullahowi z otwartymi w zdziwieniu ustami i półprzymkniętymi oczami. Nie było w tej śmierci niczego boskiego, nie rozbłysło światło ani nie stała się inna magiczna anomalia. Pustynia milczała, pogrążona we śnie i tylko wiatr wzmagał jakikolwiek ruch. Aslan odskoczył w iście pajęczym tempie, poruszony nieoczekiwanym zwrotem wydarzeń i sprawnie wspiął się na ramię Hamzata, wywołując przy tym lekkie dreszcze na skórze mężczyzny. Było w pająkach coś niepokojąco niekontrolowanego, nawet tak cywilizowanych. - Potrafisz zaskoczyć, panie Hamzat. Ładny cios. Szybki. Chciałbym umieć tak szybko uśmiercać! - W cichym głosiku brzmiał autentyczny podziw. Oba duchy nie wydawały się być oburzone tym, co się stało. Owszem, na ich niematerialnych twarzach rysowało się zdziwienie, ale Hamzat nie odczuwał z ich strony potępienia, a emocje widm odczuwał jak swoje własne. - Tak chciał Srebrzysty Pan - skwitowała kobieta, próbując patrzeć wszędzie, tylko nie na bezgłowe ciało. - Tak chciał Srebrzysty Pan - zgodził się mężczyzna, zawieszając wzrok na Hamzacie. Nieco mniej pogodzony z losem był Harusepth, którego dźwięk dekapitacji podniósł na równe nogi. Zamroczony snem kapłan z początku absolutnie nie wiedział, co się stało. Wraz z nim obudziła się też Sigrid, która swoją aktywność ograniczyła do tępego wpatrywania się w zwłoki i zmarszczenia czoła w wyrazie skomplikowanego procesu myślowego. Odsunęła się też od rozchodzącej się coraz wolniej plamy krwi. - Ona nie dobra? - zapytała w końcu, podszywając pytanie ogromnym niezrozumieniem. - Coś ty zrobił? - Słowa rzucone przez kapłana zawisły w powietrzu na parę długich chwil, a jego czarne oczy wpatrywały się w Hamzata karcąco. Jego twarz, na co dzień tak poczciwa, nabrała wyrazu nieoczekiwanej srogości. Szybko połączył bezgłowego trupa z mieczem w ręce Nomady. I w całej tej chwili napięcia tylko para sępów pozostawała nieporuszona jak sama pustynia. Ptaszyska spały sobie jak gdyby nigdy nic, ciasno stłoczone obok siebie.
    1 point
  4. Po długiej nieobecności witam wszystkich ponownie, tym razem jednak głównie po to, by powiedzieć "papa". Jak zapewne wszyscy zdołali zauważyć, mało mnie ostatnio na forum, dział zaś przykryła warstwa kurzu. Co jakiś czas wpadałam tu jak huragan, pisałam, że zaraz wszystko posprzątam, robiłam jakąś jedną rzecz... I znów wypadałam. Doszłam do wniosku, że nie ma się co oszukiwać: nie wrócę już do regularnej pracy dla działu, przynajmniej nie w przeciągu najbliższych kilku miesięcy, a artownia przecież nie może na to czekać. W związku z powyższym rezygnuję z funkcji opiekuna działu artowego. Arjen już o tym wie (a raczej dowie się, kiedy odczyta moją wiadomość ), powinien więc niedługo odebrać mi róż. Oczywiście nikt nie mówi, że przestanę się w dziale pojawiać, pewnie czasem gdzieś coś skrobnę (teraz, kiedy już będę wchodzić czasem na forum bo nie będzie mnie odstraszać to, że muszę zrobić mnóstwo rzeczy, na które nie mam czasu i ochoty... ). Tak więc, no.... Uh, moja nieskładność chyba mnie przewyższyła (co nie jest trudne, bo wysokim wzrostem nie grzeszę). No ten, dziękuję za wytrzymywanie mojej chaotyczności, nieregularności i tym podobnych. Miło mi było, przykro w sumie troche, że ze mnie taki leń i nerd, bo prawdopodobnie gdyby nie to to dalej bym sobie sprawnie opiekowała się działem. Papatki i uściski, że się tak wyrażę. Brohoof!
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...