Altruistka to tekst który gdy zaczynasz czytać wydaje ci się niepotrzebny. Chcesz wiedzieć co u Fenrira, Gleipnira, zapomnianej Gelgii, albo w ogóle u naszego kochanego ojczulka, który jak nam już po części uświadomił Gleipek wcale nie jest taki zły. Nagle jednak pojawia się nowa postać, bez absolutnie żadnych powiązań z poznaną przez nas dotychczas rodzinką. Na początku więc zupełnie obojętnie próbujesz przebrnąć przez te kilkanaście stron byle jak najszybciej wrócić do swoich ulubionych postaci.
Nagle jednak poznajesz nowe postacie, sytuację rodzinną naszej klaczy, staruszkę Harpstrings, przechodzisz przez kolejne spotkania, sytuacje, zwykłe rozmowy, poznajesz realia życia w Manehattanie. Nagle jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki w którymś momencie zapomina się o tym, że czyta się kresy. To już nie są kresy, to osobne opowiadanie specjalnie dla Silkflake i pani Harpstrings, które kradną niczym te wszystkie ekipy w filmach i serialach o napadach na bank, czy inny przybytek posiadający niezliczone dobra materialne.
W pewnym momencie widzisz tylko Silkflake chcącą wszystkim pomóc, chodzącą na zajęcia z szycia dla samorozwoju i miłą aż do przesady. Widząc jej matkę, której zachowanie zakraja o patologię chce się aż przywalić Vibrant i przytulić nasza bohaterkę tak mocno, aby już nigdy nie potrzebowała więcej przytulasów. Oczywiście takich "przytulasów" dostanie trochę od otoczenia. Wspomoże ją przyjaciółka zapraszając do siebie i pozwalając się wygadać, nauczycielka nie wykonująca poleceń matki jak kolejny trybik w zegarku, a konsultująca wszystko z Silk, sama Pani Harpstrings oferująca ciastka i słodycze, a także rozmowę w zamian za proste zrobienie zakupów, nawet sam ojciec który z jakiegoś powodu w pewny momencie zmienia płytę i stara się nagrać nową.
Teoretycznie wszystko kręci się wokół konfliktu z matką i pomaganiu staruszce z sąsiedztwa, ale całość rozciąga się na tyle stron przy tym nie rozlewając fabuły za nadto, że zamiast kolejnego fanfika, dostaje się doświadczenie, które trudno znaleźć. Aby to dokładnie przedstawić muszę jednak niestety zejść na teren spoilerów. Tych co nie czytali, nie zapraszam do rozwijania tego co jest poniżej.
Podsumowując Altruistka to według mnie najlepsze dotąd kresy, a gdyby wydać tego Sola osobno absolutnie nic by to nie zmieniło. Jedyny powód dla którego nie mogę nadać temu fanfikowi tytułu Sola numer jeden (według mnie) jest "Sercem będę przy tobie" Midday Shine. Zresztą po samej lekturze atmosferę przyrównywałem między innymi do tego fanfika, chociaż według mnie nadal czegoś tutaj brakowało. W każdym razie jestem pewny, że kiedyś sobie to przeczytam raz jeszcze i raz jeszcze i raz jeszcze, aż nasyce się i będę mógł pójść spać pewnej bezsennnej nocy.
Amiligios i miłego dnia.