Okej, co prawda tego nie oglądałam, ale czas wyjaśnić sobie parę rzeczy.
1. "Velma" nie jest nową wersją "Scooby Doo". Tak samo jak jakiś horror z Kubusiem Puchatkiem nie jest nową wersją "Kubusia Puchatka", tylko produktem dla dorosłych, żerujących na nostalgii i specjalnie wywracającym do góry nogami oryginalny produkt. Wiecie, ma być dorosły i szokować.
2. "Velma" nie jest też żadnym efektem poprawności politycznej, to po prostu chamski skok na kasę. W najgorszym razie ludzie będą to oglądać z ciekawości i nienawiści, nabijając oglądalność, twórcy zarobią i będą szczęśliwi... I to im się udało. Bo serio, pies z kulawą nogą, by się tym tworem w ogóle zainteresował jakby była to kolejna kreskówka "Scooby Doo" dla dzieci i bohaterowie wyglądaliby tak jak zawsze.
3. Z tego co niektórzy mówią, wynika, że "Velma" jako samodzielny produkt jest na poziomie innych kiepskich seriali animowanych dla dorosłych typu "Paradise PD" - chamskie, obleśne żarty o kupie, seksie, rzyganiu, itd. Tylko tym razem nie śmieją się z Murzyna, Azjaty czy macania lasek po tyłku, tylko między innymi białego faceta o słabo rozwiniętych gonadach. Jedno i drugie jest moim zdaniem żenujące i nieśmieszne. A jeśli ktoś uważa, że pierwsze jest ok, a drugie to złe lewactwo, woke i wszystko co najgorsze... to uważam, iż jest zwyczajnym hipokrytą.
4. Mały pro tip: jeśli nie chcecie, by powstawały takie bazujące na kontrowersji raczki... nie oglądajcie ich, nie dawajcie im atencji w social mediach. Jak ludzie nie będą o nich gadać i ich oglądać, to ich nie będzie.