Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/21/23 we wszystkich miejscach

  1. Że też ja tego nie skomentowałem. Cóż, pora to naprawić. Jest to kolejny fanfik o małej Twilight radzącej sobie z nie tak małymi problemami. Tym razem chodzi o to, że Cadance i Shining się z nią nie bawią, kiedy są razem. Dlatego też przyszła książniczka barykaduje się w bibliotece i buduje z książek spory zamek by się od nich odgrodzić. Oczywiście musi interweniować Celestia, która później od Twilight się dowiaduje, dlaczego przyjaźń jest zła. Ten fanfik to kolejny powód, dla którego tak lubię opowiadania o małej Twilight. Bo mają ciekawe, dziecięce problemy, połączone z niezwykłą inteligencją, wiedzą i determinacją jaką znamy z dorosłej Twilight. Przecież ten dowód na to, że przyjaźń to zło został wyprowadzony na podstawie przypadkowych cytatów z dzieł stanowczo zbyt zaawansowanych jak na siedmiolatkę. Z kolei Zamek został uznany przez Celestie za wykonany dobrze i z dbałością o szczegóły. Księżniczka mówi nawet, że Twilight miałaby zadatki na dobrego architekta, gdyby chciała takowym zostać. Ponadto, całość okraszona jest uroczymi opisami i dialogami, od których człowiek się uśmiecha. Do tego ten fajny zabieg, że Twilight ma problem z wypowiadaniem trudniejszych słówek i raz czy dwa używa niewłaściwego. Bardzo mi się to podoba. Aż chciałbym więcej tego typu fików. Jeśli chodzi o stronę techniczną, to nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko wygląda w jak najlepszym porządku i może robić za wzór. Podsumowując, to kolejny już uroczy fanfik o małej Twilight, oczywiście w bardzo dobrym tłumaczeniu. Warto go przeczytać.
    1 point
  2. Oh, zlapales mnie , wlasciwie to pomyslalem ze odwiedze sobie moja poczatkowa dzialalnosc w fandomie. Sam wole pisac nie dla siebie, ale zeby sie podzielic. Jesli kogokolwiek jeszcze obchodzi ten fik, to go skoncze; inaczej bym sie czul jakbym oszukiwal czytelnikow.
    1 point
  3. Dzień dobry! Pewnego dnia naszło mnie na pisanie i popełniłem coś podobnego jako one shot. Historia jest zasadniczo kompletna, ale może się pojawić znaczna ilość pytań typu: "A komu to potrzebne? A dlaczego?". Pomimo, że na końcu fanfika zamieściłem fragment mający naświetlić kilka spraw, to niektóre kwestie pozostają otwarte i czytelnik może się ich jedynie domyślać, co nie jest niczym dziwnym, ponieważ jest to intencją autora. Istnieje spora możliwość, że zostaną dodane kolejne one shoty z tagiem [Eaglecrest] będą one powiązane z fanfikiem zamieszczonym poniżej, ale będzie je można czytać osobno. Chronologicznie będą one wypadały przed lub po wydarzeniach w Murder One. Zawsze będę to dokładnie określał w opisie. Z racji tego, iż nie mogę określić czy kolejne one shoty faktycznie powstaną, zamieszczam jedynie poniższy. Jeśli wypuszczę w przyszłości przynajmniej dwa kolejne, to bardzo prawdopodobne, że wrzucę je w jeden temat jako serię. Zapraszam do czytania z nadzieją, że nie wywróci Wam wnętrzności. Czy jest możliwe, aby pojawienie się obcej istoty w świecie Equestrii, Gryfonii, Kryształowego Królestwa i innych państw, mogło wpłynąć nie tylko na samą istotę czy kucyki, które spotka na swej drodze, ale również na wygląd całego kontynentu? Młoda dziewczyna, która ponad sto lat wcześniej pojawiła się znikąd u południowych granic Equestrii, zdaje się być nie tyle ewenementem biologicznym, co mało znaczącą postacią, z którą nie liczą się nawet zwykli Equestrianie. Od ostatniej, zakończonej pełnym sukcesem operacji, mija kilka lat. Młoda kobieta przyjeżdża do Canterlotu... Murder One
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...