Skocz do zawartości

karlik

Brony
  • Zawartość

    206
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez karlik

  1. Sęk w tym, że serial nie do końca pokazuje nam, jakie możliwości mają alikorny, a jakie jednorożce. Celestia i Luna zajmują się głównie kontrolą ciał niebieskich, a Cadance ochroną królestwa. Przed odcinkiem z Tirekiem nie pomyślałabym, że faktycznie mają tak dużą moc. Wiemy natomiast, że Starswirl był bardzo potężnym magiem i Celestia nie musiała z niego robić alikorna, a mimo to nawet tworzył zaklęcia, jak to do podróży w czasie. Także choć to alikorny mają większą moc, praktycznie nie mają czasu na rzucanie potężnych zaklęć, tym zajmują się jednorożce, co też [spoiler do pierwszego odcinka nowego sezonu!] Moim zdaniem jeśli trzeba dorabiać skomplikowane teorie, to znaczy, że nie jest to taki idealnie spójny i logiczny świat. I czasem można umieścić w fanfiku coś, co kłóci się z serialem i dobrze na tym wyjść. A jak chcesz przykłady bzdur i sprzeczności, to proszę bardzo: - Canterlot Wedding - brat Twi i Cadance pojawiają się znikąd (dziwne, że wcześniej o nich nie wspomniała), a potem mamy jeszcze Amending Fences, gdzie okazuje się, że Twilight jednak miała przyjaciół - ten odcinek z 6 sezonu z retrospekcją AJ - nie ma już jej rodziców, ale jeszcze nie ma Apple Bloom - The Cutie Remark - może i masz do tego teorię, ale jak dla mnie jest dość naciągana Z takich mniejszych rzeczy to setki identycznych strażników Celestii, kucyki hodujące gadające krowy czy też pory roku (nie mają sensu, bo u nich przecież to Słońce krąży wokół Equestrii). EG pozwolę sobie przemilczeć, bo to - szczególnie pierwsza część - jedna wielka dziura fabularna. I nie piszę tego po to, żebyś mi do każdej dorabiał teorię (i bardzo cię proszę, żebyś tego nie robił, bo nie ma to nic wspólnego z tematem), tylko żeby ci pokazać, że serial ma wady i sam fakt, że trzeba się zastanawiać, jak coś wyjaśnić, oznacza, że do końca logiczny nie jest. A umiem. Przyznam się, że z tym, że Starlight ma większą moc nieco się zagalopowałam, ale ona i Twilight są sobie równe, co sama Twilight przyznaje: Nie muszę obalać twojego równania. Jak dla mnie jest to po prostu jedna z tych niespójności serialu, i tyle. No i sam przyznajesz, że zaklęcie o większej mocy można pokonać zaklęciem bardziej złożonym. Ale Twi i Starlight walczyły, jak sam to nazwałeś, zaklęciami siłowymi - w których to były sobie równe. Co do alicornów/alikornów, może i masz rację, ale spójrzmy na rasy psów chociażby. Mamy chihuahua i chow chow, a nie cziłała i czał czał. A alikorn, to - jakby nie patrzeć - rasa konia. Alikorn jest dobry, ale nie sądzę, żeby alicorn było błędne. A co do wieku Cadance i tego, że była pegazem - powoływanie się na te książki to zły pomysł. Równie dobrze mogę powołać się na komiksy, z których to wynika, że Cadance jest w wieku Shining Armora. Źródła inne niż serial to nie kanon.
  2. Prawda, ale zdarza się to bardzo rzadko.
  3. Ok, ten opis badań jest już dla mnie zadowalający. Tylko szkoda, że musiałam dopytywać - to powinno wynikać z tekstu. Jak dla mnie nie było to jeszcze widoczne, ale pożyjemy, zobaczymy. Może w dalszych rozdziałach lepiej to pokażesz. Ale... ...sam przyznajesz, że jego moc wcale nie jest taka duża. A jego siła polega głównie na umiejętnym planowaniu i kontroli umysłów. Więc tak - wciąż utrzymuje, że moc alikorna nie jest mu potrzebna. Tych wad jest dużo więcej. Podróże w czasie to generalnie jest bardzo ładny i ciekawy motyw, tylko że praktycznie nie da się go całkowicie sensownie zrealizować. Ale zbaczam z tematu. Także w serialu luk jest wiele i można je dowolnie zapełnić, więc nie możesz mi wmawiać, że twoja interpretacja (śmiesznie to brzmi w kontekście tego serialu) jest jedyną słuszną. Jak dla mnie, z serialu wynika, że Starlight ma większą moc. Albo i mniejszą, ale lepiej ją wykorzystuje. Może i widzisz to inaczej - w porządku. Idąc tym tokiem rozumowania, najpoprawniejsza forma to "pegazorożców". A tak na serio, to wydaje mi się, że skoro jest to wyraz pochodzenia obcego, obie formy są prawidłowe, ale w sumie nie znam się na tym. Jeśli to cię tak irytuje, postaram się tu używać "alikornów". Faktycznie Sunburst nie jest potężnym magiem, on raczej zajmuje się teorią. Więc w zasadzie z wszystkich jednorożców, które znamy, naprawdę wielką moc ma tylko Starlight. Może być więcej takich jednorożców, ale to i tak tylko garstka. Myślę, że śmiało można by uznać, że moc tych kilku najpotężniejszych jest równa mocy wszystkich pozostałych. Nie można tego do końca udowodnić, ale i nie można udowodnić, że jest to błędne stwierdzenie. To tylko taka luźna teoria, ale w zasadzie równie dobra jak każda inna. Co prawda różny poziom mocy jest bardziej prawdopodobny, ale tego też nie można tak do końca udowodnić. Też nie za bardzo lubię, jak ktoś tak mówi, ale cóż, czasem trzeba to przyznać. W serialu luk jest dużo i tak, wypełniając je, w pewnym sensie tworzysz własny kanon. A jeśli coś trzeba w ten sposób rozkminiać, to nie jest to jednoznaczna informacja. To jest potężny czar, ale to jest tylko jeden czar. Na takiej zasadzie można by powiedzieć, że Rarity jest potężnym magiem, bo zna zaklęcie, którego prawie nikt inny nie zna - a to byłaby kompletna bzdura, prawda? Potężni czarodzieje to Twilight, Starlight, Sunset, Starswirl. No właśnie - próba wysłania Tree Hugger do innego wymiaru to była bardzo poważna sprawa. Mimo że, mogłoby się wydawać, był już prawie całkowicie zresocjalizowany. Lubił Pinkie, owszem, ale raczej to nie nią się przejął w chwili zagrożenia. Także Celestia powinna zawsze mieć do niego ograniczone zaufanie, a nie była nawet zbytnio podejrzliwa.
  4. Ale niekoniecznie musiała już wtedy zacząć badania, prawda? Chyba nie stała i nie czekała, aż się jakaś dziwna energia pojawi. Zresztą to nieistotne, jak długo prowadziła badania, ja się zastanawiam, jak mogła z nich wyciągnąć takie wnioski.
  5. Fałsz, mogą być aktywne przez całą dobę.
  6. http://www.fge.com.pl/2017/04/wiesci-z-thailand-pony-con-dotyczace.html#more
  7. Jak dla mnie nie było to oczywiste i wyglądało po prostu na błąd.Nie ma znaczenia, czy uznajesz to za nowy akapit czy "płynne przejście" - wcięcie musi być. W takich kwestiach lepiej trzymać się ogólno przyjętych zasad. Możesz sobie uważać to za głupie, ale cóż, tak już jest. Czarno-czerwony alicorn jest w tym fandomie kojarzony dość jednoznacznie, na pewno zdajesz sobie z tego sprawę. Większości czytelników po prostu trudno jest traktować taką postać poważnie. Ale z kolei Celestia i Luna, Elementy Harmonii i co tam jeszcze on pokonał nie miały najmniejszych szans w starciu z nim... Pokonał z palcem w nosie największe potęgi w Equestrii. Czy to nie lekka przesasa? I nie mogę się zgodzić, że jednorożce nie mają szans w starciu z alicornami. Co ze Starlight Glimmer? Miała wyraźnie większą moc od Twilight. Udało się ją powstrzymać dopiero wtedy, kiedy sama tego zechciała. W przeciwnym razie zniszczyłaby Equestrią. Discord jest nieśmiertelny, ma zdecydowanie największą moc w serialu, podróżuje pomiędzy wymiarami... Nazewnictwo jest nieistotne. Chodzi mi o to, że jak na tak potężną istotę, za łatwo dał się przekonać. Był już na dobrej drodze przez rok i zdradził. Z tego, co pamiętam, z tekstu wynika, że potem był dobry tylko przez kolejny rok. Nie sądzę, by był to wystarczający czas na zaufanie mu. Ale ja wciąż odnoszę wrażenie, że ona nie mogła wyciągnąć aż tyle wniosków z tych swoich badań.
  8. Nadrobiłam ostatnie rozdziały i jestem pod wrażeniem, bo widać, że robisz postępy i każdy jest coraz lepszy. Opisy i dialogi są teraz bardziej zrównoważone. Dzięki korektorowi jest też znacznie lepiej pod względem technicznym, choć szkoda, że wyłączyłaś opcję sugestii, bo nikt nie jest idealny i błędy nadal się zdarzają. Fabuła mnie naprawdę zaciekawiła. Obawiałam się trochę tego alicorna, ale skoro po wybuchu mocy nastąpiło osłabienie, to nie jest tak źle. Koniecznie uważaj, żeby nie przesadzić. Podoba mi się też, że postaci mają wyraźne wady i że w ostatniej części nie wszystko poszło po ich myśli, choć odnoszę wrażenie, że Shana trochę za łatwo się z tym pogodziła, szczególnie biorąc pod uwagę jej poprzednią reakcję. Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały.
  9. Nie spodziewałam się tak rozbudowanej odpowiedzi, ale doceniam. Szczerze to tak, jest to fanaberia, bo takiej zasady po prostu nie ma. Czytelnik i tak nie widzi różnicy, bo nie wie, co miałeś przez to na myśli. Może i na tamtej stronie nic o tym nie ma, ale otwórz sobie dowolną książkę - zapewniam cię, że będą wcięcia. Powiem ci, że jak dla mnie to brzmi lepiej niż ich dialog. Co prawda ciut przydługi i można by to rozbić na 2-3 akapity, ale jest niezły. Rozumiem, że to może coś znaczyć, ale jednak w tym fandomie czarno-czerwony alicorn to taka sztampa nad sztampami. Tego się praktycznie nie da napisać dobrze, chyba że w parodii. Osobiście uważam, że mógłby być po prostu zwykłym jednorożcem z ogromną mocą. Teraz już nie poprawisz, ale tak na przyszłość - to był zły pomysł. Bardzo zły. Może i był to jedyny wybór, ale jednak została bardzo wyraźnie ostrzeżona, więc tak, utrzymuję, że to tępota. Mógłbyś tego uniknąć, gdyby Zecora nie widziała tego w tej swojej wizji. Tak, daje się przekabacić. Wystarczyło mu powiedzieć, że będzie siał chaos razem z innymi - i już przeszedł na inną stronę. Sam by na to wcześniej nie wpadł?Discord jest bóstwem, a zachowuje się jak sześciolatek. W kwestii Celestii i Luny... mogę się jeszcze zgodzić, ewentualnie, choć to dość naciągane. Ceśka żyje tysiące lat i myślę, że tak szybko nie zaufała by Discordowi - to, że dała mu drugą szansę nie oznacza, że go nie podejrzewa. W końcu już raz zdradził. Co do Sunset Shimmer, zobaczymy, jak to się dalej potoczy, ale uważam, że za szybko jej zaufały, a ona im. Może i prowadziła badania, ale wyniki były przecież tak fantastyczne, że mogła w nie nie do końca wierzyć. Spotkała swojego sobowtóra? Zdarzają się ludzie bardzo do siebie podobni. Prędzej chyba by stwierdziła, że to jakaś zaginiona bliźniaczka, a nie "bliźniacza dusza" z innego świata. *powiedziała Szczerze mówiąc, to kolejne rozdziały pewnie przeczytam, ale niekoniecznie będę na bieżąco, także lepiej publikuj, a ja najwyżej poprawię, jak już przeczytam. No i czekam na te dalsze części, mam nadzieję, że faktycznie będzie tak , jak mówisz.
  10. Przeczytane, więc komentarz się należy. Niestety muszę zacząć od tego, co pierwsze rzuca się w oczy - tekst wygląda po prostu źle. Prolog i drugi rozdział nie są wyjustowane (co ciekawe, pierwszy i trzeci rozdział już są). Prolog to prawie jedna wielka ściana tekstu z zaledwie kilkoma akapitami. Wcięcia raz są, raz ich nie ma, ale jednak głównie ich nie ma. A każdy akapit musi mieć wcięcie. Najłatwiej chyba używać tabulatora. Zwrócę też uwagę na niepoprawny zapis dialogów. Wypowiedź również powinno się zaczynać od wcięcia i używa się do tego półpauzy (–), a nie dywizy (-). Wiem, że to upierdliwe, bo nie ma jej na klawiaturze, ale tylko tak jest poprawnie. Generalnie w opowiadaniu jest za dużo dialogów, a za mało opisów, co widać szczególnie w trzecim rozdziale, który jest praktycznie jednym wielkim dialogiem. Niektórzy tak robią, bo nie potrafią pisać opisów, ale tobie wychodzi to całkiem nieźle, więc powinieneś spróbować zwiększyć ich ilość. Poza tym nadużywasz w dialogach słów typu powiedziała, odparła, dodała, wykrzyknęła itd. albo w ogóle nie dajesz po wypowiedzi opisu. A on nie zawsze musi odnosić się do sposobu mówienia. Najlepiej pokażę to na przykładzie z twojego tekstu: - Serio? Jesteś ludzką mną? – spytała, po czym wyciągnęła rękę do swojego alter ego w przyjaznym geście. – Serio? Jesteś ludzką mną? – Wyciągnęła rękę do swojego alter ego w przyjaznym geście. Najlepiej przeczytaj sobie jakiś poradnik, np. ten - może to ci bardziej pomoże. Błędów ortograficznych czy językowych raczej nie było, natomiast interpunkcyjnych znalazłam całkiem sporo - ale odnoszę wrażenie, że to wina pośpiechu, a nie braku wiedzy, bo raz robisz jakiś błąd, a potem w podobnym zdaniu już go nie robisz. Teraz chyba mogę wreszcie przejść do fabuły. Oczywiście ostrzegam przed spoilerami. Zacznę od tego, że dla mnie - osoby, która kojarzy "Kod Lyoko" dość mgliście, delikatnie mówiąc - początek prologu jest niezbyt zrozumiały. Rozumiem, że może piszesz ten fanfik głównie dla fanów (choć jest to raczej wąska grupa odbiorców), ale mimo wszystko mógłbyś wyjaśnić to w bardziej jasny sposób. Następnie bohater przemienia się w biało-czarno-czerwonego OP alicorna... powiało sztampą. I trafia do Equestrii akurat w tym momencie. Hmm. W I rozdziale mamy nagły skok w czasie i szkoda, bo mógłbyś opisać, co działo się w międzyczasie. Moim zdaniem za bardzo rozciągnąłeś to przyjęcie Discorda, które w pewnym momencie robi się nudne. Potem za to akcja przyspiesza i pędzi na łeb na szyję, i tak już przez cały fanfik. Postaci momentami są troszkę... tępe. Nie da się tego inaczej powiedzieć. Twilight dostała wyraźne ostrzeżenie, ale, oczywiście, się do niego nie zastosowała, bo przecież nic się nie stanie! Discord najpierw jest potulnym barankiem, a potem znowu daje się przekabacić. A potem z kolei Celestia i Luna dają się nabrać. W trzecim rozdziale wydaje się już być lepiej - dziewczyny są podejrzliwe wobec drugiej Sunset - ale potem też jej bardzo szybko ufają. A ona przyjmuje ich rewelacje bez zastanowienia. Do Chrysalis i Sombry nie mam większych zarzutów. Ten drugi co prawda jest zuy i tyle, ale w serialu jest identycznie. Podsumowując - popracuj szczególnie nad dialogami i tempem fabuły. Pisz trochę wolniej i zastanów się, czy nie robisz z postaci idiotów. Pozdrawiam i liczę, że moje uwagi będą pomocne. @Ravik, dzięki, ja już mam taki nawyk, że jak coś czytam, to od razu poprawiam i wkurzam się, jak nie ma opcji sugerowania. Taka moja mała obsesja na punkcie przecinków.
  11. Można zostać magicznym, tęczowym łosiem.
  12. Stowarzyszenie umarłych marchewek
  13. Już jakiś czas temu chciałam to przeczytać, więc bardzo się cieszę, że zostało odzyskane. Co by tu powiedzieć? Opowiadanie czyta się przyjemnie i bardzo szybko. Napisany jest lekkim i naturalnym stylem, nie tak często spotykanym w fanfikach - czułam się, jakbym czytała raczej całkiem dobrą książkę. Humor również jest świetny, akurat w moim typie. Ilość nawiązań, w dodatku umiejętnie wplecionych, też robi wrażenie, i miło, że wszystkie są wyjaśnione. Dołączam się i również oddają w pełni zasłużony głos na EPIC. Swoją drogą, skoro to opowiadanie dostało trzecie miejsce, to chyba udam się na wykopaliska w poszukiwaniu pierwszego i drugiego.
×
×
  • Utwórz nowe...