-
Zawartość
1445 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Imka2000
-
A mogłyby być jednością...dużo straciła...- Myślałam przyglądając się Lunie.
-
Może nie wywąchały że to ja... ale teraz skoro nie miałam wyjścia postanowiłam z nimi zawalczyć. Wyskoczyłam z drzewa na łeb jednej z nich i zaczęłam po nim biec. Postanowiłam splątać im wszystkie głowy.
-
Czekałam aż jej się znudzi, czułam adrenaline.
-
- Nazywam się MoonLight i towarzysze tym kucykom tym razem - Powiedziałam spokojnie.
-
Postanowiłam nie zwracać uwagi na to mimo że mnie to trochę rozśmieszyło - Po prostu... ja widziałam jak moi bliscy giną... i-i-i-i j-ja nie mogłam nic zrobić... - Zakryłam kopytami twarz.
-
Chciałam rzucić się jej do gardła, ale tylko dostałam tiku nerwowego, na szczęście szybko mi znikną.Milczałam, nie miałam zamiaru się odezwać.
-
Popatrzyłam na niego z zapłakanymi oczami gdy mówił, uśmiechnęłam się lekko, prawie niewidocznie i oparłam się o jego ramię głową. Nic nie mówiłam, bo nie byłam w stanie wykrztusić z siebie niczego.
-
- J-ja... - Wstydziłam się, ale jednocześnie drżałam z tego co zobaczyłam w śnię. Miałam odtrącić jego kopyto i pójść sobie...ale... chyba potrzebowałam tego by ktoś mnie pocieszył. Zasłoniłam kopytkami twarz. Miałam głowę schyloną w dół.
-
Postanowiłam uciec w kierunku jakiegoś drzewa, gdzie będzie wystarczająca dziupla bym mogła się ukryć.
-
Rozglądałam się dookoła z lekką złością, ale przynajmniej wiedziałam że już niedługo prawowita władczyni przejmie te królestwo.
-
-NIE!!! - Wrzasnęłam na cały głos w łzach, przez co się obudziłam.
-
Postanowiłam gdy tylko tam się dostanę nagrać zaklęciem to co mówi Celestia i wysłać to do bazy głównej.
-
Moją odpowiedzią jak zwykle było wypowiedziane z lekkim uśmieszkiem "Normalnie".
-
- Skoro chcesz...ale może te kucyki dokądś się spieszyły? więc.. - Użyłam prądu by pociąg znowu wystartował, była to pestka w porównaniu do zatrzymania go. Nie raz robiłam to na ćwiczeniach.
-
Chodzi ci że pieszo? - Zdziwiłam się.
-
- To tylko drobiazg... - Powiedziałam - Chyba powinniśmy ruszać dalej, Celestia nie bez powodu was wezwała.
-
(zapomniałam xD ZAŁÓŻMY ŻE PODNIOSŁA BY POWĄCHAĆ XD) - Świetnie... - Wiedziałam że nie powinnam tak walczyć więc zaczęłam uciekać.
-
Usiadłabym i odpoczęła ,ale było by to dla słabych. Uznałam to jako dobry trening, byłam zadowolona. Zeszłam z torów i udałam się do wejścia do najbliższego wagonu.
-
- Auć! - Rozdeptałam tą łapę i popatrzy lam na kopyto - Świetnie, teraz muszę znaleźć jakiś liść leczniczy...- Udałam się gdzieś głębiej w las, tam gdzie zawsze te liście rosły.
-
Zabije cie! zginiesz w męczarniach! ja ci pokaże ty &^#%#%$#^#$$% - Próbowałam powiedzieć to,ale było to nie zrozumiałe, przez ten cholerny czar.Gdy tylko się wydostanę...Kopnęłam kopytem w pole siłowe ze złości, wręcz się gotowałam w środku, patrzyłam na nią z nienawiścią i rządzą zrobienia jej krzywdy, jak największej.
-
Kiedy usłyszałam że to już wszystkie popatrzyłam na tego którego ujeżdżałam - Teraz ty! - Powiedziałam z uśmieszkiem, po czym rozwaliłam go patykiem.
-
- Ops... no dobra nie chciałam z tego korzystać... - Przeniosłam się kilka metrów przed pociągiem i gdy już był blisko skumulowałam gigantyczną kule energii, zaklęcie było to bardzo wyczerpujące, mogłam je robić tylko raz na dzień, ale mniejsze. Z powodu że nie używałam tego zaklęcia od kilku miesięcy zrobiłam kule, która była większa niż wszystkie inne. Gdy była ona już serio gigantyczna rzuciłam nią w pociąg wywołując spięcie, przez co hamulce powinny się od razu włączyć i w trymiga zatrzymać pociąg. Zaklęcie było też zabezpieczone, tak że niestety nie poraziło by innych w pociągu.
-
-No to moja kolej - Przeniosłam się w postaci prądu do hamulców i z całej siły magią starałam się zwolnić ten pociąg.
-
Położyłam się na trawię i patrzyłam w górę, westchnęłam. Przypomniało mi się jak kiedyś leżałam z moim drogim na trawie i patrzyliśmy w gwiazdy... w nocy w gwiazdy... w dzień na chmury...
-
Wow..wymyśliła coś jajogłowa, zobaczmy jak jej pójdzie - Pomyślałam. Stałam i patrzyłam się. Byłam ciekawa czy jej się uda czy nie.