-
Zawartość
410 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Ever3Tree
-
Mea culpa, faktycznie nie wziąłem pod uwagę tego zdania... Chociaż koniec końców i tak okazało się, że pomógł jej Spike (co, muszę zaznaczyć bardzo mi się podoba, w końcu odegrał jakąś ważniejszą rolę ujawniła się jakaś większa więź pomiędzy nim a Twilight) Zaś co do radości Luny... Wytężam pamięć i jakoś naprawdę nie mogę sobie przypomnieć tego, czy Luna była uśmiechnięta czy jakoś inaczej okazywała radość, więc kłócić się nie chcę... Poczekam do pojawienia się na YT odcinka który pozwoli wszystko jeszcze raz przeanalizować ------------------------------------------------------------------ Tyle racji Kath
-
Tak, tyle że do Crystal Empire również wyruszyła razem z przyjaciółkami Tu się zgodzę, choć mane 6 z Twilight na czele nadal miała w tym większy udział niż Luna, która w tym czasie latała sobie gdzieś po drugiej stronie świata... Gdzie ty widziałeś tam radość? Fan fici są be. Nie czytam ich, wolę się trzymać oryginalnej linii fabularnej...
-
Po tym wszystkim, co Twilight dla niej zrobiła, po tym jak pokonała Discorda i changelingi? Naciągana teoria... Poza tym, pod koniec odcinka też jakoś nie wydaje się uradowana sukcesem mane6. Być może jestem przewrażliwiony, ale wydaje mi się nieco zazdrosna i coś knuje!
-
Jak na moje Spike w pełni zasłużył na to, żeby w końcu ktoś go docenił. No a swoją drogą to ile można mieć witraży z Twilight i jej przyjaciółkami, co? Nie dziwię się Celestii, że miała ochotę zmienić nieco wystrój swojej sali tronowej i wprowadzić trochę męskich pierwiastków A zastanawiał się ktokolwiek z was co za książkę trzyma Luna w ostatnich minutach odcinka? I czemu jest nagle tak niechętna wobec fioletowego jednorożca?
-
Właśnie! Flutteryay dzięki za przypomnienie jeszcze jednego wątku o którym zapomniałem wspomnieć! Otóż od dziś najbardziej epickim bohaterskim i heroicznym kucem, na miarę Achillesa i Spartakusa jest dla mnie Shining Armor. To jak osłaniał przejście mane6 do bezpiecznej strefy, to, jak heroicznie pozostał w tyle i ta jego łopocząca na wietrze pelerynka i gogle w których skojarzył mi się z rebeliantem z Hoth (yeah Star Wars...) sprawiło, że jest dla mnie naczelnym obrońcą Equestrii. EDIT: SB wyłaczył chyba Siper bo coś tam mamrotał że nie chce słyszeć o żadnych spoilerach...
-
Jak dla mnie sezon 3 zaczął się dobrze. Oczywiście, nie tak dobrze jak skończył się sezon 2, ale bądźmy szczerzy, tak wyśrubowany poziom epickości trudno przebić! Przede wszystkim podoba mi się idea imperium niezależnego od władzy Celestii, szczypta czarnej magii (której używa zarówno Celestia jak i Twilight. Któreś może się w końcu skłonić ku tej kuszącej smolistej stronie mocy... ) no i Pinkie Spy. O ile w odcinku było stanowczo zbyt mało Fluttershy (satysfakcjonująca była tylko scena pojedynku z Rainbow Dash) to Pinkie Pie dostała w porównaniu do reszty nadzwyczaj wiele czasu antenowego. Razem z Rarity i Twilight najbardziej rzucały się w oczy i to bardzo pozytywnie. Antagonista zaś był dość mdły... Śmiech miał dobry - to jest pewne. Możliwościami i intrygującą magią dysponował także... No ale koniec końców bohaterska Cadance powstrzymywała go na tyle długo, że nie zdążył zaszaleć, czego ja osobiście żałuję... Coś pominąłem?
-
Wydaje mi się, że mówił, że jego bariery nie działały na tego nowego kilkusekundowego antagonistę... A po spotkaniu z wściekłym tornadem nie mógł już używać magii w ogóle. Niemniej kuc posługujący się magicznymi kryształami powinien móc zrobić ZNACZNIE więcej zamieszania... No ale cóż, też było nieźle. Choć nie, oprócz złego złego dodałbym jeszcze do narzekań brak większej ilości pułapek. I wyciętą iluzję Spike'a <3
-
Otwórzcie temat dla pierwszych dwóch odcinków, bo mam potrzebę dyskusji o Pinkie Spy, Armored Fluttershy i innych perełkach! Czarny charakter co prawda był tak jakby go wcale nie było, ale koniec końców linia fabularna poradziła sobie świetnie bez jego ingerencji a i kilka świetnych min Twilight czy Fluttershy się znalazło. No i niech ktoś w końcu da Pinkie Pie te trąbkę!
-
No, skoro można wprowadzać zmiany, to ja się chyba jednak pozbędę wstrętnie trollującego wszystkich IronMana... Walki mają być epickie, nie toleruję u moich championów bezczelnego uciekania z pola walki! Żeby więc osiągnąć pełen skład myślałem o wprowadzeniu u boku Ghost Ridera (kolejność ważna) Hellboya/Wolverina oraz Poison Ivy/Storm... Oczywiście, jeśli jest taka możliwość
-
Hey! I just... Nie ma się co dziwić, strona jest zrobiona tak, żeby łatwo było na nich znaleźć piosenki popularne, znane większości osób, a więc i te które często w radiu się przewijają. Zaś na Call me maybe nie dam złego słowa powiedzieć! Nie od kiedy zobaczyłem to... >
-
Walki Zaś co do zakończenia mogę tylko powiedzieć - świetna robota. Dołączyłem dosyć późno i ominęła mnie większość zabawy ale to, co zdążyłem zobaczyć przeszło moje najśmielsze oczekiwania względem tego wątku. Gratulacje w pełni należą się twórcy!
-
Brzmi nieźle, przyjrzę się temu bliżej i być może się skuszę
-
Hm, wydaje mi się, że problem leży w stereotypie - zazwyczaj we wszelkich filmach/serialach/czy co tam jeszcze typ osobowości jaki prezentuje Rarity (modna, panicznie uciekająca przed brudem itd) jest często stawiany w opozycji do głównych bohaterów czy ich działań. Miałem wątpliwą przyjemność oglądania kilku minut High School Musical w którym główną antagonistką (o ile dobrze się orientuję po tych kilku minutach ) jest właśnie stereotypowa modna diwa. Zachowania jakie prezentuje Rarity typowe są dla osób, które w życiu codziennym nie należą do najmilszych i większość osób mimo tego, że widzi, że biały kucyk ma jak najbardziej dobre serce podświadomie czuje pewny wstręt do jej zachowania... No a przynajmniej ja tak to widzę.
-
A ja właśnie w ramach przeglądania dyskusji na sb przypomniałem sobie o tej grze. Teraz tylko wygrzebania jej gdzieś z czeluści jaką tworzy mój bałagan...
-
Hm, a ja bym potrzebował jeszcze jednej osoby do mojej drużyny. Ghost Ridera oczywiście typuję do odpierania zombie, Iron Mana na razie wolę zostawić przy sobie, chciałbym za to, jeśli istnieje możliwość, dorzucić do moich herosów postać Poison Ivy, lub, jeśli jej nie ma dostępnej, Storm znaną z X-menów
-
Przede wszystkim to gratuluję i życzę powodzenia w następnej walce... Jeśli zaś chodzi o event, to jestem jak najbardziej chętny. Co do 2vs 2 nie jestem pewien (Ten samolubny Iron Man gotów jeszcze zostawić Ghost Ridera samego ), ale chyba warto zaryzykować - w imię celtyckiego święta, a celtowie to w końcu rasowe drzewoluby! EDIT - Po jednej? Ghost, to oczywiste! Iron Man wygląda na skrajnie niezdatnego do współpracy. Zatem mój jeździec szuka kogoś, z kim będzie mógł zwalczać ZUO.
-
Pierwsza rzecz to przepraszam Plothorse'a... Zupełnie zapomniałem, że mogę przecież komuś bezczelnie zaspoilować za co naprawdę przepraszam... ;_; Iron Man vs Drizzt Do'Urden
-
Hm... ._. Iron Man jest szalenie energiczny, skacze po całym ekranie jak gdyby coś go cały czas łaskotało a z racji posiadania pancerza nie mógł się w żaden sposób podrapać... Pierwsza runda do 0:32 jest niestety bardzo jednostronna, widać dużą dysproporcję sił. Potem następuje moment, gdy postać Plothorse'a świetnie blokuje wyprowadzane w nią ataki i świetnie się odgryza, zostaje jednak powstrzymana przez... Latającego kompletnie poza zasięgiem Żelaznego Człowieka. W tym przypadku - ruch absolutnie OP... Druga runda przypomina pierwszą z tym jednak wyjątkiem, że B. B. Hood nie ma już chwili na przejście w skuteczny kontratak i dość szybko zostaje ściągnięta do poziomu gruntu. Niby wygrałem, a satysfakcji jakoś nie czuję. Przyznaję, że styl walki Ghost Ridera znacznie bardziej do mnie przemawia, choć w chwili obecnej wydaje się on słabszy od zakutego w pancerz Starka...
-
Z góry zaznaczam, że post nie ma na celu bezwzględnej krytyki a jedynie pomoc w przyszłym kreowaniu własnych postaci... Otóż - pierwszą sprawą jest samo pojęcie Original Character. Definicji i wykazu podstawowych elementów składowych nie udało mi się znaleźć, niemniej jest kilka rzeczy, które są niezbędne przy tworzeniu jakiegokolwiek bohatera. Przede wszystkim: 1) Charakter 2) Istotne wydarzenia z przeszłości 3) Wygląd Tu zrealizowano jedynie najmniej ważną rzecz - wygląd, a i to potraktowano nieco po macoszemu (cutie mark Rainbow Dash...) Zauważ, że historia tak naprawdę nie jest ważna, a jedynie najważniejsze wydarzenia, które miały wpływ na OSOBOWOŚĆ, CECHY i PRZYZWYCZAJENIA/PRZEKONANIA postaci. To one tworzą OC, one są tym, co go wyróżnia i co sprawia, że jest wyjątkowy i wiarygodny. Nie chcę już wspominać o fakcie bycia Alicornem (czy naprawdę tak ciężko pogodzić się z faktem, że Alicornami są tylko jednostki naprawdę wybitne, spokrewnione jakoś z Celestią?) i niedopasowanym imieniu...
-
Dzięki Plot... Ale dat muzyka do walki... Mój żelazny człowiek może tego nie zdzierżyć Spinwide - jeśli Sakad będzie miał czas i energię potrzebną do sklejenia walki, to z tobą też się chętnie zmierzę
-
Jestem drzewem, nie glonem... ;_; ... szam... No a co do związków z Władcą Pierścieni... No nie wiem. Mam gdzieś jeszcze na dysku zagrzebane piosenki w klimacie bardziej fantastycznym, powiedziałbym, że raczej tamte by się nadawały
-
Ja wiem, że znowu nie na temat (offtop w offtopie ) ale w związku z niedawną wojną na forum natchnęło mnie na pieśń, co o niej sądzicie?
-
Wiedźmin, jak już ktoś wcześniej wspomniał to prawdziwa kopalnia cytatów, chociażby stare dobre "Uśmiechnij się Geralt, bo na twój widok przydrożne grzyby same się marynują" czy "Mieć melona i nie mieć melona to już dwa melony"... A jakie są wasze ulubione fragmenty? Ja nie mogę nie wracać od czasu do czasu do fragmentu o Diabole czy Żyrytwie ("EVEREEEEEEET")