- Przepraszam... przepraszam, że tak wyskoczyłam z przekleństwem... - mruknełam cicho.
opuściłam łeb i wyszłam.
- Kto na mnie poluje? - spytałam nieco strachliwie.
To bolało... niemogłam tak lezec przybita przez tego potwora... bo jeszcze mnie zabije... musze jakoś uciec z tej przekletej wieży... ale jak? - spytam w myślasz sama siebie. I próbowałam sie uwolić jakos szarpiąc... moze... jak by udało sie zwiać...
cienie wchodzą w mój styl są nienaturalne. ale to daje uroczku ;p
A jak?
http://www.livestream.com/freefraq/video?clipId=pla_be70c715-8399-4108-a9db-59df08bbfe16&utm_source=lslibrary&utm_medium=ui-thumb
36 minuta muffin a początek dinky.
To Bigmacini
" uciec... niema mowy... grzesznica... he? hmm... a chyba o te wszystkie zabawy.... " - pomyślałam i skuliłam sie...
Niemogłam nic zrobić... uciec... nawet mowe mi odebrało... na widok tego... potwora...
Zmusiłam sie do odezwania....
- Przepra.... przepraszam pana... ale... może pan wie gdzie jest moja przyjaciółka MoonLight? - spytałam... może odpowie...
- Wow... to dobrze, że nie poszłam w ten kanion... - wymruczałam...
- Moon... gdzie jesteś... - dodałam.
Niewiedziałam co robic... niechciałam go jakos prowokować do jakiś działań na moją szkode...
- Huh? - mruknęłam do siebie powoli... zdejmując kopytka z głowy...
- eee... dobra... nie ogarniam już nic... - wymruczałam... i powoli podeszłam do tego... kuca...
Czulam wielki strach... nie wiem czemu... Moon mnie zostawiła i jestem sama...
" Nie no... zapukam i zobacze co tu jest... dziwne... chyba nie zaszłam do tego całego szefostwa lol..." - pomyślałam i zapukałam kopytkiem kilka razy.
- Super... teraz nie mam wyjścia... jak bym "żyła" pewnie zemdlała bym albo coś... to było straszne... cóż... trzeba iść do góry... - powiedziałam do siebie i zaczęłam wędrówkę.
Tiaa.... coś mi sie zdaje że do tego kanionu raczej raczej nie powinnam wchodzić... a ta wieża? kur*a nie wiem...
- mruknełam. I powoli szłam w kierunku tej wieży... bo co miałam robić? kanion nie wyglądał za ciekawie... moon niema... na celestie... a to wszystko dla dark...
- To chyba mamy już kłopoty... bo gapi się na nas... - mruknęłam.
" Ten ktoś wyglądał nieco strasznie... wogóle wszystko tu było straszne... jestem tutaj chyba tylko ze wzgledu na Dark... " - pomyślałam rozglądając sie... chyba moglam...