-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
Kiedy Dark mi krzyknęła do ucha, normalnie "wyskoczyłam" z łózka... Stałam tak na koniuszkach kopyt i patrzyłam sie na Dark musiałam na serio wyglądać idiotycznie...
-
Nie miałem już nic do roboty... wiec poszłam do pokoju... wyłaczyłam laptopa i poszłam spać...
-
nice ;p to z darling ;p
-
- Oj daj spokój... wiesz że matematyka to moje kopyto ponychilesa... z reszty mi idzie nawet dobrze. - odpowiedziałam weselej. - I no dobra nie bd tak mówić.- dodałam. Poza tym jak bym się przyłożyła bym miała lepsze oceny... ale tylko chyba z matmy mam tylko 3... -mruknęłam wesoło.
-
- Nigdzie nie popełniłaś błędu mamo... - powiedziałam weselej. - Ja po prostu jestem wyjątkowa, wiem znacznie więcej rzeczy niż przeciętny dzieciak w moim wieku. - dodałam. - Tak w ogóle... to gdzie jest wkurzony ojciec i wkurzona siostra? - spytałam.
-
" I gdzie do cholery jest Moon? jak jej potrzeba..." - pomyślałam. - Nie no... rozumiem, że to dlaczego jest to dla was dziwne... - powiedziałam próbując uspokoić mamę... - Ale to nie powód żeby się załamywać mamo... - dodałam przytulając ją mocno do siebie...
-
- Nie... nie o to mi chodziło... po prostu... każdy... się dziwi i "wymachuje" bo jak takie dziecko może wiedzieć takie rzeczy... - powiedziałam cicho. Zauważyłam że mama chce płakać... - Emm... to może już sobie pójdę... - mruknęłam i chciałam się oddalić.
-
- Czemu każdy sądzi, że mam coś z nie tak głową, że jestem jakąś inna... ? - spytałam... " I chyba będę tego żałować..."
-
- Nie wiem mamo po co sis miała nam podrzucać te gazetę może była w naszym pokoju i po prostu jej zapomniała nie wiem... - Wiem z skąd skąd się biorą dzieci, nie pytaj mnie proszę skąd bo nie pamiętam... do było dosyć dawno... - powiedzialam cicho. - Noi... żeby była bezpieczna "zabawa" używa się gumek... " powiedzieć o domniemanej ciąży Flame czy nie... prawdopodobnie przez nią wiedzą o gumkach..." - pomyślałam. Jednak się powstrzymałam... Pewnie wyglądałam jak idiotka myśląc czy powiedzieć że Flame nie używa tych gumek czy nie...
-
Spojrzałam na matkę... - Ehh... dobra... lecimy podpunktami... - mruknęłam zrezygnowana... po pierwsze gazeta... Ona na serio leżała u nas na podłodze... prawdopodobnie ta gazeta jak jej było? "Playpony"? nie wiem nieważne... była własnością Flame... po drugie... z nudów sie zgodziłam pójść z Dark do sirachi... po trzecie... Gumki... przecież to oczywiste, że nie... to wykracza po za wiedzę ośmioletniego dziecka i pewnie zostanę za to ukarana wiec... - powiedziałam zrezygnowana i zajęłam się resztką owsianki..
-
- Powiedz mi... co chcesz wiedzieć? - spytałam... " Wiem do czego to dąży ale ch*uj..." -pomyślałam
-
- Spi, nie chciała zejść. - odpowiedziałam krótko i treściwie i dalej jadłam tą owsiankę. Nigdzie mi się nie spieszyło.
-
Bez słowa zaczęłam jeść owsianke... i tak jakbym się nie tak jak trzeba odezwała bym oberwała... Zatkałam się jedzeniem i tyle...
-
- Dark obudź się do jasnej ciasnej... trzeba iść na kolacje... - powiedziałam szturchajać ją z boku. - Odłożyłam laptopa i czekałam, aż Dark wstanie... a kiedy wstanie wychodzimy na dół na tą kolacje.
-
- Teraz to mnie guzik obchodzi... - mruknęłam. Po chwili przeniosłam wzrok na ekran... co by tu zagrać... World of ponies... World of ponytanks... Leaguge of ponies... Left 4 Dead... a zagram se w Wopta...
-
- Ta... jasne... - mruknełam. - A walic to... ide do kompa... - mruknelam i otworzyłam se laptopa...
-
- Może, ale wiem też, że nie mogę wspominać o nie oszukujmy się... ja ty nie możemy wspominać o se** bo to dla nas nie odpowiednie na ten wiek... ani innych niewygodnych rzeczach bo pomyśl jak bym miała tyle lat co flame to myślisz że by się przyczepili? Nie. - mruknęłam poważnie. - Czemu nie mogę być doroślejsza... - wymruczałam se pod nosem odwracając się bokiem na łóżku
-
- No co ty nie powiesz... - wymruczałam ironicznie. - Daj mi spokój... - dodałam. - Chciałabym być już dużą klaczką, nie rzucali by się o te "rzeczy"... - mruknęłam i przywaliłam głową o poduszkę. - Trzeba po prostu udawać głupia mała klacz która nie wie o "wielu" rzeczach bo to nie dopuszczalne na ten wiek...
-
Po prostu wszedłem po pokoju... za odzywkę pewnie bym oberwała...
-
Po chwili zabawiania się tą zabawką postanowiłam wyjąć... tyle mi starczy na dziś... Wyjęłam z niemałą przyjemnością... przepłukałam... i schowałam pod głęboko pod wannę. Teraz przeszłam do właściwego mycia... zaczęłam się myć... Po paru minutach umyłam się cała zakręciłam wodę wzięłam ręcznik i wytarłam się szybko. Potem kierowałam się do swojego pokoju...
-
- Jak tam sobie chcesz... - mruknęłam i poszłam do łazienki. " Mam gdzieś ten szlaban..." - pomyślałam i zamknęłam na "klucz" drzwi. "Hmm... gdzie ja mam te zabawkę... a wiem" - pomyślałam i wyciągnęłam ją...odkręciłam ciepła wodę niech się prysznic nagrzewa, po jakimś czasie weszłam do wanny, plus bez zastanowienia wsadziłam sobie w miejsce, - Auć... to zabolało... - mruknęłam, byłam zbyt bardzo sfrustrowana żeby o tym myśleć o tym bólu... zresztą poboli przestanie...Popchnęłam jeszcze dalej...
-
- Gazeta... a ta... cóż... nie wiem skąd się ona znalazła u mnie. Po prostu znalazłam ją na podłodze u mnie. Wierz lub nie tatku. I Nie zwalam wszystkiego na Dark... Ja też trochę zdenerwowałam panią saiche... ale nie chciałam tego... to było tak wymsknęło mi się... - mówiłam dalej jakbym się wstydziła tego...
-
- Emm... pierwszy raz byłam u tamtej pani... Bo Dark mnie tam zaprowadziła twierdząc że coś tam... zobaczyć czy coś... A ta wiedza na te tematy... cóż któregoś razu trafiłam na jakiś program "przyrodniczy" w telewizji... z nudów zaczęłam go oglądać... no i stąd to wiem... te kilka rzeczy... - powiedziałam cicho.
-
- To do zobaczenia... później... tak na pewno później... - powiedziałam i szłam do lazienki... w miedzy czasie obmyślałam plan jak i co powiedzieć...
-
- Miałam zniknąć nie? - spytałam. - Poza tym co jest tak źle? - dodałam. - Ja tam nic "złego" nie robiłam wiec... nie powinni się przyczepić...