-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
" ehh dobra wychodzę... a może ją uszczypnę w kopytko?" - spytałam samą siebie. Po chwili wychodziłam cicho i uszczypnęłam Dark w kopytko.
-
" Hmm? a poczekam i posłucham może coś ciekawego powie haha" - pomyślałam i czekałam.
-
- No nic - mruknęłam pod nosem. I po cicho weszłam do domu i skierowałam się od razu do pokoju... miałam zniknąć z pola widzenia wiec weszłam pod łóżko tam był idealny punkt obserwacyjny i idealny kamuflaż. " I czekamy..." - pomyślałam.
-
- emm... nie wiem... za dużo się dzisiaj działo... nie wiem co o tym myśleć... po prostu chce iść do domu i się odstresować jakoś...
-
- Tia? - spytałam retorycznie. - Wiesz nie zauważyłam... i czemu się dziwisz...? - Pozatym jak wytłumaczysz "starym" że byliśmy i oglądaliśmy seans? - spytałam.
-
Chwilkę mi zajęło dojście do siebie... po chwili spojrzałam na miejsce... było czyste... nic nie ciekło, o to mi chodziło.. " A może... poproszę o więcej?... Nie... nie, jest zakład..." - pomyślałam. Powoli wstawałam. - Tia... chodźmy... mam na serio ochotę na kąpiel...
-
Nie minęła dłuższa chwila... jak było widać kiedy wystawiłam język z przyjemności... plus zaczynałam ciężko dyszeć...
-
Spojrzałam na Dark i jej "uśmieszek" potem na jej kopytko... które było dosłownie nad moim miejscem... Potem zamknęłam oczy... myślałem " czy kiedy ona kurcze nie przestanie... nie jestem nimfomanką... i chyba dlatego ciągle wytrzymuje..." Po chwili odpowiedziałam na te pytanie co zadała.. - Czemu nie... też mam ochotę na kąpiel... - dodałam.
-
- Ty to do cholery robisz specjalnie... - mruknęłam mrużąc oczy... " ona dobrze wiedziała jaka jest odpowiedź... i jeszcze powoduje, że zamiast zasychać to zaczyna od nowa..." - pomyślałam.
-
- Oh przepraszam... -mruknęłam. - Ale to przez ten głupawy zakład nie możemy iść prosto do domu, tylko muszę czekać do cholery... aż mi przyschnie... dodałam i też się położyłam na ziemi... patrząc bez celu gdzieś....
-
- Wal się dark...- wymruczałam pod nosem i siadłam na swoich czterech literach... Bo z liściami wyglądała bym idiotycznie...
-
- Kużwa... to jest potrzeba... wiec tak weź mi to wyliż... - powiedziałam spokojnie.< starałam sie> - Bo jak mam siedzieć tutaj celestia wie ile... to już lepiej skorzystać - dodałam mrucząc sobie pod nosem.
-
- Tia... bardzo śmieszne... ty sobie wylizałaś a ja nie mogę... Patrzyłam za czymś co mogę wytrzeć to co mi cieknie po kopytach...
-
-Zaje*biście wielkie dzięki Dark... teraz mamy przejebane wiesz? - odpowiedziałam wkurwi*ona tym faktem... - Ehh pier*ole idę do domu... - powiedziałam i zaczęłam iść sama.
-
- A skąd pani mnie zna? - spytałam. - Jakby pani nie zauważyła to ja mam kopytka na ziemi nie przy "miejscu" czyli jestem "czysta" to ona wydziwia... - dodałam.
-
- Ja tam nie patrzyłam za bardzo... - odpowiedziałam spokojnie. - Poza tym... zdemoralizowane... no racja ale co z tego? - spytałam.
-
Szturchałem Dark. - Ej... przestań... tamta pani na nas patrzy... - Nie wiem proszę pani co my tu robimy... - odpowiedziałam cicho.
-
Potrząsnełam łbem, i kopytka połozyłam na podloże... " Bd sie tylko patrzeć i nic wiecej..." - pomyślałam. A z miejsca co jakiś czas leciało...
-
Wywaliłam oczy... nie sądziłam ze można się tak wygiąć żeby samemu lizać sobie... tamto miejsce... samo patrzenie na jak sobie sama robi dobrze pobudzało mnie do dalszego działania...
-
" Kur*wa... niemoge nawet sie pobawic... a tak mi sie chce... cieknie mi z niej juz... ale nie kur*wa niemoge bo jest zakład... ehh... " - pomyślałam i siedziałam gapiąc się jak Dark się zabawia... własną...
-
- Otrząsnęłam się... popatrzałam się na Dark... nadal trzymała kopytko na miejscu... " Co to było...? Malo co bym przegrała zakład... ale to jest silniejsze ode mnie... miałam chęć się zabawić... albo zabawić się z Dark... Uff... dobrze, że się powstrzymałam." Popatrzyłam na siebie... byłam cała zaśliniona...
-
Zupełnie się już zapomniałam... patrzyłam i śliniłam się ciągle... w dodatku... zaczęłam się patrzeć na miejsce Dark... Już kopytko miała wędrować do niej... ale coś mnie powstrzymało....
-
- Hmm... nie złe to hah... - wymruczałam i patrzałem dalej... a zaczynałam się zachowywać jak.. Morning... dosłownie... dopiero po chwili zauważyłam, że mam wystawiony język i się ślinie... ale kij z tym... patrzyłam dalej.
-
Zresztą... co mi tam zostaje... - Sun się... - mruknęłam do niej.
-
- Wiesz... wolała bym zobaczyć gdzie idzie moja siostra... może i jestem wścibska ale dobrze mi z tym haha... - powiedziałam spokojnie. - Jak nic ciekawego nie będzie nic ciekawego to możemy przecież wrócić... nawet bardzo szybko... - popatrzyłam się na skrzydła - skrzydełka masz nie od parady, możesz szybko nas podrzucić tutaj. - dodałam.