-
Posts
1041 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
33
Content Type
Profiles
Forums
Calendar
Status Updates posted by Talar
-
Przejście Elden Ringa zajęło mi 170h i niczego nie żałuję, zajebista gra.
-
Praktycznie jedna po drugiej ukończyłem całą trylogie Dark Souls, z czego trójkę za pierwszym razem. I szczerze mówiąc, trzecia część chyba najmniej przypadła mi go gustu (choć to nadal niesamowita gra) i nadal dwójka pozostaje moją ulubioną częścią oraz jedną z ulubionych gier w ogóle.
- Show previous comments 11 more
-
Coś nisko musi być. Wszystkie te gry uważam za bardzo dobre, w tym Bloodborne i Dark Souls 1 jako arcydzieła i długo nie potrafiłam sklasyfikować które wolę bardziej. W sumie dalej jest niewielka różnica tak naprawdę.
Ale w sumie dużo jest do wymieniania co mi w ER nie pasuje. Mam już 130 godzin, jeszcze nie przeszłam, więc może to się jeszcze zmienić, ale wątpię.Od razu zaznaczę, że nie jestem fanem otwartych światów i wolę dobrą, linową fabułę więc pewnie to ma wpływ na moje postrzeganie całej gry.
Powtarzające się non stop bossy, których często jest sztucznie zwiększany poziom trudności średnio do mnie przemawia. A sztucznie zwiększany poziom trudności mam na myśli dawanie do walk na przykład dwóch mobków, które atakują bardzo szybko, że 99% czasu to rolki, i czekasz na ten 1% by móc raz zaatakować. Nie ma zrównoważonych podwójnych walk jak w poprzednich częściach, gdzie elementy otoczenia pozwalały na przyjemną, dalej trudną, ale przyjemną walkę. W Elden Ringu tego nie ma. A moimi "ulubieńcami" byli, tak zwani "trzej pedałowie", którzy mnie wkurwili swoim bullshitem. Tak, mówię o tych kryształowych chłopkach. Ostatecznie wróciłam tam po 20 lvlach i ich sprałam bez problemu. Ale właśnie. To też jest beznadziejnie zrobione, że właściwie nie wiesz gdzie powinieneś iść i owszem, możesz odpuścić jak widzisz coś za silnego, ale skąd mam wiedzieć czy to jest za silne bo ja, jako gracz, jestem zbyt cienka, czy to moja postać jest underleveled? No nie wiem, już nie mówiąc o tym, że jak zaczynam jakiś obszar robić to chcę go skończyć do końca.
No i jeszcze jakby powtarzające się bossy były tylko pobocznymi... Nie, nie ku*wa. Nawet fabularne bossy pojawiają się drugi raz, bo czemu nie. A już jak jesteśmy przy tych fabularnych bossach to jakoś specjalnie dupy nie urywają. Przy Radahnie trochę się pomęczyłam i tak, przyznaję że był fajną walką, chociaż wejście do jego bossfightu i jego początek też nie był zbyt przyjemny. A mówiąc przyjemny nie mam na myśli trudności.Jeśli chodzi o audio-wizualność bossów i ich klimat to z pewnością mi się podobali Renallia, Astel (który XD też się swoją drogą się pojawia potem drugi raz) i ten jelonek, który swoją drogą mi się zbugował, teleportował w ścianę i umarł od razu.
To, że nie wiem który npc mi zwali wymarzony ending też nie jest zbyt fajne. Ogólnie to miło, że jest tak dużo endingów, ale ja nie zamierzam patrzeć co 10 minut na wikipedie by wiedzieć czy coś zwalę czy nie.
Popioły wojny jak najbardziej na plus. Cudowny system. Nie mam nic do zarzucenia i w przyszłych grach oby z tego nie rezygnowali.
Ostatnio trafiłam też na świetne katakumby, które grając w nocy dały mi nawet lekką paranoję i po przejściu ich musiałam iść od razu spać. Polegały na tym, że pomieszczenie zmieniało się parę razy i musieliśmy krążyć w kółko by odnaleźć dźwignie. Coś takiego zrobić w klimatach Bloodborne'a... brrr... Oczywiście szkoda, że bossem był tam jakiś randomowy chłopek z psami którzy padli może na max 5 hitów. Ale cóż...
Też podoba mi się, że czasami pojawiają się elementy zagadek albo elementy platformówek.
Lubię też walkę na Torrencie, chociaż to jest ez mode, ale po prostu takie epickie przeżycie.
Ogólnie to gra mi się przyjemnie, dobrze, ale czasami mnie ta gra męczy. Za pierwszym razem chce zrobić tyle na ile jestem w stanie, jednocześnie nie zaglądając na wikię. Dla mnie jest za dużo rozwidleń dróg, a ja jestem osobą o bardzo słabej pamięci/koncentracji i jak mam za sobą 5 rozwidleń to po prostu mam strach, że zapomnę o jednym rozwidleniu. Tak, w poprzednich grach też to było, ale nie w takim stopniu. Powtarzające się bossy albo bullshitowe bossy trochę mnie już żenują. Do Caelid poszłam przed Margitem i Godrickiem, więc przed ruszeniem questa Ranni. Nie wiem czy wiesz co przed ruszeniem questa Ranni jest na miejscu festiwalu wojny. Ale mogę powiedzieć. Bullshitowy bossfight - na raz rycerz Tylga i ten lewko-człowiek. Nic tylko puścić sobie Rollin' od Limp Bizkit.
Dual Wielding zdecydowanie bardziej mi się w Dark Souls 3 podobał niż w 2, więc szkoda, że wybrali opcję z dwójki. Ogólnie długo nie mogłam znaleźć dla siebie broni, ale po Bloodbornie ciężko mnie usatysfakcjonować bronią. Ogólnie widać bardzo, że czerpali się Dark Souls 2 robiąc tę część. Ale przynajmniej da się normalnie rolkować.
Jeśli chodzi o fashion souls to z początku, po 60 godzinach nie miałam nic fajnego do ubrania. Teraz już mam coraz więcej setów i raczej jestem usatysfakcjonowana, ale widząc opcję że można personalizować ciuszki miałam nadzieję, że to będą jakieś fajne dodatki, a nie usuwanie czegoś co jest najlepsze w większość ubrań czyli pelerynka.
Nie wiem czy wyczerpałam wszystko co myślę, ale najwyżej dodam jak mi się przypomni.
-
Ostatnio po raz drugi udało mi się przejść Dark Soulsa (1), tym bardziej nieco bardziej świadomie niż przy poprzedniej próbie, dzięki czemu było dużo łatwiej. Zrobiłem sobie nawet tier liste bossów odnośnie tego jak bardzo trudna była walka z nimi dla mnie i wyszło chyba dosyć nietypowo xd
Spoiler -
Deltarune Chapter 2 złoto i diamenty. 9/10 choć znowu czekanie z 3 lata na ciąg dalszy sad: ((((((((((((((((((((
-
Czuję się, jakby dzisiaj miał być koniec świata.
-
Nieironicznie zaczął mi się podobać hardbass
-
Ostatnio gram tylko w takie gry, które uświadamiają mi, że jestem gównem i do niczego się nie nadaję.
-
Na yt w polecanych był odcinek Krecika jak szukał rumianku i o jezu jaka machina wspomnień mi się odpaliła...
-
Ja z tej bajki pamiętam trzy odcinki.
-Krecik z Myszką, kiedy spierali się jak zjeść razem marchewkę.
-Krecik przypadkowo wykopał węgiel i teraz każdy niszczy mu kopiec, żeby go sobie wziąć.
-Jakiś dłuższy odcinek w którym ludzie niszczą las, ale widzą krecika płaczącego z przyjaciółmi dają mu kartkę ze swoimi pieczątkami.
Ach to były czasy...
-
-
-
Cold War był dosyć miłym zaskoczeniem. Gra się bardzo przyjemnie, ale wiele rzeczy jednak bym zmienił.
-
Gdybym miał mieć jakiś kanał na yt czy coś, to robiłbym rekonstrukcje pokoi a fanartów typu "slice of life" i pokazywałbym, jakie to wszystko irl byłoby gówniane, niewygodne i sztuczne.
-
Bardzo lubię ten utwór i od kilku tygodni mi się on nie nudzi
Spoiler -
Październik to mój ulubiony miesiąc, a udzielająca się w necie halloweenowa mocno poprawia mi humor.
-
Strasznie nie lubię takich nic nie znaczących gówno-świąt jak np. ten dzień chłopaka.
-
Dawno nie byłem na wakacjach. Fajnie będąc tak świadomym wyjechać sobie w góry i pozwiedzać.
-
- Show previous comments 1 more
-
Niby tak, ale skoro jego pierwsza myśl taka była no to sry, ale dla mnie to jest skreślenie człowieka. Za pisanie takich rzeczy powinien być 2 miesięczny areszt i ściganie policji, a nie że w Polsce mamy przekręty na grube miliony podatników, a jak ktoś powiesi zdemoluje auto na szkody ok 5 tyś to go policja zgarnia z mieszkania, a potem całe kordonu bronią jakieś pomniki i pakują losowe osoby do nieoznakowanych wozów. To już serio przestało być śmieszne.
-
Usunął, napisał 22 godziny temu tweeta "Oświadczenie! Jeżeli kogoś obraziłem swoim wczorajszym wpisem, to bardzo przepraszam! Jest mi wstyd!! Obiecuję poprawę! Jeszcze raz przepraszam!!!",czyli "Przepraszam ale nie przepraszam".
A, no i inny tweet - "Lewacka dzicz musi mieć świadomość, że czasy bezkarności się skończyły!! Proszę Was reagujecie na wszelkie prowokacje!!". Haaaa... fuck you. :p
Yeah... były policjant, tacy ludzie mają nas chronić na co dzień. Jak widać, w polskim pierdolniku przechodzi życzenie komuś bycia zgwałconą, ale wiadomo - złe elgiebety można gnoić. A to tylko pokazuje że trzeba flagi stawiać - na krzyżach, na pomnikach, na matkach boskich, by pokazywać skurwysyństwo naszej władzy i by cały świat widział.
Każdy kto tam mówi żeby "nie prowokować", "nie zaczynać burdy" - chcecie tego, żeby to stało się codziennością. Chcecie żeby nas gnojono. Oszukujecie się, że jak będzie się uginać kark i przyjmować baty, to wtedy łaskawie sytuacja się polepszy. Gracie tak jak chce nasza dzisiejsza zbrodnicza władza. Zero szacunku do was.
-
Widać, że Polska pod rządami pewnej znanej nam skądinąd grupy zamienia się w Białoruś, i to znacznie szybciej, niż wszyscy myślimy. Jedynym rozwiązaniem jest społeczne nieposłuszeństwo i dążenie do jak najszybszej legalnej zmiany panującego w naszym kraju reżymu, czy też układu. Polskie społeczeństwo jest wystarczająco dojrzałe, przynajmniej w jego bardziej wykształconej, młodszej i otwartej na świat części, niestety składającej się głównie, choć nie całkiem z mieszkańców miast, by nie zdawać się na grupkę prawicowonacjonalistycznie nastawionego rządu.
Powiększają podatki, porzucają obietnice wyborcze a od wyborów nie minął nawet miesiąc. Widać było po sondażach i wynikach samych wyborów, jak mieszkańcy Polski dążyli do obrania bardziej liberalnej głowy państwa, choć kandydatowi i tak nieco brakowało do optymalnie jak najlepszego wyboru. Niestety najlepszy moim zdaniem kandydat, pan Biedroń, nie miał wystarczającej siły przebicia. Być może błędem była bardzo nikła kampania, choć ciężko było bez znacznego zaplecza przebić propagandową, sfinansowaną z państwowego skarbu rozpędzoną maszynę za dwa miliardy nowych polskich złotych, jaką stała się niegdyś lubiana, a nawet w mojej opinii dość wartościowa, telewizja publiczna. W głębszej perspektywie zamieszani są w afery, przewalanie państwowych pieniędzy, inflację, zaprowadzanie państwa policyjnego i, od teraz, represje wobec ruchów stojących w obronie praw ludzi o odmiennej orientacji. Wiemy, że ludzie ci spotykają isę z nietolerancją oraz otwartymi prześladowaniami. To może w przyszłości spotkać wpierw inne inicjatywy obywatelskie, a nawet polityczną opozycję. To oczywiste i jawne sprzeciwianie się demokratycznym pryncypiom, na jakich podobno została zbudowana Polska po przekształceniu z Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i podstawowym prawom człowieka i obywatela.
W tej chwili, w naszym kraju, dzieją się rzeczy o których obecna władza naucza w szkołach, że są zbrodniami przeprowadzanymi przez poprzedni ustrój państwa. Czyżby historia tak szybko się powtarzała? Czyżby Solidarności i w pewnym sensie pochodnym od niej, znanym nam prawicowym, religijnie ekstremistycznym, podatkującym by luźno wydawać państwowe pieniądze na prawo i lewo, wplątującym się raz po raz w coraz to nowe szwindle członkom ugrupowania trzymającego władzę zamarzył się powrót do sanacyjnej dyktatury, jak w 1935?. Czy tak widzą demokrację członkowie partii rządzącej? Czy tak widzieli ją jej założyciele? Czy tym ma być, tak nienawidząca koloru czerwonego, nowa Rzeczpospolita Polska?