Skocz do zawartości

Exemundis

Brony
  • Zawartość

    638
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Exemundis

  1. hmmm. ciekawe. tam chyba jest jakaś świątynia. zbadam ja może tam znajdę ten tależ
  2. okej trzeba się rozejżeć. gdzie ja właściwie jestem
  3. "tak. ruszam po niego." powiedziałem po chwili jednak dodałem " a czy mógłbym otrzymać jakiś trening który pomógłby mi w pokonaniu jej podwładnych?"
  4. " to wy. nareszcie was spotykam. możecie mi pomóc powstrzymać powrót Molestii?" spytałem
  5. "tak to jest bardzo ważne. odpowiadaj na moje pytanie" krzyknąłem wściekły
  6. " kom jesteś?" spytałem. mam złe przeczucia. coś jest mocno nie tak
  7. co jest. czemu tu tak twardo. wstaję i rozglądam się dookoła
  8. hmmm. cięzka zagatka. chyba muszę się z tym przespać. i tak zmęczyłem sie dosyć
  9. " tak się składa że parę godzin temu pewien debil który był martwy a jest znowu żywy skopał mi tyłek mówiąc że służy Molestii" odparłem " więc tacy idioci jednak istnieją" dodałem patrząc na niego poważnym wzrokiem
  10. "ONA ma przybyć. ten wasz demon. potrzebuję kogoś by mnie wyszkolił bym mógł powstrzymać JEJ przybycie" powiedziałem
  11. "zaraz. poczekaj chwilę. mówisz o ludziach tak jakbyś nie był jednym z nich. czy to możliwe że jesteś z innej rasy? szukałem jednego z was" powiedziałem zatrzymując go
  12. " trzymaj" powiedziałem dorzucając 5 złotych monet. " tylko na chleb. jak cie zobaczę pijanego to już nie dostaniesz"
  13. " nie mam pojęcia" odparłem. ale musimy ich poszukać. Ja idę do miasta. może znajdę tak kogoś z nich. będę szukał wyróżniających się wyglądem
  14. " gdybym tylko wiedział" powiedziałem wzdychając. " gdyby tylko znaleźć kogoś z tamtej rasy. może oni by wiedzieli"
  15. " według religii wymarłej rasy Molestia to demon, który gwałci wszystko co żywe by to potem zniszczyć. nie sądziłem że istnieje naprawdę ale miałem już koszmary w których występowała'
  16. "ehh i co my teraz zrobimy? przecież nie możemy pozwolić by ONA się tu pojawiła" spytałem Wilka.
  17. " o ty chuju. Wilk zróbże coś" krzyknąłem. i w tym momencie do głowy wpadł mi pewien pomysł a gdyby tak się poddać i uśpić jego czujność a następnie zabić gdy będzie odwrócony. dobra trza spróbować " Dobra Gomez. poddaję się. skoro nie mogę z tobą wygrać przyłączam się do ciebie"
  18. " ja pierdolę" po czym uskoczyłem w bok. " zobaczymy czy na miecze jesteś taki twardy" chwyciłem mocno oba miecze i krzyknąłem "piąta technika szermiercza: wirujący berserker" rzuciłem się na niego wirując jak ostrze kosiarki
  19. " O QRWA" krzyknąłem po czym rzuciłem w Gomeza błyskawicą " Żryj to fagasie"
  20. " zaraz. czy ty czasem nie mówisz o...." nie nie wypowiem tego imienia. napawa mnie ono lękiem. on chyba nie ma na myśli JEJ
  21. Gdzieś go chyba widziałem. zaraz czy to nie jego zabił ten który zniszczył barierę? " Co tu jest grane" spytałem Wilka dobywając broni. ten gość chyba nie przybył z wizytą towarzyską
  22. " Kto to powiedział" krzyknąłem lekko wystraszony " pokaż się"
  23. " gdzie oni się wszyscy podziali?" spytałem Wilka. "No przecież nie mogli od tak rozpłynąć się w powietrzu" mam złe przeczucia co do tego
  24. "to co idziemy ich opierdolić?" spytałem i ruszyłem znaleźć ich. oby coś zostało bo też chcę się napić
  25. " i co teraz zrobimy?" spytałem Wilka " chyba przecież nie zostawimy ich samych. nie ładnie że piją bez nas"
×
×
  • Utwórz nowe...