-
Zawartość
638 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Exemundis
-
- Hmmm. to zaklęcie chyba brzmiało Khadosh Ingerdiente Iktendes Satorino. Ale nigdy jakoś mi nie wychodziło. Nie mogłem się dostatecznie skupić. Może wam lepiej pójdzie
-
- w moim świecie jest takie zaklęcie zwane niepamięć. Usuwa ono wspomnienia z 24 godzin tylko nie pamiętam jak się go używało - odparłem
-
- ale cie nosem wyniuchała. Widziałem jak węszy pod szafą. Tak czy inaczej można uznać że oboje jesteśmy w połowie winni. Co się stało to się nie odstanie - rzekłem - no już nieważne. Zgoda? - spytałem wyciągając dłoń
-
- Snajper zamiast uciekać tak jak ja siedział w szafie i musiałem mu dupsko ratować. Aż sam się dziwię jak ta różowa narkomanka mnie wypatrzyła z aktywowaną klingą nocy
-
Qrwa. Zwiększam napięcie do 2 tys volt i rzucam dalej
-
Ustawiam natężenie błyskawicy tak by ogłuszyła nie zabijając po czym ciągle biegnąc, rzucam w tą różową cholerę, mając nadzieję że uda mi się ją ogłuszyć.
-
- Qrwa. Zauważyły nas. - powiedziałem dalej biegnąc. Trzeba je wystraszyć. Odwrósiłem się lekko i zacząłem rzucać kulami ognia tak by trafiały obok klaczek. Tak by żadnej nie trafić a tylko je wystraszyć
-
o cholera. zaraz go znajdą. czekaj mam pomysł. obiegłem dom dookoła i cisnąłem przez podwórko kują ognia prosto w kurnik by odwrócić uwagę tych kucyków. następnie użyłem klingi nocy by stać się niewidocznym w ciemności
-
o cholera - coś mi się wydaje że nas znajdą. Nie wiem jak wy ale ja spierdalam przez okno z tyłu. po czym jak powiedziałem tak zrobiłem
-
ubieram maskę i ruszam za nimi uważnie rozglądając się dookoła
-
schowałem się z powrotem po czym odparłem szeptem - czyta jakąś książkę. Pewnie jeszcze tu poczekamy.
-
WHAT??? TO JA TRAFIŁEM DO ŚWIATA MOLESTII??? FUUUUUUUUUUUUUUU... - to idę - odparłem. Po czym ruszyłem sprawdzić czy ta klaczka zasnęła
-
- a Luna mówiła że spędzi tam wieczność - aha czyli mnie okłamano. - nieważne. Co robimy teraz? - spytałem
-
"o qrwa. To rzeczywiście mam przejebane. Całe szczęście że Pani Luna wysłała ją na słońce" odparłem szeptem kalkulując swoje szanse na przeżycie
-
"taaa. jesteś już drugą osoba która mi to mówi." odparłem robiąc minę you don't say "tylko pytanie brzmi: Dlaczego JA?"
-
"akurat wiem bo mnie goniła i nawet prawie dorwała. Gdyby nie Pani Luna to byłbym teraz mężem Molestii" odparłem szeptem
-
" tylko co zrobimy jak jej zwierzaczki narobią hałasu" odparłem szeptem
-
"pewnie jakieś zwierzęta domowe. wyglądała na taką która lubi zwierzęta" odparłem szeptem obserwując dalej
-
"okej. To ja już nie mam więcej pytań. Na razie" odparłem szeptem po czym kontynuowałem obserwację tego kucyka pegaza
-
"a co to za istoty z czerwonej listy?" spytałem szeptem
-
" to takie istoty zamieszkują ten świat? śliczne są. co teraz robimy?" spytałem szeptem by nie zdradzić swojej obecności
-
" Jestem Kage Torino. Mogę w sumie do was dołączyć. Specjalizuję się w walce w zwarciu i całkiem nieźle strzelam z łuku." odparłem zastanawiając się jakie istoty zamieszkują ten świat
-
"aha. Czyli jak na razie utknąłem tu na dobre. Dobra. To ja się pójdę rozejrzeć w nowym świecie. A tak przy okazji macie coś do jedzenia? Głodny trochę jestem" odparłem. no dobra. trza się rozejrzeć po nowym świecie.
-
" dostałem zawału przez Molestię" odparłem. Aha. Czyli znalazłem się w innym wymiarze. Pięknie. "Czy istnieje jakiś sposób bym powrócił do swojego świata?" zapytałem mając nadzieję że istnieje
-
"Honor i Zwycięstwo bracie." odparłem. a więc to są też Perosjanie. ciekawą broń mają. spytam ich "co to właściwie za broń macie? tam skąd pochodzę takiej nie ma"