Skocz do zawartości

Zegarmistrz

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    1465
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    26

Wszystko napisane przez Zegarmistrz

  1. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Dobra ludziki bo robicie mi tu spamiarnię. A naprawdę nie chciałbym wzywać tu ludzi i tak już zajętych i zarobionych, więc sam wam powiem to i owo i ewentualnie suma sumarum mnie się oberwie a nie wam. Więc siedzieć cicho i czytać. Po kolei... Linds - odpowiadasz z atakiem na każdy komentarz będący "gimbusiarską zaczepką" twierdząc że nie dałeś się ztrolować - to właśnie jest definicja "dałeś isę zrobić". Tyle do ciebie bo wierze że jesteś na tyle mądry by zrozumieć to i trochę spuścić z tonu. Nuke - proszę nie dolewaj oliwy, zgoda? Cola - nie lubię oceniać ludzi ale nie dajesz mi wyboru. Jesteś zapatrzonym w siebie niedojrzałym dzieckiem które myśli że złapało boga za pięty. Ponad to? Posłuchaj kogoś kto wyrósł ponad to bo życie nie dało mu innego wyboru. Nie zawsze jest różowo, kiedyś, nie daj boże, wdepniesz w takie szambo że jedynym ratunkiem będzie dla ciebie pomoc kogoś innego niż ty. I wtedy się utopisz, bo nie będzie znajomych którzy byli tylko na dobre, nie będzie przyjaciół bo jesteś ponad to. I nie będzie rodziny, bo po co użerać się z kobieta i dziećmi. Widziałem już wielu którzy nabijali się z tego i widziałem ich gorzkie łzy kiedy nadszedł ich Czas. Widziałem ich cierpienie i bezradność. I uwierz mi, to nic przyjemnego. Ale przecież ty jesteś ponad to, prawda? Więc i dobrą radę tym możesz zbyć... Yahoo - zwykle lubię twoje wypowiedzi, ale nabijanie się z cudzych problemów mimo wszystko śmierdzi niedojrzałością. Ufam że jesteś dość rozsądny by zrozumieć o czym mówię. Pamiętaj że definicja udanego życia dla każdego jest inna. Tak, jestem jak to ładnie ująłeś "mangozzzzzzzrąbańcem"(mam nadzieję że nie pomyliłem ilości z) i nie posiadam dzieci, zaś z kobietą mam wzloty i upadki. Co nie zmienia faktu że moje życie nigdy nie będzie udane, przynajmniej w moich kryteriach a dla ludzi patrzących na mnie jestem kwintesencją człowieka szczęśliwego. Wszyscy mają wzloty, ja zaś staram się by nie były one na tyle duże, by upadki po nich nie bolały aż tak. Można mieć różne hobby, można mieć różne zamiłowania, I łączyć je bo jedno drugiemu nie przeszkadza, a przynajmniej nie zawsze. I wierze że jesteś kimś kto to rozumie. To chyba powinno wam wystarczyć, ten dział służy by wyżalić się i ewentualnie poratować dobrą radą, nie zaś by prowadzić tu swoje wojenki, udowadniać kto jest bardziej nieszczęśliwy czy wyśmiewać się z problemów innych. Oceniam ludzi po czynach a nie po słowach, zatem dajcie mi, o ile stać was nato jako istoty rozumne, powód bym mógł was ocenić i zacząć szanować. A jeśli dalej chcecie się targać za łby - zapraszam na GG/PW lub od biedy Scype, jak tylko będzie możliwość. Możecie sobie tam upuścić tyle pary ile uznacie za stosowne, z chęcią was wysłucham.
  2. Pierwsza salwa i pierwszy cylinder. Pociski przebiły cylinder numer 4 dosłownie rozrywając jego zawartość. Przez chwilę można było dostrzec tam sylwetkę mężczyzny która rozprysła się na setki kawałków. Lecz to nie zatrzymało dział. Z miarowym stukiem przeładowały, obróciły się i wystrzeliły kolejną salwę. Tym razem kule trafiły w wielką 5 wyszyta na kolejnym cylindrze. Lecz ku zdziwieniu wszystkich pociski nie rozerwały cylindra. W chwili kontaktu z magicznym tworem ten wybuchł zaś resztę cylindrów otoczyła lekka różowa poświata. Sfera Null - tarcza która może ochraniać wiele obiektów, lecz tylko pierwszy który oberwie nie odniesie obrażań, gdyż po jednym ataku tarcza znika. Lecz i tym twory Kapiego się nie przejęły. Kolejne sekundy i kolejne pociski. Już tylko 3 cylindry stały przed magiem. Kolejna seria uderzyła w numer 2 - lecz ten chroniony zaklęciem pozostawał niewzruszony. Zatem działka wybrały kolejny cel a był nim cylinder z numerem 3. I kiedy kule do niego doleciały, zastąpił atak. Z powodu dużej ilości dymu nie można było zbytnio zauważyć co tam się stało, lecz Zegarmistrz uśmiechając się wiedział doskonale co znaczą wybuchy i okrzyki zaskoczenia. Mechanizm był prosty. Niszcząc cylinder uruchamiało się kartę która była pod nim ukryta. A pociski właśnie zniszczyły ten cylinder pod którym była wyjątkowo złośliwa karta. Kapi widział jak pociski wpadają w dym. I jak po chwili wracają, każdy w działo które go wystrzeliło. Dźwięk wybuchów rozdarł powietrze uderzając w uszy maga. Topiony metal, pozgniatane pancerze - pociski wróciły, lecz ich siła była o wiele większa niż początkowo. To moc karty Mirror - zbiera ona atak przeciwnika, wzmacnia go a potem odbija do prawowitego właściciela. I to przerwało ostrzał. Zegarmistrz dalej się uśmiechał, gdy cylinder skrywał jego osobę, lecz przez chwilę naprawę martwił się, że działka go przenicują, a i teraz nie przestawał się martwić, wszak nawet przy dobrym szczęściu Kapi miał już 50% na trafienie go. Trzeba było coś z tym zrobić. Szybkim ruchem wyciągnął 3 kolejne karty. Przeciętna ręka, choć i taką mógł coś zdziałać. To co wyciągnął nie pozwalało mu co prawda na silny kontratak, ale chociaż na uprzykrzenie życia przeciwnikowi. Jako że cylindry nie mogły mieścić więcej jak jedno zaklęcie na raz, trzeba było zagrać "w otwarte karty". -Pax Ametix, Pax Arrow, Pax Maze! Na te słowa nad jednym z cylindrów wykwitła niczym róża wielka strzała. W jednej chwili zwykła, w drugiej pokryta ametystowym kryształem. Prędkość z jaką wystrzeliła w Kierunku Kapiego wywołała falę uderzeniową która rozerwała grunt na linii lotu. Lecz sama strzała nie trafiła celu. Wybuchając przed Kapim rozświetliła i oślepiła chwilowo każdego kto akurat na nią patrzył. I Ametyst się rozrósł. Gigantyczne ściany z półprzezroczystego kryształu. Ametystowy labirynt. Cała arena w mgnieniu oka stała się ametystowa pułapką. - Przeklęci na wieki i wieczności skazani - dał się słyszeć głos każdemu kto był w pobliżu - i tako więzienie tak i nagrobek. Niechaj Ametystowa trumna zamknie swe wieko, a ci wewnątrz niej niechaj przeklęci będą na wieczność. I tak zarówno Kapi, jak i Zegarmistrz zostali zamknięci w labiryncie bez wyjścia. O ścianach które opierały się magii wszelakiej, nawet tej irracjonalnej czy tej Zegarmistrza. Każde uszkodzenie ściany powodowało, iż ta sama się naprawiała. Nawet silne ataki były naprawiane tak szybko, że nie było widać ubytku w murach. Całość zaś zasilana była energią w niej zamkniętych, Kapiego i Zegarmistrza. Im dłużej się tu przebywało tym bardziej się słabło. Żadna magia nie pozwalała stąd wyjść. Teleportacja działała tylko w obrębie labiryntu, Czary Czasu zawodziły, te Przestrzeni nie odpowiadały na polecenia, więzienie idealne w którym konały całe armie. Ale Zegarmistrz miał przewagę. Tak długo jak cylindry nie zostaną zniszczone, tak długo był bezpieczny, choć unieruchomiony. A do Czasu aż Kapi nie odnajdzie cylindrów i nie wyciągnie z nich Zegarmistrza, będzie błąkał się i męczył. Teraz Czas dosłownie był po stronie Zegarmistrza.
  3. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Z nasennymi życzę powodzenia. One usypiają jeśli uwierzysz że cię uśpią -.0 Placebo... Tak, okaleczanie samego siebie nazywam otwarcie głupota i nijak ma się to do ignorancji(tej akurat nie posiadam, a szkoda czasami), bo już o argumencie "gupi bo twierdzi że coś jest gupie"... Mam wrażenie, że w kwestii depresji mam jakieś 20% więcej informacji niż ty. I to z pierwszej reki a i częściowo z doświadczenia. Ignorancja to wypowiadanie się tematycznie w temacie o którym niewiele się wie a większości blednie domyśla. Jak mówiłem, cięcie się to była, jest i będzie głupota. Jeszcze jakiś Czas temu pisałeś że cytując: Nie mam zamiaru dziękować flagelantom za każdy otrzymany cios. Zdecydowanie nie jestem masochistą. Zmiana poglądów? Czy może preferujesz do końca użalać się nad sobą zamiast coś zmienić? Ekspiacja? Nie rozśmieszaj mnie, już dawno udowodniono że jeśli to ma jakieś podłoże to jest tym masochizm. A niedawno zarzucałeś mi(co prada ślepo i bezpodstawnie, ale nie martw się, wybaczam ) gubienie się w argumentach. Gdybyś choć % wysiłku który wkładasz w upewnianie świata że "ty biedny i bezpodstawnie hejcony" przełożył na "Dobra, pora wstać i zabrać się za siebie" - to aż się boję jak wielki efekt byś osiągnął. Pewien mędrzec powiedział kiedyś - "Jeśli pragniesz zmian, zacznij od siebie. Lecz jeśli pragniesz efektów, pozwól światu na zmianę z sobą". Kiedyś powiedziałem komuś tak: "To rezygnacja zabija ludzi. Człowiek który w obliczu śmierci nie podda się, Udowodni że może przekroczyć granice człowieczeństwa..." Jeśli uważasz, że nic nie osiągniesz to przegrałeś. Bo ci którzy grając nie myślą o wygranej są przegranymi. Lecz gorsi od nich są ci, którzy z obawy przed przegraną nie grają wcale. Bo oni są warci jeszcze mniej.
  4. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Zatracanie się w bólu to nigdy nie był i nie będzie dobry sposób radzenia sobie ze światem. To jak powiedzieć "Świat chce mi dokopać a ja mu w tym pomagam". Poza tym, jak sam powiedziałeś, uspokoiło cię to "troszkę". a za jakiś czas, o ile nie kiedyś znowu zrobisz coś tak głupiego, to nie będzie cię to uspokajało "troszkę" a "troszeczkę", a potem już wcale choć dalej będziesz szukał w tym ukojenia. I albo skończysz w pewnym momencie na pogotowiu, albo na cmentarzu. 14% osób która się okalecza kończy w zakładach zamkniętych, 18% w szpitalu pod obserwacją z powodu utraty krwi lub zakażeń(mało kto używa sterylnych żyletek ._.''). 27% zwykle kończy z podciętymi żyłami bo zwykłe nacięcia na ciele nie wystarczały. I najgorsze jest to, że w przypadku cięcia się jest magiczna granica zza której nie ma powrotu. Nazywa się Masochizm. Niektórzy w okaleczaniu czują nie tylko ulgę ale, po jakimś czasie, odczuwają też w tym przyjemność. I wtedy się zaczyna, bo ciężko sobie odmówić przyjemności.
  5. // Wybacz #1 ciężki okres w pracy sporo nadgodzin i #2 gracze rozmawiają między sobą na temat rzeczy które mogą zaważyć na dalszej fabule, z zasady nie przerywam takich dysput wcinkami, nawet jako MG ;>. I notka, jeśli chcecie pisać coś poza postami fabularnymi, to umieszczajcie wypowiedź pomiędzy // bla bla bla// przez co będzie to trochę bardziej kulturne zamiast wcinać się w post // Wszyscy Powoli zagłębialiście się w jaskinię.Ku waszemu zdziwienia ciemność nie została rozświetlona przez magię jednorożców. Ba, ci wygadali jakby byli otoczeni lekką bańką o świetlistej powłoce. Im dalej niosły was nogi(i koła) tym ciemniej się robiło a odór stawał się intensywniejszy. Co gorsza robiło się też coraz zimniej, a gdyby to nie wystarczyło, gdzieś w ciemności niektórzy mogli usłyszeć chrzest jakby ktoś pukał paznokciami w twardą powierzchnię. Czuliście jak trasa raz się wznosi a raz lekko opada, nie wiedzieliście jak długo zajęła wam podróż waszym oczom ukazała się emanująca zimną niebieską poświatą pieczara. Kiedy do niej weszliście nie można było nie zauważyć, że z tunelu za wami wylatuje nie tyle ciemność, co ciężki i gęsty czarny dym. Pewnie to on ograniczał światło jednorożców. Jama była ogromna wydawała się emanować światłem, choć nie mogło ujść waszej uwadze że na samym środku było jezioro z wyspą, zaś na wyspie był jakiś dość spory obiekt, lecz z powodu światła i rzucanych gdzieniegdzie cieni nie można było dokładnie się mu przyjrzeć.
  6. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    It's just ten percent luck Twenty percent skill Fifteen percent concentrated power of will Five percent pleasure Fifty percent pain Powiadają że to mieszanka idealna. I nie ma możliwości obejścia jej zmniejszając ból a zwiększając narzekanie.
  7. Jak w temacie, nie ma w edycji profilu przycisku "Wygląd Profilu". Uprzedzając pytanie, tak, wiem gdzie powinien być ten przycisk, i nie, nie ma go tam xD Prosił bym o jak najszybsze naprawienie tego dokuczliwego błędu.
  8. Nie mam opcji "Wygląd Profilu" - nie mogę nic z tym zmienić. Prosił bym o pomoc z tym małym acz upierdliwym kłopotem xD
  9. Poświęcić cenny Czas? Czemu nie, mam optymalny sprzęt do tego typu prób. W mieszkaniu posiadam PC z lepszych i gorszych zestawów, z różnymi konfiguracjami Java, Flash, Windows, różne karty graficzne i ogólnie parametry. Mogę sprawdzać czy wszystko działa na obu, zobaczyć czy różnica w sprzęcie odbija się na grywalności, sprawdzić na różnych przeglądarkach czy nie wywala czegoś. Akurat to dla mnie nie problem. Edit - w razie czego prosze o pisanie na gg, szybciej dojdzie niż tutaj xD
  10. Neofelis|Ranäöhka'tsä|Feliks Poprowadzeni przez ponętną niewiastę minęliście strażników,. Waszym oczom ukazało się wnętrze klubu. Wielka hala z masą kotar. niczym sala balowa, ludzie krążyli samotnie lub parami, wielu było przy pojedynczych stolikach jak i na parkiecie. Nie dało się też zauważyć iż większość z nich była pół lub całkiem naga. Oraz tego że wiele takich mniej lub bardziej roznegliżowanych par znikało w głębi korytarzy, dość skrzętnie zamaskowanych wiszącymi wszędzie kotarami i zasłonami. Tylko przez chwile wasze nozdrza podrażniły olejki i kadzidła których tu używano. Mieszanka afrodyzjaków z feromonami. Lecz kobieta nie szła w głąb a wprost do jednej z wnęk pilnowanych przez kolejnych cybernetycznych strażników. Za drzwiami był korytarz i schody prowadzące do góry. Wasza przewodniczka rozpoczęła wspinaczkę, a chwilę później, ku waszemu zdziwieniu, obok niej pojawiła się druga, identyczna. Zaś za nią na klatkę schodową weszła niezbyt wysoka dziewczyna. http://fc02.deviantart.net/fs70/i/2010/005/3/1/61RL5_N_6UN5___9_by_aditya777.jpg'> Wygląd Risy Risa Udałaś się za barmanką i po chwili wyszłyście przez jedną z wnęk wprost na grupę składającą się z drugiej barmanki i 3 animalusów. Jeden wyglądał na rannego. - Nie wstydź się, to moi goście, tak jak i ty dzisiejszego wieczoru jestem mi gościem. Kręciło ci się w głowie. Zaczynałaś naprawdę się zastanawiać czy coś było w wodzie czy też nadmiar kadzidła dawał się teraz we znaki. Klatka schodowa wyglądała na bardzo długą mieliście chwile na ewentualną rozmowę. // Notka: proszę o pisanie imienia postaci Pogrubioną czcionką przed postem. To odrobinkę ułatwi mi wyczytywanie potrzebnych rzeczy z podglądu.//
  11. Z tym się Emronie zgodzę - miałem już okazję to udowodnić Jestem zdania że trzymamy się własnego rozsądku, a w najgorszym przypadku organizatorzy będą ingerować ale tylko za zgodą osoby "teoretycznie poszkodowanej". I to wystarczy.
  12. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    O ile się nie mylę, jeśli nie nadinterpretuje sobie ktoś tego, nie ma tu nic obraźliwego a jest, o ile się nie mylę niedokładny cytat twojej własnej wypowiedzi. Znaczy że sam siebie obrażasz? O ile dobrze czytam teks, a raczej nie można inaczej, jest on sugestia że nie powinno się tych osób naśladować, nie zaś oznajmieniem iż je naśladujesz. Za dużo sobie słonko dopowiadasz Do tego to zniesławienie. Kiepski pomysł. Specjalnie w wykonaniu kogoś kto już był karany za to. Naprawdę nierozsądne. No ale ja tu o przyjemnościach a praca czeka. Co to tam było? Aha. Panem to możesz mi mówić dopiero jak będziesz uczęszczał na moje zajęcia, nie wcześniej. Jeśli wierzyć informacji z gg jesteś tylko odrobinkę młodszy niż ja xD A teraz twoja argumentacja. Twoja lekarka twierdzi, że to wina choroby, ty doszukujesz się winy w czymś innym. Niby dobre podejście, ale z drugiej strony chwile temu pisałeś o uznaniu pewnych argumentów lekarzy za ostateczne. Właśnie udało ci się stworzyć paradoks, gratuluję Skoro jesteś na tyle przytomny żeby coś podważać, to oznacza że jesteś też na tyle przytomny by nie wierzyć ślepo w takie rzeczy jak wyniki IQ. A to pozostawia wniosek - ty chcesz w nie wierzyć. Dziwne ale poniekąd zabawne. I to oczywiście nie fakty, tylko domysły bazujące na dedukcji. Na początku pisałeś że nie masz talentu do niczego. Kiedy ktoś argumentował że pewnie nie próbowałeś wszystkiego ty zacząłeś wymieniać tylko negatywne rzeczy, bo takie najłatwiej. To zostało obalone i dalej ktoś stwierdził że można coś osiągnąć. Tym razem argumentowałeś brakiem umiejętności w konkretnej dziedzinie. Ten argument dostał kulę w wątrobę i poszedł do piachu, na kuli napisano "jak poświęcisz Czas i włożysz Wysiłek to zobaczysz Efekty". To zbywasz teraz stwierdzeniem że Czasu nie masz, Chęci też nie, a Możliwości pozostają w sferze marzeń. To nasuwa pytanie, po co wstajesz rano z łóżka? Po co oddychasz? Pytanie o egzystencję w tym świecie. Każdy ma jakiś cel, choćby tak błahy jak wstać, przeżyć, iść spać. Można być roślinką, owszem, ale osobiście uważam, że dodawanie do życia przypraw zwanych Celami potrafi dodać smaku A co do ignorowania mnie. Na zdrowie. To co tu piszę nie pisze dla ciebie(chyba ktoś się poczuł zbyt ważnym xDD) tylko dla każdego kto może mieć problemy podobne do twoich. Twoje posty będą mi zatem polem do popisu, manewru i w ostateczności będą też przykładem jak wyjść ze stanu który przedstawiasz na stan który ja opisuję I tak, regulamin tego nie zabrania więc zamierzam się tym wyśmienicie bawić Oczywiście ku pomocy wszystkich zainteresowanych którzy zechcą z tego skorzystać.
  13. Znaczy się, sugerujesz rozwiązanie pozwalające na wyeliminowanie "bogów"? pomysł dobry ale z wykonaniem może być ciężko bo co dla jednych jest sufitem dla innych jest podłogą. kolega już opisał mi jak pokonać kogoś w kilka sekund używając takich rzeczy jak teleportacja materii o wadze 40 gram na odległość 3 metrów xD Gdzie tą materią jest mąka, pieprz, ostra papryka i piasek. Sugeruję żeby nad każdym pojedynkiem ktoś trzymał "oko" i jeśli taki ktoś uzna że "nawalają się tam bogowie" to poinformuje o tym Zarządców działu. Ci zaś ponownie rzucą okiem i albo potwierdzą i wyciągną konsekwencje z tego albo zaprzeczą i pojedynek będzie trwał dalej. Ewentualnie poinformują że "to i to jest już prawie przesadą, postaraj się nie przegiąć". To powinno wystarczyć, przynajmniej w teorii.
  14. Bo najważniejsze to trzymać się jednej szlachetnej rzeczy...

    1. arkadiusz fuks
    2. Zegarmistrz

      Zegarmistrz

      To pytanie zadało już sporo ludzi. Widzisz, nie ma tu jednej odpowiedzi. Poprawną mogła by być "swojej własnej", lecz i ona nie jest konkretna jeśli ktoś inny ma podobną lub nawet taką samą.

      Najbliżej prawdy zaś jest: Takiej, która czyni z ciebie dobrego człowieka. Tej jednej, jedynej.

  15. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Czasami zdarza mi się żartować, że mam ludzkie odruchy. Życie mi dokopało i czasem dalej kopie. Cale moje doświadczenie wielokrotnie okupiłem krwią i potem. Samotnością i żalem. I jak pisałem wcześniej, mi też ktoś pomógł w chwilach gdy mogłem zatracić się całkowicie. Warunek był jeden - ja pomogę tobie, ty kiedyś pomożesz komuś innemu. To uczciwa wymiana, tym bardziej że polubiłem pomaganie. Dobre słowo nie kosztuje, a jeśli moje doświadczenie może komuś pomóc to tym lepiej.
  16. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Flutt - nigdy nie twierdź że jestem od kogoś mądrzejszy. Nigdy. Nie wiem wszystkiego, potrafię tylko wykorzystać to co wiem i potrafię to robić skutecznie. EmSki - spokojnie, nie takie rzeczy się zdarzały. Introwersja? Witaj w klubie. Czasami każdy czuje się wyobcowany. Czasami każdy ma obawy. Ja je zawsze miałem i pewnie mieć będę. A mimo to idę na przód. Kiedy nie wiesz co robić, trenuj. Nie tylko ciało ale i umysł. Jeśli coś na tym świecie należy do ciebie, to właśnie te dwie rzeczy. I kiedy przyjdzie chwila prawdy, tylko one cię nie zawiodą. I gdybyś kiedyś chciał pogadać, o czymkolwiek z kimkolwiek, to zapraszam. Gwarantuję100% poufności, o ile sam nie zażyczysz sobie inaczej. W końcu skoro mam Czas, to i poświęcić go mogę dla kogoś, prawda?
  17. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    I co dalej? Cytowanie selektywne opanowałeś do perfekcji, tak jak i wykrzywianie czyjejś wypowiedzi czy też negowanie wszystkiego skrajnymi przypadkami. Czyli już sam sobie udowodniłeś że gadka w stylu "Nic nie umiem" jest guzik warta. Nie wpadło ci do łba żeby zamiast naśladować pedofila, Hitlara czy innego idioty naśladować, bo ja wiem, kogoś wartościowego? Stary, na razie twoje wywody nie odbiegają od typowej rozmowy z dresiarzami... Czemu nie jesteś dobry? Bo wszyscy są źli. Ale ja nie pytam o innych tylko o ciebie. A co ja frajer jestem? Powiedziałem, a raczej napisałem ci kiedyś, że coś zgubiłeś. Powiedziałem tez że jeśli to znajdziesz to powitam cię jak przyjaciela. Ale okazuje się że byłem w błędzie. Ty tego nie zgubiłeś. Ty to ukryłeś. Głupie posunięcie. Inna sprawa. Słyszałem, że ktoś taki jak ty jest w stanie komuś pomóc. Trudno mi w to uwierzyć, ale kto wie czy to nie pęknięcie którego potrzebujesz. Jest osoba której możesz pomóc. Trochę beznadziejny przypadek bo porywa się z motyką na słońce ale mniejsza. To zasadniczo sprowadza się do dwóch rozwiązań. Albo uda ci się pomóc tej osobie co będzie równoznaczne ze zrozumieniem samego siebie. Albo ja skruszę te ściany które stawiasz. I uwierz mi zrobię to konsekwentnie i uparcie. Żadna z twoich wypowiedzi nie zostanie bez odpowiedzi. Tak długo jak będziesz znajdywał argumenty żeby leżeć ja będę znajdywał na nie kontry które udowodnią że gadasz bzdury. Mam Czas, mam Możliwości i mam Chęci. I nijak się z tego nie wykręcisz, wszak w świetle regulaminu jest to dozwolone. Nie trafiłem jeszcze na taki mur którego bym nie rozbił i gwarantuję, twój mur nie będzie moim nagrobkiem, jeno kamieniem milowym.
  18. Zegarmistrz

    Wyżal się.

    Z twojej wypowiedzi można by wywnioskować że stawiasz się w sytuacji człeka skończenie głupiego. A to nijak się ma do faktu że potrafisz określić coś masonerią lub wiesz że kawa może podnieść chwilowo umiejętności intelektualne. To już pokazuje że jesteś w stanie gromadzić i być może częściowo rozumieć dane które zbierasz. A do tego to jednak trzeba mieć IQ przynajmniej przeciętne. Wolisz stawiać się na stanowisku kozła ofiarnego tudzież ofiary losu - trudno. Wolisz stwierdzić że czegoś nie da się zrobić bo zwyczajnie ci się nie chce - trudno. Wiesz że życie jest trudne prawda? Że ilekroć upadniesz, życie zatroszczy się o to żebyś upadając dostał kopa w twarz. A kiedy już będziesz leżał, zatroszczy się o glana który dociśnie cię do błota. Bo takie jest życie.I możesz sobie wygodnie leżeć w tym błocie omijany przez problemy świata. A kto ci zabroni? Ale tu rodzi się pytanie - po co piszesz o tym tutaj? Jeśli się poddałeś, to sobie leż i nie przeszkadzaj innym. Tutaj możesz się wyżalić, możesz posłuchać dobrych rad. I kto wie może znajdziesz nawet kilka odpowiedzi. Ale jeśli leżąc uznasz, że zamiast się podnieść, wybierasz leżenie, a do tego chciałbyś żeby ktoś inny też leżał, to strzel sobie w łeb ciężkim przedmiotem. Większość twojej argumentacji przedstawia się jako "Nie bo tego nie da się zrobić" A próbowałeś? "Nie, ale tego i tak nie da się zrobić". SUKCES był, jest i mam cichą nadzieję że będzie definiowany jako próba wstania o jeden raz więcej niż się upadło. I mówię próba, bo życie tylko czeka żebyś wstał. Żeby mogło cię kopnąć w krocze i z uśmiechem patrzyć jak upadasz. I tak długo jak po upadku będziesz wstawał - będziesz zwycięzcą. Jeśli sam stawiasz wokół siebie ściany, żaląc się że nic nie da się zrobić bo ci się nie chce, że nic nie idzie po twojej myśli bo się nie przykładasz, to nie zdziw się, że gdy już postawisz te piękne, grube i twarde ściany, będziesz w nich sam. Będziesz miał swoje 4 kąty gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał w użalaniu się nad sobą. Bo nikogo nie będzie to obchodziło. I to twój wybór. Możesz spróbować wstać gdy ktoś daje ci dobre rady i pokazuje jak to zrobić, możesz też leżeć i samemu skazać się na samotność. Pisałeś wcześniej że nikt cię nie lubi. A czy ty lubisz kogokolwiek? Czy choć przez chwilę pomyślałeś o kimś innym niż o sobie? Masz dwie zdrowe nogi, więc do cholery wstać i zacznij ich używać. Jest wiele osób które wyciągają dłoń, lecz nie po coś co należy do ciebie, a po to by pomóc ci wstać i iść. Ty zaś bez precedensu stwierdzasz iż większość, o ile nie wszyscy, są fałszywi i źli. Taką monetą płacisz za pomoc? Jeśli życie cię powali, podziękuj za to, że ustawiło cię w pozycji dobrej do robienia pompek. Każdy może wskazać ci drogę, każdy może wyciągnąć do ciebie dłoń i pomóc ci wstać. Ale jeśli w głupocie, urażonej dumie czy zwykłym lenistwie nie zrobisz pierwszego kroku, to ty i tylko ty będziesz odpowiadał za zmarnowanie sobie życia. Znałem kiedyś takich jak ty. Butni, uparci. Zapytani dlaczego tacy są odpowiadali - "Bo takim ludzie mnie uczynili, są źli więc złem im odpłacam". Lecz kiedy padły kolejne pytania, ich upór znikał. Co zrobiłeś gdy chciano ci pomóc? Przegoniłem ich bo byli źli A skąd to wiesz? Bo wszyscy są tacy sami. A co z tymi którzy chcieli ci pomagać? Zwyzywałem ich bo jak i reszta, oni też pewnie byli fałszywi. Pewnie nie znaczy na pewno. A skąd wiesz? Może i ty kłamiesz bo jesteś tacy jak oni... Chcesz być jednym z tych bezimiennych? Zapomnianych, którzy przypominają o sobie gorzkim posmakiem, wszak na nic innego ich nie stać? Twoja wola. Ale jeśli kiedyś zechcesz wstać, to pamiętaj, że do tego wystarczy odrobina dobrej woli. Bo mi tak samo ktoś kiedyś pomógł wstać, więc wiem że to działa... To co ci teraz napisałem nie idzie z fanfarami czy biciem dzwonów. To nie są tajemnice. To doświadczenie które nauczyło mnie, że nic nie jest za darmo, życie nie jest łatwe. Upadasz częściej niż wygrywasz i nikt ci niczego nie da. Spotkasz na swojej drodze złych, niesprawiedliwych, okrutnych. I musisz ich obejść lub przejść po nich. Musisz zrozumieć co chcesz osiągnąć. Musisz chcieć więcej niż masz teraz. I udowodnić to. Tak w gruncie rzeczy powstają zwycięscy. Pod koniec dnia każdy chciałby czuć, że osiągnął sukces. Choćby i taki mały, w samym sobie. Możesz wejść na szczyt, możesz myśleć w większych kategoriach, możesz żyć lepiej niż kiedykolwiek przedtem. To jest i było w tobie od początku. Możesz to zrobić, ba, możesz udowodnić to nie tylko sobie ale i innym. Zrób ten cholerny krok i zacznij być kimś.
  19. Pytanie o znajomych - każdy może dodać każdego. Ale to jest upierdliwe bo potem ma tryliard powiadomień bo ktoś sobie urządził Sb w statusach i mi to wszystko wyświetla. Jak usunąć kogoś ze znajomych o ile to możliwe, i jak ewentualnie zablokować powiadomienia.
  20. Alder, Leah - przypominam o mojej prośbie pisania imienia postaci przed postem. To naprawdę ułatwia kiedy mogę sobie skakać po kartach postaci zamiast wyszukiwać gdzie i czyja jest. Linki do postaci szlag trafił więc naprawdę ułatwiło by to mi życie. Wszyscy Pogoda, o ile można było to nazwać pogodą, wyglądała na pogarszającą się. Wiatr stawał się silniejszy, niosąc ze sobą słodki zapach zgnilizny. Mgła zaczęła się kotłować, coraz bardziej ograniczając pole widzenia. Niektórzy z was ustawili się w zasugerowanej formacji, inni czekali, czy to na własne czy czyjeś decyzje. - Nie mam czasu na takie bzdury. Przez tą głupią mgłę ledwo widzę, równie dobrze mogę nic nie widzieć i mieć dach nad głową. Chcecie sobie piknikować, niech wam będzie, ja idę! - głos Pinkameny wydawał się bardziej znużony niż zdenerwowany. I jak powiedziała tak ruszyła w głąb jaskini. *Co oni obie myślą. Fałszywi przyjaciele jak cała reszta tej bandy z Ponyville. Mogłam zostać w domu ale nieee, jakaś kretynka musiała popełnić samobójstwo. Im szybciej to załatwię tym szybciej będę miała spokój.* Mgła kłębiła się coraz mocniej, lesz z jakiś przyczyn nie zagłębiała się do jaskini. Samo wnętrze nie zachęcało, gdzieniegdzie było widać małe kryształy ostre i krwisto czerwone, skała czarna niczym smoła i zapach. Zapach rozkopanego grobu. To miejsce nie mogło być dobre. Ale z drugiej strony, w tym miejscu wszystko było takie, prawda? Sad Blind Starałaś się widzieć w dal, lecz przed tobą roztaczała się tylko ponura ciemność. Dochodziły cię dźwięki walki, czyjeś przekleństwa i okrzyk bólu. Ciężko było by nazwać to dokładną wizją lecz dla ciebie nawet takie szczegóły mogły by być przydatne. Elise Widziałaś jak jedni się zbierają, inni zastanawiają. Ty miałaś natomiast inny problem. Czy koła wannomobilu wytrzymają? Czy pojazd zmieści się w jaskini? A co jeśli trafi się wąska kładka albo ciasny korytarz? Wiele pytań a mało odpowiedzi. Shadow "Veritas" Dark Jaskinia nawet tobie wydawała się dziwna. Widziałeś liczne cienie które tam przemykały mimo iż nie powinno ich tam być. Brak światła to i brak cienia. Lecz akurat tobie to nie przeszkadzało. -Braciszku, boję się. Głos który nagle usłyszałeś wydał ci się dziwnie obcy. Może dlatego, że nie spodziewałeś się go tutaj? A może dlatego, że dawno go nie słyszałeś. I tak jak uprzednio, tylko ty ją widziałeś. Przerażona stałą za tobą, strach bijący z jej oczu był rzeczą dziwną, w końcu, skoro nie żyła, to czego u licha mogła się bać?
  21. Mam pytanie odnośnie turnieju bo mam wrażenie że mi to umkło. Turniej będzie robiony w trybie Epic czy w trybie Casual? I jesli w trybie Casual to czy postacie będą robione jak do Epic(i vice versa) czy też będzie jakiś "wzór" karty do tworzenia postaci?
  22. Zegarmistrz

    Dawniej czy teraz?

    Powiem tak - jako osoba która rozumie ile trzeba wkładu w pewne rzeczy doceniam, iż administracja opracowała nowy styl i silnik który wdrąża wiele opcji. Sam silnik prezentuje się ciekawie, ale są też pewne ale. Wyświetle tu najważniejsze zauważanle problemy(przynajmniej te które mi przeszkadzają i które zauwazyłem) : - Nieczytelność - forum ma ładną czcionkę ale czytelnoś zostawia wiele do rzyczenia. Zanim dokopałem się do najważniejszych dla mnie opcji(między innymi "Oznacz Przeczytane" to zeszla mi dłuższa chwila a i tak musiałem poprosić o pomoc. Są opcjhe które mogą być sobie gdzieś ale sąi takie które powinny być dla wygody umieszczone w wyrażnym i widocznym miejscu. Na przykład na górze, jakieś 2 cm ponad wyświetlającą się listą nieprzeczytanych postów. - Wygląd - fajnie że jest ciemny bo ten jasny jest tak oczowalny że to o pomste woła do nieba... - Reputacja - niby niewiele bo nie dbam o liczby ale mialem tam kilka wpisów które były mi miłe dla oka i boli mnie ich strata. Plus(a raczej minus) - można ją dawać tylko za posty a nie za "Co ja uważam o uzytkowniku" co też jest uciążliwe. - Pismo - być może to akurat ja mam pecha ale żadna wtyczka nie podkreśla mi błedów w tym edytorze tekstowym... przy moich wadach i licznych literówkach których nie zawsze zauwazam to naprawde boli T_T - Sygnatura - na poprzednim było tak że sygnatura jest na samym dole, jesli avatar był wąski ale długi, to sygna lądowała na daole, a pomiędzy nią a tekstem byla spora przerwa. Teraz Sygnatura zaczyna się dwie linijki pod tekstem co w niektórych przypadkach wygląda nieestetycznie. - Taśma klejąca - tak okreslam zbiór innych, drobnych i malo irytujących ale istniejących błedow. Choć styl ma potencjał to wygląda tak jakby administracja zaraz po jego stworzeniu/otrzymaniu chciała się nim pochwalić zamiast najpierw go przetestowac. Panowie, to nie Ubisoft że wydajemy niedoróbki Macie Czas, nikt was chyba nie pogania? To takie podsumowanie. Żeby tylko ktoś nie pomyslał że jestem niewdzięczny. Nie krzycze żeby od razu wszystko palić czy zmieniać na gwalt, ale pokazuję co wymagało by drobnych zmian. Mam nadzieję że ta mała lista pomoże szybciej dobrać się do tego co przeszkadza zamiast tego szukać No i jako tradycjonalista głosuję na Stary wygląd.
  23. No i będzie tego, Mamy minutowe spóźnienie drodzy państwo. Chcę żeby następne wasze posty jasno określiły którędy idziecie, jeśli Lemi nie odpisze jako Pinkamena to ja to zrobię, to te złe wieści. Te dobre są takie że nie musicie już czekać, zabawa ruszy tak szybko jak tylko postaracie się o odpisy Zatem, do dzieła. Przypomnienie fabularne. Każde z was ma własne powody żeby uratować RD. Każde z was odważyło się wejść do tej zapomnianej przez bogów krainy. Nie wiecie już ile dni a może minut podróżujecie. Lub czy w ogóle Czas panuje w tej krainie. Po długiej wędrowce stromą górską ścieżką waszym oczom ukazała się mroczna jama. Kto wie co mogła skrywać, mógł być to skrót, ślepy zaułek lub śmiertelna pułapka na równi ze zwykła grotą. Trzeba było wybrać kierunek, pogoda w tym miejscu mogła być niecodzienna, wszak kłębiące się oleiste opary na tym, co można by nazwać niebem, ostrzegały iż być może zdarzy się opad czegoś.
  24. Po kolei - w kwestii pisania między graczami, chcecie sobie rozmawiać to nie ma problemu, pod warunkiem że chociaż jeden post będzie "pełnowartościowym odpisem na mój post" - a reszta jakoś się wyrówna. Dwa - osoby które się nie wyrobią uznam za zaginione. W tej krainie to nie jest ciężkie. W jednej chwili siedzicie razem, a drugiej dość szybko pojawia się gęsta mgła i nagle ktoś znika. A to tylko najprostszy z przykładów. Co do osób trzecich - tu niestety się nie wypowiem, wolę by moja wywiedź nie wpłynęła na relację pomiędzy ludźmi. Widzisz, inaczej gracze reagują kiedy MG jest wybrany odgórnie, inaczej kiedy gracze go wybierają a jeszcze inaczej jak jakiś MG sobie stwierdzi "O nikt nie prowadzi to się wproszę". Dlatego też ja nie podaję powodu, to pozwoli wam wyrobić sobie własne opinie co do stanu sytuacji w której jesteśmy.
×
×
  • Utwórz nowe...