Pegaz zacisnął jednak zęby i stłumił wrzask w sobie. Raz, że nie chciał okazać słabości, a dwa - mogłoby to ściągnąć uwagę nieprzyjaciela.
Twilight miała nieco racji, bo faktycznie zdarzały się takie zgony, ale nie przypominał sobie, by ktokolwiek z jego towarzyszy umarł z powodu powikłań. Głównymi powodami były po prostu śmiertelne razy, o które było nietrudno, zwłaszcza, że wszyscy elitarni w walce tak dobrze ignorowali ból, że czasami nie zauważali, że oberwali w tętnice, albo w serce.