-
Zawartość
5524 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
97
Wszystko napisane przez Niklas
-
[F:E, wersja alternatywna] Błędy przeszłości - Orange Snow (Niklas)
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
Zerknąłem na nią. - Nie, nie mam - odparłem. - Nigdy nie była mi potrzebna. -
Ok, zatem Imperium xd *** Midnight spochmurniał. - Naprawdę liczysz, że ta dwulicowa kreatura zechce w ogóle kiwnąć palcem? - syknął. - Ma przecież swój ukochany chaos...
-
Dziękuję za link w poście aktualizacyjnym - oszczędziłeś mi tyle cennych sekund TAK, to było piękne xD I tak, nadal twierdzę, że CK jest przerażająca Ale cóż... zalicza naprawdę nieźle. Aż dziw, że mając takiego fica, nie ma wiele clopów z nią
-
NO I GDZIE JEST JUSTOWANIE TEKSTU, JA SIĘ PYTAM?! Hmm: To "Ja" na początku daje takie wrażenie słabego tłumaczenia z angielskiego Lepiej brzmiałoby już "Chciałbym wiedzieć". Nieco zbędnych przecinków tu i ówdzie - standard Ale te "Czangelingi" - nie, to brzmi źle. Huski, weź, proszę, napisz to "changelingi" - będzie dużo lepiej to wyglądało. Zwłaszcza, że w późniejszej części rozdziału tak właśnie napisałeś. Raczej "do swojego świata". No i fajnie to idzie. Fabuła się wciąż bardzo plącze. Trudno w sumie przewidzieć co, gdzie, jak i z kim Ale to fajnie, jest przynajmniej ciekawie.
-
- To... bardzo prawdopodobne - stwierdził ogier. - Nie wiem czy ci o tym mówiła, ale... jeszcze w pałacu znaleźliśmy takiego pegaza, który twierdził, że jest szpiegiem Kryształowego Imperium. Wpierw niby odłączył się od nas, ale szybko zauważyliśmy, że nas śledzi. Luna się... wściekła na niego. Spojrzał w dal. - Wiesz... o Nightmare Moon i jej czynach słyszałem głównie z ust Celestii kilka setek lat temu... jak obwiniała mnie za to - westchnął. - Tak czy siak, miałem pewien ogląd na to, jak się zachowywała. I powiem ci, że jakbym w pewnym momencie nie stanął między nią a tym kucem, zabiłaby go. Widziałem w jej oczach ogromną furię i wściekłosć. Wtedy udało mi się ją opanować, ale... jest bardzo możliwe, że słysząc radość kozłów, nie potrafiła się opanować i zaszła przemiana... _____
-
Pegaz prychnął urażony takim pytaniem. - Dałbym sobie radę i ze złamaną nogą - stwierdził, po czym wyskoczył na zewnątrz.
-
- Nie mam pojęcia... - syknął próbując zignorować ból. - Kazała mi poczekać chwilę, ale... jak długo nie wychodziła, poszedłem za nią... ale jej nie znalałem. Wrzaski nasiliły się. Prawdopodobnie właśnie w tym momencie kozły odkryły swojego kolegę leżącego na korytarzu. - A co do nich... - mruknął - nie mogłem się powstrzymać. Jak usłyszałem, jak dobrze się bawią... coś we mnie pękło. Po prostu natarłem na nich i upewniłem się, że będę ostatnim kucem, którego zobaczą w życiu...
-
Midnight zastrzygł uszami. Od razu przeanalizował swoje szanse bazując na ilości usłyszanych wrogów. Wiedział, że musi się wycofać. Zaczął więc cofać się w stronę wyjścia z budynku, by mieć pomoc ze strony Twilight. Coś czuł, że na razie nie ma co liczyć na wsparcie Luny.
-
O nie... Nie uciekniesz mi, rogata cholero!, syknął w myślach. Skupił się i ruszył w pogoń. Tym razem dosłownie myśliwy stał się ofiarą, a pegaz już miał zadbać o to, by pożałował swojego wtargnięcia do końca życia...
-
http://www.redbubble.com/people/dreamchan/works/10189529-dark-magic-twilight Tutaj. Koszt całkowity (z wysyłką do Polski) zamyka się w kwocie około 35$ xd
-
Co jak co, Moffat nakręci niezłego hype'a przed odcinkiem specjalnym xd
-
Hmm, tak patrzę na ten temat i aż muszę to iście offtopowo skomentować: CO JA CZYTAM Walczycie jak o niepodległość.
-
Midnight zaś przygotował się na niego. Mocniej zaparł się kopytami o podłogę i cierpliwie czekał.
-
Sip może i w złości pisze takie rzeczy, ale nie jest tak, że banuje, bo taki ma kaprys (gdyby tak było, już dawno zwiedzałbym Wyspy Księżycowe )..
-
Akurat to nie byłoby dobre. Za fajny herbatnik jesteś No ale też z drugiej strony, jak ma czasem się zachować, gdy inni mają go w czterech literach i tylko zwiększają swoje zabawy? Siper, co ja Ci mogę powiedzieć... Jesteś jak Tarreth - na ogół panujesz nad wszystkim dobrze, ale czasem pójdziesz mocno po bandzie, bo zareagujesz bardzo emocjonalnie. Ta, mógłbym powiedzieć, byś próbował nad tym panować, ale to nie jest takie proste ;p Ogółem czasem jednak lepiej jest zrobić quiet quit, tudzież skonsultować się z kimś, nim bić młotem.
-
Było to kłopotliwe, ale wiedział, że jeszcze nie może się poddać. Mimo bólu ustawił się blisko drzwi i czekał aż jego wróg pojawi się w nich, by móc go uderzyć tylnymi kopytami.
-
Nabuzowany adrenaliną pegaz całkowicie zignorował bolące miejsce, rzucając się wściekle na kozła. Szarżą wytrącił mu broń z kopyt, po czym wbił przeciwnika w ścianę i uderzył go w głowę.
-
Midnight wiedział, że nawet pijane kozły mogły być niebezpieczne, dlatego postanowił zadziałać najszybciej jak potrafił, zanim w ogóle zdążą sięgnąć po broń. Otworzył więc gwałtownie drzwi, odczekał kilka sekund czekając na uwagę ze strony przeciwników, po czym zaszarżował na nich. Jego uderzenia nie miały żadnej finezji - liczyła się jedynie brutalna siła oraz jak najszybsze pokonanie przeciwnika. Wpierw postanowił powalić najbliższego.
-
Midnight szybko otrząsnął się. Był naprawdę wściekły. Cała kraina została zmieciona przez kozły, a one pozwalały sobie na biesiady i hulanki. Nie miał zamiaru tego wysłuchiwać. Adrenalina wypełniła jego żyły, odetchnął ciężko. Odczekał chwilę aż kozioł zniknie za rogiem, po czym lekko uchylił drzwi i zajrzał do środka, z trudem powstrzymując się przed wtargnięciem tam. Wolał wpierw mieć jakiś ogląd sytuacji.
-
Midnight ostrożnie podszedł do drzwi i spróbował podsłuchać rozmowy. Wolał się zorientować z kim ma do czynienia i czy powinien interweniować, czy zostawić właścicieli tych głosów - na razie - w spokoju.
-
Jakiś składzik czy coś, stwierdził w myślach, po czym cofnął się do poprzedniego pomieszczenia i skierował się ku innym drzwiom.