-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Słyszysz w swojej głowie "byś mnie brała" itp? Jeśli ta, to oznacza, że... wiesz... jajko... to się dzieje, jak się jest koło smoka który do ciebie najbardziej pasuje itp.
-
- Nie wiem... - powiedziałem cały czerwony, chichicząc nerwowo. - N... nie mam pojęcia o co chodzi - powiedziałem udając niewiniątko. Nie zgodzi się. Jak tak, to Twi się nie zgodzi.
-
Nie mogę przestac machac ogonem. Jedyna nadzieja, jak nie zauważy. A instynkt... ma trochę racji. Poniekąd pasuje do mnie... znowu się zaczyna Hunting For Wife Season 4.
-
- Fajnie się z tobą spędza czas - powiedziałem, nieświadomie wykonując ogonem dwuznaczny gest. Dobrze mi się z nią spędza czas i fajnie by było gdyby była z nami na stałe... czemu ogon mi się rusza?
-
Po jakimś czasie padam na ziemię koło niej śmiejąc się, następnie patrzę na nią z uśmiechem. Westchnąłem i razem z nią teraz się opalam. Zobaczymy co zrobi instynkt. CO PORADZASZ?
-
Unieruchamiam stojąc na niej i łaskoczę. - Mam cię. Nie uciekniesz mi teraz - zaśmiałem się z uśmiechem nie przerywając łaskotania.
-
Nie przestaje, lecz intensywniej łaskocze. Twi do niego dojdzie, wierzę w nią. Tak czy siak, powoli się zbliżam do Night Łaskotając ją.
-
Więc zakradam się tam ogonem, i jeśli będzie okazja to zaczynam łaskotac nim. Wcześniej sprawdzam jak idzie Twi rozmowa z Drago.
-
- To co powiedziałem w tedy jak byłaś zamknięta (Btw. Jesteś słodka), jeśli cię to wkurzyło... to wybacz - powiedziałem spoglądając na nią.
-
- Wyruszamy wieczorem. Jeśli będziesz chciała z nami leciec... to po prostu powiedz. - powiedziałem i czekam, aż się mama obudzi.
-
- Na polecę z Twi do Ognistych Krain by dostarczyc tam Drago by go pilnowali by nie stał się Drugim Apokalipsą. Potem wracam z Twi do Domu i żyjemy dawnym życiem. Ty możesz zrobic co uważasz za stosowne... ale powiem, pasowała byś do miejsca w którym mieszkamy.
-
Spoglądam na niego. - Idź do niego. Teraz potrzebuje, drugiej bliskiej osoby - powiedziałem do Twilight i mówie po chwili. - To dziecko, ma Apokalipse za Wzór Do naśladowania. Mogą byc z nim problemy potem.
-
Westchnałem. - Dla niego... dla mnie nigdy - powiedziałem smutny. Wracam do rzeczywistości. - Jak się wam spało? - spytałem się patrząc na Twi i Night.
-
- Zrozumie - powiedziałem i czekam jak się Twi obudzi. Jak się obudzi, to patrze na nią. - Kochanie, mam pchłę. Mogła byś mu wytłumaczyc, to i owo? Mnie nie słycha.
-
- To jest synek Apokalipsy i bodajże JEDYNA istota we wszechświecie która go kocha - powiedziałem do Night ignorując jego uderzenia.
-
Patrzę na niego. Następnie dotykam jego głowy by mu pokazac CZEMU go zabiłem. Porwał moją żonę. Zabił moich ludzi. Prowadził Tyrannie wśród smoków. Posłał mnie, własnego syna, na z góry przegraną walkę.
-
Też tak robię. Obejmuje Twi i zasypiam, i jeśli życie chce mnie okaleczyc... to doda jeszcze Night. Tak więc, zasypiam.
-
Przykrywam ją skrzydłem i delikatnie liże za uchem. - Spokojnie. Jestem przy tobie. Jutro wrócimy do domu. Jeśli... wciąż mnie chcesz takiego.
-
Pokazuje jej ROZPIERDOLONĄ GÓRĘ. - Drago nie mogłem znaleźc. Ale przynajmniej... z moim ojcem... wszystko załatwione - spuszczam łeb kładąc go koło Twi. - Wciąż nie mogę uwierzyc, że jestem Rodowitym smokiem i że moim ojcem był Apokalipsa. To też wyjaśnia, czemu nasikałem na dywan rok przed V8.
-
Wciąż głaszczę ją delikatnie po głowie. - Hey, moja księżniczko - powiedziałem spoglądając na nią z góry... bo jej wzrostu raczej nie jestem.
-
- Wiesz, że za niedługo muszę wracac do swoich. I jeśli mam po tobie pewną cechę, to jak mniemam wprowadzisz się do mnie, tak?
-
- No weź... nie daj się prosic - powiedziałem głaszcząc Twi jak by była moją własnością. MÓJ... SKARB. Cholercia, zmieniam się w Goluma. E tam...
-
- Znam takie miejsce. Nieopodal mojego leża jest dolina... bardzo piękna, lubiłem tam przebywac. Nikogo tam nie ma, więc jeśli chcesz, mogę ci dac akt własności - powiedziałem patrząc na nią z uśmiechem.
-
No... szkoda mi Lavarett. Leże pomiędzy Twilight a Night. - Przyda się wam nowe leże i przywódca. Bo każde stado musi miec Samca Alfa. No... szkoda mi Lavarett. Leże pomiędzy Twilight a Night. - Przyda się wam nowe leże i przywódca. Bo każde stado musi miec Samca Alfa.
-
- Ładne imię - powiedziałem i opiekuje się Twi która leży koło Night. Ciekawe jak zniesie to, że wolę zostac smokiem.