Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Zginiesz - stanął em jej na drodze. - Daj sobie pomóc. Mam plan, i on się uda...
  2. - Poniekąd prawda. I nie będę siedział bezczynnie. Sami nie pokonacie tego smoka - powiedziałem zbliżając się do niej.
  3. Siedzę cicho. - Twilight cierpi. I wierz mi. To my jesteśmy zwierzęciami. Jedna z tamtejszych ras... zawitała dalej niż Smoki mogą sobie wyobrazic, oni polecieli wyżej niż najlepszy smok. Czemu uważasz ich za zwierzęta?
  4. - Zwiedzałaś. Ja w nim osiadłem, obserwowałem i uczyłem się o nich przez 1000 lat. Ta klacz jest mi bliższa niż ci się zdaje. Więc nie mów, że to śmieszne...
  5. - Zdziwiła byś się. To samo praktykuje mój kochany tatuś. Tylko, że ona go nie chce. Nie widziałaś, świata zewnętrznego prawda? Ja w nim żyłem około 1000 lat, znam różne triki na pokonanie większych od siebie stworom.
  6. Spoglądam na nią. - Nie bądź taka arogancka. Mówisz o mojej żonie! - powiedziałem do niej z wyraźną złością. Spoglądam na nią. - Nie bądź taka arogancka. Mówisz o mojej żonie! - powiedziałem do niej z wyraźną złością.
  7. - Wtedy wkroczę ja. Za długo tu wiedzę, jestem tu by nauczyć się być smokiem i odzyskać moją klacz. O smoki też się martwie...
  8. - Jakoś się nie udało - powiedziałem podchodząc do niej. Przyglądam się jej. Widać że młoda.
  9. Później jej pokaże jak będzie chciała. Więc szukam coś co pozwoli mi pożytecznego. W międzyczasie staram się wyszukać tej smoczych z wieczora.
  10. Więc robię. Tłumacze jej, że to księżniczka istot które mają szansę pokonać Apokalipsę. Mieszkał em na ich terenie...
  11. - Vindicusa zabiłem, a on żyje pod ziemią i jego zęby przegryzą kamień. Walczył em z niezliczonymi stworami. Samiec Alfa jest następny, bo przywłaszczył coś mojego. Klacz - rzekłem cicho do niej.
  12. Więc pytam się jej czy gdyby on stracił ten status samca alfa i zginął. Cieszyła by się?
  13. Budżet smoczycę i lecimy po nie. Następnie dajemy co mamy dać. Pytam się jak ma na imię.
  14. Wracam do swojego leża. Kłade się i zasypiam. Jutro ważny dzień.
  15. Cholera. Więc sprzątam... Udając nawruconego synka. Sprzątam dookoła. Jak wróci... To modłę się by to łyknął.
  16. Więc podlatuje tam. I szukam twilight... Jeśli ją zabili TM manewrem... Przyłącze się do ojca...
  17. - Ma za gruby pancerz... Ale Ostrzegałem - i oglądam ich niepowodzenie. Jak mniemam nie mam racji.
  18. - Wtedy zabiłby najbliższe smoki, myśląc że to one mu to zrobiły. Mam inny pomysł. Jeśli się uda to nie tylko będziecie mieli koniec jego tyranii, a koniec znim bo będzie martwy.
  19. Wstaje by nie obudzic smoczycy. - Prawda jestem jego synem. Nienapawia mnie to dumą. Przez niego żyłem poza wyspą i zwiedzałem cały świat. Stąd umiem takie sztuczki jak ta Tarcza. Jestem tu, bo ma coś co należy do mnie. Klacz. Chce go obalic, bo bez niego, tej wyspie i reszcie świata będzie lepiej.
  20. Jeśli mogę to daje barierę mocną. - Na dole jest klacz... zabicie jej zwróci zagładę całą naszą rasę. Wierzcie mi. Żyłem jakiś czas poza wyspą... i wiem, że zawalenie go... pogorszy sytuacje. Nie będziecie mieli tylko mojego ojca na głowie... ale i całą Federacje.
  21. Podnoszę głowę chcąc się dowiedziec o co chodzi... albo Rebelia, albo cwiczą do jakiejś sztuki... a to, że raczej nie mają czegoś takiego. To prawdopodobnie mają przesrane... - Na waszym miejscu radzę tego nie robic. Prawda, jest zajęty Twilight... ale nie oznacza to, że nie jest czujny.
  22. "Spokojnie kochanie. Mam plan, nigdy cię chyba nie zawiodłem i dopilnuje bym nie zawodził. Wytrzymaj dla mnie... zaśnij a spotkamy się we śnie" wysłałem i obejmując smoczyce zasypiam i wchodzę do snu Twi... jako prawdziwi my. Orginalni jacy się urodziliśmy. Twi ognista klacz, a ja jako smok. Chce zobaczyc jak wyglądała.
  23. Twilight... Drago chce byc z ojcem, ale Twi, nawet w tamtym wcieleniu, nie chciała. Ja dopilnuje by to się udało. Wysyłam do niej wiadomośc. "Jestem w jaskini nad tobą, mój skarbie. Ty jesteś rodowitą ognistą Klaczą... a ja Smokiem, synem Apokalipsy... ale wiedz, że cię odbije. Zachowuj się jak byś się powoli przyzwyczajała, już niedługo. Wytrzymaj" Wysłałem jej i pokazuje jak teraz wyglądam dla pewnosci. Następnie dodaje, że to ja.
  24. Dobrze... teraz tylko doszkolic się w lataniu i można rywalizowac z innymi. Mój ojciec zapłaci za to co zrobił. Nie przebaczę mu tego! Przy nim, akcja sprzedania mnie na czarnym rynku przez Abdula, to pikuś. Abdul nigdy mnie na śmierc nie posyłał.
  25. Więc po upewnieniu się, że na mnie patrzy... podchodzę na odległośc 5 metrów i rozpoczynam... taniec. Luno... niech już jej się spodoba. Potem do leża i zobaczę co dalej. Instynkt, proszę o tutoriala.
×
×
  • Utwórz nowe...